Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 106 • Strona 1 z 11
  • 4603 / 2204 / 1
Dla jasności. Nie byłem bezpośrednim świadkiem opisanych sytuacji. Miały one miejsce po nad 4 lata temu, a jej opis usłyszałem w zeszłym roku na jednej z imprez z ust obu głównych bohaterek - obie się z tego śmiały.

Opowieść znajomej na temat przejść jej kumpeli (znają się od małego)
Kumpela - moja znajoma
koleżanka - znajoma mojej znajomej (po części też i moja znajoma)

Dziewczyny znają się od dzieciaka. Razem przechodziły pierwsze zauroczenia, pierwsze miłości, pierwsze pocałunki, pierwsze dragi itd. W wieku 23 lat dalej mieszkają razem (studiując), ćpają razem,razem melanżują itd- można je nazwać papużki nierozłączki. (wtedy miały po 19 lat)
Aha - walą opio (p.o. i rzadko i.v.)
Różnią się jedynie jednym: Moja kumpela świadomie podchodzi do tego, że zdarzyło jej się na skręcie obciągnąć, lub dać 2 razy dupy. Żeby z gościem razem polatać i coś jeszcze do domu na poranną dawkę wziąć. Druga natomiast bardzo do tego negatywnie podchodziła. Uważała to za kurewstwo i jechała po drugiej regularnie przypominając jej, ba nawet prześmiewała się przy znajomych...
Więc znajoma postanowiła się zemścić. Oj czekała i czekała. Postanowiła trochę przygotować sprawę. Mianowicie tak zamawiała towar, że nie dotarł na czas. Dodatkowo domówiła się ze znajomymi dilami, że w tym i tym czasie za żadną cenę nie sprzedadzą jej towaru. Nastała chwila prawdy. Czwartek rano - skręt się zaczyna. Telefony, rozmowy - NIC. Absolutnie nie ma nic. Tzn jest, ale wyślą dzisiaj i dojdzie na poniedziałek... Towar więc zamówiony. Ale co zrobić przez te dni. Czwartek, piątek, sobota, niedziela i pół dnia w poniedziałek. Każdy kto walił wie, że to nie mało. Wręcz najgorszy z możliwych układów skręta.

Do apteki po kodę. Ale, że tolerancja już wyjebana w kosmos, to ta koda wręcz minimalnie na skręta pomogła. U babci znalazła jedna z nich 2x50mg trampka. Czwartek zbawiony.
Piątkowy poranek - ponowny skręt na pobudkę. Znowu dzwonienie. Nic na mieście nie ma. Próba załatwienia przez forum (nieudana - posty skasowane)
Znowu koda. Tym razem jeszcze słabsze działanie.
Wieczorem dziewczyny były umówione na imprezkę - domówkę, a potem wyjście do jakiegoś klubu i najpewniej powrót na after do kogoś.
Plan był dobrze przygotowany. Na imprezie będzie gość, który będzie miał towares. Ale płatność ma tylko jedną zaproponować - najpierw lodzik w klubie, a potem wrócą do niego po więcej (seksu i towaru). Generalnie miał jej to zaproponować sam i w ostatniej chwili powiedzieć jej, że pozdrawia ją jej przyjaciółka - taka nauczka, że nie jesteś lepsza niż każda inna na głodzie.
Tak więc imprezka, alkohol itd. Kumpela dopytuje, czy ktoś nie ma towaru itd. Zero. Dramat. Po jakimś czasie przychodzi "diler". Od razu do dziewuchy dochodzi sygnał, że gość coś ma. Więc w te pędy leci kupić. Odchodzi jednak z kwitkiem, bo gość "nie sprzedaje". Próba namówienia, teksty o tym jaki to skręt mocny, że się wykończy itd (podobno było widać, że jest na skręcie).

Dziewczę jednak było zdeterminowane. Nie ma, że "nie sprzedaję" Wzięła go na bok i zaczyna się targować. Najpierw doszła do ceny którą każdy z nas uznałby za rabunek w biały dzień. Nie zgodził się. Odszedł z innymi ludźmi pogadać.
Mija 10 minut i dziewczyna podchodzi do niego i prosi go na kolejną rozmowę. Tym razem w małym pokoju (sypialni). Tam dziewczyna od razu przechodzi do sprawy. W ślinę, potem w dół. Była tak przekonująca, że gość zapomniał się z tym, że miał ją odgonić i wspomnieć o pozdrowieniach koleżanki. Skończyło się na seksie. Ostrym seksie. Ostatecznie wytargowała nie dość, że na piątkowa noc, ale i na sobotni dzień. Oczywiście nie dało się ukryć ostrego seksu w niedużym mieszkaniu i wszyscy wiedzieli, że ona i on... Kumpela jak planowała zaczęła się "odwdzięczać", jechać po niej, że dziwka, że widzisz jak to jest, że mnie oceniałaś itd... Ostatecznie koleżanka zamiast na imprezę wróciła do domu. Rano kac moralny na poziomie dramatu. Ale poranna dawka rozwiązała problem. Tyle, że wieczorem znowu skręt dopadł. Wtedy niewiele myśląc koleżanka za telefon i dzwoni do drugiego "dila"(tego który był umówiony że ma nie sprzedać przed poniedziałkiem) i mówi, że wpadnie na chwilkę na piwko. Jakie było zdziwienie, gdy wróciła z towarem na 3 dni. Dodatkowo wydała dziwnie mało hajsu. Skąd ten towar? Otóż dziewczyna momentalnie zauważyła, że można połączyć przyjemne z pożytecznym. Mianowicie. Można mieć i dobry seks i towar w dobrej cenie. Tak się jej to spodobało, korzystała z tego w sposób wręcz chroniczny przez kolejne lata. Doszło do tego, że kumpela się zaczęła o nią martwić, że coś złapie, lub wpadnie z chujowe towarzystwo.

