Skończył się honeymoon, przyzwyczajenie, czy może potrzebuje suplementować dodatkowo jakieś witaminy / minerały?
Itensywność widzenia kolorów to bardziej domena psychodelików, albo jeśli wychodzisz z depresji, to kontynuuj lek który bierzesz
Biorę obecnie tianeptynkę 3x2 dziennie. Do tego trochę metylofenidatu.
Połączenie działa całkiem spoko, ale czegoś jeszcze mi brakuje.
3x2 to bariera, której wolałbym nie przekraczać.
Więc rozważam wdrożenie małej dawki jakiegoś SSRI'a, a konkretniej wortioksetyny. Chociażby 5 mg lub 10 mg. Ciekawi mnie, czy fajnie by się to uzupełniało ze sobą?
Tylko trochę się cykam zespołu serotoninowego. Lekarka mówiła mi, że w ostateczności może mi wypisać takie połączenie, ale ponoć jest dosyć ryzykowne.
Ale z drugiej strony, widziałem posty na forach, że niektórzy brali w taki sposób. Tylko też chyba to trochę takie sprzeczne połączenie?
Brał ktoś tiane w taki sposób? Z wortio lub innym SSRI? Jak efekty?
Który lepiej Ci służył i jakie były wg Ciebie najistotniejsze różnice między nimi?
Działanie coaxilu jest bardziej przeciwlękowe, delikatniejsze.
Wortioksetyna ma bardziej aktywizujące działanie, usuwa depresyjne poczucie bezsensu i daje chęć wstania z łóżka.
Według mnie to generalnie dobre połączenie, ale często wystarczy sama wortioksetyna
19 lutego 2023kavva6 pisze: Biorę obecnie tianeptynkę 3x2 dziennie.
18 lutego 2023okarlsu pisze: Ten lek nie ma wpływu (w leczniczej dawce) na takie efekty.
Itensywność widzenia kolorów to bardziej domena psychodelików, albo jeśli wychodzisz z depresji, to kontynuuj lek który bierzesz
Ja poza opisanymi wcześniej efektami doświadczyłem wielu innych głębokich zmysłowych, sensorycznych, wizualnych odczuć. Można interpretować, że to przez zniesienie lęku, można też spojrzeć na to w sposób, że niektórzy ludzie mają tak wrażliwy organizm, że potrafią z Coaxilu wyczuć opioidowe grzanie. Może to dlatego, że nigdy wcześniej nie mieli do czynienia z tymi receptorami „od zewnątrz”, a wewnętrzny układ opioidowy działał niepoprawnie.
Brak mi wiedzy z zakresu medycyny i neurobiologii, ale jestem świadomym pasjonatem, który potrafi odróżnić efekty placebo od rzeczywistych doznań.
@mucha__ Najpierw było 3x1, ale czułem, że to zbyt mało i sam spróbowałem 3x2.
Potem przyznałem się lekarce i stwierdziła, że skoro mi pomaga, to mam tak dalej brać.
Do tego jeszcze właśnie zaproponowała dodatkowo ew. rozważenie dodatkowo np. brintellixa w małej dawce, jakby nawet te 3x2 było za słabe.
Teoretycznie powinno się brać ją co 8h. Ale ja nie biorę go przed snem, bo tianeptyna mnie aktywizuje i nie mógłbym spać po niej.
Więc rozkładam te 3 dawki w ciągu dnia po prostu, zazwyczaj jak wstanę na czczo, potem za 6h, a potem trzecia dawka za kolejne 6h.
Czyli np. 7 - 13 - 19. A O północy do spania.
A, jeśli chodzi o zaspanie/zapomnienie, to raczej się nie zdarza, przez pracę mam w miarę regularny rytm dobowy. Ale jak się już zdarzy zapomnieć to po prostu pomijam i tyle, potem biorę kolejną.
19 lutego 2023kavva6 pisze: @GABAhater o, dzięki za info :D A swoją drogą, jak porównujesz obydwa leki? Coaxil vs brintellix?
Który lepiej Ci służył i jakie były wg Ciebie najistotniejsze różnice między nimi?
Historyczna zmiana w globalnej polityce narkotykowej
Badanie: Brak dowodów na resztkowe efekty marihuany w prowadzeniu pojazdów
Jeden na dziesięciu trzydziestolatków pracuje pod wpływem. Naukowcy biją na alarm
Joint przed badaniem. Lider Lewicy zachęca młodych do unikania poboru do wojska
Młodzi mężczyźni, którzy chcą uniknąć poboru, powinni zapalić jointa przed wojskowym badaniem lekarskim – poradził współprzewodniczący partii Lewica (Die Linke) Jan van Aken. Ugrupowanie przygotowuje poradnik, jak uniknąć służby wojskowej.
Kartele przemycają narkotyki na statkach z chorym i martwym bydłem
Kartele narkotykowe wykorzystują statki wypełnione chorym i padłym bydłem do przemytu ogromnych ilości kokainy trafiającej ostatecznie do Europy – informuje „The Telegraph”, powołując się na źródła wywiadowcze.
Palenie marihuany na mrozie: Dlaczego „faza” uderza dopiero po wejściu do ciepła?
Stoisz na balkonie, skulony w kurtce, przestępując z nogi na nogę. Jest minus pięć stopni. Odpalasz jointa, zaciągasz się mroźnym powietrzem i… masz wrażenie, że to nic nie daje. „Słaby temat?” – myślisz. Dopiero gdy wchodzisz do ciepłego salonu i zdejmujesz czapkę, rzeczywistość uderza Cię z siłą pociągu towarowego. Nogi robią się miękkie, a głowa nagle waży tonę.