Powiadacie, że dobra sprawa uświęca nawet hejting?? A ja Wam mówię: dobry hejting uświęca każdą sprawę.
01 listopada 2020Blu pisze: (...)To mi bardziej przypomina pompowanie rakowców w hospicjach morfiną, bo i tak niedługo zdechną więc niech chociaż mniej cierpią tuż przed metą. Leczeniem bym tego nie nazwał, prędzej krótkoterminową ulgą w powolnym umieraniu. A i ta ulga ma swoją cenę.
Przypuszczam, że w przypadku gdzieś 1/3 bywalców forum taka opcja idealnie wpisuje się w ich ogólną sytuację.
Albo uśpić, albo trochę jeszcze pociągnąć.
Do rzekomej sprzeczności nie chcę się odnosić, bo jestem leniwy, może kiedy indziej.
Powiadacie, że dobra sprawa uświęca nawet hejting?? A ja Wam mówię: dobry hejting uświęca każdą sprawę.
A robią to dlatego że :
1. Mogą spokojnie i bez zbytnich wyrzutów sumienia ćpać. Bo skoro nie da się im pomóc to co za różnica
2. Nie muszą sie wysilać. Terapia budzi w nich ogromny lęk, w ten sposób go unikają
3. Cała ich piramida iluzji zbudowana na użytek nałogu opiera się głównie na tym jednym kłamstweku, bez niego by się rozpadła a to by bolało
4. Przez lata urządzili się na dnie i tak na prawdę nie chcą zmian, wolą zdychać w chujowej ale w końcu dobrze znanej sytuacji
5. Nie są w stanie znieść myśli że mogliby wskrzesić w sobie nadzieję i ta nadzieja po raz kolejny mogłaby zostać zdruzgotana
6. Zrzucają przez to z siebie odpowiedzialność za własne życie i postępowanie. W teorii brzmi pięknie, w praktyce miażdzy poczucie wartości czym dalej napędza depresję
W niektórych przypadkach takie postępowanie ma sens, bo jeśli chodzi o np. psychoterapię psychodynamiczną to terapeuci nie podejmują się pracy z pacjentem który bierze. Najpierw masz przestać i dopiero można pracować. Bo osobowość takiego człowieka jest zniekształcana przez substancje i pracowało by się nad czymś co jest jakby trochę iluzją, inaczej wtedy odbieramy świat niż na trzeźwo. Substytut tej substancji tak nie dezorganizuje i da się wtedy pracować. Ale tak czy siak - najpierw terapia uzależnień, a później głęboka praca. Bo najczęściej jeśli uzależnienie jest to taka praca okazuje się potrzebna.
I do tego warto byłoby dołączyć też fakt, że część z nas nie chce się leczyć, nie chce zmieniać czegokolwiek, tym bardziej iść na terapię. Wtedy mniej szkodliwy substytut trochę jednak ratuje sytuacje, choć jej niestety nie naprawia...
01 listopada 2020Blu pisze: Ja z kolei przypuszczam że 90% bywalców (włączając w to ciebie) okłamuje samych siebie, że nie da się im pomóc, wyjść ze swoich problemów i nigdy nie będą w stanie prowadzić normalnego życia bez leków i dragów.
A robią to dlatego że :
1. Mogą spokojnie i bez zbytnich wyrzutów sumienia ćpać. Bo skoro nie da się im pomóc to co za różnica
2. Nie muszą sie wysilać. Terapia budzi w nich ogromny lęk, w ten sposób go unikają
3. Cała ich piramida iluzji zbudowana na użytek nałogu opiera się głównie na tym jednym kłamstweku, bez niego by się rozpadła a to by bolało
4. Przez lata urządzili się na dnie i tak na prawdę nie chcą zmian, wolą zdychać w chujowej ale w końcu dobrze znanej sytuacji
5. Nie są w stanie znieść myśli że mogliby wskrzesić w sobie nadzieję i ta nadzieja po raz kolejny mogłaby zostać zdruzgotana
6. Zrzucają przez to z siebie odpowiedzialność za własne życie i postępowanie. W teorii brzmi pięknie, w praktyce miażdzy poczucie wartości czym dalej napędza depresję
W ogóle kwestia terapii to kłopotliwa sprawa, bo ludziom zazwyczaj brakuje wiedzy o tym jak działa mózg/umysł, jak kształtuje się psychika na przestrzeni lat i jak kreujemy sobie fałszywe bańki wizerunku nas samych. Większość nie ma pojęcia o tym, że mają świadomy wpływ i dostęp tylko w niewielki fragment swojego umysłu. I jest to pięknie wytłumaczalne i daje się udowodnić, iż medytacją czy rozmową z terapeutą można w owe obszary wejrzeć, zrozumieć i na nowo się zjednoczyć z tymi "kawałkami" siebie.
