TALK - Rozmowy [H]

[John Stuart Mill]

czysty mef nie miał praktycznie żadnego smaku (ale dość piekący spływ) i umywał się do MDMA.

Cóż, podobno o gustach się nie dyskutuje. Mimo wszystko sam lepiej wspominam pierwszą pixe na MDMA niż wczorajszy test (oral). Substancje są trochę podobne. Jednak jak po pierwszej pixie miałem ochotę ją jeszcze kiedyś wziąć w przyszłości, bo fajnie robiła, to w przypadku mefa, który mnie słabiej porobił miałem chęć jeszcze dorzucić, a nawet teraz się nad tym zastanawiam.

Teraz wiem jak się czuł mój znajomek po pierwszej fazie na fecie, kiedy wszyscy zwałowali, a on prosił o to by choć za 5zł zmotać, by jeszcze przez chwilę poczuć ten stan. Moje szczęście, że wcześniej poznałem MDMA, bo być może skusiłbym się teraz na następną i następną kreskę. Jak dla mnie plusem MDMA jest czas działania i jakość fazy. Kilka lat temu jak były dobre dropsy to jeden potrafił zapewnić 4 godziny zajebistej zabawy ^_^ po mefie jest tylko fajnie, a potem z tego co widzę tylko próba powrotu do stanu pierwotnego.

Z MDMA tak nie było - kontynuowało się cały czas ten sam stan, a jak się więcej dorzuciło to potrafiło być nawet lepiej. Na drugi dzień bywało czasem ciśnienie na powrót do tej fazy, ale nawet jak się zjadło to trzeba było więcej i jak się pociągnęło ciąg przez kilka dni to w końcu MDMA przestawało działać i dojadanie było tylko stratą pieniędzy i materiału. Z tego co czytam to w przypadku mefa jest inaczej, można ćpać i ćpać i ćpać aż się kasa skończy.

Dodano akapity -- 909

[Modyfikowany Bigos]

Oj wcale nie dalsze dorzucanie to tylko zaspokojenie parcia :( tak przynajmniej u mnie to wygląda praktycznie 0 jakiegoś pozytywnego działania
I Sniff zdecydowanie lepszy od orala ^_^
Z tym że troche sie zawiodłem tym całym mefedronem :( nie działa aż tak zajebiscie jak to ludzie opisywali ale to zapewne przez wyjebaną tolerkę na beta-ketony :(
Brak zejścia to duży plusik i faktycznie potencjał uzależniający ma ogromny :(

[John Stuart Mill]

Posiłkuję się informacjami z forum i wikipedi. Sam miałem tylko na jeden raz więc do końca nie mam pewności jak to jest z tym dorzucaniem. Nie wątpię, że sniff jest lepszy, ale ja od kilku lat nic do nosa nie przyjmuje. Jakość fety na tyle spadła, że szkoda nosa, a w przypadku nielegalnego mefa jak dla mnie jest podobnie, przynajmniej jeżeli chodzi o to co wczoraj miałem. Może za czasów dopalaczy bym się skusił, ale teraz nie. Nos jest zarezerwowany dla koksu ;)
Na mnie właśnie też tak rewelacyjnie nie zadziałał jak nawet np niegdysiejsze słabe pixy, ale ciśnienie na kolejny raz jest nieporównywalnie większe. Też myślałem, że mimo wszystko będzie trochę lepiej.

[Modyfikowany Bigos]

A jakiej dawki użyłeś ?
Bo na mnie snort 120-130mg bardzo słabo działał :( dopiero jak zarzuciłem ponad 200mg na raz było fajnie ale bez szału ^_^

[John Stuart Mill]

Kurcze, a żebym to ja na 100% wiedział. Na pewno nie był czysty. Zajebałem gdzieś jakoś właśnie 100-150mg tego co było w pakiecie. Ale ile mefa tam było to tego nikt nie wie. Skojarzyło mi się to tylko z słabą pixą, ale ciśnienie na next time nieporównywalnie większe.

[blablab]

Taka ilość p.o. to bardzo mało, nawet jakby był czysty. Nic dziwnego, że nie jesteś w pełni usatysfakcjonowany. Zjedz 300mg i powinieneś zmienić zndanie.

[fouc]

opis działania średnio przypomina dobrego, starego mefa, więc nei wiem czy to na pewno był dobry sort. poza tym mef to nie MDMA (znam bardziej kryształ, pixy miałem tylko raz i gówniane), 100mg mefem oralem to naprawdę ledwo progowa dawka, nie miałeś prawa poczuć pełnego działania (te info co do dawkowania z FAQ jest absurdalnie zaniżone, mieliśmy kiedyś o tym dyskusję). regularna porcja to 200mg nosem.

[John Stuart Mill]

W takim razie następnym razem sprawdzę 200-300 oral, no może sniff jak będzie naprawdę warto.

[BS]

250 w nos

[fouc]

... i to po odpowiedniej przerwie ;)