Dyskusja na temat grzybów halucynogennych, m.in. łysiczki lancetowatej i muchomora czerwonego.
Więcej informacji: Grzyby w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 7726 • Strona 773 z 773
  • 601 / 59 / 0
Wczoraj zjadłem tylko 1g GT z cytryną, ale może jeśli ktoś się interesuje, to wie że było maksimum Geminidów
Spoiler:
Pogoda kiepska ale radar pokazywał, że będzie okienko w chmurach ok. północy, jadłem z nadzieją że na "peaku" wyjdę chociaż na chwilę poobserwować. Nie chciałem dużo żeby ogarniać, tyle tylko żeby podkręcić rzeczywistość chociaż jak na taką ilość i tak mnie mocno porobiło, pusty żołądek, nie wapuję THC od ponad 2 tyg (notabene wyjebalem zapasy do kibla właśnie po tripie grzybowym) nie piję, nic innego dłuższy czas nie brałem. O 22:30 weszło, ok. godzinki leżałem z muzyką i poszedłem sprawdzić czy widać niebo - było bezchmurnie. Wyleciałem na dwór z fotelem. Wzrok miałem już z grubsza przyzwyczajony do ciemności dlatego od razu po wyjściu z małego, niskiego pokoju w piwnicy i usadowieniu się uderzył mnie ogrom i jakby kulistość nieba i wszechświata. Widok piękny, bardzo jasny Jowisz i hipnotyzujący Orion, w zenicie dostrzegalny nawet pas drogi mlecznej. Gram okazał się akuratną ilością, bo gwiazdy pomimo grudnia wydawały się rozmyte a Plejady zlewały się w jeden obiekt. Po chwili zaczęło PADAĆ meteorami. Wiele razy siedziałem i obserwowałem Perseidy w sierpniu, ale takiej częstotliwości jeszcze nie widziałem. Dosłownie deszcz meteorów, w pewnych momentach jeden po drugim. Siedziałem, kręciłem głową i gadałem do siebie na głos "łłooo", "o kurwa", "alee pooooszedł" xDD. Po ok. 15 minutach otrzeźwiło mnie zimno, naszło trochę chmur i zacząłem latać z fotelem po podwórku, potem przyjechał ktoś z rodziny schować prezent przed kimś. Czar prysł, już nie byłem się w stanie tak skupić a częstotliwość widocznych zjawisk spadła przez chmury. Po drugich 15 minutach zaszło chmurami całkiem, ktoś kilka domów dalej najebany zaczął chyba rzygać i wyć jak jakaś zjawa. Poszedłem do domu, mimo to szczęśliwy jak cholera. Archievment zaliczony, niezłe combo jak dla mnie - pierwsze w życiu Geminidy, akurat okienko w pogodzie i ogólnie pierwszy w życiu rój meteorów na psychodeliku. Grzybów mogło być trochę więcej, ale musiałem się zadawać z ludźmi i wolałem się skupić na zjawisku. Polecam taki s & s jak ktoś nie boi się ciemności i ma możliwości bo trzeba się ciepło ubrać, zapewnić sobie ciszę, spokój i niebo niezanieczyszczone światłem, w mieście słabiutko. Mam to szczęście, że mieszkam w wiosce, praktycznie przy lesie.
  • 12 / 8 / 0
09 grudnia 2025luks77 pisze:
@JulietteS
Dzieki, właśnie przeczytałem twój post o 1y mikro, szczerze widze ze mamy dużo wspólnego tez podejrzewam u siebie adhd które właśnie to leczę mikro dawkami marihuany 0.07g waporyzacja (podbic dopamine abym mógł ruszyć do robienia tasków w ciagu dnia, bez tego jest ciezko potrafię leżeć w paraliżu) wiesz o co chodzi, mikrodawko grzybów pomagały Ci na tego typu rzeczy związane z ADHD? Czy może najlepszym rozwiązaniem tutaj byłaby pełnoprawna diagnoza i jazda na Medikinet itd. Tutaj niestety blokuje mnie to ze stimy blokują mocno apetyt a ja niestety mam BMI poniżej dolnego progu i walczę o każdy kilogram ;/.
Jeśli masz problemy z przybraniem na wadze, trudności z koncentracją oraz objawy depresyjne, w pierwszej kolejności wyklucz nadczynność tarczycy, jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś.

