Myślę, że dobrze rozkminiłeś, że chujowy filtr, niektórzy proponują podwójne, moim skromnym zdaniem może to jest clue i może rozważ tę kwestię, bo ja jestem na etapie rozkminiania tego. Uwaga na dziury.
Generalnie to w ogóle rozważcie jeszcze taki wariant, że może robić rotację. Ja chyba w tę stronę pójdę. Raz trip np na thioco, potem na N+, potem na antku, albo pomieszać, oczywiście z głową, charm reduction i wszystkimi znanymi tutaj środkami prewencyjnymi, żeby nie było, że ja imputuję tutaj, że jak walisz na zmianę to już możesz mieć wszystko w dupie i przyjąć np 20 tabsów antka. No, bo tu wszystko trzeba tłumaczyć dosadnie, ze szczegółami potem mi znów napiszą, że ja przeczę sam sobie i opowiadam bzdury, lub kłamię, jeśli nie wyłożę jak krowie na rowie.
No, a co do skutków ubocznych samej kody no to cóż. Wszystko ma jakieś skutki uboczne, pytanie czy alternatywy są lepsze. Nawet stosowanie leków zgodnie z zaleceniem lekarza i tak kończy się tak, że prędzej czy później się pojawią jakieś skutki uboczne no i znam ludzi na kuracjach psychotropami, antydepami i różnymi mixami od lekarzy, którym już siadło na serce, nery, czy inne organy. Jest też wielu ludzi, którzy przewlekle leczą się opioidami i biorą je latami, bo mają takie bóle.
Nie chcę, żeby ktoś pomyślał, że ja tu snuję narrację, że nie ma problemu i dobrze jest ciągle walić. Nie, nie. Ja stoję zawsze po tej stronie, że uważam, że w każdej możliwej chwili, gdy tylko jesteś w stanie uniknąć, zmniejszyć, ominąć, nie wziąć, zrobić przerwę to jak najbardziej. Każda przerwa jest na wagę złota i jest to jakiś odpoczynek i regeneracja dla wyniszczonego układu pokarmowego, mózgu, psychiki. Każdemu z was i kto jest w ciągu życzę, żeby był w stanie jak najdłuższą przerwę zrobić, luki w braniu, unikać, kiedy się da. To może odroczyć destrukcyjne skutki o lata. Może nawet jedna przerwa kilka tygodni dać organizmowi czas na zregenerowanie wielu zniszczeń.
Wszystko z umiarem jest ok, bez umiaru wszystko ci zaszkodzi. Nie chcę tą retoryką usprawiedliwiać walenia kody i dawać do zrozumienia, że to ok. Pewnie ruina w psychice po opio bywa okrutna, chociaż jedno mnie zastanawia.
Czytałem sobie na temat opium, maku lekarskiego itd. nawet na wikipedii jest napisane, że tą zupę podawali kiedyś dzieciom na uspokojenie na wsiach, czy potem była epidemia ludzi niezdolnych do życia i do funkcjonowania przez resztę życia? Same opiowraki chodziły po świecie? Kiedyś to dopiero mieli w to wywalone i pewnie nawet nikomu nie przyszło do głowy jakie to może mieć skutki.
No, a co do tej szarości świata no to ja i tak przed kodą byłem pod względem miłości do życia i ogólnego poziomu dobrostanu w czarnej dupie, więc....
16 czerwca 2025Ptaszyna pisze: trip np na thioco, potem na N+, potem na antku, albo pomieszać,
A te ekstrakcje są dla mnie straszniejsze niż thicodin. Nigdy nie wiesz ile tego paracetamolu w sumie zostało a to to się zbiera jedno użycie, kolejne, tysięczne.
Albo czytaj uważnie, ze zrozumieniem, a jak czytasz po łebkach to nie zadawaj mi pytań w odniesieniu do tego co pisałem.
https://www.nature.com/articles/s41586-025-09120-w
Rzecz raczej oczywista, ale dla wielu tutaj nie za bardzo. I na dłuższą metę to ekstrakcja przed niczym nie uchroni. Waląc kodeinę warto kupić sobie jakieś SanProbi czy inne kultury bakterii, na pewno warto pić kefir czy wodę po ogórkach, zjeść kapusty kiszonej itd i zadbać o mikroflorę, bo zaburzenia tam to początek zaburzeń wszędzie indziej. Oprócz tego jakiś czas po kodzeniu pieprz czarny z kurkumą, żeby ten stan zapalny chociaż trochę ograniczyć w mądry sposób. A jeśli ktoś bierze Antka, to N-acetylocysteina obowiązkowo, żeby chronić wątrobę przed parasyfem. Warto jeszcze poszperać i poczytać o wpływie opioidów na układ hormonalny.
