Organiczne substancje psychoaktywne oddziałujące na receptory opioidowe.
Więcej informacji: Opioidy w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 2028 • Strona 203 z 203
  • 1741 / 569 / 0
No znam to uczucie chociaż ja akurat jak brałem typowo pod ból to nie czułem nigdy potrzeby mocniejszego działania narkotycznego. Ale jak już brałem rekreacyjnie i było za słabo, no to kurwica mega xD
Uwaga! Użytkownik WladyslawWygiello jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 587 / 81 / 0
Lacze z kodeina i klonami to mnie zgrzeje wczoraj ledwo lazilem ale sam tramal to lipa
Jestem dość trudny.
  • 0 / / 0
Witam, bralem co nie co... ale zdaje sobie sprawe ze sa tu bardziej doswiadczeni ode mnie ktorym nie dorastam do piet, moje pytanie jest o oksykodon lub ewentualnie kodeine, jaki lek na poczatek i jaka dawka jezeli nigdy nie mialem do czynienia z opioidami? Jaka jest szansa uzaleznienia od pierszego razu porownujac do znanego alkoholu, papierosow(na takim przykladzie jest mi najlatwiej zrozumiec, jeststem dosyc malo podatyn na uzaleznienia). Jak to wyglada ze zdrowiem, czy opio jest bardzo toksyczne. PS bralem juz rozne benzodiazepiny ktore sa mocno uzalezniajace wiec wolalbym nie usluszec roznych smieszych przestrog. Pozdrawiam