Mówi się raczej, że psychodeliki nie pomagają na ADHD. Widziałem takie badanie, z którego wynikało, że LSD jest nieskuteczne, więc pewnie grzyby też. Ale nie można tu nic powiedzieć na pewno, bo temat zbyt słabo zbadany.

Natomiast jeśli chodzi o objawy depresyjne, to zauważyłem, że LSD jest znacznie skuteczniejsze. Grzyby dają efekt na kilka dni, a LSD na wiele tygodni. Grzyby potrafią też znacznie bardziej pokarać za złe przygotowanie i kilka dni się dochodzi do siebie. Po LSD bad tripy zawsze były pouczające i owocne. Po grzybach pewnie też, ale zastawały rysy na psychice. Jednak każdy powinien przetestować to na sobie, bo sprawa jest bardzo osobnicza. Nie mniej jednak, chyba istnieje ogólna opinia wśród użytkowników, że skuteczność antydepresyjna psychodelików to: grzyby = meskalina < LSD < DMT. U mnie się to sprawdza.

Mimo że grzyby nie powodują u mnie długotrwałego dobrego nastroju, ich zaletą może być znacznie silniejszy efekt enteogenny. Mają też wyższy pułap działania, to znaczy dawka maksymalna powyżej której nie polepszają się efekty jest umieszczona wyżej niż dla grzybów, to znaczy, że silniejsze stany psychodeliczne da się osiągnąć przy pomocy grzybów.

Wiem z innych postów, że już wziąłeś grzyby, ale piszę to na przyszłość. Szczególnie zważ na tę nadczynność tarczycy.
  • 2080 / 250 / 0
Z tym LSD na ADHD, jak ktoś chce sie przekonać na sobie czy działa czy nie, celowałbym w bardzo małe mikro. Takie, ze nie czuc wcale plasteliny, tylko energię. Z deklarowanymi dawkami jest różnie jak wiemy, cos co ma 100 albo mniej, może latać jako 250 (w znaczeniu jeden sprzedaje znaczki 250, drugi mówi ze ma setki, a działają praktycznie tak samo). Nigdy nie miałem oznaczonego LSD, ale na podstawie doświadczeń z różnymi dostawcami sądze, że optymalną mikrodawką dla mnie jest ok. 5mcg, 1/20 świeżutkiego znaczka, 1/8 zleżałego. Mój dobry kolega mówi, ze dla niego dobrą mikrodawką jest 10mcg, ale nigdy nie mieliśmy oznaczonego LSD, więc mogą to być dawki podobne, albo faktycznie optymalnie dla niego jest odrobine więcej. Zaledwie kilka razy udało mi sie osiągnąć świetny efekt mikrodawki. Nie było żadnych zmian percepcji ani plasteliny, tylko łagodny acz przyjemny i konstruktywny wzrost energii. Mózg pracował pełniej. Z kolei grzyby w moim odczuciu nadają sie do mikrodawkowania mniej, ale do tripa wolę.
  • 25 / 10 / 0
13 grudnia 2025gazyfikacja plazmy pisze:
Wygląda jakby siła Ci się skończyła, a sytuacja zyciowa nie zmieniła w stopniu wystarczającym.
A nadzieja moim zdaniem nie wygasła u Ciebie całkiem, jest aktualnie słabsza i odpoczywa sobie, żeby później znów umożliwić Ci zryw.
Masz racje, siła całkiem u mnie padła ale i nadzieja też, byłem zmęczony życiem, bardzo.
Dopiero gdy zapodałem sobie grzybki niedawno(2 może 3 lata przerwy), coś się ruszyło, nadzieja jakby gdzieś tam się pojawiła, ale dalej ją dławię.
Myślę że same grzybki mogą dać rozruch, kopa ale praca dalej leży po stronie człowieka.
  • 16 / 3 / 0
Od 1 stycznia 2026 roku Czechy wprowadzą legalne medyczne użycie psylocybiny – psychoaktywnego składnika „magicznych grzybów” – w terapii ściśle kontrolowanej przez system opieki zdrowotnej. Zmiana wynika z nowelizacji czeskiego kodeksu karnego i powiązanych przepisów, które wyłączają psylocybinę stosowaną w leczeniu z odpowiedzialności karnej, pod warunkiem spełnienia warunków klinicznych i regulacyjnych.

