Więcej informacji: Mitragyna speciosa na Narkopedii [H]yperreala
Zszokowało mnie że w opisie mają dawkowanie od 1g
sądziłem, że jest on naprawdę lekką używką i niczym ponadto, na poziomie kawy. Ale zauważyłem, że zaczynam go ciągle brać, dobierać co chwilę, dokładnie jak przy waporyzacji marihuany kiedy działałem w rytmie wake&bake. Kolejne podobieństwo to możliwość używania różnych strainów.
Prawie nigdy nie jestem usatysfakcjonowany... Chociaż sam Kratom ma działanie narkotyczne na poziomie takim samym lub mniejszym niż mocne espresso.
Ale to nie problem z samym kratomem, a z moim podejściem do substancji wszelakich. Dopóki nie ma mocnych noddów po PST i martwienia się czy nie wjedzie deprecha oddechowa albo roztrzęsienia i totalnej paranoi po stimach/sajko, czy też śmierci po dysocjantach, to nigdy nie jest wystarczająco
Wiem, że to nie jest zdrowe.
Wpływ na zdrowie psychiczne mniejszy niż przy marihuanie pod tym względem, że nie ma żadnego zaćmienia umysłu, a wręcz przeciwnie, dobrze się robi praktycznie wszystko, ale co 30 minut jest chęć na dorzutkę :\
Nie wiem czy ta wypowiedź ma jakikolwiek sens bo jestem na bombie.
W każdym razie proszę Was o odniesienie się do kwestii uzależnienia. Martwi mnie symptom odstawienny nie ze względu na działanie opioidowe, a adrenergiczne.
A tymczasem idę dorzucić, eh
19 lutego 2025london5 pisze: Dobrze że tego topka już nie ma, wkurwiał mnie ten chujek.
01 lutego 2024Mariusz88 pisze: Ktoś próbował kratomu Red Borneo powder z cut?
Zszokowało mnie że w opisie mają dawkowanie od 1g
Na tą chwilę prawie nie ma dobrego ziela do kupienia.
No i jeśli chodzi o uzależnienie, to nie rozwija się ono po 2 tygodniach czy miesiącu. Trzeba trochę dłużej pobrać niż helenę, ale objawy abstynencyjne potrafią być bardzo dokuczliwe. Bóle mięśni, sraczka, zimno/gorąco, bezsenność czy robienie nogami rowerka. Ogólnie nic fajnego, ale wciąż uważam, że dla ludzi uzależnionych od opiatów czy cierpiących na przewlekłe bóle kratom to dobry wybór, dużo lepszy od aptecznych alternatyw.
Fuzja - D5
Przedziwną miałem sytuację dziś rano. Wziąłem swoją normalną dawkę białego kratomu z kawą. Opakowanie otwarte kawałek czasu temu, więc jestem doświadczonym z tym akurat proszkiem. Dawka standardowa, jak co rano. Normalnie taka ilość mnie po prostu budzi i działa motywująco. Dziś jednak zadziałało przedziwnie. Byłem normalnie nagrzany, czułem się tak, jakby schodził ze mnie jakiś twardy opiat. Jak np hera przestaje działać, to jest takie charakterystyczne znużenie i uczucie ciepła w mięśniach. Tak się dokładnie czułem, do tego miałem spore ciśnienie na prawdziwe opiaty. Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że twardych opiatów nie ruszałem od 2011, czyli kawał czasu temu. Nigdy wcześniej nie miałem czegoś takiego po kratomie. WTF
Czasem kratom jest naprawdę dziwny i nieprzewidywalny...
19 lutego 2025london5 pisze: Dobrze że tego topka już nie ma, wkurwiał mnie ten chujek.
No właśnie normalną. Jakieś 7,2-7,3g. Tyle samo co wczoraj czy przedwczoraj. Dokładnie ten sam proch od greckiego vendora. Wczoraj przed snem złapałem parę buchów haszu, ale robię to dość często, gdy muszę się położyć, a nie chce mi się spać. Zarówno hasz i kratom z pewnych źródeł, testowane wielokrotnie.
Szczerze mówiąc, gdyby zadziałał tak na mnie nowy kratom, to byłbym pewnie prawie pewien, że był czymś chrzczony. Choćby desmetyltramadolem, bo takie wałki kiedyś były stosunkowo częste.
Myślę, że jednak ma to więcej wspólnego z moją historią uzależnienia od opiatów. Choć heroiny nie brałem ponad dekadę, to wciąż czasem miewam super realistyczne sny, w których grzeję z ludźmi, którzy od dawna nie żyją. Budzę się wtedy czując jeszcze działanie. Taka akcja zdarza mi się na szczęście bardzo rzadko. Zwykle jakieś 2 razy do roku, najczęściej późną jesienią.
Kratom zwykle nie powoduje u mnie takich jazd.
