Dyskusja o głównym alkaloidzie opium, oraz jego półsyntetycznej pochodnej.
Więcej informacji: Morfina w Narkopedii [H]yperreala,Heroina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 8920 • Strona 685 z 892
  • 2429 / 580 / 155
@badzingla, odnośnie tolerancji na majkę i kodę - majki zwykle przyjmuję ok. 200 mg i.v. na strzał, a dzienna dawka to przeważnie 500 mg - 1 g. koda w dawce 750-900 kg potrafi mnie mimo to nieco porobić, jako ultrametabolizera. Inna sprawa, że szkoda na to kasy, zwłaszcza że teraz nawet tych 900 mg kody nie czuć tak, jak kiedyś 150. Też jak wpadłam w ciąg na kodzie, to tolerka rosła niesamowicie, także na majkę przeszłam właściwie ,,siłą rzeczy”. Z ponad 20 spróbowanych przeze mnie opio majka jest na pierwszym miejscu niezmiennie, chociaż teraz doszłam do etapu, gdzie 200 mg i.v. to dawka ,,progowa” - czuję przez chwilę te jakby ,,lekkość” w nogach (myślę, że większość opiatowców wie, co mam na myśli), potem tyle, że mogę, potrafię i jestem w stanie funkcjonować prawie-normalnie.
Uwaga! Użytkownik taurinnn nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2394 / 653 / 0
10 lutego 2020badzingla pisze:
10 lutego 2020Mordarg pisze:
(…)
U mnie kodeina na jesień 2015 zawitała (do dziś błogosławię ten czas i mam do głupiej kody sentymentu w chuj, to ona mi pokazała jak piękne potrafi być życie), później tramal, trochę clonazepamu; 2016 to już wpadałam w ciąg - na własne życzenie - z głupimi dawkami kody i tramca. Później morfina, królowa opio, piękna i straszna jednocześnie. Urzekła mnie i oddałam jej duszę, bo uznałam, że to dobry układ - dusza za szczęście. To było w 2017 i nawet mam spisany taki jakby kontrakt, że przysięgam z własnej woli nigdy nie wycofać się z opio, no chyba, że już kompletnie nie będą działać, lub będzie stan zagrożenia życia. Lata mijają, a ja żyję sobie w tym kocyku mistycznego, nieosiągalnego szczęścia, do którego wszyscy dążą, ale nikt jeszcze nie złapał. I jak kocham morfinę, tak kodeina była moim pierwszym drug of choice; to przez nią, dla niej się wpierdoliłam. Dlatego do dziś lubię czasem zrobić sobie niewinną ekstrakcję, ew. pogryzać Tjokodyn (kiedyś od tego prawie dostałam wrzodów, więc tu uwaga!). To są po prostu takie dawne czasy. Ja w tej chwili mam jeszcze ociupinkę morphie, ale jej nie walę, no co prawda trochę z przymusu, bo bardzo jej mało - ale sam fakt że potrafię zejść z morphie na kodę bez wycia i umierania, a z uśmiechem na ustach to już chyba dobry znak. Albo może ja po prostu jestem taka niepodatna na skręta jakoś, no nie wiem. Waliłam jeszcze w styczniu 1g/d IV, a tydzień temu 105(!)dexa plus 540 kody zrobiło przepięknie, po prostu leżałam tylko i się nie ruszałam, bo mi było tak dobrze... I to nie tak, że jestem na skręcie; przynajmniej raz dziennie walę. I czuję się dobrze. Tak że nie zgadzam się co do chujowości kody, ona też potrafi być mięciutka i pluszowa i właśnie za półtorej godziny biorę 780mg po 4h od 120 dexa (nie lubię działania dexa, przy 150 z kodeiną 450 zaraz po dawce dexa zdarzył mi się wręcz wstrząs anafilaktoidalny. Co dziwne, bo wcześniej brałam nawet 180-200 i nic mi nie było. Ale teraz już 120 nie przekraczam i nie biorę za nic żadnych histamin przed dexem, bo zaobserwowałam, że one nasilają ten stan - szczególnie Avio. Wiem, że w ogóle nie powinnam deksiwa po czymś takim tykać, ale z drugiej strony to moje życie, w razie czego mogę polecieć do pobliskiej przychodni po adrenalinę). Dzisiaj na przykład w ogóle tej histaminy nie poczułam, ot tylko jest mi dobrze i muzyki fajnie się słucha. No, zobaczymy jak będzie po tej upragnionej 780 kody, uhh, już nie mogę się doczekać i przebieram nogami...

