Więcej informacji: Benzodiazepiny w Narkopedii [H]yperreala
W domu też z powodu klonów miałem nieprzyjemności z matką, bo jak się za dużo wzięło, to ledwo mówiłem, ledwo chodziłem i się pytała "zaś coś brałem", a ja bełkotliwym głosem "nie no co ty". Na szczęście mocnych przypałów po benzo nigdy nie miałem.
jakieś dwa tygodnie temu wróciłem z zimowej wyprawy z bracholem, gdzie wypiłem czerwone fresco, dla ogrzania. wchodzę do pokoju, zjadłem 20mg tranxene, tak dla rozluźnienia, mam minimalną tolerkę. Włączyłem najładniejsze numery Queenu, pod kołdrę i drzemka. Obudziłem się po jakiejś godzinie z kołataniem serca, ogólnym niepokojem i wysokim (nawet jak na moje nadciśnienie) ciśnieniem. trwało to może 2h, ale nie było to przyjemne. staram się nie łączyć alko z benzo już.
mozliwe ze w neiktoruchy przypadkach klon bardziej pobudza niz xanax czy relki ale to juz kwestia inwiduidalna,dziwne zjawisko.
Luźny dzień, pijemy piwo z kumplami, lekko wkręcony dołożyłem 2mg klona pod język, momentalnie wytrzeźwiałem, poszedł szampan, wtedy blackout, z tego co kumple opowiadali, dołożyłem jeszcze 1mg, i rozpiłem pół litra czystego spirytu z kolegą, bez zapojki, wchodziło jak woda, i to co pamiętam, sądziłem że byłem całkiem trzeźwy.
Okazało się potem, że wstając z ławki, wjebałem się w błoto po kolana, cały ujebany, wstając pierdolnąłem w drzewo jak kłoda i rozjebałem ucho, zgubiłem okulary. Akcja działa się w parku, obok rzeka, to postanowiłem się przemyć. Kumple zgubili mnie z oczy na parę minut, a ja wskoczyłem do rzeki, i zwyczajnie zacząłem w niej pływać żabką. W parku pełno ludzi, inny kumpel się pyta, co mi kurwa odpierdala, kuzyn mu tłumaczy. Byłem poza światem, niby nie mogłem wydusić z siebie ani słowa. Kompletny idiota. Inny kumpel zdjął koszulę, i chciał napierdalać innego znajomego, który szedł sobie akurat parkiem z dziewczyną. Przypał jak chuj. U brata postanowiłem się przemyć, pamiętam już przebłyski. Wszedłem do wanny i zasnąłem na 45 minut. Potem, ledwo, ledwo dotarłem do domu.
Nigdy więcej.
Inna, już mniej przypałowa akcja, po oddaniu 450ml krwi, to wypicie pięciu piw, i dołożenie okazjonalnie 2mg, na wzmocnienie fazy. Przez pięć godzin, chodziłem niby z kumplem po biurach pracy, rzygaliśmy co chwilę na chodniki pełne ludzi, kumpel nawet zaczął gadać z policjantką jak dotrzeć do XXX, a potem poszedłem odebrać dokumenty ze szkoły. Nie wiem jak mi się udało podpisać papiery, bo chodzić nie mogłem. Wyszedłem z sekretariatu, wyjebałem się na mokrą posadzkę w holu a dyrektor mówi, że dzwoni po policję, że naćpani jesteśmy. Kumpel musiał mnie odklejać z podłogi. Nie pamiętam pół dnia. Zachciało mi się lać na przystanku PKS, to idę za mur, leje, wychodzę, a tam już psy czekają. Wlepili jebany mandat za "oddawanie moczu w miejscu publicznym" - 250zł. Odeszłi, porwałem go, i wyjebałem na ziemię. Ogólnie cudem wróciłem do swojej miejscowości.
Nie mam zamiaru powtarzać podobnych wybryków, tj. mieszanie klonów i większej ilości alko. Przekleństwo.
to co opisales to reakcje jak najbardziej NIEparadoksalne
So as the shots sing out like a piper, everyones scared of the neighbourhood sniper!
Przez dluzszy okres mieszalem alpre z browarami a okazyjnie z wodka w ilosci 0,25-0,5 l. Raz skonczylo sie to cholernie glebokim snem, tak ze nawet stojacy nade mna i dracy sie na mnie znajomi nie dali rady mnie dobudzic. Nie informowalem ich o tym co zarzucilem bo troche bym sobie przypalu narobil, takze tylko sprawdzili mi puls i poszli w koncu spac. Rano wstalem bez kaca.
Kolejnym razem na sylwestrze po pomieszaniu klonow i Lorafenu (w rozsadnych ilosciach) i po piciu nemiroffa z gwinta film mi sie porwal i pamietam wszystko wyrywkowo. Zabilismy sie wtedy ta wodka, i mimo ze zostalismy wyjebani z imprezy w okropnym stanie to wiem ze wypilem wtedy duzo wiecej niz normalnie bym zdolal. Na nastepny dzien czulem jedynie ze pilem. Praktycznie zero kaca. Dodam ze zaden ze mnie kozak ;)
And speak my point of view,
But it's not sane...
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/0/0ad04f03-8406-45d9-b357-cadcdd6ebdf5/1000005445.jpg?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250824%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250824T104402Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=901c4cd41a2da7dee5de35c83420526232db757cc65574cb6a2738178dbfa0c5)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/otwarcie-punktow-sprzedazy-marihuany-1038x1038.png)
Analiza danych: Otwarcie legalnych sklepów z marihuaną powiązane ze spadkiem zgonów opioidowych
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/weedatwork.jpg)
Jeden na dziesięciu trzydziestolatków pracuje pod wpływem. Naukowcy biją na alarm
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/eudrugs-markets-key-insights_0.jpg)
Narkotykowy krajobraz Europy. Nowy trendy na czarnym rynku
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/marijuana-smoking_0.jpg)
Palenie marihuany trzykrotnie zwiększa ryzyko raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat
Najnowsze badania naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego pokazują, że osoby z zaburzeniami związanymi z używaniem marihuany (CUD) mają ponad trzykrotnie wyższe ryzyko zachorowania na raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat. Związek ten utrzymuje się nawet po uwzględnieniu takich czynników jak palenie tytoniu czy wiek. Wyniki rzucają nowe światło na potencjalne zagrożenia zdrowotne związane z długotrwałym i intensywnym używaniem konopi.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/lisbon_international_airport-scaled.jpg)
Milion dawek heroiny w jednym bagażu na lotnisku w Lizbonie. "Niezwykle starannie ukryte"
Milion indywidualnych dawek heroiny zarekwirowali funkcjonariusze portugalskiej policji w porcie lotniczym im. Humberto Delgado w Lizbonie. Narkotyki znaleziono w bagażu jednej z pasażerek.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cannaworld.jpg)
Właściciele sklepów z marihuaną pozywają stan. Urzędnicy pomylili się przyznając im licencję
Grupa kilkunastu punktów sprzedaży marihuany w Nowym Jorku wniosła w piątek pozew przeciwko stanowi. Właściciele domagają się uznania, że lokalizacje ich sklepów są zgodne z prawem pomimo błędu urzędników, którzy przyznali, że przez lata źle interpretowali przepisy dotyczące minimalnej odległości od szkół. Sprawa trafiła do stanowego sądu najwyższego w Albany.