Obecnie (od 2018 roku) przyjmuję sertralinę bez przerwy, a od 3 lat w dawce 200 mg. Do tego przez długi czas brałem mianserynę (30 mg rano, 30 mg w południe i 60 mg wieczorem) oraz chlorprotiksen 80 mg na noc.
W lutym 2025 postanowiłem zamienić mianserynę na trazodon (chciałem schudnąć). Brałem trazodon 100 mg trzy razy dziennie przez około trzy miesiące, ale zauważyłem, że jestem „wyprany z emocji”. Wróciłem więc do mianseryny na noc (30 mg) i po kilku dniach odstawiłem stopniowo chlorprotiksen. Obecnie biorę:
sertralinę 200 mg rano,
trazodon 100 mg trzy razy dziennie,
mianserynę 30 mg na noc.
Niedawno klasa organizowała spotkanie, więc wypiłem jedno piwo w domu, żeby sprawdzić, czy alkohol mi zaszkodzi. Ku mojemu zdziwieniu, następnego dnia nastrój się nie pogorszył, a wręcz poprawił na kilka kolejnych dni. Co więcej, od około 2 lat mam praktycznie zerowe libido, a dzień po wypiciu piwa libido trochę wzrosło.
Moje pytania:
Czy wypicie tego jednego piwa mogło osłabić działanie sertraliny (np. zmniejszyć jej skuteczność)?
Skoro czułem się lepiej po tym piwie i libido się poprawiło, czy to może oznaczać, że mniejsza dawka sertraliny byłaby dla mnie lepsza?
a jedno piwo nie ma znaczenia dla SSRI, musiałbys wypic tak ze 3-5 i się porobić żeby się wyłączyło na 1-2 dni, później wszystko wraca do normy
W ogóle leczenie zaczęte od dupy strony, trazodon solo to bardzo kiepski lek antydepresyjny i służy bardziej jako dodatek, zwłaszcza kiedy pojawiają się zaburzenia snu. Jeśli koleżanka ma depresję z zachamowaniem to już lepsza byłaby fluoksetyna albo sertralina w monoterapii, dopiero później zabawa w politerapię. Ale myślę, że te SSRI które wymieniłem same w sobie by załatwiły sprawę na jakiś czas, przynajmniej dopóki koleżance nie zaczęłoby doskwierać wypranie emocjonalne i zerowe libido, ale to już osobny temat.
https://www.portalsamorzadowy.pl/ochron ... 29994.html
Historyczna zmiana w globalnej polityce narkotykowej
Mąż polskiej noblistki myślał, że "popadł w szaleństwo". Badania nad psychodelikami w PRL
Magiczne grzybki działają na mózg dłużej. Odkrycie pomoże w leczeniu depresji
Marihuana a ciąża i płodność – badacze z UM Wrocław: „Nie ma bezpiecznej dawki”
Normalizacja marihuany w debacie publicznej idzie w parze z rosnącym przekonaniem, że to „naturalna” i mniej inwazyjna alternatywa dla farmakoterapii. Jednak najnowszy przegląd 64 badań przeprowadzony przez naukowców z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu pokazuje, że THC nie jest obojętne dla układu rozrodczego ani dla rozwijającego się płodu. Eksperci wskazują, że kannabinoidy wpływają na centralne mechanizmy płodności, a skutki ich działania mogą być długofalowe – także dla przyszłych pokoleń.
Sandomierz: Mężczyźnie grozi 10 lat więzienia za 60g liści konopi?
Policjanci z Sandomierza zatrzymali 42-latka, u którego znaleźli amfetaminę i marihuanę. Prawdziwe „znalezisko” czekało jednak w ogrodzie. W krzewie tui policja odkryła 60 gramów suszu. Sprawa jest poważna, mężczyźnie grozi 10 lat. Jest tylko jeden problem: zdjęcie policyjne pokazuje coś, co bardziej przypomina liście lub herbatę konopną niż marihuanę.
Konopie i tytoń: niebezpieczne połączenie dla mózgu
Naukowcy z McGill University w Kanadzie odkryli, że używanie zarówno marihuany, jak i tytoniu, prowadzi do wyraźnych zmian w mózgu. Badania wskazują, że osoby korzystające z obu tych substancji częściej doświadczają depresji i lęku. Wyniki badań opublikowano w magazynie „Drug and Alcohol Dependence Reports”.