ale spokojnie, organizm upomni się o swoje, prędzej czy później i zażąda spłacenia kredytu, który teraz zaciąga, a wtedy będzie płacz i zgrzytanie zębów.
A uznawanie zespołu serotoninowego za mityczny i nie występujący jest ignorancją, bo nawet mój lekarz, który zawsze się śmieje, że zespół antycholinergiczny po kwetiapinie jest legendą, którą każdy zna, ale nikt nie widział na oczy, nie zaprzecza temu, że on może wystąpić i ode mnie się dowiedział, że miałam niepowtarzalną okazję zobaczyć ten zespół po kwetiapinie w dawce bardzo dalekiej do maksymalnej. i tak, w pierwszej chwili nie wierzył i upewniał się czy na pewno pojęć nie pomyliłam, ale jak mu opisałam jak to wyglądało to tylko stwierdził, że odnalazłam legendę.
mój były lekarz psycho postanowił mi rok temu odstawić pod osłoną alprazolamu chyba 150 albo 180 mg wenlafaksyny prawie z dnia na dzień (odstawianie trwało max tydzień) brałem przez ponad rok
piekło jakie przeszedłem jest nie do opisania, zwiedziłem chyba wszystkie możliwe światy wiem jak czuje się człowiek ze schizofrenią bo takie efekty to u mnie wywołało
to było rok temu w marcu, do dzisiaj minęło rok i dwa miesiące i nadal czuje efekty odstawienne! ataki płaczu, depresji, napady paniki, rzuty paniki, zimne poty zapętlanie się, rzucało mną
miałem dzień w dzień myśli samobójcze (teraz juz nie mam) i mało brakowało rodzina mnie powstrzymała żeby wbić sobie nóż, lekarz o tym wiedział i wysyłał mnie do psychiatryka ja nie chciałem tam iść
wyszedłem do sklepu i myślałem że nie wrócę do domu
szum w głowie jak bym się narypał (nie piję w ogóle)
dzisiaj mam nagłe ataki psychotyczne, czuje się jakby mnie przeniosło do horroru: krew kapiąca ze ścian, pokój który się zwęża i chce cię zgnieść, kontury się zlewają, rozlewają
dopiero dołożenie amisanu 300-600 mg przez dużo bardziej zaangażowanego lekarza mi pomogło że jestem w stanie tak w połowie funkcjonować ale dalej nie jest do końca idealnie motywacji mam mało, dziury w pamięci, spać mi się chce
a przed tą akcją byłem normalnym facetem który dobrze funkcjonował brał 1 LEK i było dobrze
07 maja 2025katoda pisze: błagam uważajcie na ten lek!
mój były lekarz psycho postanowił mi rok temu odstawić pod osłoną alprazolamu chyba 150 albo 180 mg wenlafaksyny prawie z dnia na dzień (odstawianie trwało max tydzień) brałem przez ponad rok
piekło jakie przeszedłem jest nie do opisania, zwiedziłem chyba wszystkie możliwe światy wiem jak czuje się człowiek ze schizofrenią bo takie efekty to u mnie wywołało
to było rok temu w marcu, do dzisiaj minęło rok i dwa miesiące i nadal czuje efekty odstawienne! ataki płaczu, depresji, napady paniki, rzuty paniki, zimne poty zapętlanie się, rzucało mną
miałem dzień w dzień myśli samobójcze (teraz juz nie mam) i mało brakowało rodzina mnie powstrzymała żeby wbić sobie nóż, lekarz o tym wiedział i wysyłał mnie do psychiatryka ja nie chciałem tam iść
wyszedłem do sklepu i myślałem że nie wrócę do domu
szum w głowie jak bym się narypał (nie piję w ogóle)
dzisiaj mam nagłe ataki psychotyczne, czuje się jakby mnie przeniosło do horroru: krew kapiąca ze ścian, pokój który się zwęża i chce cię zgnieść, kontury się zlewają, rozlewają
dopiero dołożenie amisanu 300-600 mg przez dużo bardziej zaangażowanego lekarza mi pomogło że jestem w stanie tak w połowie funkcjonować ale dalej nie jest do końca idealnie motywacji mam mało, dziury w pamięci, spać mi się chce
a przed tą akcją byłem normalnym facetem który dobrze funkcjonował brał 1 LEK i było dobrze
Pierwsze żaden magik nie zaleci Ci wejście na 225mg w ciągu 4 TYGODNI.
