Więcej informacji: Mak lekarski w Narkopedii [H]yperreala
Coś z czym nikt nie godzi się..."
Teoretycznie,przy dużej ilości ziaren maku można rozważyć użycie kationitu,co pozwoliłoby pozbyć się "balastu"(np.oleju-nośnika zbędnego syfku.)Teoretycznie,bo praktyce jest to kompletnie i absolutnie nieopłacalne.Taniej i prościej jest napić się PST.
Ponadto wiadomo - nie każdy ma dostęp do MST czy jakichkolwiek innych źródeł majki. Ja mam ale nie ciągle bo co jakiś czas nie ma(mieszkam w takiej części kraju że jest kurewski deficyt), a też jednego czy parę tabl 200mg mi nikt nie sprzeda, a nie zawsze jestem w stanie wydać jednorazowo tyle ile płacę. Poza tym z relacji ludzi którym wychodziło jestem przekonany, że warto.
Akurat dostęp do dobrego maku mam i nie tylko do Helcoma ale też Japar który co prawda jest wg mnie gdzieś 30% słabszy ale za to o wiele mniej zanieczyszczony (coś jak Kresto w poprzednich latach).
Dla samej biodostepnosci i braku konieczności wypicia tylu płynów wg mnie warto.
Pewnie już było to pytanie ale wolę się upewnić.
1.Dobrze rozumiem, że już po dodaniu sody do gorącej przepluczki mogę już bez obaw odparowywac na pełnym ogniu i nic majki nie wyparuje?
2.Mam wodoroweglan amonu, czysty(Chempur) - czy jest to to samo o czym wspominano w temacie tzn ze po dodaniu tego zamiast sody nie trzeba już zwracać uwagi na PH?
Coś z czym nikt nie godzi się..."
syfu w chuj przy kiepskim maku,musi być fest kozak
lepiej jakies opio rc albo sezon makowy albo PST
Dodatkowo zrobily sie jakies gluty i brązowa piana
https://www.merriam-webster.com/medical ... 20meconate
...Więc jakim prawem ma działać taka "ekstrakcja" bezwodnym acetonem!?
Edycja: dobra, źle zrozumiałem kolejność
gdy urodzi mi się córeczka, nazwę ją majeczka
Marzenia to metylofenidat ✓, morfina ✓ , MXE X
chciałbym, aby ktoś przeczytał i czy jest ok.
1. robię normalny wywar z maku i wlewam go do garnka, płukane żeby było wody niezbyt dużo.
2. dolewam roztwór sody spożywcze - 1,5 łyżeczki, aby zebrać narkotyki.
3. odparowuje wodę z gara, aż pokaże się subst. konsystencji smolistej.
4. zdrapuję i mieszam plaster dodając aceton i wyciskam wszystko z gara na chochelkę.
5. pozbywam się acetonu wlewając go do chochli rozgrzanej wrzątkiem od innego naczynia nad elektryczną kuchenką i czekam aż wyparuję.
6. odparowaną, oczyszczoną gumę zalewam 5-10 centów wody i nie używam kwasku cytrynowego.
w teorii brzmi logicznie i powinienem otrzymać ze 2-3 działki z mocnego maku, ale boję się, że spieprzę. dużo roboty i zachodu tutaj dużo mniej niż odpałem, pominięty kationit, bezwodnik.
stąd też pomyślałem, żeby odpuścić ten aceton i odparować przepłuczkę zdrapując gumę, którą przeciągnął bym przez watę, aby usunąć ew. części stałe. wtedy zamiast morfiny otrzymuję tylko opium gotowe do zastrzyku.
też problem jak tę wodę odparować, będę się starał jak najmniej. cenne rady weteranów by się przydały!
na Białorusi jest z tym właśnie duży problem. tak nie ma regulacji na ziarna czy słomę. na filmiku robili zastrzyk, to mnóstwo syfu było, ale zadziałało. bubak lub bubki na to zwą.
skrzynkaprzodownik@protonmail.com
with regards, przodownik
Badanie: Brak dowodów na resztkowe efekty marihuany w prowadzeniu pojazdów
Młodzież i marihuana w Polsce – jak realnie minimalizować ryzyko?
Historyczna zmiana w globalnej polityce narkotykowej
Palenie marihuany na mrozie: Dlaczego „faza” uderza dopiero po wejściu do ciepła?
Stoisz na balkonie, skulony w kurtce, przestępując z nogi na nogę. Jest minus pięć stopni. Odpalasz jointa, zaciągasz się mroźnym powietrzem i… masz wrażenie, że to nic nie daje. „Słaby temat?” – myślisz. Dopiero gdy wchodzisz do ciepłego salonu i zdejmujesz czapkę, rzeczywistość uderza Cię z siłą pociągu towarowego. Nogi robią się miękkie, a głowa nagle waży tonę.
Kanada zebrała ponad 5,4 miliarda dolarów z podatków od sprzedaży legalnej marihuany
Od momentu legalizacji marihuany minęło siedem lat. Kanada podsumowuje zyski. Kwoty robią wrażenie, ale szczegółowe dane pokazują, że nie wszystko poszło zgodnie z planem. Rząd federalny zarobił mniej, niż zakładał. Z kolei wydatki na edukację okazały się znacznie niższe od obiecanych.
Firmowa wigilia na trzeźwo? Alkohol wciąż jest niepisaną normą w biznesie
Picie alkoholu w pracy i podczas firmowych spotkań generuje rosnące koszty dla firm - od wzrostu absencji po spadek produktywności. Presja picia w środowisku korporacyjnym nadal jest odczuwalna, jednak coraz częściej widoczna jest też chęć tworzenia bardziej inkluzywnej kultury organizacyjnej, bez alkoholu jako obowiązkowego elementu integracji.
