...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 107 • Strona 7 z 11
  • 883 / 10 / 0
agsfd: Tak jest, 99% społeczeństwa nie jest szczęśliwa. Ilu uśmiechniętych ludzi na stu widzisz na ulicy?
Zdecydowanie odradzam Ci ćpanie.
x = x
  • 2129 / 29 / 0
agsfd pisze:
Nie przyszło Ci do głowy, że właśnie zbytnie wjebanie się w dragi (w tym wypadku opiaty) mogło spowodować problemy tworząc błędne koło problemy->zaćpywanie problemu->większe problemy->większe ćpanie?
Zdecydowana większość uzależnień ma podłoże psychiczne. Jest coś takiego jak osobowość przednałogowa. Większość opiatowców ( zresztą, nie tylko) to osoby które już przed powstaniem nałogu wykazywały jakieś patologiczne cechy osobowości (powstałe często na wskutek błędów wychowawczych) i to obstawiałbym jako pewnik w przypadku syna Katasi. Tyle razy była już o tym mowa. Nałóg oczywiście problemy te pogłębia w dłuższej perspektywie. Kolejna sprawa- po opiaty sięgają raczej nieco starsi, powiedzmy osoby w wieku 20-30 lat (mowa bardziej o nałogowcach). Dzieciaki raczej wolą trawkę, fetę, akodin. Coś na imprezę i fajną banię a nie coś do leniwego ujebania.

@Elwis, nie wiem gdzie mieszkasz, ale ja widzę całkiem sporo uśmiechniętych ludzi na ulicy. Duży procent tych osób to osoby młode. Po drugie, uśmiech nie zawsze odzwierciedla czy ktoś jest szczęśliwy czy nie.
Toksyczna chemia z 15 metrów
  • 92 / 1 / 0
Amaterasu pisze:

Chociaż przez chwilę się zastanówcie, czy znacie kogoś wjebanego w dragi o kim na pewno można powiedzieć, że byłby szczęśliwy bez nich. Daje do myślenia? To proszę nie pisać pierdół o których pojęcia nie macie, dziękuję.
Znam. I przestancie generalizować. Nawet mając sielankowe szczesliwe zycie mozna sie wjebac. O opiatach zawsze sie mowi ze najpierw jest uzaleznienie psychiczne, potem fizyczne, gówno prawda, nie zawsze. Czasem smyczą moze sie okazac fizyczne, a potem z czasem przychodzi psychiczne.
Zresztą to nie wazne.

Synek wybrał se najgorszy związek dostępny nie-chemikowi. Ma przeyebane. Byebye studia i cała reszta.
  • 578 / 8 / 0
ags:
Myślę, że blisko 100% ludzi których znam nie jest szczęśliwa, nawet jeśli mówi co innego. Sam miałem okres w którym usilnie wmawiałem wszystkim, że jest zajebiście, ale po czasie zauważyłem, że to tylko oszukiwanie innych i samego siebie - bo tak łatwiej, niż przyznać że jest chujowo i coś z tym zrobić. Bycie szczęśliwym to kurewsko trudna rzecz a ludzie, którzy się za takich uważają, w większości po prostu nie wiedzą, co to jest prawdziwe szczęście i mylą je ze zwykłą umiejętnością czerpania radości z życia. Moim zdaniem.

