Alkohol etylowy pod każdą postacią.
Więcej informacji: Etanol w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 107 • Strona 11 z 11
  • 5172 / 904 / 0
Nie odpowiem bo nie mam doświadczenia w wychodzeniu .
Najgorsza jest ta apatia, anhedonia .
Ciężko się zabrać za dawne pasję. Czas leci bardzo powoli . Nic nie cieszy .
Ten stan jest tak podły że po jakimś czasie sięgam po piwo bo stwierdzam że co to za życie? Zamartwiać się o coś co może ciągnąć się ze mną do końca życia.
Chce mieć chociaż namiastkę życia .
Wszędzie piszą i mówią Nie pij! A życie się odmieni .
Samo to nie jest trudne , ale pokonanie schematów i przepracowanie psychicznych skrzywień które nas do trgo ciągną to.inna bajka .
Można nie pic, żyć na duposcisku ale wg mnie nie tedy droga.
Bo to nie jest życie a mordęga.

Jak większość uzależnień alkoholizm to choroba wtórna.
Trzeba znaleźć przyczynę sięgania po uzywki i to naprawić a nie stwierdzenie że sam alkohol powoduje problemy . Oczywiście.
Picie w dłuższym rozrachunku tylko pogorszy nasz stan ale czasami ludzie mają takie jazdy że bez alkoholu np mogli by się położyć na torach.
Ja aż takich jazd nie mam, ale mam swoje problemy
A wszystko to pokłosie genetyki i warunków środowiskowych, kontaktów społecznych w czasie dorastania a także wzorców w rodzinie .
Np za dziecka tj 2, 3 lata miałem parę.wizyt w szpitalach . A wtedy nie wpuszczano rodziców na oddziały.
Matka też ma nerwicowa naturę.
A w ciąży kobieta nie powinna się stresować.
A sytuacja była taka ze to ona z pracy utrzymywała DOM i był strach czy po rozwiązaniu jej nie zwolnią.
Mój ojciec też nie był słodki.
Wieczne awantury były dosyć często, po alkoholu to.juz standard
Żyliśmy w 2 pokojowym domu w 5 osób .
Czlowiek tą atmosfera przesiąknął
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
  • 3 / 2 / 0
Wiesz co mi rodzice zgotowali niezłe piekło, bardzo burzliwy rozwód który stanął się nagle, było normalnie i nagle wszystko wybuchło. Teraz jak patrzę na moje życie to wsm od tamtego momentu zaczęły się moje wszystkie problemy, bo znalazłem szacunek i respekt wśród ludzi którzy chlali i ćpali i tak zaczęły się destrukcyjne nawyki. Teraz mam nadzieję że zapanuję nad swoim życiem i nie będę niewolnikiem czegoś co mnie upośledza. Pozdro z fartem
Ostatnio zmieniony 17 maja 2025 przez Vesuviu, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 2027 / 240 / 0
@ledzeppelin2 To stan wywołany głownie przez alkohol. W przeszłosci zdarzały mi się ciagi alkoholowe, nie z jakiejś potrzeby, z głupoty. Chciałem, żeby było fajniej. W ciagach takich pojawiały się silne doły na trzeźwo, potrzebowałem otworzyc piwo, zeby sie rozchmurzyć. Teraz pijam mało, ale czasem zdarzy mi sie wypić 2-3 piwa dziennie 2 dni pod rząd. Już wtedy widzę, ze łapię doły, których nie łapałem wcześniej, pojawia sie też zalążek myśli "a chuj z tym wszystkim, idę po piwo". Zauważam to, poza tym nie wchodzę w to głęboko, więc nie ma eskalacji, przestaję pic i wracam do korzystniejszych mechanizmów.

alko daje tylko troche przyjemności, czasem nawet nie daje ulgi. Przykładowo jak jesteśmy wkurwieni, bo ktoś nas zranił, po alko z duzym prawdopodobieństwem będziemy wkurwieni bardziej. Gdy alko schodzi, pojawia sie niepokój. Jak osoba doswiadcza duzo niepokoju i siega po alko, zeby go stłumić, doswiadczy znacznie silniejszych stanów niepokoju gdy alko zejdzie. Gdy człowiek jest zmęczony, alko daje złudzenie odpoczynku, ale ciało nie odpocznie, nie mozna sie potem wyspac, organizm jest zatruty. Łatwiej odpocząć idąc spać. A jak nie mozna zasnąć to lepiej poszukać przyczyny bezsenności i ją rozwiązać, nawet jak to potrwa kilka lat. alko nie da prawdziwego wypoczynku. Oczywistości, ale wiele osób decyduje sie o tych oczywistościach nie myśleć.

