Więcej informacji: Benzodiazepiny w Narkopedii [H]yperreala
+ zgadzam sie z @Merx jebać ssri i się nie bać.
11:39 Ricsson[257]: w ogóle
11:39 Ricsson[257]: uwierzyłem w boga, w cuda
11:39 Ricsson[257]: miałem 6 piw
11:39 Ricsson[257]: wypiłem 6 piw
11:39 Ricsson[257]: otwieram rano plecak
11:40 Ricsson[257]: mam 3 piwa
neurogroove.info - zarzuć trip raportem
12 lutego 2025Merx pisze:12 lutego 2025pomasujplecki pisze: brałem paro i w moim przypadku było wyłącznie gorzej, wręcz na tyle, że prawie zrobiłem bohatyra.
j33bać ssri
Jeśli będę miał podobnie a sytuacja nie poprawi się tylko pogorszy to wracam do tego klona raz dziennie.
Żeby nie ciągło można poprosić kogoś bliskiego o kontrolowanie zażywania. Ale to ostatecznosc dla mnie.
Poczekamy, zobaczymy.
Kilka tabletek klona mam na kryzysowe sytuację ale to pojedyncze tabletki więc muszą być na specjalną sytuacje.
"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
Biore te jebane SSRI na testa zeby pomogly mi wyjsc z prokastynacji jak chuj z tego bedzie to tez to pierdole i zostaje na stalych lekach bez SSRI. Gorzej jak mi odpierdalac po tym bedzie jakas akatyzacja czy inny chuj to wyrzucam to do kosza.
Co do alpry aktualnie jestem na 1mg/d sprobuje to ograniczyc do 0.5/0.75mg na dzien podczas brania SSRI, bo i tak musze to brac bo dostaje paniki w robocie przez co ciagle trace robote
"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
Małe dawki i tak wypada 2xdz brać ale dzień trwa płynniej
"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
12 lutego 2025pomasujplecki pisze: Ogólnie aktualizując moje wnioski jednak benzo w każdej formie musi odejść.
Nawet jeśli uspokaja to spróbuję tą paroksetynę 20mg chwilę pobrać i popracować nad sobą
W benzo problem mam taki że wciągają w swoją wręcz idealną faze, aktywizuje, człowiek wydaje się że może wszystko - no ale właśnie - Wydaje. A tolerancja rosnie. Pokusa jest zbyt silna.
Otwarty jestem jeszcze na ewentualny dobór leków. Póki co paroksetyna 20mg i lekka siła woli aktywizacji dla polepszenia stanu. + czasem weed dla odpoczęcia psychicznego.
Ktoś ma jakieś propozycje z ex-benzowrakow?
Druga opcja, lżejsza niż fenibut (w zależności od dawki), ale bardzo podobna w działaniu tyle, że bez przesadnej euforii - prega+baklo, 75mg pregi i chwilę później 25-50mg baklo, świetnie poprawia nastrój, aktywizuje itd. Lecę tak już kilka tygodni, tolerka nie urosła, w zależności od potrzeb manipuluję tylko ilością baklofenu + ewentualnie drugie 75 pregi. Co najlepsze w dni w które nie biorę w ogóle nic, praktycznie zero jakiegokolwiek zjazdu czy objawów odstawiennych (co po innych substancjach odczuwam dość szybko i intensywnie, z racji na zaburzenia lękowe). Jedynie czuję się trochę bardziej wkurwiony, ale u mnie to chyba standard na trzeźwo :D Ważne, że bez lęków
Trzecia opcja, baklofen solo. Na jednych działa, na innych nie, wtedy trzeba wrzucić trochę pregi, aby uruchomić rekreacyjne działanie baklo.
Kratom, ale działanie w picku to 1-2h, kolejne dorzutki już nie dają tego pięknego uczucia co pierwsza. Z tego powodu poszedł u mnie w odstawkę, wrzucam jedynie czasami na wieczorny relaks do filmu.
Dalej to jakaś gabapentyna, racetamy, Modafinil. Jeśli chodzi o SSRI to jak poprzednicy, testowałem i było tylko gorzej, zabrało przyjemność z zwykłych codziennych czynności. Odstawiłem po pół roku i nie wrócę.
Stosuję wyżej wymienione reguralnie od grubo półtorej roku naprzemiennie, chodzę na terapie, ćwiczę, spaceruję, spotykam się z ludźmi, podróżuję - żyję i widzę ogromną poprawę w pewności siebie i "wyjebania" na lęki czy innych ludzi. Najważniejsze to podczas stosowania "dopingu" działać jak najwięcej, przełamywać bariery których nie podjelibyśmy się na sucho - rozszerzać swoją strefę komfortu jak najdalej na tyle, na ile mamy aktualnie możliwość, nawet jeśli ma to być zwykłe wyjście do sklepu. Z czasem będzie to centrum handlowe, trening, basen, randka, masaż, klub, impreza, wyjazd na wakacje itd. Każdy oczywiście ma swoje cele, ale zauważyłem, że będąc na etapie klubu na lekach, wyjście na trening czy basen bez leków to już pryszcz itd. :)
Mam wrażenie, że jak zrobię coś pod wpływem leków, przed czym normalnie sparaliżował by mnie lęk. To później te drobniejsze rzeczy, jak wyjście na trening czy spotkania, stają się turbo łatwe i naturalne już bez leków.
