Alkohol etylowy pod każdą postacią.
Więcej informacji: Etanol w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 109 • Strona 11 z 11
  • 5184 / 913 / 0
Nie odpowiem bo nie mam doświadczenia w wychodzeniu .
Najgorsza jest ta apatia, anhedonia .
Ciężko się zabrać za dawne pasję. Czas leci bardzo powoli . Nic nie cieszy .
Ten stan jest tak podły że po jakimś czasie sięgam po piwo bo stwierdzam że co to za życie? Zamartwiać się o coś co może ciągnąć się ze mną do końca życia.
Chce mieć chociaż namiastkę życia .
Wszędzie piszą i mówią Nie pij! A życie się odmieni .
Samo to nie jest trudne , ale pokonanie schematów i przepracowanie psychicznych skrzywień które nas do trgo ciągną to.inna bajka .
Można nie pic, żyć na duposcisku ale wg mnie nie tedy droga.
Bo to nie jest życie a mordęga.

Jak większość uzależnień alkoholizm to choroba wtórna.
Trzeba znaleźć przyczynę sięgania po uzywki i to naprawić a nie stwierdzenie że sam alkohol powoduje problemy . Oczywiście.
Picie w dłuższym rozrachunku tylko pogorszy nasz stan ale czasami ludzie mają takie jazdy że bez alkoholu np mogli by się położyć na torach.
Ja aż takich jazd nie mam, ale mam swoje problemy
A wszystko to pokłosie genetyki i warunków środowiskowych, kontaktów społecznych w czasie dorastania a także wzorców w rodzinie .
Np za dziecka tj 2, 3 lata miałem parę.wizyt w szpitalach . A wtedy nie wpuszczano rodziców na oddziały.
Matka też ma nerwicowa naturę.
A w ciąży kobieta nie powinna się stresować.
A sytuacja była taka ze to ona z pracy utrzymywała DOM i był strach czy po rozwiązaniu jej nie zwolnią.
Mój ojciec też nie był słodki.
Wieczne awantury były dosyć często, po alkoholu to.juz standard
Żyliśmy w 2 pokojowym domu w 5 osób .
Czlowiek tą atmosfera przesiąknął
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
  • 7 / 3 / 0
Wiesz co mi rodzice zgotowali niezłe piekło, bardzo burzliwy rozwód który stanął się nagle, było normalnie i nagle wszystko wybuchło. Teraz jak patrzę na moje życie to wsm od tamtego momentu zaczęły się moje wszystkie problemy, bo znalazłem szacunek i respekt wśród ludzi którzy chlali i ćpali i tak zaczęły się destrukcyjne nawyki. Teraz mam nadzieję że zapanuję nad swoim życiem i nie będę niewolnikiem czegoś co mnie upośledza. Pozdro z fartem
Ostatnio zmieniony 17 maja 2025 przez Vesuviu, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 2066 / 245 / 0
@ledzeppelin2 To stan wywołany głownie przez alkohol. W przeszłosci zdarzały mi się ciagi alkoholowe, nie z jakiejś potrzeby, z głupoty. Chciałem, żeby było fajniej. W ciagach takich pojawiały się silne doły na trzeźwo, potrzebowałem otworzyc piwo, zeby sie rozchmurzyć. Teraz pijam mało, ale czasem zdarzy mi sie wypić 2-3 piwa dziennie 2 dni pod rząd. Już wtedy widzę, ze łapię doły, których nie łapałem wcześniej, pojawia sie też zalążek myśli "a chuj z tym wszystkim, idę po piwo". Zauważam to, poza tym nie wchodzę w to głęboko, więc nie ma eskalacji, przestaję pic i wracam do korzystniejszych mechanizmów.