teleport do właściwego wątku - /Mx
  • 124 / 8 / 0
Generalnie na początek polecałbym kodeinę. Oxy IMO nie warte swojej ceny, mnie 80mg zrobiło jak może z 300 kody. Ludzie zdają się zachwalać pewne trudnodostępne, drogie lub memowe specyfiky mimo iż takie fajne nie są.... Uzależnienie od pierwszego razu to raczej chwyt marketingowy biznesu antynarkotykowego jak coś. Jednak jak Ci się spodoba to jest to miłość od pierwszego wejrzenia. Miłość jest cierpliwa... Przy stimach raczej występuje coś jak uzależnienie od pierwszego wejrzenia, że lecisz do końca wora robiąc mniej lub bardziej kompulsyjne dorzutki ale jednak jak ostro pojedziesz to się cieszysz jak wór się skończy i po paru dniach ochota na nie jest raczej znikoma, bardziej wynikająca z nudy czy depresji. Opiaty są inne. Pomijając uzależnienie fizyczne czy stan zmulenia półzwraczenia przy częstym, nawet codziennym używaniu bez doznawania skręta typu sraka i katar przy pominięciu dnia czy kilku... Jest to sentyment. Opiaty na zawsze pozostaną w twoim sercu. Nawet jak się przerzucisz na zioło czy stimy to i tak będziesz chciał od czasu do czasu zarzucić. Wspaniałe chwile. Święte chwile. Traktowane z rytuałem i namaszczeniem. Ciągi na alku to eliminują, ale alkohol ma w sobie sporo z opiatu na peaku. Grzeje. Ciąg na dyso znacznie to zmniejsza ale też to pozostaje gdzieś z tyłu głowy. Od opio nigdy nie byłem uzależniony fizycznie, nie mocno w każdym razie a od alko byłem i to mocno. Do alko nie mam tego sentymentu mimo iż potrafi być prawdziwie ekstatyczny. Do opio tak. Mimo iż przeszedłem na ketony generalnie to i tak wrzuce czasem. Z namaszczeniem. To wręcz kurwa paranormalne i wykraczające poza ludzkie rozumowanie. Może i jestem pojebany ale opio, alko i dyso są magiczne w pewnym sensie. Ruszają fundamenty samego istnienia. Opioaty to ulga najwyższa. Przeniesienie to czystego i dobrego świata nieskalanego żadnym złem.Jak powrót do łona matki. Do świata przed powstaniem zła. Obcowanie z najwyższym dobrem. Świetlista rozkosz. Ulga której "szczęśliwy" i "zadowolony" nie wiedziałeś że możesz zaznać. Ulga której nie wiedziałeś że potrzebujesz. alkohol zaś to rwąca rzeka uczuć, ekstazy, rozpaczy. Wypływają naskrytsze sekrety które nawet nieświadomie ukrywałeś przed sobą. Rwący prąd który porwie jak będziesz nieostrożny. Wielu utopił. Jak wpadniesz to nawet nie będziesz wiedział jak to się dzieje że się znów napiłeś mimo że postanowiłeś rzucić. Niepojęte. Znacznie trudniejsze do okiełznania niż te "straszne" opiaty. Dysocjany to można powiedzieć zobaczenie ukrytego, wgląd poza kurtyne rzeczywistości. Inaczej niż przy psychodelikach, gdzie zmieniasz się ty, zmienia się sama natura rzeczywistości. Są tak dziwne, że słów brak.
  • 136 / 15 / 0
Kolega wyżej trochę popłynął :korposzczur: ale wiele z tego co napisał jest prawdą.
Możesz próbować kody, możesz próbować tramca, oxy również odradzam.
Natomiast co do uzależnienia - moim zdaniem uzależnia od pierwszego razu. Oczywiście nie fizycznie, a jedynie psychicznie. To jest miłość od pierwszego wejrzenia i zakochasz się po jednym razie (polecam The Hooters - Johnny B. ;) )
Później zostanie to już z Tobą na zawsze, ta myśl, cokolwiek będziesz robił, że zawsze można zrobić tak niewiele, żeby dostać tak wiele i przenieść się do tego upajającego stanu, w którym wszystko jest tak piękne, że chce Ci się płakać. Z miłości, ze szczęścia, ze wszystkiego. Kurwa na kocu miękkim będziesz leżał, to się możesz popłakać jaki on jest zajebiście milusi i cieplusi.
Zresztą, sam zobaczysz, bo skoro decyzję podjąłeś to już żadna siła Cię nie odwiedzie od tego złego pomysłu.
  • 4 / / 0
Moje doświadczenie: chyba rekord Guinnessa w niebyciu uzależnionym. Rok brania i nic. Dawałam ostro, bo szedł 1-2 gramy bogini hery na dzień (tak jak se to testowałam to takie tam czyste na 88%), tylko po tym każdorazowo pamiętałam żeby spać co max 3 dni te 12-15 godzin (takie moje lekkie skrzywienie umysłowe, że wymagam 2x snu co normalny dorosły żeby funkcjonować), i przez rok ani razu nie byłam uzależniona fizycznie ani psychicznie. Gdy nie było kasy całkowicie odkładałam na parę dni albo tygodni zależnie gdzie tam ścieżka życiowa mnie ciorała...
Dopiero się ujebałam ostatnio, jadąc na wakajki, po paru ładnych awanturach, oraniu folii non-stop co 4-5 godzin przez kilka zarwanych nockek, i może 4 głupich decyzjach o rozjebaniu se żyły na dłoni (bo za żadne skarby nie potrafiłam się wkłuć w zgięcie łokcia) skończyło się na SORze...
A potem kompletny zdechlak że mnie był na psychiatrycznym 12 dni...
  • 5153 / 897 / 0
Ta czystość 88 procent przy zużyciu 1,2 gram dziennie wsadź sobie między bajki.
Zwłaszcza że jak to określiłaś, nigdy nie doszło do uzależnienia bo miałaś przerwy i nie było skręta xd
Tak więc i tolerka powinna być pk
Zuzycie oprocz czystosci srodka zależy od drogi podania , predyspozycji genetycznych , tolwrki właśnie
Ogólnie post uznaje za fantastyczny jak na ten moment.
Może spalasz nieumiejetne nie palisz towar na foli
Ja kiedyś się bawiłem iv , to ćwiare miałem na 3 dni
2x dziennie walone
I to byl prosto od źródła że stolicy gdzie on od samego początku dystrybcji najwyższego ogniwa handlu nie ma 88 procent
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
  • 4 / / 0
Zacznę od tego że nie mieszkam w Polsce, więc czy w wawie towar dobry, ale 88 mityczne, nie wiem.
I dla rozwiania wątpliwości na temat tego że faktycznie jesteś w stanie ćpać herę i nie dać się uzależnić dopiszę, że zaczęłam od powiedzmy 1g na 2 tygodnie z minimum 2 domowymi przerwami jakoś 3 lata temu tak żeby spróbować.
Ten rok co faktycznie paliłam? Najpierw z robotą było średnio, więc każdorazowo ciułałam sobie i zasuwałam po 1g.
Dostałam potem lepszą robotę to zaprzestałam palenia na tydzień póki mi nie przydzielili orania na 3 zmiany. Jak zaczęłam robić nocki to po pracy paliłam, ale na rano i popołudnie już nie. Zazwyczaj tydzień wyglądał rano/rano/wolne/południe/południe/wolne/noc/noc/wolne/wolne/wolne/południe. A potem żeby się nie przyzwyczajać to mącili różne kombinacje.
Fast forward ⏩ Po tym jak mnie w robocie zwolnili bo współczesna medycyna jest w stanie coś ze mną zrobić ale jeszcze nie wiedzą co, to kupowałam już po 25g na raz bo mi się latać ani czekać nie chciało i zaczęłam po prostu leżeć mordą w dół całymi dniami. Wymiotowałam tak czy inaczej, więc wcale mi nie przeszkadzało że wymiotowałam jak kot gdy zwiększałam dawkę i tak, faktycznie szło najpierw głównie 1g na dzień, potem sama się dziwiłam jak zaczęłam na raz jarać ilość do momentu odpłynięcia z folią w łapach i wyszło mi że tak do 2g schodziło na 24 godzinki.
A jak ktoś coś chciał, powstawałam z martwych na kresce zależy czy było 3mmc czy speed. Tzn, speed gdzieś leżał zawsze, ale jako że sama nie lubię, używałam tylko wtedy jak mi się spało za fajnie 👾 Tylko tak jak wspominałam, ten sen naturalny zajmuje strasznie czasu.
Za to jeśli to było zlecenie na powiedzmy 2 tygodnie, szacunku mam na tyle do ludzi którzy płacą za moje gówno skills że nie paliłam wcale. Potem jak już przejebałam kasę, też znowu powstałam z martwych, ogarnęłam że nic na koncie nimo, było a nimo, (wreszcie? Potrzebne mi to było żeby się obudzić czyżby...?) to do doktorka już sobie musiałam uciułać znowu i tak to again po prostu nie było to po prostu nie brałam. Jak przez moment robiłam jakieś gówniane Fifo też nie paliłam, bo nie miałam pomysłu jak wziąć ze sobą...
Czy to faktycznie było tak czyste? Z labo taka przyszła informacja, a ten kawalątek co tam zatargałam, był od chłopaków po tym jak już im powiedziałam żeby wsio mi dali za śmieszne pieniądze i podskoczę do znajomego chemika, bo przyjechał jakiś cienki złamas i się chwalił jaki to ma towar dobry a potem zajarał to co ja kupowałam i go wywaliło z butów. Czy może dali mi z innej kostki? Skoro mówisz że ni chuja nie ma szans że dowaliło 88% na liczniku, pewnie tak. Albo znajomy mistrz nauk chemicznych to debil. Nie wiem, nie intere mnie to wcale, wrzuciłam orientacyjnie a nie żeby się chwalić.

