Więcej informacji: Salvia Divinorum w Narkopedii [H]yperreala
słow mi w tym momencie brakuje
Rob-D-Mistyk pisze: Salvi, paradoksalnie nie sztuką jest pisać takie spostrzeżenia (choć chaotyczne to niewątpliwie prawdziwe) mając lat 17. Gdybyś pisał w tym samym duchu mając lat np. 33 i głęboko w to wierzył niewątpliwie wzbudziłoby to bardziej mój podziw. Niestety jest duże prawdopodobieństwo, że mając lat 33 możesz być całkiem "normalny" a swe dziśiejsze wypowiedzi złożysz na karb młodzieńczego buntu..
Zgodze się z tobą, że im człowiek starszy, tym bardziej zaczyna robić się poważny i patrzy na to jak w życiu postępować. Jednak to etykieta, również narzucona wcześniej. To kim jesteś w większym stopniu nie wyszło od Ciebie, zawsze musisz postępować według określonych zasad. Tylko, że ty tego nie zauwarzasz, tobie żyje się dobrze i nie dedukujesz nad tym. Jeśli już myślisz nad tym jak polepszyć standart twojego bytu to tylko w kwestii materialnej. Nie żebym Cie tutaj oceniał, bo każdy tak ma, po prostu świat tak działa.
Dlatego, w pewnym stopniu napewno się zmienie i jestem tego świadom (taka kolej rzeczy), ale z tych poglądów w moim umyśle pozostanie naprawde dużo i wpłyną znacznie na kolejne etapy mojego życia. Chyba przynzasz, że każdy jest tym kim chce być, a jestem w tym wieku, który decydująco wpływa na przyszłość.
Swoją drogą nie możesz mnie oceniać nie znając mnie dogłębnie, bo to co tkwi w moim umyśle i jest niewyobrażalnie "większe", niż to co staram się tutaj przedstawic. I żadne słowo nie odda tego co czuje i jak patrze na świat. Może jak uda mi się odpowiednio rozwinąć umysł to będe potrafił w większości opisać się tam dzieje.
Z resztą spekulowanie nad tym kim będę kidyś i co będę myślał jest bez sensu. Staram się przestawić siebie takiego jakim jestem teraz, a to znacząco ma sens. W ogóle co ma do całej sprawy fakt (biorąc pod uwagę towja wypowiedz i czyniąc jej szanse na porpawne odniesienie większymi), że kiedyś mogę mieć inne poglądy? Teraz mam takie i czynią mnie one znacznie lepszym istnieniem, żywie się tym po prostu, sprawia mi to ogromną przyjemność i to jest piękne.
Pozdrawiam
GrupaOlewającaWładzę pisze: Salvii: czytałeś może 'drzwi percepcji' Aldous'a Huxley'a? jak nie to polecam.
Salvi pisze: Najpierw musze dożyć lat trzydziestu, a pózniej będziemy mogli oceniać sutyację...
I muszę znów przytoczyć cytat pana A. Hofmana]
Psychikę bardzo młodych osób należy także rozpatrywać jako niestabilną w sensie jeszcze nie dojrzałej. W każdym przypadku, szok wywołany tak potężnym strumieniem nowych i dziwnych doznań i wrażeń, z jakim ma się do czynienia po zażyciu LSD, rodzi niepokój we wrażliwym, wciąż rozwijającym się psycho-organizmie. Nawet medyczne użycie LSD wśród młodzieży poniżej osiemnastego roku życia, jako środka wspomagającego psychoterapię i psychoanalizę, nie jest zalecane w zawodowych kręgach, co zgadza się także z moją opinią na ten temat. U większości młodzieży występuje brak poczucia bezpieczeństwa i trwałych związków z rzeczywistością, których wykształcenie jest konieczne dla możliwości sensownego zintegrowania dramatycznych doświadczeń nowego wymiaru świata w całościowy obraz rzeczy. Zamiast
prowadzić do poszerzenia i pogłębienia świadomości rzeczywistości, doświadczenie tego rodzaju przeprowadzone przez osoby małoletnie prowadzi do poczucia opuszczenia i niepewności. Świeżość percepcji zmysłowej młodych ludzi i wciąż nieograniczona ich zdolność doświadczania powodują, że spontaniczne wizje zdarzają się znacznie częściej niż w późniejszym życiu. Także i z tego powodu czynniki psychostymulujące nie powinny być wykorzystywane przez młodzież. <Dr. Albert Hofman "LSD... moje trudne dziecko"> [/quote]
Dla mnie salvia jest pięknym psychedelikiem pod tym względem. A to przez to, że nie mogę powiedzieć, aby w jakikolwiek negatywny sposób na mnie zadziałała. Moje doświadczenie ogranicza się do 1g ekstraktu x5 podzielonego na pięć tripów w przeciągu dwóch tygodni, dwa lata temu. Nie jest to dużo, ale już trzecie palenie wyrwało mnie z tego świata, tak, że straciłem całkowicie obraz rzeczywistości przed sobą, a trzymana w ręku szklana fajka była patykiem/gałązką. Natomiast ja znajdowałem się w lesie, na drodze prowadzącej do posiadłości Lady S. Zielona pani miała suknię z liści, a pod jej pałac podjeżdżała karoca, wyglądająca trochę jakby była z dyni (Kopciuszek itp. ;) )
Zawsze paliłem w nocy przed snem, w ciemności i ciszy. Kiedy ekstremalne działanie przechodziło, kładłem się i obserwowałem strumień/autostradę złożoną z małych ludzików (jakby Lemmingów), przecinającą ścianą i sufit mojego pokoju. Wszystko żyło. Zawsze słyszałem w głowie odgłos jakby rytmicznego mruczenia tych lemmingów, które wydawały mi się skrzatami, pomocnikami Lady S. Zasypiałem jeszcze pod wpływem działania salvii, co powodowało subiektywne odczucie wydłużenia podróży, gdyż jej działanie łączyło się z przechodzeniem w stan sennego relaku. Coś pięknego. Rano budziłem się w cudownej kondycji fizycznej i psychicznej. Tripy salviowe zawsze działały regenerująco na mój organizm. Nie miałem w czasie tej parutygodniowej sesji z salvią żadnych problemów z powracającymi obrazami, z zawieszaniem się, czy jakimiś innymi nienormalnymi stanami umysłu. Jedynie wspominałem sobie to co odczułem podczas podróży z salvią, jakbym przypominał sobie piękny film. Nie miałem też bad tripu na salvii. Mimo intensywnego działania, jest ono zbyt krótkie wg mnie, żeby zaczęło męczyć i wprowadzić w paranoję. Salvii trzeba się oddać i płynąć na jej fali, wtedy nic złego się nie może stać, a można zobaczyć piękne rzeczy ;)
W dobie lepszej dostępności mocniejszych ekstraktów salvii chciałbym spróbować ponownie po dwóch latach. Myślicie, że po takim czasie będę musiał na nowo trenować receptory?