Nowe regulacje pozwolą lekarzom (psychiatrom i psychoterapeutom) na prowadzenie terapii z użyciem psylocybiny w wybranych przypadkach, szczególnie tam, gdzie tradycyjne leki zawiodły – np. ciężka depresja czy inne zaburzenia psychiczne oporne na standardowe metody leczenia. Terapia będzie dostępna tylko w placówkach medycznych i pod profesjonalnym nadzorem, z obowiązkiem połączenia podania substancji z psychoterapią.

Dodatkowo media informują, że Czechy staną się jednym z pierwszych państw w Europie dopuszczających w tym pełnym zakresie terapeutyczne stosowanie psylocybiny. Reforma jest częścią szerszych zmian w polityce narkotykowej, które obejmują również łagodniejsze zasady dotyczące konopi indyjskich.

Czesi jak zawsze pokazują ze rozsądek u nich to cecha narodu.
Może kiedyś dożyję tych czasów ze o tym czy coś jest dostępne czy nie, będą decydować osoby które są ekspertami od psychodelików (w tym przypadku) a nie ludzie którzy nie mają zielonego pojęcia o danym temacie i o psychodelikach słyszał przypadkiem oglądając propagande jak zapodaje sobie grzybki strzykawką, obsr.... obszcz*ny i obrzyg*** w ciemnej ulicy.
Podobnie jak karakan u nas najwięcej miał do powiedznia o marichuanie i nawet nie wie o czym mówi. cyt: "To marihuanę robi się z konopi?"
Sam fakt ze wrzucili psychodeliki (mowie tu o naturalnych roslinach, nie syntetykach) do wora z chemicznymi twardymi narkotykami to juz jest patologia, blokując badania kliniczne.
Smutne to jest. Mam nadzieje ze w koncu ruszy to z kopyta i zaczną ludzi leczyc na pełną skalę i wykorzysta się potencjał psychodelików. Za tym również powinna iść bardzo obszerna edukacja od najmłodszych lat na ten temat.
  • 64 / 11 / 0
PsiloKilo pisze:
Myślę że same grzybki mogą dać rozruch, kopa ale praca dalej leży po stronie człowieka.
Dokładnie tak jest. Nic nie zrobi się magicznie samo z siebie. grzybki to może być narzędzie, ale pracę człowiek musi wykonać sam.

To trochę jak ze sprzątaniem mieszkania. Możesz mieć najlepszy odkurzacz, mop i środki do czyszczenia, ale żeby było czysto to musisz z tych narzędzi umieć korzystać i musisz o nie odpowiednio zadbać.

Jak chcesz lepszych efektów psychologicznych to dołóż do tego Lions Mane i l-treonian magnezu. To jest bardzo silne kombo. Ale przede wszystkim pamiętaj, że nie jesteś w tym sam. Zawsze możesz tutaj coś napisać, albo skorzystać z pomocy jakiejś poradni. I najlepsi sportowcy mają swoich trenerów więc to nie jest żadna słabość skorzystać z profesjonalnej pomocy.
ODPOWIEDZ
Posty: 7726 • Strona 773 z 773
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Chcieli ukryć tony narkotyków w bananach

Peruwiańska policja antynarkotykowa skonfiskowała 3,4 ton kokainy, która miała zostać umieszczona w ładunku bananów przeznaczonych na eksport do Belgii – poinformowały w sobotę czasu lokalnego władze.

[img]
Koniec hurraoptymizmu? Brakuje dowodów na skuteczność medycznej marihuany przy większości schorzeń

Złe wieści dla osób, które widzą w medycznej marihuanie remedium na całe zło świata – nawet na nowotwory. Analiza 2500 badań wykazała, że jej skuteczność można potwierdzić zaledwie w ułamku schorzeń, na które jest stosowana. Czy kannabinoidy czeka podobna przyszłość co opioidy?

[img]
Elitarna funkcjonariuszka wpadła po klubowej nocy. Ale to wyrok zaskoczył najbardziej

Dorota K., szerzej znana jako "Doris", była sierżantem w jednym z najbardziej tajnych wydziałów Komendy Stołecznej Policji. Dziś nie łapie już przestępców, teraz bije się w klatkach freak fightowych. Ale to nie sportowy zwrot w jej karierze wywołuje dziś największe emocje, tylko jej sądowa historia. Za posiadanie narkotyków spotkała ją tylko grzywna.