Dyskusja na temat grzybów halucynogennych, m.in. łysiczki lancetowatej i muchomora czerwonego.
Więcej informacji: Grzyby w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 211 • Strona 19 z 22
  • 10 / 9 / 0
Rzeczywiście. Nie doczytałem o tolerancji tylko działałem według protokołu Fedimana - mikrodawka co trzeci dzień. Rozumiałem to tak, że na trzeci dzień organizm już jest czysty - bez tolerancji. Teraz jednak znalazłem w internecie wykres, według którego na trzeci dzień powinno się wziąć 180% normalnej dawki. Pytanie czy to dotyczy też sytuacji po mikrodawkowaniu czy też tylko po pełnym tripie.

Normalna dawka wystarcza dopiero po 14 dniach przerwy. Tu jest ten wykres:
https://i.redd.it/pas48v6bggf31.jpg
  • 1455 / 596 / 0
@Ow
za mala dawka i pewnie miales jeszcze tolerke z microdosingu . Odczekaj miesiac i zjedz 3g powinno byc dobrze :grzybki:
A tak na marginesie wychodzac z pozycji oczekiwan strzelasz sobie w stope juz na starcie .
Życie jest zdrojem rozkoszy; ale tam, gdzie pije zeń motłoch, zatrute są wszystkie studnie.
  • 10 / 9 / 0
29 października 2019CieplaPoduszka pisze:
A tak na marginesie wychodzac z pozycji oczekiwan strzelasz sobie w stope juz na starcie .
Możliwe. Widzisz, tak naprawdę, jak się o tym czyta, to nauka i ludzie wiedzą wciąż niewiele. Ty mówisz o oczekiwaniach, inni mówią o intencjach. Intencja to właśnie oczekiwanie. Trudno brać psychodeliki nie licząc na nic. Młodzież bierze dla jaj, żeby była jazda - mają oczekiwanie zabawy. Ja brałem, żeby poradzić sobie ze złymi nawykami psychicznymi. Każdy czegoś oczekuje, bo chyba inaczej by nie brał.

W sieci zdarzają się ludzie, którzy biorąc to samo, co inni mają bardzo mierne efekty. Być może po prostu należę do nich i potrzebuję większych dawek. Myślałem, że będąc narkotykową dziewicą, będę miał odwrotnie. Według wykresu tolerancji, który zamieściłem w ostatnim poście, powinienem wziąć 180% tego, co wziąłem czyli zamiast 1,6 grama 2,8 grama. Cóż, odczekam i jeszcze raz spróbuję.

łysiczki są mocniejsze od wielu innych grzybów i w czasie tripa byłem zupełnie rozwalony, ale jednak moje ego pozostawało nietknięte. Czułem się psychicznie i intelektualnie uziemiony i śmiałem się z tego. To była główna refleksja. No it, że jestem do dupy, bo nawet psylocybina na mnie nie działa. Po trzeciej godzinie zachciało mi się strasznie jeść, przypomniał mi się Fediman i zacząłem się znowu śmiać, bo gość twierdził, że po mikrodawkowaniu człowiek zaczyna zdrowiej się odżywiać. Kiedy zebrałem się i poszedłem do pełnej lodówki, mój wzrok padł na smalec i przy nim zostałem, dodając na górę szynkę i poprawiając majonezem. Wpieprzałem to wszystko jak bezdomny.
  • 3 / 1 / 0
Czekam na swoje pierwsze cubensisy i swoją pierwszą podróż. W między czasie zastanawiam się jaką opcje wybrać. Czy szukać koniecznie kompana do niej czy może zdecydować się na opcję solo? (Lubię przebywać sam, jestem odporny na wkrętki różnego typu, palę mj ze 13lat). Jeśli solo to zamknąć się w mieszkaniu i dać sobie popłynąć czy uderzyć do lasu? Jeżeli do lasu to jest to możliwe, aby zabrać ze sobą ogarniętego psa? Czy lepiej nie ryzykować?
  • 12 / 2 / 0
szamamam
Na Twoim miejscu zjadłbym grzyby sam w lesie dwie godziny przed zachodem słońca. Załapiesz się na doznania dzienne i nocne. Psa nie bierz, bo będzie dokuczał i rozpraszał. Jako, że ciepło nie jest zadbaj o ubranie. Wskazana karimata, ew. śpiwór (duża dawka gnie ku ziemi). Ważne, żeby nie padało.
mj a grzyby to zupełnie inna bajka. To po prostu bajka.
  • 487 / 293 / 0
Zależy ile chcesz na ten pierwszy raz wziąć.