Problem w tym, że 3/4 informacji o medytacji w internecie to bzdury i zaprzeczenie całkowitej jej idei, a terapeuta terapeucie nierówny, każdy człowiek potrzebuje indywidualnego podejścia w terapii (przynajmniej na starcie), więc siłą rzeczy przeważają negatywne opinie i historie w Internecie. Mało kto też będzie zakładał gdzieś konta, żeby ocenić psychologa/psychiatrę pozytywnie.
Stąd biorą się takie durne mechanizmy w stylu gadki, że co doktor XYZ wie o moim życiu, chuja widział nic nie rozumie nie przeżył tego co ja blabla.
Bo te wszystkie podpunkty które opisałeś, bardzo dobrze opisują niektórych ludzi i to właśnie ci ludzie, o których to jest, będą najbardziej zaprzeczać, że tacy nie są i wiedzą najlepiej.
Nierzadko nie da się uniknąć wsparcia medykamentami, ale to rozmowa z pacjentem powinna być podstawą. Proszki mogą łagodzić objawy, nawet przez jakiś czas je całkowicie niwelować, ale źródła problemu nie rozwiążą. I oczywiście nie mówię, że terapia/medytacja jest lekiem na każde schorzenie - absolutnie nie. Ale powinniśmy odkłamywać ten głupi archetyp bezsensownej i nieskutecznej terapii rozmową ze specjalistą, bo naprawdę u sporej liczby ludzi z problemami wystarczyłoby raz się przełamać i skorzystać, a potem to już z górki, do przodu.
02 listopada 2020TymekDymek pisze: potem to już z górki, do przodu
Zajac czymś głowe.
No ale jak sie cpa x /xx lat to zatraca sie to co ważne i potem nie umie się zaangażować i zainteresować tym co ważne.
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/5/58abdbf9-54e6-4de7-b12b-e0c0844e6d09/evidence-weed.jpg?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250826%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250826T074802Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=161d28a296061cbcccef6c0b414ded8f768cc417859f195dcdbac4e47004ea94)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/otwarcie-punktow-sprzedazy-marihuany-1038x1038.png)
Analiza danych: Otwarcie legalnych sklepów z marihuaną powiązane ze spadkiem zgonów opioidowych
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/weedatwork.jpg)
Jeden na dziesięciu trzydziestolatków pracuje pod wpływem. Naukowcy biją na alarm
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/eudrugs-markets-key-insights_0.jpg)
Narkotykowy krajobraz Europy. Nowy trendy na czarnym rynku
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/marijuana-smoking_0.jpg)
Palenie marihuany trzykrotnie zwiększa ryzyko raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat
Najnowsze badania naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego pokazują, że osoby z zaburzeniami związanymi z używaniem marihuany (CUD) mają ponad trzykrotnie wyższe ryzyko zachorowania na raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat. Związek ten utrzymuje się nawet po uwzględnieniu takich czynników jak palenie tytoniu czy wiek. Wyniki rzucają nowe światło na potencjalne zagrożenia zdrowotne związane z długotrwałym i intensywnym używaniem konopi.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/lisbon_international_airport-scaled.jpg)
Milion dawek heroiny w jednym bagażu na lotnisku w Lizbonie. "Niezwykle starannie ukryte"
Milion indywidualnych dawek heroiny zarekwirowali funkcjonariusze portugalskiej policji w porcie lotniczym im. Humberto Delgado w Lizbonie. Narkotyki znaleziono w bagażu jednej z pasażerek.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cannaworld.jpg)
Właściciele sklepów z marihuaną pozywają stan. Urzędnicy pomylili się przyznając im licencję
Grupa kilkunastu punktów sprzedaży marihuany w Nowym Jorku wniosła w piątek pozew przeciwko stanowi. Właściciele domagają się uznania, że lokalizacje ich sklepów są zgodne z prawem pomimo błędu urzędników, którzy przyznali, że przez lata źle interpretowali przepisy dotyczące minimalnej odległości od szkół. Sprawa trafiła do stanowego sądu najwyższego w Albany.