Pierwszy tydzień masz ładowania najniższą dawką,potem szukasz tej optymalnej,czyli pewnie zaleciłby 75-150mg i czekał na efekty. Twój kolega sam sobie dawkował leki w poszukiwaniu zamiennika w ćpaniu.
Kiedy ćpuny w końcu się nauczą,że to są leki i one nie służą do odurzania się?
Nie,odstawienie alpry nie jest łatwiejsze,po prostu alprę odstawia się w ten sam sposób jak odstawia się antydepresanty,czyli zjeżdża z dawkami,a jak ktoś sobie napierdala sam z siebie szczytowe dawki na początku leczenia a potem wyrzuca tabletki w pizdu i jest sam sobie lekarzem to niech się nie dziwi,że ma ogrom skutków ubocznych.
A czym sąsiadka się zajmuje? Może to zależy od człowieka. Jeśli babka 24/7 otumianiona i sama z siebie była taka mułowata, to mogło jej to pomóc. Mówiła jaką dawkę przyjmuje?
Mój kolega, jako osoba wtedy bardzo aktywna fizycznie ze względu na pracę i nie tylko, nie potrzebował dodatkowego pobudzenia. Porównywał ten stan do bycia na spidzie z tym że na nazbyt dużej dawce, takiej gdzie jest "szybko" i nie do końca ogarniasz już to co robisz/mówisz. Na domiar złego na dobranoc dostał też jakieś antydepresanty, ale nie pamiętam nazwy, pamiętam tylko że mówił o tabletkach ktorych się nie połyka, a rozpuszcza na języku. Spał po nich 5-6 godzin i wybudzał się na ssaniu, tak że pierwsze co robił zamiast do kibelka to leciał do lodówki. O libido go nie pytalem, sam też nic na ten temat nie wspominał. Generalnie chłop przyszedł po leki na uspokojenie a dostał podwójne antydepresanty, za 15 minut konsultacji zapłacił wówczas 240zł co było wysoką kwotą nawet jak na poradę u prywatnego psychiatry.
@DepresyjnyTypek
Lekarz kazał mu zacząć od 37.5mg i zwiększać co 4 dni aż do osiągnięcia 225mg. Nie znasz sytuacji a wypowiadasz się jakbyś tam był, siejesz tylko zamęt. Nie pozdrawiam
7 petycji przeciw reklamom i promocjom alkoholu, które mogą zmienić polskie prawo
Marihuana negatywnie wpływa na płodność kobiet? Nowe badania kanadyjskich naukowców
Magiczne grzybki działają na mózg dłużej. Odkrycie pomoże w leczeniu depresji
To nie rzeżucha. Internauci drwią z ujawnionej „plantacji” marihuany
Policjanci z Komisariatu Policji w Dębnie (woj. zachodniopomorskie) pochwalili się w zlikwidowaniem małej plantacji konopi indyjskich, które zaczął hodować w swoim domu jeden z mieszkańców gminy. Hodowla składała się z siedmiu jeszcze bardzo malutkich sadzonek. Zdjęcia całej instalacji dębniccy policjanci udostępnili w sieci. W mig w sieci zaroiło się od prześmiewczych komentarzy, które porównywały łup policjantów do… rzeżuchy. Tak bowiem wyglądały sadzonki ustawione obok siebie na jednym ze zdjęć.
"Pamiątka" z Tajlandii. Portugalczyk wpadł na warszawskim lotnisku
24 kg marihuany miał w swojej walizce Portugalczyk, zatrzymany na lotnisku Chopina w Warszawie. W bagażu 22-latka, który przyleciał z Bangkoku w Tajlandii, znaleziono 42 paczki suszu, których wartość na czarnym rynku oszacowano na niemal 1,2 mln zł. Mężczyźnie grozi grzywna i od 3 do 20 lat więzienia.
Jak wygląda Luksemburg 2 lata po dekryminalizacji marihuany? Bilans zysków i strat
Kiedy myślimy o luźnym podejściu do marihuany w Europie, przed oczami stają nam holenderskie Coffee Shopy lub portugalska dekryminalizacja. Jednak to Malta i Luksemburg dokonały prawdziwego przełomu legislacyjnego. Latem 2023 roku Luksemburg stał się drugim krajem UE, który oficjalnie wpisał prawo do uprawy konopi w ustawy.
