23-latek handlował mefedronem na Chojnach w Łodzi. Narkotyk sprzedawał nastolatkom

W ostatni wtorek około godziny 18:00 policjanci pojawili się przed jednym z bloków przy ulicy Ogniskowej w Łodzi.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

tulodz.com

Odsłony

788

Wspólne działania policjantów zajmujących się zwalczaniem przestępczość narkotykowej z komend wojewódzkiej i miejskiej doprowadziły do wytypowania i zatrzymania dwóch osób, które odpowiedzą za naruszenie przepisów ustawy o przeciwdziałaniu narkomani. Podejrzany najbliższe dwa miesiące spędzi w areszcie tymczasowym.

W ostatni wtorek około godziny 18:00 policjanci pojawili się przed jednym z bloków przy ulicy Ogniskowej w Łodzi.

Z ich ustaleń wynikało, że w jednym z wynajętych mieszkań może dochodzić do handlu zabronionymi substancjami. Po krótkiej obserwacji z wytypowanej klatki schodowej wyszła podejrzewana kobieta, która wsiadła do nissana.

Funkcjonariusze przypuszczali, że mogła posiadać substancje psychoaktywne. Samochód i kierującą poddano kontroli. Policjanci znaleźli kilkadziesiąt torebek z kryształkami. Było to blisko 75 gramów mephedronu. 19-latka została zatrzymana.

Na tym jednak nie zakończyły się działania kryminalnych, którzy pojawili się w wytypowanym mieszkaniu. W lokalu funkcjonariusze zabezpieczyli kolejne torebki foliowe, w których było blisko 265 gramów mephedronu. Dodatkowo na poczet przyszłych kar zabezpieczono ponad 35 tysięcy złotych, a także trzy wagi elektroniczne i urządzenie do kruszenia i mieszania narkotyków. W mieszkaniu policjanci zatrzymali 23-latka.

Zgromadzony materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie podejrzanym prokuratorskich zarzutów dotyczących wprowadzania do obrotu znacznych ilości narkotyków. Decyzją sądu mężczyzna został tymczasowo aresztowany na 2 miesiące. Za tego rodzaju przestępstwo grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.

Oceń treść:

Average: 8.5 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • 6-APB
  • Inne
  • Tripraport

Autostop Polska-Niemcy-Holandia, bez noclegów, praktycznie bez zaopatrzenia.

Jakoś tak się złożyło, że porozjeżdżaliśmy się po Polsce, ja i on, kolega poznany przez forum w czasie mojego pobytu w Warszawie, z czasem awansowany na dobrego kolegę, jednego z dwóch najlepszych w tamtym miejscu i czasie. We wszystkim co nam się przydarzało od ostatniego spotkania nie było potrzeby kontaktu, potem nie było możliwości kontaktu, ale kiedy wreszcie udało nam się porozumieć i tu ciekawostka - przez kanał IRC hyperreala, szybko zaplanowaliśmy akcję, im bardziej randomową, tym lepiej.

-Masz wolne kilka dni od poniedziałku?

-Mam.

  • Benzydamina
  • Bromazepam
  • Dekstrometorfan
  • Miks

Po 2 dni wcześniejszym zapoznaniu mnie z benzydaminą przez kumpla (po 1,75 na głowę) i ciekawych, delikatnych lotach byłem żądny przygód po większej dawce. Nastawienie pozytywne,byłem podekscytowany przed seansem 5D ;) Miałem wielką nadzieję zobaczyć jakąś postać. Towarzyszył mi kolega, który na swoje barki wziął niebanalną dawkę 4,4 g(90kg). Pokój niedoświetlony, lekki półmrok, wiele przedmiotów w zasięgu wzroku, w lewej ręce jogurt pitny ( polecam, zmniejsza prawdopodobieństwo pawia ) w drugiej latarka na wszelki wypadek( daje poczucie bezpieczeństwa, chociaż żałuję że z niej korzystaliśmy ).

Po godzinie od zażycia poczułem lekkie ogólne znieczulenie i odrętwienie, poruszając ręką zobaczyłem za nią ciemną poświatę, doświadczyłem też efektu nieostrości widzenia. Litery w czasopiśmie zmieniły się w chińskie znaczki, które po 20 minutach były nie do odczytania nawet przy maksymalnym świetle. Po spojrzeniu na sufit, na żyrandol, zaczął on wyciągać w moją stronę swoje listki i powolutku pełznąć po suficie, odebrałem to jako przyjacielski gest przytulenia się .

  • 4-HO-MET
  • Katastrofa

Podekscytowanie, bardzo dobry humor, zniecierpliwienie. Oczekiwałem 'syndromu boga', zupełnego odrealnienia, ciekawych przemyśleń. Miejsce: U kumpla w domu, wieczór i noc.

Chciałbym zacząć od wstępu. Miał to być mój pierwszy raz z taką substancją, spodziewałem się po niej wiele, miałem nadzieję na mistyczne przeżycia i doznania. Trip miał wyglądać w ten sposób, że leżymy sobie z kumplem (nazwę go A.) u niego w pokoju (nota bene bardzo przytulnym i pozytywnie nastawiającym) i rozmawiając dzielimy się przeżyciami. Początkowo było zupełnie tak jak sobie wyobrażałem, a nawet lepiej. Co było później? Przeczytajcie.

randomness