Mój, autorski, oże kiedyś ktoś też na takie coś wpadł.
Otóż.
To takie wiadro, bez wiadra.
Już tłumaczę koncepcję.
1.Bierzemy butelke 2l i napełniamy wodą, może być cała, może być pół, wedle upodobania.
2. Nakładamy korek z lufką i towarem i zakręcamy (ewentualnie srebro z towarem zamiast korka)
3. I tutaj dzieje się magia. Wypalamy małą dziurkę u dołu butelki, a następnie podpalamy ją u góry (towar, podpal towar, nie butelkę).
4.Woda powolnym ciurkiem schodzi z butelki, napełniając się słodkim i rozkosznym dymem.
Im mniejsza dziurka, tym większy fun na widok powoli zsuwającego się dymu do środka.
Enjoy! :yay:
Ja wolę "suche wiadro" - ma taką zaletę że można opalać lufę nad kuchenką gazową i zasysać dym, bo jesteśmy niezależni od grawitacji!
Bierzemy butelkę jak do wiadra, obcinamy dół i robimy dziurę na lufę w nakrętce, ale zamiast wsadzać ją do wiadra z wodą to naklejamy od dołu worek foliowy i uszczelniamy taśmą klejącą. Teraz wystarczy podpalić zawartość lufy i ciągnąć za tą folię. Bardzo wygodny sposób.
ENTEOGENY PRAWEM, NIE TOWAREM!
Układ nagrody kurwą jest.
Pomysł Hydroksy już lepsiejszy ^_^
@Zgienty, no raczej woreczek musi by "włożony" do butli, żeby go wyciągając zasysać powietrze. W druga stronę to byś wydmuchał stuff ;]
PS.Tak nudzi mi się ^_^ Sorry, za lufe, ale nie miałem nowej, same okopcone. A taśmy użyłem żółtej malarskiej, aktualnie innej nie mam :cheesy:
Mies van der Rohe
Niedawno dowiedziałem się od znajomego, że ten sposób był znany przez niego już w epoce kamienia łupanego i nazywa się właśnie "wodospad".
No cóż, Tesla ze mnie żaden.
(No, ale wpadłem na to sam :diabolic: Pewnie zajebany, bo ostatnio ciągle spalony chodzę.)
hydroksy pisze:To się nazywa "wodospad".
sposob ogolnie fajny, lzejsza dla pluc alternatywa wiadra.
Objętość naczynia zwiększa się (analogicznie, jak podczas podnoszenia butli w wiadrze) i powietrze jest zasysane (z dymem), by ciśnienie się wyrównało. Siła mięśni odpowiada tutaj grawitacji w wiadrze. Jeśli opowiadam kopocoły, proszę mnie poprawić.
Tak, o to mi chodziło.
ENTEOGENY PRAWEM, NIE TOWAREM!
Układ nagrody kurwą jest.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/weedatwork.jpg)
Jeden na dziesięciu trzydziestolatków pracuje pod wpływem. Naukowcy biją na alarm
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mjleaves.jpg)
Polska zmaga się z "treatment gap". Psycholog: etykieta ćpuna blokuje dostęp do pomocy
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zdzojntempolak.png)
Polacy a marihuana w 2025 roku: Co mówią najnowsze badania?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/emblemat-kpp-gniezno.jpg)
Nie wiedzieli, że zatrzymują kolegę. Pijany policjant szalał na hulajnodze
Już jego „styl jazdy” zwracał uwagę, ale okazało się, że to dopiero początek problemów mężczyzny. Policjanci z Gniezna zatrzymali kierowcę hulajnogi. Miłośnik szaleństw na elektrycznym jednośladzie nie tylko był pijany, ale też miał przy sobie narkotyki. Lekkomyślny kierowca to... policjant.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cocainehq720.jpg)
Zniknęło 400 kg kokainy. Policjanci objęci śledztwem
Biura dwóch policjantów z Biura ds. Zwalczania Przestępczości Narkotykowej we francuskim Nanterre oraz ich domy zostały przeszukane przez IGPN (Wydział Wewnętrzny Inspektoratu Policji) w związku ze sprawą „Trident”. Chodzi o zaginięcie blisko pół tony kokainy. Według informacji „Le Parisien”, przeszukania przeprowadzono w biurach dwóch policjantów z wydziału antynarkotykowego oraz w ich domach. Zarekwirowano także ich tablety i komputery.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cocainemountain.jpg)
Belgia: Rozbito gang przemytników kokainy
Policja rozbiła dużą grupę kokainową działającą w Belgii. Przemytnicy przywozili narkotyki z Ghany i Dominikany przez lotnisko w Brukseli. Następnie, przez port w Antwerpii, narkotyki były wysyłane za granicę. Niektórzy podejrzani spotykali się regularnie w barze shisha w Vilvoorde (Brabancja Flamandzka), aby omawiać swoje interesy.