...
Dziewczyny, przytulcie
mnie :(.... Beksa. :(
"Rutyna to rzecz zgubna "
26 października 2019london5 pisze: Co Ty bredzisz.
Psychodeliki nikomu nie pomogą, na pewno nie ćpunowi.
Oczyszczenie, trip, o czym ty pieprzysz.
Posiąść wszelką wiedzę leży w zasięgu możliwości człowieka ~ Leonardo da Vinci
Szukaj mnie na: https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/
psychodeliki nie sa dla kazdego to po pierwsze ! i powiem Ci, ze ani osobiscie, ani ze slyszenia, nie znam nikogo, kto by sie leczyl psychodelikami, ani tym bardziej zeby od nich wyzdrowial !
oczywiscie mozna sie wbic w inny, ´duchowy wymiar´ (jak zwal, tak zwal ) i jechac na psychodelikach. i uzdrownienie tez sobie wmowic mozna. w sumie to wszystko mozna, wolna wola.
Sam widzę po sobie, że jak ćpałem psychodeliki (od tego zaczynałem, 1,5 roku) to wszystko było pod kontrolą, pewne rzeczy sobie przemyślałem, ogólnie rozwijałem się. Wrzucałem to maxymalnie raz na 2 miesiące.
Kolejny rok to już (tak wiem, głupota) ćpanie głównie z ciekawości wszystkiego co mi wpadnie w ręce. A psychodeliki poszły w odstawkę, bo nie mam odpowiedniego nastroju umysłu, bad trip raczej gwarantowany. Zdrowie podupada, relacje z bliskimi też, trzeba było znowu wrócić do antydepów bo ogólnie masakra była, zmiana o 180 stopni.
A oczyszczające podróże po ayi, za które ludzie płacą wiele tys. zł lecąc do Peru, czy ibogaina, która uzdrawia z dziecięcych traum i wszelkich nałogów to są FAKTY.
Wiadomo, nie jest to złote remedium - wjebałeś się w hel? zajeb sobie dużą dawkę DMT albo ibogi i będziesz zdrowy. Ale na pewien % ludzi to działa. Innemu % osób to pogorszy sytuację (włącznie z pchnięciem do samobója) ogólnie psychodeliki to bardzo ciekawy temat, ale też i potężne narzędzie.
Dlatego (to akurat może będzie bez sensu, ale taką mam rozkminę) podejmując decyzję o samobóju, chyba przed tym czynem spróbowałbym jakiejś heroicznej dawki psychodeliku. Skoro i tak zaplanowałem samobója, to co mam do stracenia? A istnieje szansa że otworzą mi się oczy...
27 października 2019Sawant pisze: O właśnie, jest osoba która myśli podobnie do mnie (@blackgoku .
Sam widzę po sobie, że jak ćpałem psychodeliki (od tego zaczynałem, 1,5 roku) to wszystko było pod kontrolą, pewne rzeczy sobie przemyślałem, ogólnie rozwijałem się. Wrzucałem to maxymalnie raz na 2 miesiące.
Kolejny rok to już (tak wiem, głupota) ćpanie głównie z ciekawości wszystkiego co mi wpadnie w ręce. A psychodeliki poszły w odstawkę, bo nie mam odpowiedniego nastroju umysłu, bad trip raczej gwarantowany. Zdrowie podupada, relacje z bliskimi też, trzeba było znowu wrócić do antydepów bo ogólnie masakra była, zmiana o 180 stopni.
Posiąść wszelką wiedzę leży w zasięgu możliwości człowieka ~ Leonardo da Vinci
Szukaj mnie na: https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/
27 października 2019blackgoku pisze: iboga, ayahuasca, psilocybe terapeutyczne, nawet esketamina. Zmiany w mózgu wywołane narkotykami w części przypadków można cofnąć. Istnieje coś takiego jak neuroplastyczność.
Nie tyle cofnąć co po dlugim czasie niebrania mozg tworzy nowe połączenia i trochę się "leczy". Zmiany nie cofają tylko te stare połączenia są omijane. Chemia tez wraca do jako takiej równowagi. Ale to wszystko tylko do pewnego stopnia, nie jest tak, ze wszystko będzie tak jak przed nałogiem i wyleczy się w 100%
Tutaj np. wyniki dla alkoholu
The National Institute of Health (NIH) reported that one year of alcohol abstinence resulted in a partial reversal of structural changes. Within weeks of stopping alcohol consumption, the hippocampus showed significant improvement in size.
The most brain improvement occurs in the first year of abstinence. Some reports show ongoing brain improvement with five to seven years of complete abstinence. Although all functions can’t return, as soon as abstinence begins, further brain damage is prevented.
