Przychodzi działka do lekarza
Parę tygodni temu pisaliśmy w "NIE" o angielskich planach zalegalizowania lekkich narkotyków, o holenderskim kursie szkoleniowym dla menedżerów kofiszopów z Wielkiej Brytanii, o planach legalnego otwarcia tychże ("Jaranie na śniadanie", nr 37/2002). Wszystko to już nieaktualne.
3 października brytyjskie Ministerstwo Sprawiedliwości ogłosiło, iż skazano na 3 lata pozbawienia wolności Colina Daviesa, człowieka, który odważył się otworzyć na początku września pierwszy w Albionie kofiszop.
Anglia. Stockport
Davies zarejestrował przedsiębiorstwo w izbie handlowej (będę sprzedawał skręty i serwował kawę), odpchlił wykładziny i wstawił kanapy, wymalował pędzelkiem na szybie niesugestywną wcale nazwę lokalu, ściągnął trochę trawy.
The Dutch Experience otwarto zaledwie na kilka minut. W chwilę później policja z brygady antynarkotykowej aresztowała Daviesa za sprzedaż marihuany i haszyszu.
Wszystko to działo się w dziurze wielkości Wolsztyna, gdzie smród po pierdnięciu sołtysa zapiera dech stonki na polach proboszcza, wszyscy wiedzą o wszystkich wszystko, a jak nie wiedzą, to się domyślają.
Okazuje się, że wzorem hiszpańskim czy polskim Anglicy postanowili nie legalizować lekkich narkotyków. Jest jednak postęp: posiadanie ich przestaje być karalne (dlatego też nie przeprowadzono aresztowania Colina wcześniej, w trakcie przygotowań kofiszopu). Zabroniona pozostaje dystrybucja albo posiadanie w ilości sugerującej, że przeznaczone są one do sprzedaży. Jak w pozostałych krajach Unii tajemnicą prawną pozostaje, jaką drogą posądzony wszedł w posiadanie narkotyków.
Identyczna
dwulicowość prawa istnieje w liberalnej Holandii, z tym że tu dziury w prawie pisanym są ignorowane przez stróżów prawa.
Holandia. Amsterdam
Nie jesteśmy odpowiedzialni za ściganie narkomanów i handlarzy. To wasza robota. Naszym zadaniem jest uświadamianie ludzi i zapobieganie zatruciom! Ale informując klientów, że pigułki są dobre, podnosicie poczucie ich bezpieczeństwa zwiększając tym konsumpcję! Ale obniżamy poziom zatruć, ratując życie ludzkie! Ratowalibyście lepiej zdrowie rekwirując tabletki, a nie oddając je ćpunom z rekomendacją, że dobre. I według pana, ktokolwiek by przylazł do naszego stolika?
Dyskusja zabawna, w amsterdamskim stylu. Dyskutuje policja z pogotowiem ratunkowym. Pogotowie wpadło na odkrywczy pomysł. Ustawia stolik w publicznym miejscu i każdy, wątpiący w jakość zakupionego przez się narkotyku, może zasięgnąć u nich profesjonalnej ekspertyzy. Głównie badane są tabletki EXT[
AZY - agquarx]. Technopaliwo dyskotek.
Lepiej zbadać prochy przed zażyciem niż później krew pacjenta w letargu. Taniej. Widzi pan, odczyn barwi się ciemno, znaczy, że pigułka zawiera środki z grupy amfetamin. Teraz jej wygląd: jak aspiryna z wyciśniętym logo CK, Cavin Klein. Logo ukradzione rzecz jasna, ale dowodzi dbałości producenta o renomę.
To dobry produkt wysoka czystość. Gdzie pan to kupił? W Amsterdamie? pyta pracownik kliniki Jelinek, instytucji wyspecjalizowanej w zwalczaniu uzależnień.
W Amsterdamie odpowiadam, a on wklepuje markę tabletki, wynik ekspertyzy, datę i miejsce zakupu do note-booka. Dane te zawsze możemy udostępnić policji, a rzecz jasna natychmiast informujemy ją o wypadku wykrycia brudnych substancji lub podróbek amfetaminowych pigułek. Nie prowadzimy natomiast żadnych danych personalnych. Mamy ludziom pomagać, nie szkodzić
Anonimowy policjant z biura Amstelland:
Projekt pogotowia jest z punktu widzenia policji kontrowersyjny, ale w żadnym wypadku nie można tu mówić o konflikcie.
Policja nie zmienia swych metod pracy i cele ma ciągle te same. Zlikwidowaliśmy w ostatnim roku 3 wielkie wytwórnie amfetaminy, przechwyciliśmy parę hurtowych transportów, wzmożone są kontrole kofiszopów, a te, w których stwierdzano nadużycia, natychmiast są zamykane. Podobnie z dyskotekami: kontrole zwiększone, a dyskoteki odpowiedzialne za sprawdzanie klientów przez swoich ludzi z security. Problem stanowi zabezpieczenie wielkich imprez na otwartym powietrzu. Pogotowie tam zwykle prowadzi swoje kontrowersyjne operacje.
- Grupa 6 brytyjskich lekarzy publikuje opinię, że amfetaminy powinny być przeniesione z grupy narkotyków ciężkich do lekkich. Opinię tę wspierają statystykami wypadków. Twierdzą, że większość zatruć jest skutkiem chemicznego braku czystości amfetaminy oraz braku normalizacji ilości aktywnej substancji w pigułce, przez co często dochodzi do przedawkowań. Powołują się na przypadek medycznie kontrolowanego przyjmowania amfetaminy przez amerykańskich żołnierzy (piloci w II wojnie światowej), podważając tym twierdzenie o wysokiej szkodliwości.
- Mniej więcej w tym samym czasie zapada wyrok dla producenta pigułek w Holandii. Trafi na kilka lat do pudła. Wyrok nie jest maksymalny z racji... dobrej jakości produktu. Bonus za dbałość o zdrowie konsumenta.
- W 3 tygodnie później Davies, niedoszły sprzedawca skrętów i kawy, trafia do pudła.
... A może tak Panowie i Panie, producenci praw RP 3, przed stawianiem kolejnych paragrafów rozejrzelibyście się po świecie, aby przez przypadek nie wynaleźć znowu koła albo nie wpaść w błędne?
Źródło: NIE 45/2002, Autor : Jacek D. Pająk
Komentarze