...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 286 • Strona 18 z 29
  • 380 / 89 / 0
Ja wróciłem do leczenia przy zmodyfikowanej obstawie lekowej, jest gitarka póki co.
:fuj: :fuj: :fuj:
  • 3192 / 374 / 0
Nie do końca rozumiem jedną sprawę. Ten cały program to jest w końcu substytucja (ćpuny zawsze będą ćpały i nic tego nie zmieni, więc damy im buprę i psychotropy to może będą ćpały trochę mniej) czy jakaś próba wyleczenia depresji i innych zaburzeń, które są powodem ucieczki w narkotyki? Bo jak dla mnei to są dwie zupełnie różne rzeczy.
  • 1830 / 497 / 0
Jedno i drugie się nie wyklucza Blu. Wywiad magluje obie te rzeczy, przy czym ta zabawa z zdalny wywiad mnie jakoś nie przekonuje, może jestem uprzedzony do technologii bardziej niż psychotropów. %-D
życie jest zbyt krótkie, by dwa razy oglądać to samo porno.

Powiadacie, że dobra sprawa uświęca nawet hejting?? A ja Wam mówię: dobry hejting uświęca każdą sprawę.
  • 3192 / 374 / 0
Moim zdaniem jednak w większości wypadków się wyklucza. Jeśli uciekasz przed depresją i lękiem w dragi a potem to zamieniasz na ucieczkę w inne dragi, tylko że legalne i z mniejszymi ubokami, to ucieczka nadal jest ucieczką a depresja depresją. Nadal karmisz demona uzależnienia tylko mniej tuczącym żarciem. Leczenie to by było gdybyś próbował go się pozbyć. To mi bardziej przypomina pompowanie rakowców w hospicjach morfiną, bo i tak niedługo zdechną więc niech chociaż mniej cierpią tuż przed metą. Leczeniem bym tego nie nazwał, prędzej krótkoterminową ulgą w powolnym umieraniu. A i ta ulga ma swoją cenę.
  • 1830 / 497 / 0
01 listopada 2020Blu pisze:
(...)To mi bardziej przypomina pompowanie rakowców w hospicjach morfiną, bo i tak niedługo zdechną więc niech chociaż mniej cierpią tuż przed metą. Leczeniem bym tego nie nazwał, prędzej krótkoterminową ulgą w powolnym umieraniu. A i ta ulga ma swoją cenę.
Nom. Bingo. %-D

Przypuszczam, że w przypadku gdzieś 1/3 bywalców forum taka opcja idealnie wpisuje się w ich ogólną sytuację. %-D

Albo uśpić, albo trochę jeszcze pociągnąć.

Do rzekomej sprzeczności nie chcę się odnosić, bo jestem leniwy, może kiedy indziej. :świnia:
życie jest zbyt krótkie, by dwa razy oglądać to samo porno.

Powiadacie, że dobra sprawa uświęca nawet hejting?? A ja Wam mówię: dobry hejting uświęca każdą sprawę.
  • 3192 / 374 / 0
Ja z kolei przypuszczam że 90% bywalców (włączając w to ciebie) okłamuje samych siebie, że nie da się im pomóc, wyjść ze swoich problemów i nigdy nie będą w stanie prowadzić normalnego życia bez leków i dragów.
A robią to dlatego że :

1. Mogą spokojnie i bez zbytnich wyrzutów sumienia ćpać. Bo skoro nie da się im pomóc to co za różnica
2. Nie muszą sie wysilać. Terapia budzi w nich ogromny lęk, w ten sposób go unikają
3. Cała ich piramida iluzji zbudowana na użytek nałogu opiera się głównie na tym jednym kłamstweku, bez niego by się rozpadła a to by bolało
4. Przez lata urządzili się na dnie i tak na prawdę nie chcą zmian, wolą zdychać w chujowej ale w końcu dobrze znanej sytuacji
5. Nie są w stanie znieść myśli że mogliby wskrzesić w sobie nadzieję i ta nadzieja po raz kolejny mogłaby zostać zdruzgotana
6. Zrzucają przez to z siebie odpowiedzialność za własne życie i postępowanie. W teorii brzmi pięknie, w praktyce miażdzy poczucie wartości czym dalej napędza depresję
  • 1 / / 0
Jestem tu nowa, ale mam nadzieję, że wniosę coś przydatnego do dyskusji.

W niektórych przypadkach takie postępowanie ma sens, bo jeśli chodzi o np. psychoterapię psychodynamiczną to terapeuci nie podejmują się pracy z pacjentem który bierze. Najpierw masz przestać i dopiero można pracować. Bo osobowość takiego człowieka jest zniekształcana przez substancje i pracowało by się nad czymś co jest jakby trochę iluzją, inaczej wtedy odbieramy świat niż na trzeźwo. Substytut tej substancji tak nie dezorganizuje i da się wtedy pracować. Ale tak czy siak - najpierw terapia uzależnień, a później głęboka praca. Bo najczęściej jeśli uzależnienie jest to taka praca okazuje się potrzebna.