No i jeszcze ciekawy mechanizm, kiedy alko pije sie więcej i człowiek jest w dobrym nasroju na trzeźwo, pojawia się ochota na alkohol. Ale alko stłumi ten dobry nastrój, stłumi jasność myślenia. Pogorszy, ale chce sie go mimo tego. Jakby pewne stany pobudzenia były niewygodne, nawet jeśli są raczej przyjemne. Człowiek potrzebuje je stłumić. Ale ta niewygoda, to rozregulowanie, jest wywołane przez alkohol. Kiedyś tego doświadczałem, jako nastolatek przykładowo. Wystarczy trochę nie pić i to wygasa.

Ochota na alko jest bardzo podstępna, trudno sie jej pozbyć i jest silna. Warto jednak to ogarnąć, z początku to mnóstwo wysiłku, ale pewne mechnizmy tracą na sile dosyć szybko. Czy to w terapii, czy w zmianie nawyków, warto obserwować co sie w nas dzieje w danej sytuacji, i dobre i złe rzeczy. A potem człowiek myśli czego chce a czego nie. I w swojej sprzecznej naturze ustala jakiś konsensus
  • 5172 / 904 / 0
Mam identyczne wnioski po latach picia
Ale czasem nastapi taki moment że psychika dostaje taki łomot że trzeba wybrać mniejsze zło. Tutaj już wchodzi nauka radzenia sobie z emocjami czyli terapia
Teoria teorią . I to potwierdzona praktyką.
Takie błędne koło spierdolenia .
Wiesz ze na moment pomoże tj zamaskuje ale dlugotrwalo zaszkodzi .
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
  • 237 / 15 / 0
26 maja 2024Hooneronerbrouse pisze:
02 kwietnia 2024LittlePossessedRock pisze:
@Gumijagoda
A dużo tego wina wypijasz w ciągu dnia? Bardziej na kieliszki czy bardziej na butelki?
Lęki są chyba najgorsze, bo przecież jakoś trzeba udawać wśród ludzi, a kiedy „każdy jest przeciwko Tobie” to rzeczywiście, może być nieciekawie.
Ja mam takie pytanie, po ciągu alkoholowym jest ciężko funkcjonować wśród ludzi i każdy jest przeciwko tobie, wydaje się tobie, że mówią coś co nie powinni wiedzieć między sobą itp. To już jest psychoza alkoholowa? Lęki? Bo ja teraz tak mam piłem alkohol różnie, bo raz co tydzień, raz co dwa tygodnie, ale kilka dni pod rząd mocne trunki. Zastanawiam się po prostu o co najlepiej zapytać psychiatrę. Powiem, że mam skłonności do psychozy

Fuzja / d5

Pogarszał wam się wzrok? Bo tak czytam i nikt tego nie napisał a ja mam wrażenie, że widzę trochę jakby rozmazanie a to niemożliwe żeby w tak krótkim czasie wzrok mi się pogarszał. Podejrzewam, ze to też może być wina pregabaliny, ale biorę tylko 150mg więc wątpię raczej.
ja tak mam wlasnie lekarz stwierdzil ze to psychoza alkoholowa dał kwetiapine tylko ze po tym to ja chodze półgłupi bralem 3 tyg i odpuscilem bo zamuła nie do wytrzymania. a ja musze być aktywnym i ogarniętym cżłowiekiem. wlasnie siedze w mieszkaniu i czasami slysze na ulicy ze o mnie gadają,ide ulica i slysze goscia ktory mowi mi ze zaraz wyłapie wpierdol. wiem ze on tego nie mowi ale poprostu go mijam.
"Niejednemu tu psychiatra jestem pewien nie pomoże,"
  • 237 / 15 / 0
21 lipca 2025gazyfikacja plazmy pisze:
@ledzeppelin2 To stan wywołany głownie przez alkohol. W przeszłosci zdarzały mi się ciagi alkoholowe, nie z jakiejś potrzeby, z głupoty. Chciałem, żeby było fajniej. W ciagach takich pojawiały się silne doły na trzeźwo, potrzebowałem otworzyc piwo, zeby sie rozchmurzyć. Teraz pijam mało, ale czasem zdarzy mi sie wypić 2-3 piwa dziennie 2 dni pod rząd. Już wtedy widzę, ze łapię doły, których nie łapałem wcześniej, pojawia sie też zalążek myśli "a chuj z tym wszystkim, idę po piwo". Zauważam to, poza tym nie wchodzę w to głęboko, więc nie ma eskalacji, przestaję pic i wracam do korzystniejszych mechanizmów.

alko daje tylko troche przyjemności, czasem nawet nie daje ulgi. Przykładowo jak jesteśmy wkurwieni, bo ktoś nas zranił, po alko z duzym prawdopodobieństwem będziemy wkurwieni bardziej. Gdy alko schodzi, pojawia sie niepokój. Jak osoba doswiadcza duzo niepokoju i siega po alko, zeby go stłumić, doswiadczy znacznie silniejszych stanów niepokoju gdy alko zejdzie. Gdy człowiek jest zmęczony, alko daje złudzenie odpoczynku, ale ciało nie odpocznie, nie mozna sie potem wyspac, organizm jest zatruty. Łatwiej odpocząć idąc spać. A jak nie mozna zasnąć to lepiej poszukać przyczyny bezsenności i ją rozwiązać, nawet jak to potrwa kilka lat. alko nie da prawdziwego wypoczynku. Oczywistości, ale wiele osób decyduje sie o tych oczywistościach nie myśleć.

