Arriva przetestuje kierowców na obecność narkotyków, choć polskie prawo tego nie przewiduje

Informacja o drugim w ciągu miesiąca kierowcy autobusu miejskiego w Warszawie, który spowodował wypadek po narkotykach, zszokowała wielu z nas. Stołeczne władze natychmiast podjęły decyzję o zawieszeniu kursów prowadzonych przez spółkę Arriva. A sama Arriva wzięła się za testowanie pracowników na obecność narkotyków. Dlaczego nie robiła tego wcześniej? A dlatego, że polskie prawo na takie kontrole… nie pozwala.

Informacja o drugim w ciągu miesiąca kierowcy autobusu miejskiego w Warszawie, który spowodował wypadek po narkotykach, zszokowała wielu z nas. Stołeczne władze natychmiast podjęły decyzję o zawieszeniu kursów prowadzonych przez spółkę Arriva. A sama Arriva wzięła się za testowanie pracowników na obecność narkotyków. Dlaczego nie robiła tego wcześniej? A dlatego, że polskie prawo na takie kontrole… nie pozwala.

Testowanie pracowników na obecność narkotyków

Jeszcze nie do końca otrząsnęliśmy się z szoku po dramatycznym wypadku z końca czerwca, kiedy to autobus komunikacji miejskiej spadł z Mostu Grota-Roweckiego, a już mamy kolejne doniesienie o kierowcy pod wpływem narkotyków. We wtorek przed południem na ulicy Klaudyny w Warszawie pojazd należący do spółki Arriva staranował kilka zaparkowanych obok siebie aut. Policjanci podali, że kierowca został przetestowany na obecność narkotyków i test wskazał na obecność metaamfetaminy. Wciąż czekamy na wyniki dokładniejszych badań krwi kierowcy, które dadzą stuprocentową pewność czy był pod wpływem środków odurzających.

Tymczasem warszawski ratusz postanowił szybko zareagować na te doniesienia. Wiceprezydent stolicy wezwał do siebie przedstawiciela Arrivy.

Zawiesiliśmy umowy z wykonawcą. Oczekujemy od firmy przetestowania kierowców i zaświadczenia, że nie zażywają oni substancji psychoaktywnych. W tym czasie połączenia obsługiwać będą pozostali przewoźnicy.

…napisała na Twitterze rzeczniczka stołecznego ratusza Karolina Gałecka. A Arriva natychmiast przystąpiła do badania swoich kierowców na obecność narkotyków.

Testują, choć prawo na to nie pozwala

I teraz najciekawsze. Arriva zaczęła testować, choć prawo takiego testowania… nie przewiduje. Zwróciła na to uwagę rzeczniczka stołecznego ratusza, który prosiał rządzących po ostatnim wypadku o wprowadzenie pozwalających na to przepisów:

Arriva, w pełni świadoma tego że nie ma przepisu pozwalającego na testowanie pracowników na obecność narkotyków, zdecydowała że takie testowanie mimo wszystko rozpocznie natychmiast. Zrobiła to pod presją polityków partii rządzącej, którzy po informacji o wypadku na ulicy Klaudyny zaczęli w bardzo ostrych krytykować i władze Warszawy, i samą Arrivę.

Działając w poczuciu najwyższej odpowiedzialności za zdrowie i życie pasażerów, rozpoczęliśmy badania wszystkich kierowców zatrudnionych przez Arriva, pomimo istniejącej luki prawnej oraz nieuregulowanych kwestii kontroli kierowców przez przewoźników pod kątem stosowania środków odurzających.

…pisze w oświadczeniu rzeczniczka Arrivy Joanna Parzniewska. Teoretycznie zatem Arrivę mogą jeszcze spotkać surowe konsekwencje za to, że… nielegalnie przetestuje kierowców.