Myślicie, że po takim czasie będę musiał na nowo trenować receptory?
Wydaje mi się, że nie, jeżeli o mnie chodzi zaczynałem od x15 i rzuciłem się na głęboką wodę już za pierwszym razem, ekstrakt powinien działać zawsze, słabiej czy mocniej ale zawsze (no chyba, że jest się odpornym na salvinorin a). Skoro x5 tak mocno na ciebie działała to polecam ci x15 właśnie. Pewnie już za pierwszym razem wystrzeli cię nieźle.
Siedziałem dzisiaj przy kompie i słuchałem sobie piosenki i na chwile położyłem głowę na kancie biurka tak że miałem przed oczami blisko klawiaturę która jest na wysuwanej spod biurka desce. Na sekundę zamknąłem oczy i po otwarciu.. widziałem ją jakby z środka głowy, coś jakby przez szklaną bańkę, uczucie podobne jak wtedy kiedy wchodzi faza marihuanowa. Przestraszyłem się bo pomyślałem o tym że może salvia palona (pierwszy raz) 3 tygodnie temu mnie poryła. Poczułem jakby lekkie znieczulenie ciała/odrętwienie. Podniosłem się i otrząsnąłem. Wszystko trwało dosłownie moment.
Nie byłem zmęczony ani nic z tych rzeczy więc wątpię żebym przysnął na chwile czy coś w tym stylu.
Zacząłem się nad tym zastanawiać, dokładnie nie jestem w stanie sobie przypomnieć tego uczucia, chociaż wydało mi się ono jakieś znane, ale doszedłem do wniosku że być może po prostu zrobiłem zeza i jak spojrzałem na klawiaturę to widziałem ją trochę inaczej, a to jakby odrętwienie to wynikło ze strachu (od razu wkręt że mam flashbacka po salvii). Ale nie jestem pewien.
Mieliście coś podobnego? Co to było Waszym zdaniem?
A jak chcesz mieć prawdziwe "haluny" na trzeźwo to jedz częściej psychodeliki, wtedy nauczysz się wywoływać falowanie obrazu bez żadnych narkotyków. Ja tak mam
Gringo sam wywołujesz falowanie? Widzisz, ja nie muszę, gdyż to się dzieje bez mojej ingerencji
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/a12a216cf97460608e37260bc2663020f9aa0a82.jpg)
Dlaczego Portugalia może być europejską stolicą medycznej marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cbd_0.jpg)
Legalne, ale traktowane jak podejrzane. Nowy biznes tonie w absurdach przepisów i kontroli
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mozg-jointy-1000.png)
„Tysiąc jointów później” – co naprawdę dzieje się z mózgiem stałego palacza marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cocainehq720.jpg)
Zniknęło 400 kg kokainy. Policjanci objęci śledztwem
Biura dwóch policjantów z Biura ds. Zwalczania Przestępczości Narkotykowej we francuskim Nanterre oraz ich domy zostały przeszukane przez IGPN (Wydział Wewnętrzny Inspektoratu Policji) w związku ze sprawą „Trident”. Chodzi o zaginięcie blisko pół tony kokainy. Według informacji „Le Parisien”, przeszukania przeprowadzono w biurach dwóch policjantów z wydziału antynarkotykowego oraz w ich domach. Zarekwirowano także ich tablety i komputery.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/amfoschron.jpg)
Budowali z kostki brukowej... schowek na amfetaminę. Policjanci zatrzymali 27-latka z narkotykami
W niedzielę, 13 lipca br., gostynińscy policjanci zatrzymali 27-letniego mieszkańca powiatu gostynińskiego, który posiadał przy sobie amfetaminę. Narkotyki odnaleziono w prowizorycznej budowli z kostki brukowej. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/blume.jpg)
Z Brazylii do Europy z kawą i kokainą. Kulisy sprawy drobnicowca Blume
Drobnicowiec Blume, który w 2023 roku obsługiwał transatlantycką trasę handlową pod togijską banderą, dziś stał się symbolem jednego z największych przejęć narkotyków na wodach europejskich. Wydarzenia związane z jego zatrzymaniem obnażają skuteczność współpracy służb międzynarodowych oraz skalę wykorzystywania żeglugi morskiej przez zorganizowane grupy przestępcze.