No ale podsumowując. Z Twoją tolerancją, to rozumiem, że kodeina Cię jakoś tam robi. Z moją - od 200mg do nawet 1 grama morfiny dożynie per day, to nie. Nie rozumiem tego, nie kminię.
Powiem krótko. Jak to czytam mam nieodparte wrażenie Jak byś ty się wręcz chwaliła tym jakie dawki przyjmujesz i jesteś z tego dumna... to nie jest normalne i źle się skończy. Ja mam odwrotnie im większą dawkę podaję na forum tym większe zażenowanie czuję i wstręt do swojej osoby,,,

Skrócono cytat w cytacie - taurinnn
  • 549 / 179 / 0
@Mordarg Nie wiem, może masz rację, a może po prostu kłopot w tym, że mam możliwość raz za czas zrobić duże zakupy oszczędzając jeszcze na tym... Kiedyś, gdy miałam dostęp do max blistra tygodniowo, to wiadomo, że szło grzecznie - 100, 150 na raz... Ale jak się ma za duży dostęp to niestety ciężko jest powstrzymać łapy przed kolejnym strzałem, ciężko wydłużyć czasookresy itp. Patrząc na to z boku, no to oczywiście, że chciałabym brać mniej, bo mniejszy kłopot mimo wszystko, a większa magia. Więc Ciebie też rozumiem z tą niechęcią do podawania swoich za dużych dawek.
Here is my tribute to morphine
You will always be in my dreams
The last and final moment is yours
My agony is your triumph
  • 2429 / 580 / 155
@Mordarg, badzingla wybrała taką formę pisania o swoim nałogu, a Ty taką. Nie ma lepszego ani gorszego sposobu. Jako ćpuny jesteśmy ostatnimi osobami, które mają prawo oceniać to, jak inny ćpun wyraża się o swoim nałogu. A co do dawek to różnie - raz będę się, jak to napisałeś ,,chwalić” grzaniem 600 mg i.v., a raz będę bić się w piersi za 60 doustnie. Zawsze jednak odradzam, by inni nie wpakowali się w to, co ja, ale nie zawsze się da - jak ktoś już musi to zrobić, to jestem od tego, by pomóc mu to zrobić bezpieczniej i możliwie maksymalnie zminimalizować szkody wynikające z ćpania, zwłaszcza tak uzależniających substancji jak opio. Ja nie widzę, żeby badzingla w jakikolwiek sposób się tu chwaliła - po prostu opisuje swoją historię z morfiną, ma do tego prawo, od tego jest ten wątek.
Uwaga! Użytkownik taurinnn nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 15 / / 0
Skręta żadnego nie było, 3 tygodniowy ciąg na hydromorfonie IV przerwany 4 dniami bupry IV, 2 dniami na czysto a następnie troche ponad 2 tygodnie brania morfiny IV i jedyny objaw to coś w stylu lekkiego przeziębienia i ciśnienia na przywalenie opio. Chyba mam farta ;) Teraz okazjonalnie koda, a jak przyjdzie sezon na maki to będzie ciekawiej. Pozdrawiam Was Hyperrealowicze
Pozdrawiam , PsylocybeQ
  • 2394 / 653 / 0
11 lutego 2020badzingla pisze:
@Mordarg Nie wiem, może masz rację, a może po prostu kłopot w tym, że mam możliwość raz za czas zrobić duże zakupy oszczędzając jeszcze na tym... Kiedyś, gdy miałam dostęp do max blistra tygodniowo, to wiadomo, że szło grzecznie - 100, 150 na raz... Ale jak się ma za duży dostęp to niestety ciężko jest powstrzymać łapy przed kolejnym strzałem, ciężko wydłużyć czasookresy itp. Patrząc na to z boku, no to oczywiście, że chciałabym brać mniej, bo mniejszy kłopot mimo wszystko, a większa magia. Więc Ciebie też rozumiem z tą niechęcią do podawania swoich za dużych dawek.
No Nic jak rzekła taurinnn faktycznie ma ma znaczenia w jaki sposób opisujesz swoje doświadczenia z dana substancją dopóki mimo fascynacji czy też faktu świadomości bycia uzależnionym wiesz że mimo wszystko robisz sobie krzywdę i jesteś Tego świadoma. Jesteś dorosła i to jest Tylko i wyłącznie Twoja sprawa co robisz- nic mi czy komukolwiek do tego. ;)
  • 2429 / 580 / 155
@PsylocybeQ, wow, podziwiam i zazdroszczę. U mnie 3 tyg. to już niestety zwykle skręt, zwłaszcza jak lecę i.v. Trzymaj się tam i uważaj na siebie!
Uwaga! Użytkownik taurinnn nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1931 / 317 / 0
to chyba nie takie rzadkie - mnie skręt doskwiera dopiero po trzech miesiącach dzień w dzień @taurinnn

