...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 286 • Strona 18 z 29
  • 380 / 89 / 0
Ja wróciłem do leczenia przy zmodyfikowanej obstawie lekowej, jest gitarka póki co.
:fuj: :fuj: :fuj:
  • 3188 / 373 / 0
Nie do końca rozumiem jedną sprawę. Ten cały program to jest w końcu substytucja (ćpuny zawsze będą ćpały i nic tego nie zmieni, więc damy im buprę i psychotropy to może będą ćpały trochę mniej) czy jakaś próba wyleczenia depresji i innych zaburzeń, które są powodem ucieczki w narkotyki? Bo jak dla mnei to są dwie zupełnie różne rzeczy.
  • 1830 / 497 / 0
Jedno i drugie się nie wyklucza Blu. Wywiad magluje obie te rzeczy, przy czym ta zabawa z zdalny wywiad mnie jakoś nie przekonuje, może jestem uprzedzony do technologii bardziej niż psychotropów. %-D
życie jest zbyt krótkie, by dwa razy oglądać to samo porno.

Powiadacie, że dobra sprawa uświęca nawet hejting?? A ja Wam mówię: dobry hejting uświęca każdą sprawę.
  • 3188 / 373 / 0
Moim zdaniem jednak w większości wypadków się wyklucza. Jeśli uciekasz przed depresją i lękiem w dragi a potem to zamieniasz na ucieczkę w inne dragi, tylko że legalne i z mniejszymi ubokami, to ucieczka nadal jest ucieczką a depresja depresją. Nadal karmisz demona uzależnienia tylko mniej tuczącym żarciem. Leczenie to by było gdybyś próbował go się pozbyć. To mi bardziej przypomina pompowanie rakowców w hospicjach morfiną, bo i tak niedługo zdechną więc niech chociaż mniej cierpią tuż przed metą. Leczeniem bym tego nie nazwał, prędzej krótkoterminową ulgą w powolnym umieraniu. A i ta ulga ma swoją cenę.
  • 1830 / 497 / 0
01 listopada 2020Blu pisze:
(...)To mi bardziej przypomina pompowanie rakowców w hospicjach morfiną, bo i tak niedługo zdechną więc niech chociaż mniej cierpią tuż przed metą. Leczeniem bym tego nie nazwał, prędzej krótkoterminową ulgą w powolnym umieraniu. A i ta ulga ma swoją cenę.
Nom. Bingo. %-D

Przypuszczam, że w przypadku gdzieś 1/3 bywalców forum taka opcja idealnie wpisuje się w ich ogólną sytuację. %-D

Albo uśpić, albo trochę jeszcze pociągnąć.

Do rzekomej sprzeczności nie chcę się odnosić, bo jestem leniwy, może kiedy indziej. :świnia:
życie jest zbyt krótkie, by dwa razy oglądać to samo porno.

Powiadacie, że dobra sprawa uświęca nawet hejting?? A ja Wam mówię: dobry hejting uświęca każdą sprawę.
  • 3188 / 373 / 0
Ja z kolei przypuszczam że 90% bywalców (włączając w to ciebie) okłamuje samych siebie, że nie da się im pomóc, wyjść ze swoich problemów i nigdy nie będą w stanie prowadzić normalnego życia bez leków i dragów.
A robią to dlatego że :

1. Mogą spokojnie i bez zbytnich wyrzutów sumienia ćpać. Bo skoro nie da się im pomóc to co za różnica
2. Nie muszą sie wysilać. Terapia budzi w nich ogromny lęk, w ten sposób go unikają
3. Cała ich piramida iluzji zbudowana na użytek nałogu opiera się głównie na tym jednym kłamstweku, bez niego by się rozpadła a to by bolało
4. Przez lata urządzili się na dnie i tak na prawdę nie chcą zmian, wolą zdychać w chujowej ale w końcu dobrze znanej sytuacji
5. Nie są w stanie znieść myśli że mogliby wskrzesić w sobie nadzieję i ta nadzieja po raz kolejny mogłaby zostać zdruzgotana
6. Zrzucają przez to z siebie odpowiedzialność za własne życie i postępowanie. W teorii brzmi pięknie, w praktyce miażdzy poczucie wartości czym dalej napędza depresję
  • 1 / / 0
Jestem tu nowa, ale mam nadzieję, że wniosę coś przydatnego do dyskusji.

W niektórych przypadkach takie postępowanie ma sens, bo jeśli chodzi o np. psychoterapię psychodynamiczną to terapeuci nie podejmują się pracy z pacjentem który bierze. Najpierw masz przestać i dopiero można pracować. Bo osobowość takiego człowieka jest zniekształcana przez substancje i pracowało by się nad czymś co jest jakby trochę iluzją, inaczej wtedy odbieramy świat niż na trzeźwo. Substytut tej substancji tak nie dezorganizuje i da się wtedy pracować. Ale tak czy siak - najpierw terapia uzależnień, a później głęboka praca. Bo najczęściej jeśli uzależnienie jest to taka praca okazuje się potrzebna.

