Pochodne kwasu lizergowego, jak na przykład LSD, czy LSA.
Więcej informacji: Lizergamidy w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 495 • Strona 10 z 50
  • 883 / 10 / 0
Nieprzeczytany post autor: Elwis »
gringo pisze:
Elwis pisze:
gringo]

Jak już się raz wejdzie w grono kwasiarzy i z nimi zapozna to raczej ciężko zerwać takie kontakty. ^_^
Przede wszystkim żal zrywać :)
Zdecydowanie odradzam Ci ćpanie.
x = x
  • 803 / 6 / 0
Nieprzeczytany post autor: yam'teoretyk »
simple pisze:
To co mnie tam zastanawia, to "amfetaminopodobne" działania LSD. Mam tylko teoretyczną wiedzę, ale chyba nie ma czegos takiego po kwasie? Natomiast sam odczuwałem takie działanie po papierku nasaczonym czymś gorzkim, ale czy to dragonfly był to nie wiem, bo działało podejrzanie krótko (6-7 godzin?) za to niesamowicie intensywnie ;).
8h łażenia po bieszczadach po jednym hofamannie. Czuliśmy power, na trzeźwo nie dałbym rady wydobyć z siebie tyle energii i przerobic tyle kilometrow gora - dół. Czuję jakieś zmęczenie jednak ten efekt osłupienia-płynięcia o którym pisał gringo daje siłę na dalszy trip.
  • 2244 / 23 / 0
Nieprzeczytany post autor: borrasca »
Ukryte moce.
Uwaga! Użytkownik borrasca jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 185 / 2 / 0
Nieprzeczytany post autor: teflon »
browar444 pisze:
Czy dobrą osłonką na bad tripa jest branie z lsd bezno, np. alprazolamu?
taak, dobrze jest lyknac jakies bezo przed tripem. nie tylko zmniejsza krzywe wkreta ale tez faza jest przyjemniejsza
  • 5299 / 104 / 0
Nieprzeczytany post autor: pilleater »
Kurwa :) Albo przeżyć ostrą pizdę i coś z tego wyciągnąć, albo srać w porciszony i łykać benzo w-razie-wu. Browar jak się boisz to nie jedz, taka prawda. Tu się nie ma co bać tylko czerpać korzyści :)
Spokój jest najwyższym szczęściem :*) Czanga tak bardzo
  • 2244 / 23 / 0
Nieprzeczytany post autor: borrasca »
Najlepszą "osłonką" na bad tripa jest znajomość swoich możliwości.

Zaboli? Nikt nie zmusza przecież.
Uwaga! Użytkownik borrasca jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 34 / / 0
Nieprzeczytany post autor: Slawek »
Do zazywajacych lsd w celach rekreacyjnych: od bad tripa mozna sie uchronic poprzez ostrozne experymenty zaczynajac od niewielkich ilosci np.1/4, 1/2 kartonika. Jest to trudne poniewaz rozne kartony maja rozna zawartosc lsd. Jednym ze sposobow jest zakup wiekszej ilosci z tego samego rzutu. W ten sposob nie przekkroczymy poziomu oddzialywania na zmysly (wzrok, sluch, sfera odczuc i uczuc). Trudnosc dobrania wlasciwej dawki jest rowniez spowodowana rozna podatnoscia roznych osob na dzialanie lsd.
Do powaznych experymentatorow: nie ma czegos takiego jak bad trip. Lsd w wiekszych dawkach dziala w ten sposob ze ''wyswietla'' w sposob symboliczny lub bezposredni, wyparty do podswiadomosci material biograficzny lub okoloporodowy taki ktory jako pierwszy usiluje sie wydostac na powierzchnie. Moze to spowodowac istny horror, poniewaz do podswiadomosci nie sa przeciez wypierane przyjemne przezycia tylko wlasnie nieprzyjemne i traumatyczne. Proces ten w przeciwienstwie do oddzialywania niewielkich dawek ma glebokie dzialanie autoterapeutyczne. Przerywajac ''badtripa'' np. za pomoca torazyny mozemy spowodowac dlugotrwale pogorszenie kondycji psychicznej poniewaz naturalny autoterapeytyczny proces zostaje zamrozony w przypadkowym momencie. Dlatego tez nalezy pozwolic na jego naturalne ukonczenie. Moze sie tez tak zdazyc ze trip trwa za krotko i proces w tym wypadku rowniez nie ulegnie ukonczeniu. Nalezy w takim wypadku zorganizowac jak najszybciej nastepna sesje. Podczas kolejnych sesji beda ''wyswietlane'' kolejne materialy do momentu az nic juz do wyswietlenia nie pozostanie. Wtedy dopiero mozemy osiagnac glebokie prawdziwe dowiadczenie umyslu kosmicznego. W zwiazku z powyzszym nalezy zapewnic sobie zawsze opieke najlepiej kompetentnego trzezwego!! babysittera ktorego rola powinna polegac na tym aby jego obecnosc byla jak najmniej zaznaczona i ktory powinien interweniowac jedynie w sytuacjach kiedy experymentator bedzie usilowal zrobic sobie krzywde. Jezeli z jakichs powodow zdazy sie niedomknieta sesja i experymentatorowi znacznie pogorszy sie stan psychiczny w zadnym wypadku nie nalezy zglaszac sie do psychiatryka poniewaz raczej zaden klasyczny psychiatra nie rozumie dynamiki dzialania lsd i bedzie probowal ''leczyc'' takiego pacjenta poprzez wyhamowanie czegos co zapewne uzna za psychoze, za pomoca jakichs srodkow farmakologicznych. To tak w skrocie byloby na tyle.
Najlepszym sprzymierzeńcem człowieka jest rzetelna wiedza. Pozwala wykorzystać dane nam możliwosci a jednocześnie świadomie uniknąć pułapek :)
  • 191 / 1 / 0
Nieprzeczytany post autor: pan wojtas »
[quote="Slawek"]Do powaznych experymentatorow]

