A brzmi następująco : JAK RADZICIE SOBIE Z ZAPRZESTANIEM PICIA PO KILKUDNIOWYM LUB NAWET O DUŻO WIĘKSZYM CIĄGU ??
Czy ktoś redukuje dawki, czy ktoś pije jakieś tam wódki z herbatkami, czy ktoś bierze na to leki ?
Jestem bardzo ciekawy wymianą zdań :-)
To jesli nie mam lekow bo jesli mam benzo to lykam benzo, pije na pozegnanie jedno piwo i jest ok. Jest ulga, spokoj, nie ma potrzeby picia, nie ma zadnych efektow odstawiennych, jade na benzo ze 2-3 dni i jest ok(nie dluzej! bo pozniej meczy odstawka benzo). Tylko tu czasami jest problem ( po wytryezwieniu jak mi sie nudzzi) bo jesli zaraz po tym nie wskocza mi inne dragi (a po benzo jak wiadomo nie istnieje rozsadek i silna wola ) to albo wpierdalam sie dalej w ciag alko lub opio lub spid albo nie ( to zalezy od tego jaki byl ciag, jak jeszcze fest po dupie i glowie nie dostalam to niszcze sie dalej, jak juz nie mam mocy to ulga jaka przynosi benzo jest jak strzal kompotu dla skreconego cpuna ) w 98% cpam cos dalej ALE NIE PIJE a o to chodzi i mnie nie ciagnie
nigdy nie stosuje zadnych herbatek, nawet nie nawadniam organizmu zbytnio bo on sie o to nie doprasza. Nie chce mi sie pic, nie jem magnezow ani nic bo to wiele mi nie daje.
bezsennosc mnie wkurwia niemilosiernie ale cierpliwie ja znosze, wypacam cale gowno z siebie, ledwo funkcjonuje ale pozniej jest ok. jestem jak nowonarodzona i jak wiadomo.... wracam do rozrywek
na moje nieszczescie w takie alko ciagi wpadam tylko jak zaprzestaje cpania, NA PRZYKLAD TERAZ
bo jestem pojebana i wydawalo mi sie, ze po jebanym ciagu na opio-benzo uda mi sie jebnac to z dnia na dzien i wiele nie myslac, bedac jeszcze pod wplywem brauna i rolek wsiadlam w busa i wyjechalam z polski nie zabierajac ze soba NIC, nawet neuroleptykow czy innych oglupiaczy. Moj braun i inne cpanie spoczywa schowane w cipce zakonnicy i czeka, a ja tesknie, glowa jestem tam, nie moge wytryzmac i z braku laku pije i bakam, bo tylko to mam tu full wypas pod nosem.
wiec witamy skreta zapijanego alkoholem i odstawke alkoholu zagluszona czymkolwiek, jestem po prostu niesmiertelna jesli to przezyje kolejny raz ( ale jak znam siebie to pojde do pani doktor i powiem, ze biedna znow zapomnialam lekow z polski ( i niestety tylko tramca i alpre dostane, ale dobre i to) albo wyprobuje tutejszego brauna, tylko mam cienizne z kasa i boje sie ze chuje mnie zwaluja)
tak wiec kochani, zeszlam troche z tematu ale tak bywa.
jesli zmniejszanie dawek wam nie dziala ( bo wasz system operacyjny nie rozumie komendy REDUKCJA ) to ydobywacie benzo np
idziecie do obcego weta
mowicie, ze poprzedni wet wypisywal waszemu kotu relanium bo jest marzec a kotu odpierdala i nie daje spac, skacze po scianach i ludziach, drapie i terroyzuje dom a nie wypusycyacei go na dowr bo mieszkacie na 4 pietrye i nie macie jak.
i dostajecie relanium 5mg 20tbl, styknie wam
pozniej, jak sie wam noga powinie idziecie do lekarza rodzinnego i mowicie to samo, ze wet wypisywal rolki ale go nie ma a kot szaleje. i znow to samo. i macie kolejna szanse
ALE I TAK JA ZAPIJECIE
wiec
IDZIEMY SIE LECYZC!
