Widzieliście "Piąty Element" ? Zajebisty film. Mi się wydał strasznie realistyczny. Ale nie o tym będę pisał. Przedstawię wydażenie które miało miejsce tuż przed seansem...
Czy psychodeliki mogą poprawić jakość medytacji? Nowe badanie opublikowane w PLOS ONE sugeruje, że tak! Aż 73,5% uczestników (634 osoby z 863) uznało, że doświadczenia psychodeliczne miały pozytywny wpływ na ich praktykę medytacyjną.
Czy psychodeliki mogą poprawić jakość medytacji? Nowe badanie opublikowane w PLOS ONE sugeruje, że tak! Aż 73,5% uczestników (634 osoby z 863) uznało, że doświadczenia psychodeliczne miały pozytywny wpływ na ich praktykę medytacyjną.
Średnia ocena wpływu psychodelików na medytację wyniosła 5,49 w skali 1-7. To oznacza, że dla większości osób substancje te nie były jedynie chwilowym doświadczeniem, ale miały realny wpływ na sposób, w jaki podchodzą do medytacji.
Co decyduje o tym, że psychodeliki pomagają w medytacji? Oto kluczowe czynniki:
Psychodeliki i medytacja – naukowe podstawy
Medytacja i psychodeliki mają wiele wspólnego. Obie praktyki prowadzą do zmienionych stanów świadomości, zmniejszają aktywność Default Mode Network (DMN) w mózgu i mogą wywoływać doświadczenie „rozpuszczenia ego” (ego dissolution). Współczesna nauka sugeruje, że takie stany mogą być korzystne dla zdrowia psychicznego i samopoczucia.
Badanie opublikowane w PLOS ONE przeprowadzono na grupie 863 osób, które medytowały co najmniej 3 razy w tygodniu przez ostatni rok. Badacze zastosowali zaawansowane techniki analizy danych, w tym algorytmy uczenia maszynowego, aby określić, które czynniki najbardziej wpływają na postrzegane korzyści psychodelików dla medytacji.
Co ciekawe, nie pytano wprost, czy uczestnicy stosowali psychodeliki w trakcie medytacji – badanie dotyczyło raczej ogólnego wpływu tych substancji na praktykę medytacyjną.
Chociaż wyniki są obiecujące, warto pamiętać o kilku ograniczeniach:
Przyszłe badania powinny:
Czy psychodeliki mogą być narzędziem wspierającym medytację? Według nowego badania – tak. Większość uczestników uznała, że substancje te pozytywnie wpłynęły na ich praktykę, zwłaszcza jeśli były stosowane regularnie i z jasno określonymi intencjami.
Choć wyniki są obiecujące, konieczne są dalsze badania, aby w pełni zrozumieć mechanizmy tego wpływu i potencjalne ryzyka. Jeśli psychodeliki rzeczywiście mogą wspierać medytację, to kto wie – być może w przyszłości staną się one częścią ustrukturyzowanych programów rozwoju duchowego i terapii psychodelicznej?
Widzieliście "Piąty Element" ? Zajebisty film. Mi się wydał strasznie realistyczny. Ale nie o tym będę pisał. Przedstawię wydażenie które miało miejsce tuż przed seansem...
*stoje na ulicy.nieruchomo.nagle ruszam.patrze w dol -mam buty na kolkach i wlasnie zblizam sie
do stacji cpn po paliwo.chce skrecic w lewo.nagle-kirownica w moich rekach.tylko kierownica-nie
jest polaczona z butami a jednak moge wlaczyc pomaranczowy , chalasliwy kierunkowskaz i
spokojnie dojechac do dystrybutora .policja tez chce zatankowac .ja bez prawa jazdy ! siadam na
krawezniku i udaje ze to zwyczjne buty...
Pozytywne nastawienie. Pierwsza psychodeliczna podróż z oczekiwaniem na bardziej enteogeniczne klimaty. Miejsce tripu: Las. Osoby: Ja + jeden znajomy np. X.
W tym trip raporcie pomijam opis miejsca tripu i przeżyć X. Skupię się tylko na tym, czego sam doświadczyłem w podróży z DMT, choć tak naprawdę nie miałem pewności co było w kapsułkach i w jakiej ilości. Jednak doświadczenia opisane poniżej raczej potwierdzają, że to co się wydarzyło to zasługa DMT. Dzięki temu przeżyłem pierwszą w swoim życiu, a być może nie ostatnią psychodeliczną podróż.
substancja: muchomór czerwony.
dawka: połowa porcji z jednego dużego kapelusza i trzech małych
set: kwadrat, noc
miałem wątpliwości czy dobrze ususzyłem grzybki, w końcu śmiertelność wynosi 5%....zmielone muchomory wsypałem do połowy szklanki kubusia, wymieszałem i wypiłem, kubuś skutecznie zniweczył smak. Dojadłem tabletke ranigastu. Godzina 23.30