Natomiast dlaczemu tak się pruję: moje zdanie jest takie, że sama ilość i jakość wcale nic nie znaczą, i tylko wymiar godzinowy ma znaczenie przy uzależnianiu się fizycznym.
Osobiście myślę też że uzależnienie psychiczne wynika tylko i wyłącznie z siły woli i okoliczności (pewnie jakbym była w jakimś skurwysyńsko ciężkim położeniu to bym wyrobiła sobie psychiczną potrzebę sięgania, tyle że u mnie nawet jak nie było kasy dalej był DOM ogród kot samochód i jedzenie)

A o tym Sorze to nic do dodania, bo chyba wszyscy wiedzą jakie fajne mamy szpitale tutaj.

Natomiast wracam na włości w poniedziałek i powiem szczerze, że co prawda po Sorze i normalny doktor mnie obejrzał i wreszcie mam pigułek jak moja prababcia, ale możliwe że do heleny wrócę, bo ten pierwszy raz te 3 lata temu dla jaj i z debilizmu to jak najgorszy typ miłości, był miłością od pierwszego wejrzenia. Więc też jakbym tak miała wrócić to z chęcią jeszcze raz podskoczę do labo (ale tym razem normalnego) żeby uwiarygodnić dane i na sobie przeprowadzę eksperyment pod tytułem "do 3 dni i chyba będzie git" 😁😁
ODPOWIEDZ
Posty: 2028 • Strona 203 z 203
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Palenie marihuany trzykrotnie zwiększa ryzyko raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat

Najnowsze badania naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego pokazują, że osoby z zaburzeniami związanymi z używaniem marihuany (CUD) mają ponad trzykrotnie wyższe ryzyko zachorowania na raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat. Związek ten utrzymuje się nawet po uwzględnieniu takich czynników jak palenie tytoniu czy wiek. Wyniki rzucają nowe światło na potencjalne zagrożenia zdrowotne związane z długotrwałym i intensywnym używaniem konopi.

[img]
Milion dawek heroiny w jednym bagażu na lotnisku w Lizbonie. "Niezwykle starannie ukryte"

Milion indywidualnych dawek heroiny zarekwirowali funkcjonariusze portugalskiej policji w porcie lotniczym im. Humberto Delgado w Lizbonie. Narkotyki znaleziono w bagażu jednej z pasażerek.

[img]
Właściciele sklepów z marihuaną pozywają stan. Urzędnicy pomylili się przyznając im licencję

Grupa kilkunastu punktów sprzedaży marihuany w Nowym Jorku wniosła w piątek pozew przeciwko stanowi. Właściciele domagają się uznania, że lokalizacje ich sklepów są zgodne z prawem pomimo błędu urzędników, którzy przyznali, że przez lata źle interpretowali przepisy dotyczące minimalnej odległości od szkół. Sprawa trafiła do stanowego sądu najwyższego w Albany.