Holenderskie badanie udowadnia, że czystość dragów z darknetu jest mitem!

Użytkownicy narkotyków są coraz częściej przekonani, iż jakość środków zakupionych w Darknecie jest wyższa od tych nabytych od lokalnych dilerów. Nowe badanie holenderskie udowadnia, iż przekonanie to jest mitem, gdyż większość z próbek pochodzących z Darknetu ma w istocie niższą jakość od ulicznej.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Magivanga
Conradino Beb na podst. NCBI / PubMed

Odsłony

2245

Wiele z przeprowadzonych w ostatnich latach, niezależnych badań społecznych, takich jak Global Drug Survey, wskazuje iż użytkownicy narkotyków są coraz częściej przekonani, iż jakość środków zakupionych w Darknecie jest wyższa od tych nabytych od lokalnych dilerów.

Jednak nowe badanie holenderskie, przeprowadzone przez naukowców związanych z Instytutem Trimbosa, udowadnia iż przekonanie to jest mitem, gdyż większość z próbek pochodzących z Darknetu ma w istocie niższą jakość od ulicznej.

Jak piszą autorzy badania:

Przekonanie o wyższej jakości produktu jest głównym powodem do kupowania substancji online, ale dowody przekonanie to obalają. To niejasne zaufanie do internetowych bazarów jest potencjalnie szkodliwe, ponieważ klienci nie mają często pojęcia o obecności nieoczekiwanych, nieznanych substancji czy szkodliwych rozrabiaczy w zakupionych przez siebie narkotykach, które mogą podwyższyć ryzyko niebezpiecznych reakcji.

W ramach badania przeanalizowano chemicznie 32,663 próbki, z których 928 zostały zakupione online, w Darknecie i poza nim. Wyniki ujawniły, że te zakupione online nie różniły się znacząco jakością od dostępnych na ulicy, a często były nawet mocniej przeżenione, jak np. MDMA.

Badanie wskazuje również na fakt, że ceny online są 10-23% wyższe od cen lokalnych, co nie wpłynęło jednak na spowolnienie rynku, gdyż stosunek zakupów online do zakupów lokalnych potroił się pomiędzy 2013, a 2015.

Analiza została przeprowadzona na rynku holenderskim, który może się znacząco różnić od innych rynków europejskich. Jako że większość środków dostępnych w Darknecie pochodzi jednak z Holandii, jest to ważny głos w dyskusji na temat ich jakości.

Jedyne znaczące różnice w jakości środków zaobserwowano w przypadku 4-FA (czystość online 59%, czystość uliczna 52%), MDMA w formie proszku (czystość online 45%, czystość uliczna 61%), tabletek 2C-B (zawartość online 21 mg, zawartość uliczna 10 mg) i tabletek Ecstasy (zawartość online 131 mg, zawartość uliczna 121 mg).

Oceń treść:

Average: 5.7 (12 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Kodeina

Jak zwykle - w samotności (narzeczona śpi za ścianą), godziny wieczorne, koniec tygodnia (najczęściej piątek). W domu gra cichutko tylko radio, światła przyciemnione, ogrzewanie ustawione na około 21 stopni. Nastawienie - jak zwykle przy okazji weekendu, bardzo dobre. Przecież skończył się cały tydzień pracy.

To nie będzie "zwykły trip raport". Wolałbym, żeby traktować ten tekst jako zbiór ogólnych doświadczeń w związku z zażywaniem kodeiny, które zostaną zamknięte w pewnym schemacie, który sobie przyjąłem. Najpierw fajnie by było, żebyście się bardzo ogólnikowo ze mną zapoznali, a dopiero wtedy przejdę do bodaj najważniejszej części tego tekstu. Jestem ciekaw, czy administracja uzna to za publikację nadającą się na NG - jak nie, to nie. Robię to pro publico bono, więc szczególnie żal mi nie będzie. Przejdźmy do rzeczy.

  • Lophophora williamsii (meskalina)

Substancja i dawka: około 15 g suszonej skóry kaktusa San Pedro ( zawiera on meskalinę )





Około godziny 3 po południu zacząłem przygotowywać wywar. Zmieliłem w młynku do kawy 30 gramów suszonej skóry San Pedro ( w niej jet największe stężenie alkaloidów podobno ). Wrzucułem to do około 2 l gorącej wody, do całości wycisnąłem 3 cytryny. Wywar gotował się 6 godzin, straszliwie przy tym śmierdząc. Ciecz przefiltrowałem najsampierwej przez sitko, późnej przez watę. Odstawiłem do wystygnięcia.




  • Amfetamina
  • Miks

Poważne odklejenie

 

 

 

Właśie wrzucałiłem drugą pigułę gdy zadzwonił telefon. To mój dobry kolega, zaprosił mnie na urodziny.

W emkowym amoku nie śmiałem mu odmówić, nawet jeśli start imprezy był przewidziany za 16 godzin.

 

Całą noc i poranek szykowałem się psychicznie do ciężkiej podróży pociągiem która miała mnie czekać. 

Po 12-ej wyprany z energii i neuroprzekaźników, po nieprzespanej nocy i ubrany całkiem elegencko wypadłem z dość zamaszystą manierą z mojej