Więcej informacji: Lizergamidy w Narkopedii [H]yperreala
gringo pisze:Elwis pisze: gringo]
Jak już się raz wejdzie w grono kwasiarzy i z nimi zapozna to raczej ciężko zerwać takie kontakty. ^_^
x = x
simple pisze:To co mnie tam zastanawia, to "amfetaminopodobne" działania LSD. Mam tylko teoretyczną wiedzę, ale chyba nie ma czegos takiego po kwasie? Natomiast sam odczuwałem takie działanie po papierku nasaczonym czymś gorzkim, ale czy to dragonfly był to nie wiem, bo działało podejrzanie krótko (6-7 godzin?) za to niesamowicie intensywnie ;).
browar444 pisze: Czy dobrą osłonką na bad tripa jest branie z lsd bezno, np. alprazolamu?
Zaboli? Nikt nie zmusza przecież.
Do powaznych experymentatorow: nie ma czegos takiego jak bad trip. Lsd w wiekszych dawkach dziala w ten sposob ze ''wyswietla'' w sposob symboliczny lub bezposredni, wyparty do podswiadomosci material biograficzny lub okoloporodowy taki ktory jako pierwszy usiluje sie wydostac na powierzchnie. Moze to spowodowac istny horror, poniewaz do podswiadomosci nie sa przeciez wypierane przyjemne przezycia tylko wlasnie nieprzyjemne i traumatyczne. Proces ten w przeciwienstwie do oddzialywania niewielkich dawek ma glebokie dzialanie autoterapeutyczne. Przerywajac ''badtripa'' np. za pomoca torazyny mozemy spowodowac dlugotrwale pogorszenie kondycji psychicznej poniewaz naturalny autoterapeytyczny proces zostaje zamrozony w przypadkowym momencie. Dlatego tez nalezy pozwolic na jego naturalne ukonczenie. Moze sie tez tak zdazyc ze trip trwa za krotko i proces w tym wypadku rowniez nie ulegnie ukonczeniu. Nalezy w takim wypadku zorganizowac jak najszybciej nastepna sesje. Podczas kolejnych sesji beda ''wyswietlane'' kolejne materialy do momentu az nic juz do wyswietlenia nie pozostanie. Wtedy dopiero mozemy osiagnac glebokie prawdziwe dowiadczenie umyslu kosmicznego. W zwiazku z powyzszym nalezy zapewnic sobie zawsze opieke najlepiej kompetentnego trzezwego!! babysittera ktorego rola powinna polegac na tym aby jego obecnosc byla jak najmniej zaznaczona i ktory powinien interweniowac jedynie w sytuacjach kiedy experymentator bedzie usilowal zrobic sobie krzywde. Jezeli z jakichs powodow zdazy sie niedomknieta sesja i experymentatorowi znacznie pogorszy sie stan psychiczny w zadnym wypadku nie nalezy zglaszac sie do psychiatryka poniewaz raczej zaden klasyczny psychiatra nie rozumie dynamiki dzialania lsd i bedzie probowal ''leczyc'' takiego pacjenta poprzez wyhamowanie czegos co zapewne uzna za psychoze, za pomoca jakichs srodkow farmakologicznych. To tak w skrocie byloby na tyle.
Ale osoba pod wpływem LSD ma świadomość tych wypartych wcześniej przeżyć i potrafi je nazwać - są one konkretne?
Bo wg mnie, zdarzają się jeszcze innego rodzaju "bad tripy" (również w mniejszych dawkach), kiedy osoba albo czegoś się przestraszy albo z natłoku wrażeń wpada w zupełną dezorientację.
W takich przypadkach przerwanie tripu również może mieć negatywne konsekwencje w psychice?
To musi naprawdę działać, skoro istniało coś takiego jak terapia psychodeliczna, gdzie pacjentom podawano bardzo duże (0,3 - 0,6 mg) dawki LSD od razu za pierwszym razem. I to przecież byli pacjenci, czyli ludzie po pierwsze z problemami psychicznymi, a po drugie niekoniecznie doświadczeni z psychodelikami.
Czyli wniosek : w odpowiednim otoczeniu i z odpowiednimi ludźmi jakkolwiek duża dawka LSD zadziała pozytywnie!
Bezimienna, bezkształtna energia, która przenika wszystkie żywe istoty.
Czyste wezwanie dla naszej wewnętrznej natury,
aby zbudziła się z naszego codziennego życia, naszego strachu.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/jurekpatryk.jpg)
Ćpali po 96 godzin, żeby cokolwiek poczuć. Fragment mocnego reportażu Patryka Jurka
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mozg-jointy-1000.png)
„Tysiąc jointów później” – co naprawdę dzieje się z mózgiem stałego palacza marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/cannababcia.png)
Marihuana? Nie taka straszna, jak ją malowali.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cocainehq720.jpg)
Zniknęło 400 kg kokainy. Policjanci objęci śledztwem
Biura dwóch policjantów z Biura ds. Zwalczania Przestępczości Narkotykowej we francuskim Nanterre oraz ich domy zostały przeszukane przez IGPN (Wydział Wewnętrzny Inspektoratu Policji) w związku ze sprawą „Trident”. Chodzi o zaginięcie blisko pół tony kokainy. Według informacji „Le Parisien”, przeszukania przeprowadzono w biurach dwóch policjantów z wydziału antynarkotykowego oraz w ich domach. Zarekwirowano także ich tablety i komputery.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/emblemat-kpp-gniezno.jpg)
Nie wiedzieli, że zatrzymują kolegę. Pijany policjant szalał na hulajnodze
Już jego „styl jazdy” zwracał uwagę, ale okazało się, że to dopiero początek problemów mężczyzny. Policjanci z Gniezna zatrzymali kierowcę hulajnogi. Miłośnik szaleństw na elektrycznym jednośladzie nie tylko był pijany, ale też miał przy sobie narkotyki. Lekkomyślny kierowca to... policjant.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/budynek-prokuratury-rejonowej-w-szczecinie.jpg)
Szczeciński lekarz pomagał nielegalnie zdobywać opioidy. Jest akt oskarżenia
Jerzy B. stanie przed sądem za poświadczenie nieprawdy w zaświadczeniach lekarskich. Pewien szczecinianin dzięki takiemu zaświadczeniu odzyskał znaczne ilości leku opioidowego, który wcześniej podczas przeszukania zabezpieczyła policja.