Ale osoba pod wpływem LSD ma świadomość tych wypartych wcześniej przeżyć i potrafi je nazwać - są one konkretne?

Bo wg mnie, zdarzają się jeszcze innego rodzaju "bad tripy" (również w mniejszych dawkach), kiedy osoba albo czegoś się przestraszy albo z natłoku wrażeń wpada w zupełną dezorientację.
W takich przypadkach przerwanie tripu również może mieć negatywne konsekwencje w psychice?
Uwaga! Użytkownik pan wojtas nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 34 / / 0
Nieprzeczytany post autor: Slawek »
Niekoniecznie, z materialu biograficznego raczej beda to wglady bezposrednie ale z materialu okoloporodowego raczej symboliczne. Dla samej skutecznosci autoterapii to czy dana osoba bedzie potrafila to interpretowac czy nie ma niewielkie znaczenie. Przerwanie tripu zawsze bedzie mialo negatywny wplyw, jednak bedzie on tym wiekszy z im glebszych warstw bedzie pochodzil material czyli im bardziej traumatyczne jest aktualnie wyswietlane wydarzenie.
Najlepszym sprzymierzeńcem człowieka jest rzetelna wiedza. Pozwala wykorzystać dane nam możliwosci a jednocześnie świadomie uniknąć pułapek :)
  • 613 / 19 / 0
Nieprzeczytany post autor: Gluciorro »
Najlepiej żeby nie mieć bad tripa spożyć LSD w obecności psychoterapeuty ;)

To musi naprawdę działać, skoro istniało coś takiego jak terapia psychodeliczna, gdzie pacjentom podawano bardzo duże (0,3 - 0,6 mg) dawki LSD od razu za pierwszym razem. I to przecież byli pacjenci, czyli ludzie po pierwsze z problemami psychicznymi, a po drugie niekoniecznie doświadczeni z psychodelikami.

Czyli wniosek : w odpowiednim otoczeniu i z odpowiednimi ludźmi jakkolwiek duża dawka LSD zadziała pozytywnie!
Niematerialna. Wieczna. Bez początku i końca.
Bezimienna, bezkształtna energia, która przenika wszystkie żywe istoty.
Czyste wezwanie dla naszej wewnętrznej natury,
aby zbudziła się z naszego codziennego życia, naszego strachu.
ODPOWIEDZ
Posty: 495 • Strona 10 z 50
Artykuły
Newsy
[img]
Marihuana a zdrowie jamy ustnej: Nowe badania kontra nikotyna i snus. Co szkodzi bardziej?

Największe jak dotąd badanie długofalowego wpływu marihuany na zdrowie wykazało… tylko pogorszenie stanu dziąseł – a i to w mniejszym stopniu niż przy używaniu tytoniu czy snusa! Nie zaobserwowano innych poważnych negatywnych skutków zdrowotnych.

[img]
Wysokie Mazowieckie: Matka znalazła narkotyki u 39-letniego syna i powiadomiła policję

67-letnia mieszkanka powiatu wysokomazowieckiego zawiadomiła policję o znalezieniu podejrzanych substancji w pokoju i ubraniach swojego 39-letniego syna. Funkcjonariusze z wydziału kryminalnego zabezpieczyli narkotyki i przedstawili mężczyźnie zarzuty.

[img]
Nowy gatunek grzyba produkującego alkaloidy sporyszu zidentyfikowany na WVU

Studentka mikrobiologii z Uniwersytetu Zachodniej Wirginii (WVU) dokonała przełomowego odkrycia, które może zrewolucjonizować rozwój farmaceutyków. Corinne Hazel, stypendystka programu Goldwater i specjalistka mikrobiologii środowiskowej, zidentyfikowała nieznany wcześniej gatunek grzyba, który produkuje związki chemiczne o działaniu zbliżonym do LSD – substancji wykorzystywanej w terapii depresji, zespołu stresu pourazowego (PTSD) i uzależnień.