Więcej informacji: Morfina w Narkopedii [H]yperreala,Heroina w Narkopedii [H]yperreala
Plus taki, że wpadłem już jako mniej więcej dorosły, samodzielny człowiek, więc totalnie nie mogłem odjechać - wciąż trzeba było pracować, zarabiać itd.
Po dzisiejszym robię przerwę
Czy w trakcie uzależnienia od heroiny jest możliwość aby dana osoba osiągnęła sastysfakcję ućpania inną substancją? Np. ktoś nie ma heroiny, ma ssanie, ale jebnie sobie dobrej kokainy czy mefedronu i jest możliwe że jednak na chwilę odejdzie mu chęć na heroinę ze względu na inną substancję czy nawet po dobrej kresce będzie w głowie dalej że chce heroinę?
Drugie pytanie czy jest możliwe branie heroiny od czasu do czasu np. na imprezach, czy tam raz na miesiąc lub dwa?
No i trzecie pytanie. Wielu twierdzi ze wystarczy raz walnąć heroinę i podpisujesz pakt z diabłem i twoje życie zmienia się o 180 stopni. Nawet po jednej dawce już zaczyna się tworzyć uzależnienie. Czy to jest rzeczywiście prawdą?
2. Statystyki mówią, że ponoć od H uzależnia się grubo mniej niż połowa próbujących (jeśli dobrze pamiętam to mniej niż 20%, ale w te statystyki ciężko mi nieraz uwierzyć) - dla jednych to pojedynczy eksperyment, albo po prostu ten typ narkotyku im nie leży i do H nie wracają. Gwarancji nikt Ci nie da, jeśli spodoba Ci się za bardzo, a jest duża szansa, że tak się stanie to są poważne szanse, że popłyniesz.
3. Po jednej dawce możesz się co najwyżej zakochać, a nie uzależnić, resztą jw.
Po dzisiejszym robię przerwę
Po dzisiejszym robię przerwę
Bardzo często dzieje się tak, ze po spróbowaniu helupy ochota na inne narkotyki jakby słabnie.
Osobiście przerabiałam już schodzenie z hery takimi stimami m.in. :
dobry wład/meth = to tylko odwleka skręta, skręt plus ultra zejście i tak cię dopadnie;
kokainą = spoko jak walisz, przez pierwsze 15 sekund każdego strzała, potem dramat nie do opisania, kreski jeszcze jako tako podtrzymują, tylko to chuj nie rozwiązanie, ale iv....kurwa nie, nigdy więcej miesiąca walenia koki bez hery...I oczywiście rozpierdol organizmu nie do opisania, jak również mega zjazd;
mef = podobnie, jak z meth, uwaga od tego drobiazgowego przeżywania brutalnego dramatu, w jaki się samemu wprowadziło jest na klepie odwrócona, ale nie ma aż tak bolesnego zgięcia fizycznego po wszystkim, jak z piko, pychicznie — jakżeby inaczej — tragedia.
Moje obecne głody dotyczą bardziej jebnięcia speedballowego, sam opionałóg, który do porzygu przerobilam w każdym możliwym schemacie sam w sobie juz mnie tak nie torturuje, jak te chore głody z którymi obecnie się zmagam.
I tak, da się walić od czasu do czasu, ale okres takiego brania jest bardzo krótki, po prostu to cię rozpierdala z czasem tak, że staje się to jedynym "lekarstwem" na przypadłości, jakie samo generuje, jak i przypadłości źródłowe tego, że w ogóle się odurzasz.
Najgorsza jest ta zdradliwość tego nałogu, bardzo długo udaje się utrzymać to samokłamstwo, że wszystko jest w porządku, oto susbtancja życia wreszcie odkryta, glamur, flex, hype i inne te śmieci z pierwszego etapu honeymoonowego romantyzowania opiospierdolenia.
Mówię ze swojego doświadczenia, ale nie znam też osobiście żadnego okazjonalnego użytkownika opiatów, o którym bym mogła powiedzieć, że jest nie wjebany.
Odpowiedź na pytanie drugie i trzecie jest taka sama. To kwestia jak i czy heroina ci podejdzie. Mocniejszy opioidowy kaliber od morfiny w górę - w ogóle nie nadaje się do wyjść ze znajomymi. Po dłuższym czasie takich praktyk, przyjmując, że się jednak spodoba - skończyłbyś jak wszyscy.
Na uzależnienie fizyczne jak i psychiczne trzeba sobie zapracować. Jeden strzał to jakiś epizod, gdy jakimś cudem stanie się ich więcej - granica się przesunie.
Opio to raczej słabe socjodragi - to nie stimy, że będziesz całą noc z ziomkiem gadał i pił piwka, to nie mj, że sobie odpalisz z kobitą film i poprzytulacie się na kanapie. Może być Was w pokoju i dziesięcioro, ale uwalony opio po uszy każdy i tak jest w swojej głowie sam - najczęściej w pozycji leżącej dając się ponieść slodkiemu noddingowi.
Ew możesz sobie z panną przygrzać i się trochę poprzytulać pod kołdrą, ale after all opio to dragi skrojone typowo po samotników.
Po dzisiejszym robię przerwę
12 kwietnia 2022FAMAS1980 pisze: Czy w trakcie uzależnienia od heroiny jest możliwość aby dana osoba osiągnęła sastysfakcję ućpania inną substancją?
Puch ze skrzydeł nietoperza,
Język żmii, ogon szczura,
Żądło osy, mózg jaszczura,
Sępi pazur i psi ozór;
Aby czar był nie na pozór,
Lecz prawdziwy skutek wywarł,
Rzuć to w kocioł, gotuj wywar!
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/uecocaine.jpg)
UE alarmuje: coraz więcej Europejczyków zażywa kokainę i inne ciężkie narkotyki
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/weedtravelbyair.jpg)
Podróż z medyczną marihuaną samolotem – co musisz wiedzieć?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/psyloszwajcaria.jpg)
Szwajcaria – jedyne miejsce w Europie z legalną terapią psychodeliczną
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/emblemat-kpp-gniezno.jpg)
Nie wiedzieli, że zatrzymują kolegę. Pijany policjant szalał na hulajnodze
Już jego „styl jazdy” zwracał uwagę, ale okazało się, że to dopiero początek problemów mężczyzny. Policjanci z Gniezna zatrzymali kierowcę hulajnogi. Miłośnik szaleństw na elektrycznym jednośladzie nie tylko był pijany, ale też miał przy sobie narkotyki. Lekkomyślny kierowca to... policjant.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/175-284921000.jpg)
Wpadli w trakcie transakcji
Piaseczyńscy kryminalni zatrzymali narkotykowy duet. Mężczyźni wpadli w trakcie transakcji, która odbywała się na jednym z parkingów w Wólce Kosowskiej. Na posesji 49-letniego obywatela Ukrainy, policjanci znaleźli uprawę marihuany. Krzaki konopi indyjskiej zostały zabezpieczone. 44 i 49-latek usłyszeli zarzuty karne oraz zostali objęci policyjnymi dozorami.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cocainemountain.jpg)
Belgia: Rozbito gang przemytników kokainy
Policja rozbiła dużą grupę kokainową działającą w Belgii. Przemytnicy przywozili narkotyki z Ghany i Dominikany przez lotnisko w Brukseli. Następnie, przez port w Antwerpii, narkotyki były wysyłane za granicę. Niektórzy podejrzani spotykali się regularnie w barze shisha w Vilvoorde (Brabancja Flamandzka), aby omawiać swoje interesy.