Nie wiem czy to prawda, natomiast kiedyś jeszcze za nastolatka, gdy nie miałem styczności z używkami, a i tak miałem jakieś dolegliwości typu IBS itd, bo u mnie w rodzinie są takie problemy to mi to lekarz zapisał, tzn ten debutir i jeszcze w połączeniu z jakimś probiotykiem dla dzieci.
No i podziałało powiem wam. Po zrobieniu kuracji tym Debutirem i probiotykami to mi te dolegliwości się zmniejszyły. Piszę, bo może komuś się przyda i pomoże. Chociaz pewnie to zależy od osoby. No i tak jak napisał kolega powyżej. Ja piję dużo kefirów, maślanki, jakieś kiszonki i staram się też dużo być na słońcu w dni, które jest słońce, bo witamina D to generalnie też jest ważna dla organizmu i zdrowia jelit, a w Polsce jest tak mało słonecznych dni. Mam wrażenie, że coraz mniej. Już nawet maj bywa często taki zimowy.
Psychiatra i ja byliśmy zadowoleni z udanego początku odwyku i dołożyła mi 200 mg sulpirydu - ten absolutnie nie zamulający neuroleptyk dobrze aktywizuje i motywuje. I jeszcze przepisała depakine 2 x 500 mg - z początku byłem nieufny wobec tego leku, ale jednak to lekki i darmowy stabilizator nastroju i zaczął działać. To było w 2019 roku i do dziś łykam ten zestaw, sporadycznie, nie codziennie, dorzucając 300 mg pregabaliny. Sporadycznie, aby się w nią nie wjebać. Biorę też różne adaptogeny i nootropy (bacopa + rhodiola + miłorząb + noopept). Udało mi się zdobyć sporo hydrafinilu i jest rewelacyjny - wzmacnia czujność i redukuje zmęczenie. Czasami tripuję na psychodelikach - głównie grzyby - też antytepresant i to potężny.
Obecnie czuję się mega świetnie, choć wspominam czasem kodę, szczególnie na moście na pięknej rzece Świder pod Wa-wą, na nim miałem pierwsze, przecudowne wejście syfo-kody. Teraz sobie myślę - jaki to ja głupi byłem męcząc się przez 6 lat... Narobiłem przez branie długów, straciłem pracę bo miałem luki w pamięci i przysypiałem przy kompie (zajmuję się projektowaniem opakowań). Wyjebali mnie za to z ciekawej roboty... :( Czy żąłuję? Nie - miałem dzięki kodzie piękne chwile i zostaną mi w pamięci jako miłe wspomnienia. Czy wrócę? Raczej nie - mam 50+ lat i czas się ogarnąć na "starość" :) Pozdrawiam i życzę oczyszczenia od kodeinowego syfu!
20 czerwca 2025Ptaszyna pisze: Jest jeszcze coś takiego jak preparaty z kwasem masłowym. Debutir czy coś takiego. I to jest bez recepty dostępne. Podobno odbudowuje błonę sluzową jelit i żołądka.
Poza tym maślan sodu to tylko metabolit zdrowej flory jelitowej a nie jej pokarm.
It's not going to be fun.
Nie wiem, ja ekspertem nie jestem. Mówię, że mi to kiedyś lekarz zapisał jak miałem problemy z układem pokarmowym i odczulem wyraźną poprawę, gdy zrobiłem systematyczną kurację.
W ogóle mam pytanie do was jakie macie doświadczenia z zażywaniem kody outdoor, albo w towarzystwie? Ja wczoraj chyba pierwszy raz to zrobiłem, bo miałem wypad z kumplem za miasto tak, żeby sobie skorzystać z wolnego i z pogody.
W ogóle się to nie sprawdziło, chyba najgorsza faza w życiu, mimo, że to jedyny kumpel, w którego towarzystwie czuję się w 100 procent komfortowo i on też wziął. Chyba koda się nie nadaje do tego, jak poszliśmy do lasu posiedzieć sobie nad wodą, pogadać to jeszcze było jako tako, ale jak potem wyszliśmy w jakieś dzielnice domków i to słońce prosto mi na ryj waliło przez 2 km spaceru to myślałem, że mnie chuj strzeli. Jeszcze nigdy mnie tak słońce nie wkurwiało. Chyba koda woli wieczorową porę.
