Podróżnik: 31 lat, 186 cm wzrostu, 86 kg wagi
Finlandia: Zieloni za legalizacją marihuany. „Warto skorzystać z doświadczeń innych państw”
Fińska partia Zielonych chce doprowadzić do zmiany przepisów dotyczących kryminalizacji posiadania marihuany. Zieloni argumentują, że warto „skorzystać z doświadczeń innych państw”. Jakie jest podejście do posiadania marihuany w innych krajach Europy?
Kategorie
Źródło
Odsłony
95Fińska partia Zielonych chce doprowadzić do zmiany przepisów dotyczących kryminalizacji posiadania marihuany. Zieloni argumentują, że warto „skorzystać z doświadczeń innych państw”. Jakie jest podejście do posiadania marihuany w innych krajach Europy?
Pierwszym krokiem Zielonych ma być przegląd krajowych przepisów i dostosowanie ich do „zmieniającej się rzeczywistości”. To jeden z postulatów, które ogłoszono na niedzielnym (20 września) kongresie ugrupowania.
W pierwszej kolejności Liga Zielonych (Vihreä Liitto) chciałaby dekryminalizacji posiadania niewielkich ilości konopi indyjskich oraz ich uprawy na własny użytek.
Asumpt do zmian dają młodzi
Partyjna młodzieżówka, która wyszła z inicjatywą, argumentuje, że według obecnego prawa co czwarta osoba w Finlandii w wieku od piętnastu do sześćdziesięciu dziewięciu lat jest „przestępcą” z powodu chociażby sporadycznego palenia lub posiadania marihuany.
Ponadto handel marihuaną w tzw. szarej strefie prowadzi do utraty wpływów podatkowych przez budżet państwa, które w innym przypadku mogłyby zostać wykorzystane do ograniczenia nadużywania narkotyków i alkoholu oraz finansowania opieki psychiatrycznej.
„Świat ewoluuje również pod tym względem. Nowe podejście do zagadnienia prezentują i Dania, Kanada, Norwegia, Portugalia”, powiedziała minister spraw wewnętrznych i przewodnicząca Partii Zielonych Maria Ohisalo.
Sprawa ta może wywołać nieporozumienia w rządzącej koalicji. Gabinet premier Sanny Marin tworzy pięć ugrupowań. Największymi przeciwnikami zmian w prawie może być Partia Centrum.
A jak jest w Europie?
Już w niedzielę reprezentujący centrowe ugrupowanie Mikko Kinnunen stwierdził, że „posiadanie, używanie i sprzedaż konopi indyjskich w żadnym wypadku nie może być dozwolone w Finlandii. Nawet sugerowanie zmian w prawie jest nieodpowiedzialne. Życie każdego człowieka jest cenne i powinno być chronione, a nie niszczone”.
Na Starym Kontynencie nie brakuje przykładów państw, które zmieniły podejście do polityki narkotykowej. Rządowa umowa koalicyjna w Luksemburgu między liberałami, socjaldemokratami i Zielonymi zakłada legalizację konopi indyjskich w ciągu pięciu lat.
Mieszkańcy Luksemburga powyżej 18. roku życia mogliby kupić marihuanę do celów rekreacyjnych w ciągu najbliższych dwóch lat. Z kolei małoletni w wieku od 12 do 17 lat nie byliby karani za posiadanie marihuany pod warunkiem, że w ich kieszeni nie byłoby więcej niż 5 gramów suszu. Chcąc zdusić turystykę narkotykową, ustalono, że na legalny zakup marihuany w Luksemburgu będą mogli sobie pozwolić tylko obywatele tego kraju.
Więzienie za marihuanę?
Z kolei w styczniu br. Sąd Najwyższy we Włoszech uznał, że w domowej hodowli marihuany nie ma nic zdrożnego pod warunkiem, że to „minimalna ilość na własny użytek”. Przeciwnikami tego orzeczenia byli np. politycy Forza Italia Silvio Berlusconiego.
Ale marihuana wkracza do Europy przede wszystkim jako środek medyczny. Zaczęło się od Niemców, którzy w 2017 r. zliberalizowali służbę zdrowia. W pierwszych trzech kwartałach 2018 r. całkowita sprzedaż legalnej marihuany wyniosła u naszego zachodniego sąsiada 50 mln euro. Szacuje się, że do listopada 2018 r. w Niemczech medyczną marihuanę przepisano około 40 tys. pacjentom. Branża uważa, że liczba ta może ostatecznie wzrosnąć do 1 mln, a w całej Europie do 5 mln osób.
W styczniu 2018 r. marihuanę medyczną zalegalizowała Malta. Na taki krok zdecydowała się także Polska. Medyczna marihuana (i każda inna) pozostaje nielegalna m.in. w Szwecji, na Węgrzech czy Islandii. Jeżeli chodzi o rekreacyjne palenie, to w takich krajach jak Belgia, Hiszpania czy Słowenia funkcjonują legalnie kluby.
Jednym z najbardziej liberalnych krajów pod tym względem w Europie są Czechy. Posiadanie tam niewielkiej ilości marihuany jest klasyfikowane jako wykroczenie i nie jest karane przez prawo, chociaż może pociągnąć za sobą karę pieniężną w wysokości do 15 tys. koron czeskich (ok. 555 euro). W Polsce za posiadanie marihuany do celów rekreacyjnych niezmiennie grożą 3 lata więzienia.