alko daje tylko troche przyjemności, czasem nawet nie daje ulgi. Przykładowo jak jesteśmy wkurwieni, bo ktoś nas zranił, po alko z duzym prawdopodobieństwem będziemy wkurwieni bardziej. Gdy alko schodzi, pojawia sie niepokój. Jak osoba doswiadcza duzo niepokoju i siega po alko, zeby go stłumić, doswiadczy znacznie silniejszych stanów niepokoju gdy alko zejdzie. Gdy człowiek jest zmęczony, alko daje złudzenie odpoczynku, ale ciało nie odpocznie, nie mozna sie potem wyspac, organizm jest zatruty. Łatwiej odpocząć idąc spać. A jak nie mozna zasnąć to lepiej poszukać przyczyny bezsenności i ją rozwiązać, nawet jak to potrwa kilka lat. alko nie da prawdziwego wypoczynku. Oczywistości, ale wiele osób decyduje sie o tych oczywistościach nie myśleć.

No i jeszcze ciekawy mechanizm, kiedy alko pije sie więcej i człowiek jest w dobrym nasroju na trzeźwo, pojawia się ochota na alkohol. Ale alko stłumi ten dobry nastrój, stłumi jasność myślenia. Pogorszy, ale chce sie go mimo tego. Jakby pewne stany pobudzenia były niewygodne, nawet jeśli są raczej przyjemne. Człowiek potrzebuje je stłumić. Ale ta niewygoda, to rozregulowanie, jest wywołane przez alkohol. Kiedyś tego doświadczałem, jako nastolatek przykładowo. Wystarczy trochę nie pić i to wygasa.

Ochota na alko jest bardzo podstępna, trudno sie jej pozbyć i jest silna. Warto jednak to ogarnąć, z początku to mnóstwo wysiłku, ale pewne mechnizmy tracą na sile dosyć szybko. Czy to w terapii, czy w zmianie nawyków, warto obserwować co sie w nas dzieje w danej sytuacji, i dobre i złe rzeczy. A potem człowiek myśli czego chce a czego nie. I w swojej sprzecznej naturze ustala jakiś konsensus
  • 5184 / 913 / 0
Mam identyczne wnioski po latach picia
Ale czasem nastapi taki moment że psychika dostaje taki łomot że trzeba wybrać mniejsze zło. Tutaj już wchodzi nauka radzenia sobie z emocjami czyli terapia
Teoria teorią . I to potwierdzona praktyką.
Takie błędne koło spierdolenia .
Wiesz ze na moment pomoże tj zamaskuje ale dlugotrwalo zaszkodzi .
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
  • 238 / 15 / 0
26 maja 2024Hooneronerbrouse pisze:
02 kwietnia 2024LittlePossessedRock pisze:
@Gumijagoda
A dużo tego wina wypijasz w ciągu dnia? Bardziej na kieliszki czy bardziej na butelki?
Lęki są chyba najgorsze, bo przecież jakoś trzeba udawać wśród ludzi, a kiedy „każdy jest przeciwko Tobie” to rzeczywiście, może być nieciekawie.
Ja mam takie pytanie, po ciągu alkoholowym jest ciężko funkcjonować wśród ludzi i każdy jest przeciwko tobie, wydaje się tobie, że mówią coś co nie powinni wiedzieć między sobą itp. To już jest psychoza alkoholowa? Lęki? Bo ja teraz tak mam piłem alkohol różnie, bo raz co tydzień, raz co dwa tygodnie, ale kilka dni pod rząd mocne trunki. Zastanawiam się po prostu o co najlepiej zapytać psychiatrę. Powiem, że mam skłonności do psychozy

