Badania nad polityką antynarkotykową w Lambeth

Statystyki odpowiadają na wątpliwości związane ze złagodzeniem polityki antymarihuanowej w Londynie

Anonim

Kategorie

Źródło

BBC News, 25 czerwca 2002

Odsłony

2157

Rozpoczęto badania nad wpływem złagodzonej polityki wobec marihuany na dzieci w południowym Londynie. Wielu uczniów wierzy, że w momencie uruchomienia nowej polityki konopie zostały zalegalizowane. Marihuanę palą dziewięciolatki. W 2001 roku, w ramach akcji pilotażowej w dzielnicy Lambeth, komendant policji miejskiej Brian Paddick zarządził, aby policjanci, którzy złapią osobę posiadającą marihuanę, udzielali jej upomnienia, nie aresztując. Nowy szef policji, Brian Moore, zapowiedział przeprowadzenie we wszystkich szkołach w tej dzielnicy [najbiedniejszej w Londynie - przyp. tłum.] badań nad wpływem polityki na młodzież.

Moore, który zastąpił komendanta Paddicka po jego przeniesieniu do sztabu w Scotland Yardzie, powiedział: "Niektórzy mają obawy, że po wprowadzeniu programu pilotażowego więcej dzieci w wieku 9-10 lat konsumuje konopie". W 66 szkołach podstawowych i 10 gimnazjach w Lambeth zapytano, ilu uczniów usunięto za palenie konopi przed i po rozpoczęciu programu. Pytania dotyczyły także liczby przypadków znalezienia przy uczniach marihuany i przyborów do palenia.

Oceny ekspertów

Moore: "Jak na razie z odpowiedzi wynika, że nie nastąpiła eskalacja, co jak myślę, uspokoi wielu zaniepokojonych". Moore zaprosił 25 ekspertów: nauczycieli, wychowawców oraz specjalistów od pracy z młodzieżą i od uzależnień, aby przyjrzeli się programowi. Będą oni szukali dowodów na wpływ nowej polityki na zdrowie dzieci. Pojawiły się także stwierdzenia, że od chwili wejścia programu w życie Lambeth przyciąga chętnych do kupienia lub sprzedania marihuany.

Setki ostrzeżonych

Jednak zastępca komisarza, Mike Fuller, powiedział: "Brak zauważalnej różnicy pod względem liczby osób, u których znaleziono konopie, w porównaniu do okresu sprzed programu pilotażowego". Od wprowadzenia nowej polityki w lipcu ubiegłego roku ostrzeżeń udzielono łącznie 1.190 osobom. Spośród nich 52,7% było spoza dzielnicy. Podobny procent został zanotowany wśród aresztowanych w okresie przed rozpoczęciem programu, co pozwala sądzić, iż w okolicy nie pojawia się więcej nowych osób z zamiarem zakupu narkotyków.

tłumaczenie: heja

Oceń treść:

0
Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • DMT
  • Tripraport

Pozytywne nastawienie, lekki niepokój ale i ciekawość. Miejscem przeżycia był nieduży pokój w bezpiecznym miejscu. Obecność przyjaciela/opiekuna.

Zdarzenie miało miejsce ponad rok temu, w czasie trwania wakacji.

Wszystko to co zawiera poniższy TR zdarzyło się w ciągu 30 minut.

Zbieżność osób i nazwisk przypadkowa.

Przejdę od razu do rzeczy bez zbędnego pitolenia. Na początku z moją opiekunką zapaliliśmy po nie dużej ilości MJ. Szczerrze mówiąc, miałem nadzieję, że polepszy to moje nastawienie i drobny strach, który gdzieś tam kołatał mi się po głowie. Nie pamiętam ile dokładnie przyjąłem DMT, mogło to być ok 50 mg, może nawt 60 mg  tematu.

  • LSD-25
  • Pierwszy raz

17:00 różowe listeczki LSD

1. Tusz i eyeliner - wodoodporny!

2. I lecimy po kanałach. Z Tymi kilogramami szczęścia zza uszu. Śladem Ikara

3. Nie będziemy więcej chodzić do sklepu po lsd. NEVER! Ani do apteki. We will promice. 

4.Więc daj Skarbie. Co zostanie.

5. Pójdziemy do piekła.

Ludzie są kosmitami, ale są raczej mili. Dlaczego ona nie ma włosów? Ma raka? Nie stałaby na drabinie. Może jest lesbijką? Czemu ten ochroniarz tak dziwnie na nas obcina? Pewnie to jej chłopak.

Ten sklep jest taki miły i pluszowy. Wyjdźmy stąd. Ej, ale my trochę też jesteśmy - tylko w środku.

  • Inne
  • Tripraport

Sam w pokoju na łóżku

Heksik przyszedł pocztą jako jedna 10cio gramowa bryła, teraz w dilerkach, poprzedzielany u znajomego dilera na wadze po 1g, co teoretycznie miało mi ułatwić kontrolę nad przyjmowaniem oraz w razie wtopy zminimalizować straty (przy okazji ostatniego zamówienia okolo 7-8g poszło się jebać do kosza przez wkurwionego na moje schizy Ojca :d). Wyglądało to tak, że przy sobie miałem jedną saszetę a reszta siedziała w lodówie zakopana w pakerskim pudrze.

  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie

Spokój, cisza, własny pokój

Zaczeło się ogólnie źle. Byłem w złym nastroju, zdołowany piętrzącymi sie problemami życiowymi. Ot, jestem w czarnej dupie.

Nie paliłem przez dłuższy czas z powodu braku kasy. Ponad miesiac.

Zdobywszy trochę kasy kupiłem za 200 zł trochę MJ. Paliłem mało, 1 skręta dziennie. To mi wystarczalo.

Któregoś dnia pojawiła się radość - od dawna oczekiwana kasa do mnie spłynęła. Kupiłem więc około 12g MJ. Aby dać sobie luzu, długo oczekiwanego luzu...

Czas nie ma znaczenia. Trwało to wszystko około 3 dni.