Ale to nie sedno problemu. Nie trzeba być w 100% szczęśliwym żeby być jako tako zadowolonym z życia. Jak Kuba powiedział, związek między wychowaniem a nałogiem to FAKT, nie moje przypuszczenia czy, jak to nazwałeś, "filozofowanie". A co się tego tyczy to Tobie nie wychodzi używanie słów zgodnie z ich przeznaczeniem. Wkurwia mnie mówienie "nie filozofuj" kiedy ktoś chce się dokopać do sedna problemu żeby może coś zmienić. Najlepiej nic nie robić; powiedzieć "ćpa bo ćpa i chuj". Respekt na osiedlu gwarantowany!
onlyonce pisze:
Znam. I przestancie generalizować. Nawet mając sielankowe szczesliwe zycie mozna sie wjebac
Ciężko mi w to uwierzyć. Z doświadczenia wiem, że mało kto z "sielankowym" życiem naprawdę takie ma. Właściwie to nie znam takiego nikogo. Po latach często dowiadujemy się, że osoba, której zawsze zazdrościliśmy życia ma przejebane czasem gorzej od nas.
Upierać się nie będę, może takie(wjebane i szczęśliwe) osoby też są; ale jeśli są, to wybitne z nich wyjątki. Z definicji nie powinno dać się w cokolwiek wjebać jak niczego Ci nie brakuje, nie? Co innego okazjonalnie brać.
  • 883 / 10 / 0
Kuba Powiatowy pisze:
@Elwis, nie wiem gdzie mieszkasz, ale ja widzę całkiem sporo uśmiechniętych ludzi na ulicy. Duży procent tych osób to osoby młode. Po drugie, uśmiech nie zawsze odzwierciedla czy ktoś jest szczęśliwy czy nie.
Nie piszę, że nie ma uśmiechniętych ludzi, ale jest ich miażdżąca mniejszość. Może rzeczywiście jest to kwestia miasta...
Zdecydowanie odradzam Ci ćpanie.
x = x
  • 630 / 3 / 0
Nie wiem w jakim Wy się towarzystwie obracacie...
Większość ludzi, których znam są szczęśliwi. Oczywiście, życie to nie bajka i nie głaszcze Cię po jajkach, więc zawsze pojawiają się jakieś kłody rzucane pod nogi - ale tak to już jest i to jest normalne.

W tym przypadku, kiedy koleś już ćpa nielekkie opiaty, jego największym problemem jest właśnie ten nałóg i bez wyeliminowania tego problemu nie wyeliminuje się innych.
  • 883 / 10 / 0
Myślę, że raczej mamy bardziej restrykcyjną definicję szczęścia.
Zdecydowanie odradzam Ci ćpanie.
x = x
  • 630 / 3 / 0
Mam wrażenie, że Twoja definicja to szczęście absolutne, które praktycznie nie istnieje - każdy zawsze ma jakieś problemy.
  • 126 / / 0
Nie sądzę, żeby szczęście wykluczało codzienne problemy. One też są źródłem radości jak się je rozwiązuje i satysfakcji. Smutek też jest potrzebny żeby być szczęśliwym.
"It is written... Among the limitless constelations of the celestial heavens, And in the depths of the emerald seas[...],That the world which we see, is an outward and visible dream of an inward and invisble reality"
  • 883 / 10 / 0
Jasne, że każdy ma problemy, ale nie wszyscy je demonizują. Moim zdaniem większość ludzi za mocno się spina.
Jamajka: po co smutek?
Zdecydowanie odradzam Ci ćpanie.
x = x
ODPOWIEDZ
Posty: 107 • Strona 7 z 11
Newsy
[img]
Palenie marihuany trzykrotnie zwiększa ryzyko raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat

Najnowsze badania naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego pokazują, że osoby z zaburzeniami związanymi z używaniem marihuany (CUD) mają ponad trzykrotnie wyższe ryzyko zachorowania na raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat. Związek ten utrzymuje się nawet po uwzględnieniu takich czynników jak palenie tytoniu czy wiek. Wyniki rzucają nowe światło na potencjalne zagrożenia zdrowotne związane z długotrwałym i intensywnym używaniem konopi.

[img]
Ogromne ilości narkotyków przejęte na Śląsku. Za procederem mieli stać obywatele Ukrainy

Na ponad milion złotych oszacowana została czarnorynkowa wartość narkotyków przejętych przez mundurowych ze Śląska. W ich rękach znalazły się ponad 43 kilogramy pseudoefedryny. - Z zabezpieczonej ilości, można było uzyskać ponad 32 tysiące działek dilerskich metamfetaminy - wskazują policjanci. Za nielegalnym procederem stała 51-letnia obywatelka Ukrainy i jej 17-letni syn.

[img]
Marihuanoholik – nowa definicja dla nowego języka debaty o uzależnieniu

W świecie, w którym alkoholik nie jest „ćpunem”, tylko „osobą z chorobą alkoholową”, a osoby uzależnione od leków otrzymują wsparcie zamiast pogardy i aresztów – czas również na zmianę języka wokół marihuany, która prędzej niż później zostanie w Polsce zdepenalizowana. Dlatego proponujemy wprowadzenie nienaukowego terminu „marihuanoholik” – jako neutralnego określenia osoby, która straciła kontrolę nad swoim używaniem marihuany i odczuwa tego konsekwencje w codziennym życiu. Zaznaczamy, że definicja ta nie ma zastąpić klasyfikacji medycznej, a jedynie usunąć stygmantyzację.