Na stronie Urzędu Ochrony Danych Osobowych wciąż widnieje komunikat z 27 lipca 2019 roku pod tytułem: Nowelizacja kodeksu pracy nie dała pracodawcom uprawnienia do badań alkomatem. UODO informuje w nim, że stan trzeźwości pracowników można sprawdzać tylko, gdy spełnione zostaną dwa warunki. Pierwszy to uzasadnione podejrzenie, że pracownik spożywał alkohol w pracy lub stawił się do niej po użyciu alkoholu. Drugi to przeprowadzenie tego badania przez powołany do tego organ porządku publicznego, czyli na przykład policję. Wynika to i z kodeksu pracy, i z ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.

Takie zasady w równym stopniu dotyczą osób będących pod wpływem alkoholu, jak i tych, którzy są pod wpływem narkotyków. Czyli wyrywkowa kontrola trzeźwości prowadzona przez pracodawcę „dla zasady” jest prawnie niemożliwa. Co jest problematyczne, na co zwracał uwagę UODO pisząc: „Jeżeli w określonych zawodach lub branżach, m.in. ze względu na konieczność zapewnienia bezpieczeństwa publicznego, potrzebne jest umożliwienie pracodawcom samodzielnego przeprowadzania badań stanu trzeźwości pracowników, także wyrywkowych, to środowiska pracodawców powinny zainicjować podjęcie stosownych prac legislacyjnych”.

Czyli już rok temu państwowy urząd prosił o napisanie ustawy zezwalającej na wyrywkowe kontrole trzeźwości w zakładach pracy. Ale ustawodawca to zignorował. O uchwalenie takich przepisów zaapelowały też niedawno władze Warszawy, co również spotkało się z milczeniem. Natomiast politycy partii rządzącej bardzo chętnie obarczają za to wszystko winą władze Warszawy i Niemców. Tylko że ani stołeczny ratusz, ani Bundestag, nie mają w Polsce kompetencji ustawodawczych.

Oceń treść:

Average: 8.8 (4 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan

S&S: Jeden z leniwych grudniowych dni spędzonych w moim pokoju.Nastawienie jak najbardziej pozytywne.

Dawkowanie: 900mg przyjęte w dość szybkim czasie.

Wiek i doświadczenie: lat 20.Mj,hash,benzydamina,kodeina,amfetamina,dxm,kot itp

  • Morfina
  • Uzależnienie

Napisał Bohdan Filipowski, były profesor filozofii ezoterycznej


  • Dekstrometorfan

Set & Settings - wygodny i bezprzypałowy pokoik ziomka (nazwijmy go dr.Joint, czemu? bo tak), zimowy wieczór 2009, nastrój hmm.. miedzy nami naajs, osobno? oboje podłamani, liczyliśmy na fazę ale.. nie na aż taką.

Dawkowanie - paczka Aco (30 tabsów) po 15 na łeb, 225mg, moja waga coś ok. 55kg, dr.Joint trochę więcej, aplikowane po 5 co hmm ok 2min. bo ziomka korciło :D

Wiek i doświadczenie - oboje po 15 lat, doświadczenie - DXM kilka razy (małe dawki) marihuana, alko, tytoń. Aco popijane wodą.

  • Bad trip
  • Etanol (alkohol)
  • Marihuana
  • Marihuana

Domowe zacisze, czwartkowy wieczór ok. 22. Nastawienie bardziej niż pozytywne, w tle muzyka z playlisty stworzonej na podobne okoliczności, na stole piwko a w lodówce przygotowane na gastro spaghetti. Jak się wydawało, przy takim zestawie można liczyć na miły wieczór :)

Dzień przed opisywanym poniżej tripem, zakupiliśmy sztukę u znajomego. Z powodu braku wolnego czasu, pomyślałam że palenie najlepiej odłożyć na luźny, spokojny wieczór, więc sztuka powędrowała do szuflady. Następnego dnia mieliśmy wolny wieczór,  zaproponowałam, żeby przyjarać po chamsku z wiadra;) Mój facet nie lubi palić w ten sposób, ale w końcu go namówiłam i poszłam do kuchni przygotować co trzeba.

W między czasie upichciłam szybko spaghetti (ostatnimi czasy często miałam potworne gastro po paleniu) i włożyłam piwka do lodówki.

randomness