Fuzja / d5

Pogarszał wam się wzrok? Bo tak czytam i nikt tego nie napisał a ja mam wrażenie, że widzę trochę jakby rozmazanie a to niemożliwe żeby w tak krótkim czasie wzrok mi się pogarszał. Podejrzewam, ze to też może być wina pregabaliny, ale biorę tylko 150mg więc wątpię raczej.
ja tak mam wlasnie lekarz stwierdzil ze to psychoza alkoholowa dał kwetiapine tylko ze po tym to ja chodze półgłupi bralem 3 tyg i odpuscilem bo zamuła nie do wytrzymania. a ja musze być aktywnym i ogarniętym cżłowiekiem. wlasnie siedze w mieszkaniu i czasami slysze na ulicy ze o mnie gadają,ide ulica i slysze goscia ktory mowi mi ze zaraz wyłapie wpierdol. wiem ze on tego nie mowi ale poprostu go mijam.
"Niejednemu tu psychiatra jestem pewien nie pomoże,"
  • 238 / 15 / 0
21 lipca 2025gazyfikacja plazmy pisze:
@ledzeppelin2 To stan wywołany głownie przez alkohol. W przeszłosci zdarzały mi się ciagi alkoholowe, nie z jakiejś potrzeby, z głupoty. Chciałem, żeby było fajniej. W ciagach takich pojawiały się silne doły na trzeźwo, potrzebowałem otworzyc piwo, zeby sie rozchmurzyć. Teraz pijam mało, ale czasem zdarzy mi sie wypić 2-3 piwa dziennie 2 dni pod rząd. Już wtedy widzę, ze łapię doły, których nie łapałem wcześniej, pojawia sie też zalążek myśli "a chuj z tym wszystkim, idę po piwo". Zauważam to, poza tym nie wchodzę w to głęboko, więc nie ma eskalacji, przestaję pic i wracam do korzystniejszych mechanizmów.

alko daje tylko troche przyjemności, czasem nawet nie daje ulgi. Przykładowo jak jesteśmy wkurwieni, bo ktoś nas zranił, po alko z duzym prawdopodobieństwem będziemy wkurwieni bardziej. Gdy alko schodzi, pojawia sie niepokój. Jak osoba doswiadcza duzo niepokoju i siega po alko, zeby go stłumić, doswiadczy znacznie silniejszych stanów niepokoju gdy alko zejdzie. Gdy człowiek jest zmęczony, alko daje złudzenie odpoczynku, ale ciało nie odpocznie, nie mozna sie potem wyspac, organizm jest zatruty. Łatwiej odpocząć idąc spać. A jak nie mozna zasnąć to lepiej poszukać przyczyny bezsenności i ją rozwiązać, nawet jak to potrwa kilka lat. alko nie da prawdziwego wypoczynku. Oczywistości, ale wiele osób decyduje sie o tych oczywistościach nie myśleć.

No i jeszcze ciekawy mechanizm, kiedy alko pije sie więcej i człowiek jest w dobrym nasroju na trzeźwo, pojawia się ochota na alkohol. Ale alko stłumi ten dobry nastrój, stłumi jasność myślenia. Pogorszy, ale chce sie go mimo tego. Jakby pewne stany pobudzenia były niewygodne, nawet jeśli są raczej przyjemne. Człowiek potrzebuje je stłumić. Ale ta niewygoda, to rozregulowanie, jest wywołane przez alkohol. Kiedyś tego doświadczałem, jako nastolatek przykładowo. Wystarczy trochę nie pić i to wygasa.

