Wtem on pyta czy chcę jakiegoś sampla spróbować. Dobra czemu nie. Myślałem, że to będzie jakiś stimowy keton,bo nie miałem zielonego pojęcia o rynku bk. Dał mi to w opakowaniu foliowym. Otwarłem,posypałem linię i siup. W tym czasie mój gospodarz robił coś na kompie, łaził po całym mieszkaniu nie zwracając na mnie uwagi. Hmm nie czuję się zbyt ciekawie. To chyba nie był jakiś stim, przebiegło mi przez myśl. Siedzę na tej obdrapanej kanapie, czując mdłości i jakieś nietypowe przyjebanie. Czekam aż kumpel wyjdzie na chwilę(co chwila wychodził i wchodził) i rzygam przez balkonowe okno. Kurwa jest nieciekawie, ledwo człapie, tracę kontakt z bazą. Ziomek zakręcony jak freesbe, nie zwraca uwagi. Chuj muszę wyjść na powietrze,bo jest ciężko. Schodzę po starych wąskich schodach kamienicy na obskurne podwórze, niewiedząc już w zasadzie co jest grane. Siadam jak ostatni menel byle gdzie, na tym patusiarskim podwórku i trzęsę się z zimna, chociaż jest lato.
Staram się z całych sił nie stracić przytomności, bojąc się, że już się nie obudzę. Dzwoni telefon. Koleżka pyta gdzie się podziałem. Nie byłem w stanie się wysłowić, nic ponad przysłowiowym "Ebe, Ebe" "Ciężko". W glowie strach o życie i wsyd jak chuj, że taki kozak za jakiego się miałem, wziął jakieś gówno i zdechnie jak śmieć na ciemnym,brudnym podwórzu w centrum miasta.
Po chwili która trwała wieczność schodzi po mnie obsrany ziomek, który bał się wychodzić po mnie,bo sąsiedzi zobaczo,a on ma na chacie w chuj sprzętu.
Reszty nie pamiętam, więc chyba wlekł mnie po tych schodach do góry. Ocknąłem się już w mieszkaniu. Było ze mną już trochę lepiej,ale chcąc mi pomóc zadecydował, że puknie mi iv glukozę. I pomogło! Ocknąłem się zupełnie z tego pieprzonego letargu i czułem jakbym nic nie brał.
Nigdy nie byłem benzowrakiem, tzn. nie brałem benzo częściej niż 2 razy w tygodniu, ale kiedyś kupiłem Diklazepam w proszku. Zrobiłem z niego roztwór w spirytusie. W 1 ml było 2 mg diklazepamu. Wszystko było git, do pewnego dnia w którym postanowiłem napić się tego specyfiku prosto z gwinta, uznając że pewnie w jednym łyku są z 1-2 ml. Myliłem się...
Pamiętam, że wpadłem na pomysł pójścia do apteki pare ulic dalej i ukradnięcia z niej kosza aptecznego. Pamiętam że gdy tam szedłem to bardzo się zataczałem, ale jakimś cudem dotarło mi się dotrzeć do tej apteki. Wiem o tym, bo mam przymglone wspomnienie jak stoje pare metrów od wejścia do środka i przewracam się. Jakaś kobieta pytała mnie czy wszystko w porządku, powiedziałem że tak. Kolejne wspomnienie z tego dnia: leże na podłodze w przedpokoju, a w drzwiach mieszkania stoi jakaś kobieta. Potem budze sie w swoim łóżku pare godzin później, z dwoma parami majtek założonych na siebie.
Rano się budze znowu, tym razem względnie trzeźwy i zdaje sobie sprawe co odjebałem. Mieszkanie wyglądało jakby przeszło przez nie tornado, a całe ciało miałem w siniakach, morda poobijana. Tego samego dnia przyszła do mnie sąsiadka i opowiedziała mi że mnie odprowadzała do domu. To ona była tą kobietą która stała wtedy w drzwiach mieszkania. Podziękowałem jej za wszystko i powiedziałem że przypadkiem przedawkowałem leki nasenne od psychiatry.
Miałem mega szczęście że nikt nie zadzwonił po pogotowie. Jakim cudem znalazłem się w takim stanie pod apteką oddaloną o 1.5 km od mojego mieszkania? Nie wiem. Jak dotarłem do domu? Też nie wiem... To wydarzenie sprawiło że odpuściłem sobie zabawy z benzo.
Psychodeliki:
Zażyłem 300 mikrogramów AL-LADa i to była moja najpotężniejsza psychodeliczna faza w życiu. Na peaku dostałem psychozy. Wkręciłem sobie, że pewnie tak naprawde jestem w tym momencie na balkonie i przygotowuje się do samobójczego skoku, a mieszkałem wtedy na 14 piętrze. Rozglądałem się dookoła i widziałem, że przecież jestem w swoim łóżku, ale myślałem że to może być halucynacja. Nie mogłem przestać upewniać się że na pewno jestem w łóżku, a nie na balkonie gotowy do skoku. Faza coraz bardziej narastała. Muzyka w tle co jakiś czas zwalniała i przyśpieszała, zupełnie jakby ktoś zwalniał obroty płyty winylowej, a potem je przyśpieszał. Przyczyniło się do rozwinięcia wkręty o zepsuciu się upływu czasu w matrixie. Wydawało mi się, że co 5 sekund wracam do momentu w którym byłem 5 sekund temu. Spanikowałem i sięgnąłem po benzo z szuflady. Połknąłem 2 mg klona ale zawsze gdy go połykałem to zapominałem czy ja go zjadłem czy dopiero zamierzam zjeść. I tak dla pewności zjadłem pewnie z 3-4 tabletki, zanim miałem już 100% pewności że na pewno zjadłem co najmniej jedną tabletke.
Mimo że było to koszmarne, to teraz miło wspominam to doświadczenie.
Ekstaza i ekstaza: jak patrzyliśmy i patrzymy na narkotyki
Od 2019 roku trwa złota era medycyny psychodelicznej
Efekty terapii wspomaganej psychodelikami są zachwycające
Danii: jazda autem po zażyciu gazu rozweselającego na równi z jazdą pod wpływem narkotyków
W Danii prawnie zabronione jest prowadzenie samochodu pod wpływem gazu rozweselającego (podtlenku azotu). W takim wypadku kierowca będzie traktowany tak, jakby zażył narkotyki, i może stracić prawo jazdy na trzy lata
Rewolucja w Amsterdamie? Chcą zakazać sprzedaży marihuany turystom
Władze Amsterdamu chcą ograniczyć "turystykę narkotykową" i rozważają zakaz sprzedaży marihuany osobom bez meldunku w Holandii. Pomysł budzi jednak sprzeczne reakcje wśród polityków i przedsiębiorców.
Zapomniał o marihuanie ukrytej w drewnianym wychodku
Płońscy kryminalni nie spodziewali się znaleźć narkotyki w takim miejscu. 25-latek z gminy Glinojeck postanowił ukryć torbę z marihuaną w drewnianym wychodku za domem. Z czasem o swoim „składzie” zapomniał, ale pamięć odświeżyli mu funkcjonariusze, którzy przyjechali z niezapowiedzianą wizytą. Mężczyzna usłyszał zarzut posiadania narkotyków, a wkrótce może usłyszeć kolejne.