Brain damage caused by ongoing drug abuse will differ, depending on the substance used, a person’s length and severity of use, as well as their current state of health when abstinence starts. When drug intake stops, the brain does not instantly return to normal.
Some drugs kill neurons, which can’t regrow. Other connections between neurons may repair over months without the drug, while some changes in the brain may last for years.
https://pubs.niaaa.nih.gov/publications ... hap02e.pdf
jeszcze wypowiedz jakiegos mądrego naukowca
Medical science is nowhere near advanced enough to address these sorts of issues in a tactical and assuredly beneficial manner, so you are left with pre-modern traditions and the general rigors of proper diet, activity, rest/sleep, and mental health.
Also, "reversible brain damage" is regarded by most professional contexts as a contradiction---the nature of brain damage is generally defined as intractable, so being able to repair and recover may lead them to disqualify your state as true brain damage. It can get semantically useless, but the important thing to be clear about is that severe or lasting drug-induced dysfunction does not actually require there to be any permanent brain damage.
Czyli zwraca uwagę, ze poki co nie ma rozwiązan i terapii bo nauka poki co nie jest na tym etapie. Mowi, ze uszkodzen mozgu nie da sie odwrocic z definicji, co innego dysfunckje mozgu nawet te powazne i dlugotrwale
27 października 2019blackgoku pisze: Co więcej, kwestia czy psychodeliki mogłby pomóc danej osobie raczej jest kwestią, czy ktoś chce, żeby sobie pomóc.
Tak jak Ania mówi, nie dla każdego. Niektorzy są schizolami, mają sklonnosci do psychoz i mogą sobie zrobic poważną krzywdę. A problemem tez niestety jest to, ze czlowiek nie zna siebie na tyle dopoki nie sprobuje. Otwiera się puszkę pandory i caly ten syf z zakamarków podswiadomosci wylazi, niebezpieczna zabawa. Ale u osob, u ktorych konwencjonalne terapie zawodzą myślę, ze warto.
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/f/f4becadc-a756-4a11-9f5f-c2a68149d5e9/bojack.jpg?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250818%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250818T205602Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=43dfa487b44e0090b4ba2a2a793eff17777aa41b37e0f5bf976b149d56ffdac4)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/weedatwork.jpg)
Jeden na dziesięciu trzydziestolatków pracuje pod wpływem. Naukowcy biją na alarm
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zdzojntempolak.png)
Polacy a marihuana w 2025 roku: Co mówią najnowsze badania?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/weedtravelbyair.jpg)
Podróż z medyczną marihuaną samolotem – co musisz wiedzieć?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/pippismoking.jpg)
Legalizacja marihuany a młodzież: Nowy raport z USA obala mity
Czy legalizacja marihuany dla dorosłych sprawi, że nastolatki zaczną masowo po nią sięgać? To jeden z najczęstszych argumentów przeciwników zmian w prawie. Najnowszy, obszerny raport federalny ze Stanów Zjednoczonych pokazuje coś zupełnie innego. Użycie marihuany przez młodzież nie tylko nie rośnie, ale w niektórych grupach nawet spada. Czas przyjrzeć się faktom.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/gdfgdfgdfg-1038x1038.png)
Marihuanoholik – nowa definicja dla nowego języka debaty o uzależnieniu
W świecie, w którym alkoholik nie jest „ćpunem”, tylko „osobą z chorobą alkoholową”, a osoby uzależnione od leków otrzymują wsparcie zamiast pogardy i aresztów – czas również na zmianę języka wokół marihuany, która prędzej niż później zostanie w Polsce zdepenalizowana. Dlatego proponujemy wprowadzenie nienaukowego terminu „marihuanoholik” – jako neutralnego określenia osoby, która straciła kontrolę nad swoim używaniem marihuany i odczuwa tego konsekwencje w codziennym życiu. Zaznaczamy, że definicja ta nie ma zastąpić klasyfikacji medycznej, a jedynie usunąć stygmantyzację.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/paczkomatdomeyki.jpg)
Dopalacze rozsyłali paczkomatami. Handlowali narkotykiem "zombie"
Patent na "bezpieczną" dystrybucję środków psychotropowych opracowała ukraińsko-polsko-białoruska grupa przestępcza. Mężczyźni magazynowali, sortowali, a następnie rozsyłali do paczkomatów środki psychotropowe. W ramach śledztwa nadzorowanego przez Prokuraturę Rejonową w Pruszczu Gdańskim zatrzymano 8 mężczyzn i zabezpieczono flakkę o wartości miliona złotych.