No i jeszcze ciekawy mechanizm, kiedy alko pije sie więcej i człowiek jest w dobrym nasroju na trzeźwo, pojawia się ochota na alkohol. Ale alko stłumi ten dobry nastrój, stłumi jasność myślenia. Pogorszy, ale chce sie go mimo tego. Jakby pewne stany pobudzenia były niewygodne, nawet jeśli są raczej przyjemne. Człowiek potrzebuje je stłumić. Ale ta niewygoda, to rozregulowanie, jest wywołane przez alkohol. Kiedyś tego doświadczałem, jako nastolatek przykładowo. Wystarczy trochę nie pić i to wygasa.

Ochota na alko jest bardzo podstępna, trudno sie jej pozbyć i jest silna. Warto jednak to ogarnąć, z początku to mnóstwo wysiłku, ale pewne mechnizmy tracą na sile dosyć szybko. Czy to w terapii, czy w zmianie nawyków, warto obserwować co sie w nas dzieje w danej sytuacji, i dobre i złe rzeczy. A potem człowiek myśli czego chce a czego nie. I w swojej sprzecznej naturze ustala jakiś konsensus
dziś to miałem, moglem isc spać ale cóz pojde kupic sobie butelke wina. ogolnie mialem dobry humor odpalam yt, a po godzinie nie wiem co tam sie dzieje jakby mnie odcieło i 3h ogladam bez sensu coś co mnie bawiło wczesniej. i nagle deozorientacja, ale pije bo jest "inaczej" mimo ze w rzeczywistosci mam gorszy humor a jutro będe zdychał
"Niejednemu tu psychiatra jestem pewien nie pomoże,"
  • 6 / 2 / 0
Kopciuszkowi sie śnilo, ze 35 lat byla "abstynentką" (nie liczac pojedynczych imprez okolicznościowych), glownie przez alkohol w rodzinie. Poznala Jego... Zaraz minią 4 lsenne lata, jest 2.30, jej mąż w delegacji na dwa tygodnie, a ona wlasnie zapija trwajaca psychoze nowootwartym litrem whisky. Młoda spi obok, a glupi Kopciuszek placze, bo doskonale wie w ktorym miejscu jej "nie pykło", ale nie potrafi ... Ta cholerna glowa nie potrafi sie ogarnąć, mimo ze zdaje sobie sprawe jakie zniszczenie dla samej siebie sieje... Nie jest agresywna, nigdy nie byla, bardziej zlekniona, jest depresyjna, z fobia społeczną i narastającymi psychozami, zespołem Otella, atakami placzu, których zarodkiem byla feta, a alko wieńczy... Najgorsze jest to, ze na ciagu fety to drugie moze nie istniec.
W tym tragicznym śnie, Kopciuszek nauczył sie syntezy ścierwa, ale jest tak leniwy, że nawet i tego nie chce sie jej robic, bo droga do sklepu po alko trwa 5 minut, a nie godzin.
Nawet na trzeźwo Kopciuszek musi tłumić psychozy, bo zdaje sobie z nich sprawe, lecz nie zawsze wychodzi obronną ręką.

Czym jest trzeźwości?
Niepamięć tamtych chwil...

Mniejsze zlo?
Nie istnieje...

Kopciuszek pragnie sie obudzić...

"Cos poszlo nie tsk, cos bardzo poszlo nie nie tak"...
ODPOWIEDZ
Posty: 107 • Strona 11 z 11
Newsy
[img]
Fabryka meksykańskiego kartelu w Polsce. Mamy nowe informacje

Najbliższe trzy miesiące spędzą w areszcie mężczyźni podejrzani o działanie w międzynarodowym kartelu narkotykowym. Dwaj obywatele Meksyku i Polak zostali zatrzymani podczas spektakularnej akcji służb. Jak ujawniają śledczy, mężczyźni mieli powiązania z jednym z największych karteli narkotykowych w Ameryce Północnej.

[img]
Jechał pijany na terapię i wpadł prosto na patrol

Poranki bywają trudne, szczególnie gdy w organizmie wciąż krąży wczorajszy alkohol. W Bartoszycach w piątek 22 sierpnia policjantki ruchu drogowego zatrzymały rowerzystę.

[img]
Ukraińce przemycającej narkotyki na Bali grozi kara śmierci przez rozstrzelanie

21-letnia Kateryna Wakarowa jest oskarżona o wwiezienie narkotyków na Bali. Kobieta może zostać za to skazana na karę śmierci przez rozstrzelanie.