Piszę to w każdym razie informacyjnie, głównie dla osób, które mają opiaty w swoim CV.
A tak btw, miałeś może sytuację, że kratom zadziałał w jakiś mega dziwny sposób?
W dwóch aspektach kratom bardzo mnie rozczarował:
1. Piłem kratom w niewielkich ilościach i przyjąłem zgodnie z planem 2,5g grzybów. Mentalnie praktycznie nie odczułem efektów, fizycznie zresztą pozą leciutkimi CEVami, rozszerzonymi źrenicami i minimalnym bodyhighem nic nie odczułem... To było tragiczne. A 2,5g to dla mnie nie jest niska dawka. Tolerki nie miałem. Podobno kratom coś gmera przy 5HT2, ale nie zagłębiałem się. W każdym razie na shroomery piszą, że im kratom raczej nie wchodzi w interakcję z grzybami, a niektórzy nawet że podbija i/lub bardzo fajnie się komponuje...
2. Kratom, osłabia u mnie działanie silniejszych opioidów. Mam na myśli następujący scenariusz: Jestem na silniejszym opio, np. PST. Chciałbym lekko je podbić. Piję kratom, dzieje się NIC albo OSŁABIA działanie wspomnianego PST. Zielony działa tak zawsze, co jest w pewnym stopniu zrozumiałe, bo nieco dodaje energii i tak dalej. Ale czerwony z kolei, raz działa zgodnie z założeniem, potrafi podbić, a raz też osłabia działanie.
Naprawdę, kratom jest dla mnie bardzo nieprzewidywalny.
A co do Twojego doświadczenia. Dopatrywałbym się tu przyczyny we wspomnianym przez Ciebie mixie z haszem ;)
19 lutego 2025london5 pisze: Dobrze że tego topka już nie ma, wkurwiał mnie ten chujek.
No i odnośnie tego co pisałeś
1. Testowałem kratom w połączeniu z grzybami (psylo, amanita) i dmt. Na mnie te psychodeliki działały zupełnie normalnie.
2. Za tym częściowym blokowaniem działania opiatów, to nie jesteś jedynym, na którego tak działa to połączenie. Alkaloidy kratomu mają do pewnego stopnia działanie blokujące na receptory opioidowe. Aktywują i blokują jednocześnie, trochę podobnie do buprenorfiny.
Scalono — CAF
Tak tylko dodam, że te 7g to nie była dla mnie jakaś bardzo duża dawka. Jakbym wziął 7g niedostępnego już extra wild white od belgijskiego vendora, to byłaby to potężna dawka, ale to był materiał od znanego tu Szweda, czyli kratom o bardzo umiarkowanej mocy, żeby nie powiedzieć, że był to po prostu szajs.
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/f/f7645ce2-aa55-4a6b-bdbd-694fb1e314e2/bibi.jpg?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250721%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250721T230402Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=54dcc3b8326f112d5249355739ee143c45bbe744e0afccff829a57feeb2b080e)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mozg-jointy-1000.png)
„Tysiąc jointów później” – co naprawdę dzieje się z mózgiem stałego palacza marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/a12a216cf97460608e37260bc2663020f9aa0a82.jpg)
Dlaczego Portugalia może być europejską stolicą medycznej marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mjleaves.jpg)
Polska zmaga się z "treatment gap". Psycholog: etykieta ćpuna blokuje dostęp do pomocy
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/1460x616.jpg)
77-letnia cudzoziemka oskarżona o produkcję narkotyków
Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 77-letniej obywatelce Rosji, która miała na swojej posesji uprawiać konopie indyjskie i wytwarzać z nich narkotyki. Na poddaszu jej domu znaleziono 19,5 kg suszu i 197 sadzonek ziela konopi.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/malenczuk2.jpg)
Maleńczuk bez ogródek o przeszłości. „Tęsknię za heroiną. To najlepsza rzecz na świecie”
Chociaż dziś Maciej Maleńczuk prowadzi względnie ułożone i spokojne życie, w młodości był uosobieniem hasła „sex, drugs, rock and roll”. Jak wielokrotnie wspominał, brakuje mu niektórych aspektów tamtych lat – przede wszystkim heroiny. – Tęsknię zwłaszcza za heroiną. To najlepsza rzecz na świecie – mówił bez ogródek muzyk.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cocainemountain.jpg)
Belgia: Rozbito gang przemytników kokainy
Policja rozbiła dużą grupę kokainową działającą w Belgii. Przemytnicy przywozili narkotyki z Ghany i Dominikany przez lotnisko w Brukseli. Następnie, przez port w Antwerpii, narkotyki były wysyłane za granicę. Niektórzy podejrzani spotykali się regularnie w barze shisha w Vilvoorde (Brabancja Flamandzka), aby omawiać swoje interesy.