TALK - Rozmowy [H]

[pokolenie Ł.K.]

ciągle przedstawiasz skrajny pogląd który na dodatek popierasz przykładami. Też moge sie posłużyć taką retoryką i powiedzieć że spora część osób kontroluje sie po alkoholu.

Ale większość nie. Piszę na przykładach, bo po co mam gdybać lub teoretyzować, skoro mam je pod ręką.

[świetliste macki kosmicznej jaźni]

Wiekszosc osob nie kontroluje sie po lsd, amfetaminie, a calkiem spora czesc nie kontroluje sie tez na trzezwo.

[Blepharospasm]

http://www.youtube.com/watch?v=qeskmJ1y ... re=related

zobaczcie , nie wiem w czym taki nacpany człowiek jest lepszy od najebanego. Wg mnie i to i to zasługuje na potepienie :-P

[koala]

O wiele bardziej lobię na psychodelikach towarzystwo trzeźwych niż podpitych. Dziwi mnie, ze ktokolwiek może mieć inaczej.

Wymiękłem na pierwszej stronie wątku, ale pod tym mogę się podpisać obiema futrzanymi łapami.

Do pewnej dawki można falować z towarzystwem, ale większe naćpanie wolę w pojedynkę, by pogrążyć się w Wielkiej Subiektywności. Szkoda rozpraszać uwagę na ogarnianie członków ciała i aparatu mowy.

No chyba, że duże naćpanie w doborowym towarzystwie i Szukanie Prawdziwych Przygód.

[innyodinnych]

[quote="świetliste macki kosmicznej jaźni"]
To chyba jakas paranoja ]
WTF? Dlaczego paranoja? Bo Twoje myślenie nie wpisuje się w mój ogólny, naprędce wystukany zarys postaw pijących wobec niepijących? To że Ty swoich znajomych traktujesz tak samo (chwała) to nie znaczy że inni nie wykazują odmiennej postawy. Nieraz byłem świadkiem obgadywania i wszelakich krzywusów wobec ludzi, którzy nie piją. Gwynnbleid wypowiedział się jakoś całkiem rzeczowo - jest według Ciebie paranoikiem?

A co do 'naćpanych' twardymi narkotykami (należy przypomnieć, że picie alkoholu, który jest narkotykiem, to też ćpanie) np. fetą, to się z Tobą zgodzę w zupełności. Gdyby ludzie zamiast alkoholu pizgali ścieżki białego gówna, chyba nie wyszedłbym z domu. To dopiero odmóżdża :nuts:

[świetliste macki kosmicznej jaźni]

Gwynnbleid wypowiedział się jakoś całkiem rzeczowo - jest według Ciebie paranoikiem?

Troche tak, ale mu nie mow ;)

Przeszkadzają wam, czujecie się przy nich nieswojo, uprzedzacie się na zasadzie "on pewnie myśli że jest lepszy ode mnie bo trzeźwy

No, mi to brzmi jak lekka paranoja, cos w stylu "oni na mnie patrza/wiedza", jak sie jest na tripie :)

[pokolenie Ł.K.]

Wiekszosc osob nie kontroluje sie po lsd, amfetaminie, a calkiem spora czesc nie kontroluje sie tez na trzezwo.

Z tymi ostatnim nic nie da się zrobić, śmiem jednak twierdzić, że co do LSD większość biorąc go przewiduje nie kontrolowanie się i jest tego świadoma. Dla mnie tragedią styczności z pijakami jest ich przekonanie, że zupełnie kontrolują się przy względnie małych dawkach, które faktycznie ograniczają ich opanowanie i samokrytycyzm. Stąd kuchenne noże w brzuchach i trupy pod kołami.

Co do amfetaminy, jest jak dla mnie równie smutna i syfiasta jak alkohol.

[popierdolino]

Kurt Vonnegut pisywał pod wpyłwem alkoholu, i jego twórczość jest niesamowicie abstrakcyjna, wielowymiarowa i przechodzi palę nie jednego amatora psychodelików. Nie powinniście pisać nieprzychylnych mu recenzji tylko dla tego ze wam nie smakuje, czy przez fakt, że już naoglądaliście się ofiar naszego chorego systemu, w którym jest on powszedni jak chleb.

Sam lubię kilka lampek dobrego soft and fruity , z Chile bądź Australii najlepiej 2005. O Allachu przebacz mi!

[pokolenie Ł.K.]

Nieno, dla niego szacun. Choć zdawało mi się, że pod wpływem jedynie wykonywał ważne telefony :-D

[koala]

Od groma pisarzy tworzyło popijając, nie ma nawet co wymieniać.

Co nie zmienia faktu, że napite towarzystwo po psychodelikach mierzi. Ty masz < >, napity ><.