Jak rozmawialiśmy w zeszłym roku o tej sytuacji, śmiała się ze swojej "młodości"...

Teraz ciekawostka. Zapytałem moją kumpelę, ile wg niej znajomych koleżanek "płaciło" za dragi w ten sposób wg jej wiedzy? Po chwili zastanowienia odpowiedziała: "Wszystkie które są w ciągu miały na pewno co najmniej jeden taki przypadek. Wiele z nich robi to wciąż"

Zaciekawiło mnie to, więc zrobiłem własny research. Okazuje się, że wśród znajomych nie jest to 100%, ale niewiele mniejszy odsetek.
Nie oceniam. Po prostu uświadomienie sobie tego faktu mnie przytłoczyło.
A jakie są wasze doświadczenia?



W związku z rozszerzeniem dyskusji wyciągnąłem ją jako nowy temat. Zapraszam do jej kontynuowania. DexPL
  • 1290 / 364 / 0
Widać mądre te koleżanki jak huj, najpierw jedna drugą pewnie wjebała w opio a potem w kurestwo. Moralność inaczej. I to jeszcze w czasach kiedy jest HIV (i to wśród opioidowców), nieuleczalna rzeżączka i nieuleczalna grzybica.
  • 408 / 145 / 0
Z moich informacji wynika, że większość ćpunów święta nie jest. Na dłuższą metę ludzie lecący w ciągach potrzebują tylko coraz więcej dragów. Nie ma fizycznej możliwości na zachowanie nawet pozorów. Nawet na głównej Hyperrealu były artykuły o powstawaniu nowych, mocnych połączeń w systemie nagrody po mecie i statystyka o tym, że 40/60% ludzi bierze na koncertach muzycznych. Prawdopodobnie nie ma znaczenia depresant czy mocny stymulant/empatogen. Podobnie bywa też z sportowymi alkoholikami. Prosta chemiczna zmiana percepcji. Wiadomo, że do związków tacy ludzie się nie nadają.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Argyreia_nervosa (Zastosowanie)
  • 1916 / 335 / 2
Ja szczerze mówiąc to się nie dziwię, że laski dają dupy za towar, jedyne co im można powiedzieć na początku przygody: nigdy nie mów nigdy. Sprawdzi się prawie na 100 %. Na opio nie ma mocnych.

Jedyne, co można rozkminić to podejście dilera, raz na jakiś czas to ok, ale tak to siano chyba ważniejsze od włożenia pały w sranie?
Uwaga! Użytkownik 52eu126Iz60j nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 995 / 104 / 0
Zapytalem raz pewnego dosc ustawionego dilera, czy dala mu kiedys jaka laska za towar. Zasmial sie, po czym powiedzial ze pewna potheadka dawala mu dupy regularnie za palenie. To byl tylko przyklad.
Uwaga! Użytkownik siostrorelanium jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 917 / 235 / 0
Ja tylko poznałem heroinistki takie fest zajechane może i dawały dupy dilcom ale prawie każdy kto sprzedaje here sam ćpa,to napewno za bolca nie da ćwiary. Dawać to dawały za kasę starym dziadom zazwyczaj.A takie kurestwo jak opisane wyżej sam niewiem trochę taka historyjka a nie rzeczywistość,aczkolwiek nie wykluczam że to możliwe.
  • 995 / 104 / 0
On mnie nie klamal bo to na pewno nie byl typ czlowieka, ktoremu zalezalo na poklasku. Nie trzeba miec skreta, zeby byc dziwka i dawac dupy za towar =) Obracal calym asortymentem, ale nie wspominal o jakis crack-dziwkach itp, tylko o potheadce, co moim zdaniem dodatkowo uwiarygodnilo historię. Ona miała chyba z 18 czy 19 lat, z rodzicami mieszkala, bananowy dzieciak, podjezdzala sie sprzedawac lexusem rodzicow.
Uwaga! Użytkownik siostrorelanium jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 615 / 96 / 0
Ja tam nie widze w tym nic bajkowego, że za bake dawała dupy.
W mojej okolicy też była taka pojebana wieśniara z bogatego domu, przyjeżdżała i dawała dupy za towar, jeszcze się wszystkim tym chwaliła. Pamiętam jak siedziałem w aucie z kumplem, znaliśmy się z nią "cześć-cześć", ta wpadła naćpana do auta i się chwali jak to ją gość wczoraj zerżnął...