I do tego warto byłoby dołączyć też fakt, że część z nas nie chce się leczyć, nie chce zmieniać czegokolwiek, tym bardziej iść na terapię. Wtedy mniej szkodliwy substytut trochę jednak ratuje sytuacje, choć jej niestety nie naprawia...
  • 1741 / 569 / 0
01 listopada 2020Blu pisze:
Ja z kolei przypuszczam że 90% bywalców (włączając w to ciebie) okłamuje samych siebie, że nie da się im pomóc, wyjść ze swoich problemów i nigdy nie będą w stanie prowadzić normalnego życia bez leków i dragów.
A robią to dlatego że :

1. Mogą spokojnie i bez zbytnich wyrzutów sumienia ćpać. Bo skoro nie da się im pomóc to co za różnica
2. Nie muszą sie wysilać. Terapia budzi w nich ogromny lęk, w ten sposób go unikają
3. Cała ich piramida iluzji zbudowana na użytek nałogu opiera się głównie na tym jednym kłamstweku, bez niego by się rozpadła a to by bolało
4. Przez lata urządzili się na dnie i tak na prawdę nie chcą zmian, wolą zdychać w chujowej ale w końcu dobrze znanej sytuacji
5. Nie są w stanie znieść myśli że mogliby wskrzesić w sobie nadzieję i ta nadzieja po raz kolejny mogłaby zostać zdruzgotana
6. Zrzucają przez to z siebie odpowiedzialność za własne życie i postępowanie. W teorii brzmi pięknie, w praktyce miażdzy poczucie wartości czym dalej napędza depresję
Bardzo dobry post, sama prawda, której większości ciężko jest przyznać.

W ogóle kwestia terapii to kłopotliwa sprawa, bo ludziom zazwyczaj brakuje wiedzy o tym jak działa mózg/umysł, jak kształtuje się psychika na przestrzeni lat i jak kreujemy sobie fałszywe bańki wizerunku nas samych. Większość nie ma pojęcia o tym, że mają świadomy wpływ i dostęp tylko w niewielki fragment swojego umysłu. I jest to pięknie wytłumaczalne i daje się udowodnić, iż medytacją czy rozmową z terapeutą można w owe obszary wejrzeć, zrozumieć i na nowo się zjednoczyć z tymi "kawałkami" siebie.

Problem w tym, że 3/4 informacji o medytacji w internecie to bzdury i zaprzeczenie całkowitej jej idei, a terapeuta terapeucie nierówny, każdy człowiek potrzebuje indywidualnego podejścia w terapii (przynajmniej na starcie), więc siłą rzeczy przeważają negatywne opinie i historie w Internecie. Mało kto też będzie zakładał gdzieś konta, żeby ocenić psychologa/psychiatrę pozytywnie.

Stąd biorą się takie durne mechanizmy w stylu gadki, że co doktor XYZ wie o moim życiu, chuja widział nic nie rozumie nie przeżył tego co ja blabla.

Bo te wszystkie podpunkty które opisałeś, bardzo dobrze opisują niektórych ludzi i to właśnie ci ludzie, o których to jest, będą najbardziej zaprzeczać, że tacy nie są i wiedzą najlepiej.

Nierzadko nie da się uniknąć wsparcia medykamentami, ale to rozmowa z pacjentem powinna być podstawą. Proszki mogą łagodzić objawy, nawet przez jakiś czas je całkowicie niwelować, ale źródła problemu nie rozwiążą. I oczywiście nie mówię, że terapia/medytacja jest lekiem na każde schorzenie - absolutnie nie. Ale powinniśmy odkłamywać ten głupi archetyp bezsensownej i nieskutecznej terapii rozmową ze specjalistą, bo naprawdę u sporej liczby ludzi z problemami wystarczyłoby raz się przełamać i skorzystać, a potem to już z górki, do przodu.
Uwaga! Użytkownik WladyslawWygiello jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 9400 / 1835 / 2
02 listopada 2020TymekDymek pisze:
potem to już z górki, do przodu
najważniejsze to znalesc zajecie.
Zajac czymś głowe.
No ale jak sie cpa x /xx lat to zatraca sie to co ważne i potem nie umie się zaangażować i zainteresować tym co ważne.
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 404 / 40 / 0
Mam wyjebane na wasze pierdololo...Rzucam morfinę po 5 lat brania w dzień w dzień sam w swoim pokoju.Odgarnąłem wszystkie puste blistry bunorfinu i luxi.Jest mi zimno,a w pokoju 27 stopni.Mam 32 lata popadam w melancholię i co chwilę płacze.Wyłączyłem telefon,a w ostatni miesiąc wypaliłem 700g zioła do morfin,a miałem kurwa zostawić sobie na detox.Wiecie co jest najgorsze,że trzeźwość przypomina mi jakim jestem kurwa zerem.Chce pojechać w świat z kamerą nagrywać ludzi i otoczenie,żeby zostawić coś po sobie,nie być cieniem,bo czuje,że tak mała czasu mi zostało.
ODPOWIEDZ
Posty: 286 • Strona 18 z 29
Artykuły
Newsy
[img]
Palenie marihuany trzykrotnie zwiększa ryzyko raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat

Najnowsze badania naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego pokazują, że osoby z zaburzeniami związanymi z używaniem marihuany (CUD) mają ponad trzykrotnie wyższe ryzyko zachorowania na raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat. Związek ten utrzymuje się nawet po uwzględnieniu takich czynników jak palenie tytoniu czy wiek. Wyniki rzucają nowe światło na potencjalne zagrożenia zdrowotne związane z długotrwałym i intensywnym używaniem konopi.

[img]
Milion dawek heroiny w jednym bagażu na lotnisku w Lizbonie. "Niezwykle starannie ukryte"

Milion indywidualnych dawek heroiny zarekwirowali funkcjonariusze portugalskiej policji w porcie lotniczym im. Humberto Delgado w Lizbonie. Narkotyki znaleziono w bagażu jednej z pasażerek.

[img]
Właściciele sklepów z marihuaną pozywają stan. Urzędnicy pomylili się przyznając im licencję

Grupa kilkunastu punktów sprzedaży marihuany w Nowym Jorku wniosła w piątek pozew przeciwko stanowi. Właściciele domagają się uznania, że lokalizacje ich sklepów są zgodne z prawem pomimo błędu urzędników, którzy przyznali, że przez lata źle interpretowali przepisy dotyczące minimalnej odległości od szkół. Sprawa trafiła do stanowego sądu najwyższego w Albany.