Co bede z tego miał, pojde siedzieć?
Zgodnie z treścią art. 23 Kodeksu wykroczeń, jeżeli ukarany uchyla się od odbywania kary ograniczenia wolności lub wykonania nałożonych na niego obowiązków, a także w przypadku gdy ukarany wykonał część kary ograniczenia wolności, sąd zarządza wykonanie zastępczej kary aresztu w wymiarze odpowiadającym karze ograniczenia wolności pozostałej do wykonania, przyjmując, że jeden dzień zastępczej kary aresztu jest równoważny dwóm dniom kary ograniczenia wolności. Na postanowienie w przedmiocie zarządzenia wykonania zastępczej kary aresztu przysługuje zażalenie. Z powyższego wynika zatem, że sąd nie ma tzw. luzu decyzyjnego, co do orzeczenia kary aresztu za nie wykonywanie prac społecznych nałożonych na określoną osobę. Jak zaznaczył T. Grzegorczyk „Przez uchylanie się od odbywania omawianej kary należy rozumieć niestawienie się do wyznaczonej pracy w zakładzie pracy, placówce służby zdrowia lub opieki społecznej czy w instytucji lub organizacji społecznej, czy porzucenie jej, a także wykonywanie podjętej pracy niesumiennie, a ponadto uporczywe naruszanie ustalonego w miejscu jej wykonywania porządku i dyscypliny pracy. Natomiast uchylanie się od nałożonych obowiązków oznacza przede wszystkim niewywiązywanie się ukaranego z obowiązków, o jakich mowa w art. 22 KW, a więc przeproszenia pokrzywdzonego czy naprawienia wyrządzonej wykroczeniem szkody. Z kolei wykonanie przez ukaranego jedynie części kary ograniczenia wolności dotyczy sytuacji, gdy np. ukarany porzuci nakazaną pracę przez upływem czasu kary lub zwolni się, lub porzuci pracę w zakładzie, w którym dotąd pracował, gdy kara wiąże się z potrącaniem wynagrodzenia na określony cel.
Złośliwość losu nie pozwala wyjść ze sztosu :!: :wall:
Jak się nie wykonuje ograniczenia wolności to oczywiście może to być zmienione na karę pozbawienia wolności (1 dzień kary poznawienia wolności = 2 dni ograniczenia)
Logika Valium, a nie LSD: narkotyki, artyści, mieszczaństwo i codzienność do znieczulenia [WYWIAD]
Narkotykowy krajobraz Europy. Nowy trendy na czarnym rynku
Mąż polskiej noblistki myślał, że "popadł w szaleństwo". Badania nad psychodelikami w PRL
Matka przemycała narkotyki dla syna w więzieniu. Nasączyła nimi strony książki kulinarnej
Dzięki czujności funkcjonariuszy Zakładu Karnego nr 1 w Strzelcach Opolskich oraz szybkiej reakcji policjantów, udaremniono nietypową próbę przemytu narkotyków. 50-letnia kobieta, która przyszła na widzenie ze swoim synem, osadzonym w zakładzie karnym, chciała przekazać mu książkę zatytułowaną „Zdrowie zaczyna się na talerzu”. Jak się okazało, książka kryła coś znacznie bardziej niebezpiecznego niż przepisy na zdrowe posiłki.
Wrocławianin hodował w domu grzybki halucynogenne. Policji tłumaczył, że to tylko pieczarki
Awantura domowa w jednym z mieszkań przy ulicy Popowickiej we Wrocławiu zakończyła się odkryciem nielegalnej hodowli i magazynu narkotyków. Policję wezwano z powodu kłótni między parą, jednak szybko okazało się, że 29-latek ukrywa w domu m.in. grzybki psychoaktywne. Policji mówił, że jest to "projekt" i że są to "pieczarki.
Psychodeliki i zdrowie psychiczne: Nieuregulowani 'szamani' z Kapsztadu
Choć substancje psychodeliczne są w Republice Południowej Afryki nielegalne, wielu samozwańczych uzdrowicieli i szamanów z Kapsztadu otwarcie reklamuje ich stosowanie w swoich terapiach.