No i jeszcze resztę tripa, gdy już leżałem sobie wychillowany po powrocie do domku i słuchałem podcastów zepsuł mi lęk, bo zakłuło coś w boczku o 3 nad ranem, ale to jest już standard. Niepotrzebnie czytałem ten temat ten temat Camela, bo teraz ten lęk psuje mi prawie każdy trip na kodeince mimo, że zachowuję długie przerwy i nie piję alko to i tak mam lęki, bo mój legendarny pech jest znany już w promieniu 100 km od miejsca zamieszkania. Nie wiem co zrobić z tym lękiem, bo po zażyciu jak się kładę i każdy najmniejszy sygnał, zakłucie, zabulgotanie w brzuchu i już natychmiast czuję podskórną obawę, że zaraz coś pierdolnie, a potem nic się nie dzieje i jest tylko nieprzyjemna sraka na drugi dzień i potem kolejne dni już nic.
Zastanawiam się jak pozbyć się tego przeklętego lęku przed zakłuciem w boczku, rozwaleniem trzustki i tym, że będzie w moim wykonaniu takie histeryczne "AŁA KURWA" jak krzyczą bad boye, gdy ich wyprowadza policja, wykręcając im ręce za plecy, a laski bronią swoich misiów, drapią policjantów pazurami i krzyczą "Zostawcie mojego misia!"
No i czekam rzecz jasna chłopaki na standardowe, tradycyjne dowalenie się do mnie, że ja to coś niby ściemniam, powiedziałem coś nie tak itd, bo to już jest taka tradycja, że nawet ciasto upiekłem.
Chcecie kawałek?
19 czerwca 2025LeszekSmieszek pisze: Oprócz tego jakiś czas po kodzeniu pieprz czarny z kurkumą, żeby ten stan zapalny chociaż trochę ograniczyć w mądry sposób. A jeśli ktoś bierze Antka, to N-acetylocysteina obowiązkowo, żeby chronić wątrobę przed parasyfem. Warto jeszcze poszperać i poczytać o wpływie opioidów na układ hormonalny.
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/8/8c67cc58-efd7-4d71-a0b5-4daa690e0584/ket.png?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250622%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250622T134302Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=efdf2975b2bd2caf5871ba6b9b05843ad5d0edd8b8936bd5df980491a451f2e9)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/aptekadyzurna.jpg)
Rewolucja w receptach na opioidy przyniosła skutek? Przepisy miały uderzyć w receptomaty
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/a12a216cf97460608e37260bc2663020f9aa0a82.jpg)
Dlaczego Portugalia może być europejską stolicą medycznej marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/cannababcia.png)
Marihuana? Nie taka straszna, jak ją malowali.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/legalizacjaogranicznaproblematyczneuzywanie.jpg)
Legalizacja marihuany ogranicza problematyczne używanie i poprawia kondycję psychiczną
Badacze analizują, jak legalny dostęp do marihuany wpływa na konsumpcję i zdrowie psychiczne uczestników. W pierwszej akademickiej publikacji zespół badawczy przedstawił bezpośrednie porównanie legalnego i nielegalnego pozyskiwania tej substancji. Badanie rozpoczęto w styczniu 2023 r. jako wspólne przedsięwzięcie Departamentu Uzależnień w Bazylei, Uniwersytetu w Bazylei, Uniwersyteckiej Kliniki Psychiatrycznej w Bazylei (UPK) oraz Służb Psychiatrycznych Aargau.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/nzpsychedelicshroomz.jpg)
Psylocybina na depresję lekooporną. Nowa Zelandia stawia na psychodeliki
Nowa Zelandia dołącza do grona państw, które dopuszczają medyczne zastosowanie substancji psychodelicznych. Tamtejsze władze zezwoliły właśnie na stosowanie psylocybiny – psychoaktywnego związku obecnego w grzybach halucynogennych – w leczeniu depresji opornej na standardowe terapie.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mz_chce_zakazac_sprzedazy_e-papierosow.jpg)
Nowelizacja ustawy tytoniowej. MZ chce zakazać sprzedaży jednorazowych e-papierosów
Ministerstwo Zdrowia opublikowało projekt nowelizacji ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych. Jednym z jego głównych założeń jest całkowity zakaz sprzedaży jednorazowych e-papierosów, zarówno tych z nikotyną, jak i bez niej.