Też miałem okazje skorzystać, ale podziękowałem zresztą nie ciekawa historia.

Taka z ciekawszych z dawaniem dupy znajomy z którym lata temu imprezowałem zszedł konkretnie na psy, dowiedziałem się że dał pedałowi dupy bo nie miał na dragi i gdzie się przespać. Brak słów, a typ swojego czsu naprawdę pożądny był.

Jeszcze co słyszałem z pierwszej ręki to już hard. Tyb zrobił wała na fecie, złapali go w parę osób w lesie, oczywiście prosto się domyśleć w jakim stylu była rozmowa. Po tym lesie latał duży pies z dużym kutasem, złapali go i kazali mu obciągać- zrobił to %-D


...i jeśli miałbym w coś nie wierzyć, to raczej w te historie napisane przezemnie niż dawanie dupy za bake. W każdym razie średnio interesuje mnie czy ktoś w to wierzy czy nie.


Historia opisana przez dex'a jest obrzydliwa, no ale takie czasy i co kto lubi. Teraz każdy z każdym się pierdoli.
  • 4603 / 2204 / 1
Opisana sytuacja jest obrzydliwa. To święta prawda. Miała taka być. W pierwotnej wersji miała też naturalistyczne opisy. Ale zrezygnowałem. Celem tego posta było zrobienie pewnego badania... Na was. Jak podchodzicie do takich sytuacji.

Dla mnie najgorsze (a w ogóle tutaj nie wspomniane) jest to, że dziewczyna miała zostać wykorzystana - jak by nie patrzeć pośrednie zmuszenie do innej czynności seksualnej i docelowo seksu - podstępem i z wykorzystaniem jakiegoś przymusu przez najbliższą jej osobę.

Nikogo to nie oburzyło. Zamiast tego teksty o tym, że baby to dają dupy permanentnie. A faceci to nie kurwią się? Na 100 procent każdy z was mając do wyboru zerżnąć ładną panienkę za działkę zrobił by to bardzo chętnie. Fuknął by i jedno i drugie!

Natomiast kobieta jak to zrobi to traktowana jest jak zdegenerowana ćpunka co się kurwi!

Taka jest nasza rzeczywistość. Przykre.
  • 615 / 96 / 0
dex masz rację, mimo że nie sprawdziłeś reakcji w drugą stronę czy by chłop przeleciał jakąś ładną za sztukę czegoś tam, również jestem pewien że wielu by to zrobiła i uważała by, że jest ok.
Na tej samej zasadzie jak dla typowego Seby lesbijki są ok, ale pederastów już jebać.

Dla mnie jedno i drugie hujowa sytuacja, zresztą wyżej napisałem jak znajomy skończył dając dupy, wiem że to jeszcze co innego no ale...

Wiem że trochę off, ale skoro już poruszyłeś ten temat zapytam po której stronie Ty stoisz? Tzn że dawanie dupy/dupczenie za dragi jest ok czy nie (obojętnie od płci), czy jakoś jeszcze rozróżniasz?
Oczywiście pomijając samą moralność prostytuowania się, jeśli się tak da.
ODPOWIEDZ
Posty: 106 • Strona 1 z 11
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Szympansy biesiadują? Sfilmowano je, gdy dzieliły się owocami zawierającymi alkohol

Ludzie od dawna spożywają alkohol i od tysiącleci odgrywa on rolę we wzmacnianiu więzi społecznych. Nowe badania wskazują, że nasi najbliżsi krewni – szympansy – mogą wykorzystywać alkohol w podobnym celu. Po raz pierwszy udało się sfilmować szympansy, które dzielą się sfermentowanymi owocami, w których stwierdzono obecność alkoholu.

[img]
Przemycają narkotyki w ciałach żywych jałówek. Eksport bydła z Meksyku do USA kwitnie

Meksykańskie kartele wykorzystują żywe bydło do przemycania narkotyków przez granicę USA. Narkotyki zaszywają wewnątrz zwierząt.

[img]
Ulubiona muzyka uruchamia układ opioidowy mózgu

Słuchając ulubionej muzyki odczuwamy przyjemność, niejednokrotnie wiąże się to z przeżywaniem różnych emocji. Teraz, dzięki pracy naukowców z fińskiego Uniwersytetu w Turku dowiadujemy się, w jaki sposób muzyka na nas działa. Uczeni puszczali ochotnikom ich ulubioną muzykę, badając jednocześnie ich mózgi za pomocą pozytonowej tomografii emisyjnej (PET). Okazało się, że ulubione dźwięki aktywują układ opioidowy mózgu.