Pomimo lekkiego "znieczulenia" mózg uczy się, że nie ma nic strasznego w tym czego się obawiamy na trzeźwo. Najważniejsze to zdrowy umiar i nie zrobić z tych leków sposobu na każdy dzień życia, a jedynie jako wspomagacz do przełamywania utartych schematów i barier w podświadomości.
Inny aktywizator to NDRI buproprion ale wywoływał dodatkowe lęki przez zwiększoną noradrenalinę.
Najlepiej się sprawdzała ssri + pregabalina.
Ale z tą drugą mam dość smutną historię odstawiania i nie uważam ten lek jako słuszny choć jest mega pomocny.
Czy fenibut nie ma takich samych mechanizmów jak prega?
Jak przebiega uzależnienie, gdyby brać stałą dawkę codziennie
"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
fenibut działa głównie na GABA-B, ale też na GABA-A, blokuję również kanały wapniowe (tak jak prega), dodatkowo pośrednio na receptory dopaminowe D2. Co daje mieszankę prawie doskonałą, zbija lęki praktycznie do zera, aktywizuje, pobudza do działania, w wyższych dawkach również działa mocno euforycznie. Dlatego zaleca się stosowanie jak najniższych możliwych dawek, na ulotce rosyjskich leków to jakieś 250-500 mg. Czyli dawki bardzo małe, dla porównania osobiście zaczynałem od 1,5-2 gramów. Teraz żeby się dobrze doładować potrzebuję 3-4 gramy. Nie wiem, jak sytuacja ma się do brania codziennie małych dawek.
Raczej nie jest do substancja do stosowania codziennego, bo tolerancja rośnie szybko i w moment dojdziesz do bardzo wysokich dawek, a odstawienie jest dość bolesne. Do stosowania codziennego jak już jest mus, raczej postawiłbym na bliźniaczy baklofen, nie daje takiej euforii jak fenibut, ale jest wystarczający, aby świetnie się poczuć (możliwe, że będzie trzeba dorzucić małe dawki pregi aby się rozbujał, ale na niektórych działa dobrze solo) i odstawienie jest relatywnie łatwe, schodząc stopniowo z dawek w porównaniu do fenibutu.
fenibut raczej trzymałbym na specjalne okazje, gdybyś musiał się mocno pozytywnie doładować w jakieś trudniejsze, wymagające dni. W razie mocnej chujni masz świadomość, że masz pod ręką wspomagacz, który w godzinę postawi Cię na nogi i zrobi z Ciebie społecznego superhero :)
No, ale najważniejsze to praca nad sobą i dobry terapeuta. Po dłuższym czasie codziennego stosowania, po wszystkich doraźnych lekach będzie ciężko.
Reasumując najmniejszym złem z całej grupy wydaje się być baklofen (choć nie dam sobie uciąć ręki), nie ma on przeznaczenia do stosowania doraźnego i dużo ludzi stosuje go na dolegliwości mięśniowe codziennie przez długi czas, trzeba tylko trzymać się ścisło reguły stopniowego odstawienia, a powinno być znośnie w porównaniu do benzo/pregi czy fenibutu.
Z tego co się orientuję prega działa tylko blokująco na kanały wapniowe.
A co to właściwie znaczy wiesz w ogóle ?
It's not going to be fun.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/globalimage.png)
Historyczna zmiana w globalnej polityce narkotykowej
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/jurekpatryk.jpg)
Ćpali po 96 godzin, żeby cokolwiek poczuć. Fragment mocnego reportażu Patryka Jurka
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/psyloszwajcaria.jpg)
Szwajcaria – jedyne miejsce w Europie z legalną terapią psychodeliczną
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/casper_ruud.jpg)
Wszędzie zapach marihuany. Partner Świątek mówi głośno o problemie
Casper Ruud, mikstowy partner Igi Świątek na US Open, skarżył się na zapach marihuany na kortach w Nowym Jorku. To nie pierwszy raz, gdy zawodnicy zgłaszają ten problem.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/fermentacja-6d87f0c41199afb1eeb86e5d5ed1d5ad.jpg)
Drożdże piwowarskie reagują na odpowiednie dźwięki i zwiększają produkcję
Wiadomo że rośliny i zwierzęta wydają dźwięki, reagują na nie i za ich pomocą się komunikują. Komunikacja taka zachodzi też pomiędzy zwierzętami a roślinami i odwrotnie. Czy jednak organizmy należące do innych królestw domeny eukariontów w jakiś sposób reagują na dźwięki? Okazuje się, że tak. Reakcję taką zauważono u drożdży piwowarskich. Co więcej można to wykorzystać w produkcji złocistego napoju.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/eatingdisorders.jpg)
Zaburzenia odżywiania: marihuana i psychodeliki pomagają skuteczniej niż konwencjonalne leki
Pionierskie badanie osób żyjących z zaburzeniami odżywiania wykazało, że marihuana i substancje psychodeliczne, takie jak grzyby czy LSD, najlepiej łagodzą objawy u respondentów, którzy leczyli się za pomocą leków bez recepty.