Ja wolałem na początek (mowa o solówce) zamknąć się w domu, mieć 99% pewności, że nikt nie będzie się dobijać do drzwi, czy dzwonić (noc) oraz ograniczyć niepotrzebne bodźce. I było naprawdę bardzo dobrze. Ilość? Jakieś 4 g.
Pokażę Wam to, czego nie ma.
  • 12 / 2 / 0
Parę dni temu zjadłem 50 szt. w nocy w domu (chciałem zobaczyć jak to jestw takich warunkach). Leżałem z zamkniętymi oczami czując instalację lanc. Bardzo sie zawiodłem. Co prawda kompletna cisza i ciemność nabrały dźwięków i dźwięki te zmieniały się wraz ze zmianami mizernych wizuali (to chyba słynne słyszenie kolorów). Poza tym rwane wątki, szybkie zmiany mysli, zero mistycyzmu, czy jakichś głebszych doznań. Powędrowałem w końcu zniechęcony przed TV i włączyłem czarno-biały film SF "Ziarno". Treść mnie nudziła, jedynie na stop-klatkach miałem fajne kolorowe wizuale. Na łonie natury miałem wspaniałe przezycia obserwując konary, drzewa, krzaki, gwiazdy, rzekę, gwiazdy, przybierające kształty postaci, mieniące się fluorescencyjnie, falujące. Jedność z naturą, prawdziwą podróż. Tutaj pole widzenia zamknęło się w prostokątnym ekranie. Nigdy więcej nie zmarnuję potencjału grzybowego w domu. Tylko łono przyrody. Wiem że popieściło mnie dosyć mocno bo faza trwała od 22:00 do 4:00.
Uzbierałem zapas na kilka tripów, ale konsekwentnie poczekam do wiosny. Może ew. wypróbuję jeden słoneczny dzień ze sniegiem...
  • 8 / / 0
Pierwszy raz zeżarłem około 70g świeżych, najpierw zjadłem około 30 lecz nie bardzo widziałem efekty więc dojadłem dwa razy po 20g, nigdy nie miałem cierpliwości przy suszeniu różnych rzeczy. Dopiero grzyby pokazały mi że jednak należy uważać. Dodatkowo zapodałem sobie na znanym portalu telewizyjno serialowym film pt "enter the void" co zakonczyło się rozmyślaniem o śmierci o beznadziejności tego świata i ogolnie bad tripem, moze nawet doznałem ego death, cieżko powiedzieć. Jednakze po zjedzeniu w miare normalnych warunkach takich jak dzien, kontakt z innym człowiekiem zabawa była oj była, drzewa niczym się nie różniły wszystko było jakby lepiej przystnępne wszystko co mnie frustrowalo odplyneło. Myśle że jednak jeśli ktoś jest zaufany w poblizu człowiek czuje się bezpieczniej.
  • 921 / 276 / 0
Nie wierze.
70g świeżych grzybów ?
łysiczek lancetowatych tyle zjadłeś, czy inny gatunek ?
Przesadziłeś troche to mało powiedziane.

Istnieje pięciostopniowy podział mocy działania w odniesieniu do ilości spożytych łysiczek:

Poziom 1- 6g świeżych, lub 0,6g suszonych

Poziom 2- 10g świeżych, lub 1g suszonych

Poziom 3- 18g świeżych, lub 1,8 suszonych

Poziom 4- 27g świeżych, lub 2,7g suszonych

Poziom 5- 37g świeżych lub 3,7g suszonych
PSYCHEDELIC WARRIOR
  • 8 / / 0
Nie przesadzam ale było to związane z tym że :
1. Wcześniej podjadłem z jednego czy dwa grzybki juz nie pamiętam dokladnie wiem że mnie nie chciało skopać więc jadłem jak pogięty ;D
2. Słabo przezuwałem te grzyby
3. Mój układ trawienny... no cóż.
Po za tym 70 gram swiezych to jak 7g suszonych, to jest ilość którą da się zjeść.
ODPOWIEDZ
Posty: 211 • Strona 19 z 22
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
To nie rzeżucha. Internauci drwią z ujawnionej „plantacji” marihuany

Policjanci z Komisariatu Policji w Dębnie (woj. zachodniopomorskie) pochwalili się w zlikwidowaniem małej plantacji konopi indyjskich, które zaczął hodować w swoim domu jeden z mieszkańców gminy. Hodowla składała się z siedmiu jeszcze bardzo malutkich sadzonek. Zdjęcia całej instalacji dębniccy policjanci udostępnili w sieci. W mig w sieci zaroiło się od prześmiewczych komentarzy, które porównywały łup policjantów do… rzeżuchy. Tak bowiem wyglądały sadzonki ustawione obok siebie na jednym ze zdjęć.

[img]
USA: Donald Trump usunie marihuanę z listy najcięższych narkotyków?

Stało się to, o czym spekulowano od miesięcy. Donald Trump, mimo oporu konserwatywnego skrzydła własnej partii, ma sfinalizować proces reklasyfikacji marihuany. Konopie mają trafić z surowego Wykazu I (gdzie są traktowane na równi z heroiną) do łagodniejszego Wykazu III substancji kontrolowanych.

[img]
Trump uznał fentanyl za broń masowego rażenia. „Używają go, by zabijać Amerykanów”

Prezydent USA Donald Trump podpisał w poniedziałek rozporządzenie uznające fentanyl za broń masowego rażenia. W uzasadnieniu stwierdził, że „wrogowie USA używają go, by zabijać Amerykanów”. Oświadczył zarazem, że rozważa złagodzenie federalnych restrykcji obejmujących marihuanę.