I do tego warto byłoby dołączyć też fakt, że część z nas nie chce się leczyć, nie chce zmieniać czegokolwiek, tym bardziej iść na terapię. Wtedy mniej szkodliwy substytut trochę jednak ratuje sytuacje, choć jej niestety nie naprawia...
  • 1703 / 565 / 0
01 listopada 2020Blu pisze:
Ja z kolei przypuszczam że 90% bywalców (włączając w to ciebie) okłamuje samych siebie, że nie da się im pomóc, wyjść ze swoich problemów i nigdy nie będą w stanie prowadzić normalnego życia bez leków i dragów.
A robią to dlatego że :

1. Mogą spokojnie i bez zbytnich wyrzutów sumienia ćpać. Bo skoro nie da się im pomóc to co za różnica
2. Nie muszą sie wysilać. Terapia budzi w nich ogromny lęk, w ten sposób go unikają
3. Cała ich piramida iluzji zbudowana na użytek nałogu opiera się głównie na tym jednym kłamstweku, bez niego by się rozpadła a to by bolało
4. Przez lata urządzili się na dnie i tak na prawdę nie chcą zmian, wolą zdychać w chujowej ale w końcu dobrze znanej sytuacji
5. Nie są w stanie znieść myśli że mogliby wskrzesić w sobie nadzieję i ta nadzieja po raz kolejny mogłaby zostać zdruzgotana
6. Zrzucają przez to z siebie odpowiedzialność za własne życie i postępowanie. W teorii brzmi pięknie, w praktyce miażdzy poczucie wartości czym dalej napędza depresję
Bardzo dobry post, sama prawda, której większości ciężko jest przyznać.

W ogóle kwestia terapii to kłopotliwa sprawa, bo ludziom zazwyczaj brakuje wiedzy o tym jak działa mózg/umysł, jak kształtuje się psychika na przestrzeni lat i jak kreujemy sobie fałszywe bańki wizerunku nas samych. Większość nie ma pojęcia o tym, że mają świadomy wpływ i dostęp tylko w niewielki fragment swojego umysłu. I jest to pięknie wytłumaczalne i daje się udowodnić, iż medytacją czy rozmową z terapeutą można w owe obszary wejrzeć, zrozumieć i na nowo się zjednoczyć z tymi "kawałkami" siebie.

Problem w tym, że 3/4 informacji o medytacji w internecie to bzdury i zaprzeczenie całkowitej jej idei, a terapeuta terapeucie nierówny, każdy człowiek potrzebuje indywidualnego podejścia w terapii (przynajmniej na starcie), więc siłą rzeczy przeważają negatywne opinie i historie w Internecie. Mało kto też będzie zakładał gdzieś konta, żeby ocenić psychologa/psychiatrę pozytywnie.

Stąd biorą się takie durne mechanizmy w stylu gadki, że co doktor XYZ wie o moim życiu, chuja widział nic nie rozumie nie przeżył tego co ja blabla.

Bo te wszystkie podpunkty które opisałeś, bardzo dobrze opisują niektórych ludzi i to właśnie ci ludzie, o których to jest, będą najbardziej zaprzeczać, że tacy nie są i wiedzą najlepiej.

Nierzadko nie da się uniknąć wsparcia medykamentami, ale to rozmowa z pacjentem powinna być podstawą. Proszki mogą łagodzić objawy, nawet przez jakiś czas je całkowicie niwelować, ale źródła problemu nie rozwiążą. I oczywiście nie mówię, że terapia/medytacja jest lekiem na każde schorzenie - absolutnie nie. Ale powinniśmy odkłamywać ten głupi archetyp bezsensownej i nieskutecznej terapii rozmową ze specjalistą, bo naprawdę u sporej liczby ludzi z problemami wystarczyłoby raz się przełamać i skorzystać, a potem to już z górki, do przodu.
  • 9390 / 1830 / 2
02 listopada 2020TymekDymek pisze:
potem to już z górki, do przodu
najważniejsze to znalesc zajecie.
Zajac czymś głowe.
No ale jak sie cpa x /xx lat to zatraca sie to co ważne i potem nie umie się zaangażować i zainteresować tym co ważne.
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 404 / 40 / 0
Mam wyjebane na wasze pierdololo...Rzucam morfinę po 5 lat brania w dzień w dzień sam w swoim pokoju.Odgarnąłem wszystkie puste blistry bunorfinu i luxi.Jest mi zimno,a w pokoju 27 stopni.Mam 32 lata popadam w melancholię i co chwilę płacze.Wyłączyłem telefon,a w ostatni miesiąc wypaliłem 700g zioła do morfin,a miałem kurwa zostawić sobie na detox.Wiecie co jest najgorsze,że trzeźwość przypomina mi jakim jestem kurwa zerem.Chce pojechać w świat z kamerą nagrywać ludzi i otoczenie,żeby zostawić coś po sobie,nie być cieniem,bo czuje,że tak mała czasu mi zostało.
ODPOWIEDZ
Posty: 286 • Strona 18 z 29
Newsy
[img]
Nie wiedzieli, że zatrzymują kolegę. Pijany policjant szalał na hulajnodze

Już jego „styl jazdy” zwracał uwagę, ale okazało się, że to dopiero początek problemów mężczyzny. Policjanci z Gniezna zatrzymali kierowcę hulajnogi. Miłośnik szaleństw na elektrycznym jednośladzie nie tylko był pijany, ale też miał przy sobie narkotyki. Lekkomyślny kierowca to... policjant.

[img]
Z Brazylii do Europy z kawą i kokainą. Kulisy sprawy drobnicowca Blume

Drobnicowiec Blume, który w 2023 roku obsługiwał transatlantycką trasę handlową pod togijską banderą, dziś stał się symbolem jednego z największych przejęć narkotyków na wodach europejskich. Wydarzenia związane z jego zatrzymaniem obnażają skuteczność współpracy służb międzynarodowych oraz skalę wykorzystywania żeglugi morskiej przez zorganizowane grupy przestępcze.

[img]
Szajka z Mississaugi kradła mleko dla niemowląt by kupić narkotyki. 11 osób aresztowanych

Peel Regional Police poinformowała, że po czteromiesięcznym dochodzeniu udało się rozpracować zorganizowaną grupę przestępczą, która zajmowała się kradzieżą produktów dla niemowląt i ich wymianą na narkotyki. W sprawie postawiono zarzuty 11 osobom.