Myśle, że ma to związek ze zdolnością do wypłukiwania trucizn z organizmu - czy coś w ten deseń :zombie:
Uwaga! Użytkownik GG Allin nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2429 / 580 / 155
@GG Allin, też potrafiłam nie mieć skręta (no, miałam taki jak lekkie przeziębienie) po np. miesiącu dzień w dzień, a czasem już po 2-3 tyg. Zależy na pewno po części od metabolizmu, ale też pewnie od mojego stanu fizycznego i psychicznego, więc czas ciągu nie jest u mnie jaką wyrocznią? Za to po jakim czasie ciągu minimum miałeś najwcześniej skręta?
Uwaga! Użytkownik taurinnn nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 5 / / 0
Witam, z góry przepraszam jeśli ponawiam pytanie z dawna, choć informacji na temat tego specyfiku nie znalazłem nigdzie na tym forum, mianowicie spotkalem sie z morfiną w postaci płynnej do użytku oralnego (Morphine Oral Sulphate 300ml, 10mg/5ml) i jako że jestem świeżak w temacie zapodawania czegokolwiek I.V. chciałbym wiedzieć czy nadaje sie, bądź da sie to odpowiednio przerobić by nadawało sie do iniekcji. Na angielskich stronach znalazłem informacje dotyczące składu tego specyfiku i na pewno nie jest to czysta morfina (Sucrose, ethanol, sodium methyl hydroxybenzoate (E219), sodium propyl hydroxybenzoate (E217), disodium edetate, raspberry flavour, hydrochloric acid and purified water) i sam widok składu mnie odrzuca mimo że się nie znam, szczególnie biorąc pod uwagę malinowy smak. Tak więc co sądzicie, gra warta świeczki czy raczej sobie odpuścić? Nie chce wyrzucać pieniędzy w błoto a plug śpiewa za to £90 za co mógłbym sobie kupić zapas trampka na miesiąc. Poniżej zamieściłem fotke opakowania.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
ODPOWIEDZ
Posty: 8920 • Strona 685 z 892
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Palenie marihuany trzykrotnie zwiększa ryzyko raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat

Najnowsze badania naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego pokazują, że osoby z zaburzeniami związanymi z używaniem marihuany (CUD) mają ponad trzykrotnie wyższe ryzyko zachorowania na raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat. Związek ten utrzymuje się nawet po uwzględnieniu takich czynników jak palenie tytoniu czy wiek. Wyniki rzucają nowe światło na potencjalne zagrożenia zdrowotne związane z długotrwałym i intensywnym używaniem konopi.

[img]
Może być nowym fentanylem. "Flysky" rozprzestrzenia się w USA

Nowy śmiertelnie niebezpieczny narkotyk rozprzestrzenia się w Stanach Zjednoczonych. Pojawił się m.in. na ulicach Chicago, Filadelfii i Pittsburgha. "Flysky" to heroina zmieszana z medetomidyną - środkiem uspokajającym stosowanym w weterynarii.

[img]
CBŚP rozbiło kilka grup przestępczych zajmujących się transgranicznym obrotem narkotykami

Policjanci CBŚP pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Gliwicach rozpracowali kilka powiązanych ze sobą i ściśle współpracujących zorganizowanych grup przestępczych zajmujących się transgranicznym obrotem znacznymi ilościami środków odurzających. Część zatrzymanych wywodzi się ze środowiska pseudokibiców śląskich klubów piłkarskich. Zabezpieczono ponad 800 kg narkotyków.