Ochota na alko jest bardzo podstępna, trudno sie jej pozbyć i jest silna. Warto jednak to ogarnąć, z początku to mnóstwo wysiłku, ale pewne mechnizmy tracą na sile dosyć szybko. Czy to w terapii, czy w zmianie nawyków, warto obserwować co sie w nas dzieje w danej sytuacji, i dobre i złe rzeczy. A potem człowiek myśli czego chce a czego nie. I w swojej sprzecznej naturze ustala jakiś konsensus
dziś to miałem, moglem isc spać ale cóz pojde kupic sobie butelke wina. ogolnie mialem dobry humor odpalam yt, a po godzinie nie wiem co tam sie dzieje jakby mnie odcieło i 3h ogladam bez sensu coś co mnie bawiło wczesniej. i nagle deozorientacja, ale pije bo jest "inaczej" mimo ze w rzeczywistosci mam gorszy humor a jutro będe zdychał
"Niejednemu tu psychiatra jestem pewien nie pomoże,"
  • 6 / 2 / 0
Kopciuszkowi sie śnilo, ze 35 lat byla "abstynentką" (nie liczac pojedynczych imprez okolicznościowych), glownie przez alkohol w rodzinie. Poznala Jego... Zaraz minią 4 lsenne lata, jest 2.30, jej mąż w delegacji na dwa tygodnie, a ona wlasnie zapija trwajaca psychoze nowootwartym litrem whisky. Młoda spi obok, a glupi Kopciuszek placze, bo doskonale wie w ktorym miejscu jej "nie pykło", ale nie potrafi ... Ta cholerna glowa nie potrafi sie ogarnąć, mimo ze zdaje sobie sprawe jakie zniszczenie dla samej siebie sieje... Nie jest agresywna, nigdy nie byla, bardziej zlekniona, jest depresyjna, z fobia społeczną i narastającymi psychozami, zespołem Otella, atakami placzu, których zarodkiem byla feta, a alko wieńczy... Najgorsze jest to, ze na ciagu fety to drugie moze nie istniec.
W tym tragicznym śnie, Kopciuszek nauczył sie syntezy ścierwa, ale jest tak leniwy, że nawet i tego nie chce sie jej robic, bo droga do sklepu po alko trwa 5 minut, a nie godzin.
Nawet na trzeźwo Kopciuszek musi tłumić psychozy, bo zdaje sobie z nich sprawe, lecz nie zawsze wychodzi obronną ręką.

Czym jest trzeźwości?
Niepamięć tamtych chwil...

Mniejsze zlo?
Nie istnieje...

Kopciuszek pragnie sie obudzić...

"Cos poszlo nie tsk, cos bardzo poszlo nie nie tak"...
  • 272 / 25 / 0
A detoks jak mąż wróci (nie) wchodzi w grę? ile trwa ciąg od jednego i drugiego? jakie dawki? W sumie jedyne co można napisać to redukuj dawki, uzupełniaj witaminy i minerały. Może psychiatra?> Coś sie po drodze spierdoliło, ale źle to od dawna?
ehee
Pij eter, będziesz wielki
  • 3 / / 0
@Kopciuszku, been there, seen and done that.
Kroplówka by się przydała z dojazdem do domu, ale z pociechą w domu, to ciężko, chyba że jak pójdzie do przedszkola czy innej placówki. A jak nie to powolne schodzenie, jak kolega pisał powyżej. Ale psychiatra by się przydał - kwetiapine na sen i psychozy może by przepisał, może rolki, coś na serce żeby tacho nie było. Ja raz po 3 bezsennych nocach po jednym ciągu myślałem że zrobię sobie coś albo komuś także nie ma żartów.

Ja jak zacząłem w pierwszym roku pandemii grzać, to w końcu w 2024 skończyłem na odwyku miesiecznym, bo już sam nie ogarniałem. Delirki, quasi padaczki, psychozy, kroplówki do domu. Na wszywce 4 dni wytrzymałem i poszło...
Domowym ninja nie byłem, raczej mnie żona okładała, wyrzucała i klęła na mnie. Od 1,5 roku nie piję. Samemu trzeba chcieć. Sam się zdecydowałem na odwyk, bo już czułem że gnije duchowo i fizycznie od środka, choć jeszcze oddychałem.

Ale mi została depresja i mocne zaburzenia lękowe.
11 maja 2025Vesuviu pisze:
Nie za bardzo wiem gdzie o tym napisać, jeśli admin znajdzie lepsze miejsce na ten post to niech przeniesie.

Właśnie wytrzeźwiałem po 4 dniowym ciągu kasacyjnym gdzie było pite 0,7-1l wódki na dzień. Jak pewnie się domyślacie nie czuję się dzisiaj najlepiej, mógłbym nawet rzec że niesamowicie męczy mnie to bezpodstawne uczucie niepokoju, winy i wstydu który czuje się "odruchowo" po wytrzeźwieniu z takiego cugu. Jestem w stanie nie pić miesiącami, ale jak poczuje efekt etanolu przebijającego się do mojego mózgu to daje w palnik do upadłego. Najprawdopodobniej jestem alkoholikiem typu epsilon. Zastanawiam się nad pójściem do otwartego klubu AA.

