mefamf.jpg

Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne
  • Marihuana
  • Pierwszy raz
  • Tytoń

Nastawienie psychiczne: pozytywne, ciekawość, podekscytowanie, nutka poddenerwowania. Padał deszcz. Paliliśmy trawę u Ernesta w oczekiwaniu na wolną chatę u Ludwika. Wszystko bezstresowo, bezprzypałowo, beztrosko. Słyszałam wiele dobrego o grzybkach, więc i oczekiwania były wysokie. Ernest zapewniał, że na pewno nieźle poklepią. Miałam pewne obawy, ponieważ przez ostatnie 2 tygodnie 2 razy zajadaliśmy LSD. Jednak tolerancja krzyżowa (o ile to nie ściema) nie nie dała o sobie znać.

  • 20.00 - Zasiedliśmy wygodnie u Ludwika, otwieramy piwka, palimy strzałki, Ernest rozdziela porcje grzybków. Psylocybki jem ja oraz Ernest, Brook i Ludwik. Kondoriano nam towarzyszy, ale tylko pije piwa i pali strzałki. Niestety, biedak ma alergię na grzyby.
  • 20.30 - Zjedliśmy, czekamy na efekty. Osobiście spodziewałam się czekać około godziny, lecz smakołyki dały o sobie znać szybciej.

    • Leonotis leonurus (wild dagga)

    Substancje przyjęte:

    Haszysz: ~0,5g

    Paganum Harmala: 1,5g

    Dagga: ~0,7g

    Epena: ~1g


    • Powój hawajski




    Nazwa substancji: LSA (LA-111) z nasion HBWR sztuk 3 (1 raz)

    Doświadczenie: THC (mało)

    S&S: chłodny listopadowy wieczór, działka, ładne drzewa i rzeka w pobliżu,

    nastrój oczekiwania


    • 1. przygotowania

    • 2. efekty

    • 3. podsumowanie

    • Klonazepam

    Około roku 2001 już nie miałam ochoty zmagać się ze sobą. Nic nie

    przeżywałam, nic w moim życiu się nie działo, prócz tego, że musiałam lizać

    dupy osobnikom poważanym w stadzie, ogólnie wpasowywać się w panujące

    porządki i status quo. Męczyło mnie to jak klatka. Byłam zawsze tą  złą, tą

    mało tajemniczą, tą nieemanującą kobiecością, po prostu dobrym kumplem do

    kieliszka i zwierzeń. Ale też podobno miałam takie hobbi, że obrażałam

    ludzi. Po śmierci matki miałam napady lęku i poszłam do doktora, który od

    randomness