ja jeszcze tylko troszke, tylko troszke pocpam, tylko troszke i juz jest osoba ( przyjaciolka) ktorej bedac nacpana powiedyialam ze ma mnie wykopac na leczenie, i wiem, ze pewnie ja oszukam i powiem, ze nie cpam, a ona nie zauway nic ale siebie samej ni oszukam, a nie chce skonczyc na ulucy, w burdelu albo pod ziemia, wyjde z tego
damy rade :)
Odcinam się od was, odcinam, od szarej rzeczywistości, zapominam...
banshee to wszystko fajnie opisała
wiec
IDZIEMY SIE LECYZC!
Dobrze tez jest kupic sobie trawkę zawsze chociaż trochę rozweseli na większe ciśnienie kodę. Dobrym planem było by tez zgadać się z jakimś ziomem żeby trzymał twój hajs żebyś nie wyjebał na alko.Kurwo alkohol ma ten minus, że człowiek uzależniony nie ma opcji aby nawet od tego uciec wszędzie gdzie wyjedzie alko będzie.
alkoholików którzy mają problem ze skończeniem powinni wkładać do trumien, zakopywać pod ziemią na 2 tyg. i codziennie przez lejek podawać coraz mniejsza dawkę xD do tego szame z biedry, taka terapia na pewno by pomogła
nutella-cole pisze:To pytanie uważam, że powinno znaleźć się wyżej w "wątkach przyklejonych"
A brzmi następująco : JAK RADZICIE SOBIE Z ZAPRZESTANIEM PICIA PO KILKUDNIOWYM LUB NAWET O DUŻO WIĘKSZYM CIĄGU ??
Czy ktoś redukuje dawki, czy ktoś pije jakieś tam wódki z herbatkami, czy ktoś bierze na to leki ?
Jestem bardzo ciekawy wymianą zdań :-)
A np. przy delirce z omamami to sorry ale jak to niby miałoby pomóc?
Od 2019 roku trwa złota era medycyny psychodelicznej
Marihuana negatywnie wpływa na płodność kobiet? Nowe badania kanadyjskich naukowców
Polacy a marihuana w 2025 roku: Co mówią najnowsze badania?
Maroko stawia na legalne konopie. Ulga dla tysięcy farmerów
Największy na świecie producent konopi indyjskich stawia na legalizację upraw. Po dekadach działania w cieniu, rolnicy z regionu Rif mogą wreszcie pracować bez obaw o aresztowanie. Legalizacja przynosi nowe możliwości, ale też wyzwania — nielegalny rynek wciąż ma się dobrze, a rolnicy narzekają na problemy z wypłatami za plony.
Elitarna funkcjonariuszka wpadła po klubowej nocy. Ale to wyrok zaskoczył najbardziej
Dorota K., szerzej znana jako "Doris", była sierżantem w jednym z najbardziej tajnych wydziałów Komendy Stołecznej Policji. Dziś nie łapie już przestępców, teraz bije się w klatkach freak fightowych. Ale to nie sportowy zwrot w jej karierze wywołuje dziś największe emocje, tylko jej sądowa historia. Za posiadanie narkotyków spotkała ją tylko grzywna.
To nie rzeżucha. Internauci drwią z ujawnionej „plantacji” marihuany
Policjanci z Komisariatu Policji w Dębnie (woj. zachodniopomorskie) pochwalili się w zlikwidowaniem małej plantacji konopi indyjskich, które zaczął hodować w swoim domu jeden z mieszkańców gminy. Hodowla składała się z siedmiu jeszcze bardzo malutkich sadzonek. Zdjęcia całej instalacji dębniccy policjanci udostępnili w sieci. W mig w sieci zaroiło się od prześmiewczych komentarzy, które porównywały łup policjantów do… rzeżuchy. Tak bowiem wyglądały sadzonki ustawione obok siebie na jednym ze zdjęć.