Nie chcę już pić, muszę zapierdalać z nauką. Moje zainteresowania i hobby przestały być całkowicie ciekawe jak ma się wizję majówkowego naprucia się. Beta-ketony mi tak nie ryły bani jak wódka. Czy trzeźwiejący alkoholicy mogą dać mi parę porad jak utrzymać abstynencje w obliczu takich skłonności? Jak naprawić swoją rozjebaną psychę. Mam parę potężnych traum które zapijam i nie mam pojęcia jak mam je przepracować. Jestem już zmęczony, chcę znowu cieszyć się treningiem albo grą w szachy, czy da się cofnąć te zmiany? Jestem młody, wiem że później może być za późno, chcę działać jak najszybciej żeby nie skończyć jak niektórzy z mojej rodziny. Genów nie oszukasz.
Byłem w tym miejscu paręnaście lat temu. Najpierw zjazd po ostrej kilkudniowce co rok, potem co pól roku. Potem coraz czesciej. Psycha? Czas, czas. Normalne rozrywki i SPORT. Nauka dobry pomysł. Na antydepresanty za wcześnie. Pewne rzeczy da się cofnąć. Ale coś mi się widzi, że jak się nie opamiętasz, to możesz wkraczać dalej na ścieżkę, na którą nie chcesz wkraczać. Traumy? Terapeuta. Albo rozmowy na AA albo rozmowy z kimś bliskim. Albo pewnie są jakieś książki o tym jak przepracować traumy. Zrób sobie listę strat, choćby chujowe samopoczucie i sobie ją wyciągnij jak będziesz miał okazję do kolejnego ciągu. Głody przechodzą, nie zabijają. Ja jak mam głód, to tak sobie to tłumaczę i działa w koncu przechodzi. Niektórzy mówią, że trzeba osiągnąć dno. Ja to dno dość skutecznie przesuwałem coraz niżej. Ale może w Twoim przypadku niechęć do osiągnięcia dna podziała.
ODPOWIEDZ
Posty: 109 • Strona 11 z 11
Artykuły
Newsy
[img]
Niemowlę pod wpływem kokainy. Szokujące odkrycie na terenie ogródków działkowych

Krakowscy policjanci od dłuższego czasu rozpracowywali grupy wyłudzające pieniądze od starszych osób metodą "na legendę". Przestępcy podszywali się pod funkcjonariuszy lub pracowników instytucji publicznych, by zdobyć zaufanie swoich ofiar.

[img]
Bruksela: rekordowy wzrost natychmiastowych mandatów za narkotyki

Prawie jedna czwarta propozycji natychmiastowych mandatów karnych (PTI) w Belgii (24,5 proc.) dotyczy Regionu Stołecznego Brukseli – poinformowało we wtorek 30 września 2025 r. Federalne Ministerstwo Sprawiedliwości (SPF Justice). To ogromny skok w porównaniu z zaledwie 0,1 proc. w 2024 r. i 1,7 proc. w 2023 r. Tak gwałtowny wzrost to efekt decyzji prokuratury brukselskiej, która w tym roku postawiła na intensywniejsze zwalczanie handlu narkotykami, szczególnie poprzez kierowanie PTI do osób posiadających nielegalne substancje.

[img]
Palenie marihuany może drastycznie zwiększać ryzyko astmy. Pojawiły się nowe dowody

Legalna dostępność marihuany to kwestia, o którą w naszym kraju stale się spieramy. Ma zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników. Ostatnio pojawił się jednak nowy argument: okazuje się, że palenie marihuany może drastycznie zwiększać szansę zachorowania na astmę. Dlaczego tak się dzieje?