Ja alkohol chcem odstawić a Pregabaline zostawić. Dlaczego ona jest taka zła ? Jak ktoś ma padaczkę i bóle neuropatycze to co ma brać ? A tak wogole dawka 600 mocniej zabiezpieczy przed padaczka niż dawka 300. ?

Ja mam podobnie, ale i nieco gorzej.
Do tych dwóch dochodzą jeszcze benzodiazepiny.

@Palkrolik
Przyjacielu.. czy miałeś kiedyś atak padaczki ??
Jeżeli nie to bardzo się tym nakręcasz.. zupełnie niepotrzebnie jakbyś na nią czekał. Ja po odstawianiu benzo często miewałem drgania mięśni, nadal tego doświadczam czasami, odstawiam powolutku pregabaline i również czasami drżę i pojawia się strach, ale to nie powód aby ciągle o tym myśleć. Piłem przez lata i popijałem relanium browarami, na zejściu miewałem drgania całego ciała i czułem niepokój ale myśli o podaczce w moim przypadku to były moje Urojenia. Jakoś jej nie dostałem nigdy. Uroić sobie potrafiłem mnóstwo rzeczy, że dostanę padaczki, że serce mi się zatrzymuje, że nie potrafię oddychać, że mam zawał, nie umiałem się wysikać bo lęk tak mnie masakrował że często dzwoniłem na pogotowie bo myślałem że umieram. Głowa potrafi człowieka zabić tzn jej myślenie :)

Dlatego najpierw trzeba wyeliminować z życia alkohol następnie benzodiazepiny a na końcu powiedzmy Pregabaline. Taki jest schemat. Ja już od dziś ścinam 2 mg relanium i staram się wziąć tylko 2-0-2 relanium. alko już nie pije i zostaje tylko Pregabalina 300. Nie lubię jej bo mi po jelitach ciągnie z Duloksetyna ale czekam na wizytę u Gastroenterologa i będę się go pytał. Psychiatrę też zapytam na wizycie.

Tnij dawki tylko powoli, będzie ciężko ale jak chcesz z tego wyjść to się uda nie wiem jak w przypadku alko ale w przypadku pregi największa zwała zacznie się ~2 dni po całkowitym odstawieniu, wtedy dobrze by było wziąć jakieś benzo długo działające np diazepam przez pare dni a później przejść na ssri (u mnie ładnie załagodziło zjazd po benzo i predze)

Pregabalina zmniejsza próg drgawkowy, nie raz mnie miotało po większych dawkach, także ostrożnie z tym. 600 mg to już jest dość dużą dawka, to już człowiek poroniony chodzi i nawet o tym nie wie (testowałem na sobie).

Taka sytuacja

Ja się znowu w chuj złamałem. Brałem już małe ledwo smyrające dawki 200/300. W piątek zajebałem mega krisa ( to był chyba jakiś klefedron ) i potem jak to schodziło anty-zwałowo poszło 1.7k pregi na przestrzeni 8h. Dojarałem to jeszcze jazzem i ze spidującej zajebistej bani przeszedłem suchą stopą bez zwała na coś na wzór nieziemskiego ukurwienia się pregą. ahh przypomniałem sobie ten stan...
Wczoraj miałem 1 dzień deetoxu ale już dziś poczułem że 'mi czegoś brakuje" . Musiałem zapierdalać do dyżurnej tam kolejka jak za komuny na 1.5h stania. Dałem 37ziko za pudło 56x75 gdzie normalnie to jest za 2 dychy. No i juz dzis nie stykło na alko także znowu se na tysiaczka pozwoliłem i jest mega czilera.... kurva mam nadzieje że od jutra znowu mi się uda wrócic na te normalne dawki.



EDIT: A co do padaki to tak miałem 2 razy ewidentnie przez pregę. Raz zjadłem ponad 2k+ feta i mnie wytrzepało na chacie za drugim razem w ciągu po prostu przed robotą wziąłem zaledwie 600 na produktywność - też mną miotło o ziemię i wyleciałem z roboty przez to -.-.... straszliwa moc drzemie w tym gównie.

Ja Pregabaline wyrzuciłem ze swojego menu. Nie jest to substancja godna chwały. Narazie trzymam się 2 mg Clona wchodzi 90 Duloksetyny i może skusze się kiedyś na karbamazepine przy odostawce klona. Pregabalina to nie jest Wunderdrug. Może coś tam pomaga w małych dawkach ale sama i tak nie zabezpieczy przed padaka i jak koledzy wyżej piszą nawet może jebnac o ziemię sama w sobie w dużej dawce.

Czyli aby z tego wyjść najpierw trzeba wyjebać alkohol, potem pozbyć się benzo za pomoca prego
Pregę odstawić stopniowo na końcu.

To tak ładnie wygląda napisane.
Wiem że to trudne.
Bardzo trudne.

Jak ktoś jest mocno wjebany w Clona i ma predyspozycje do padaczki to Pregabalina nie pomoże. Trzeba coś innego na padaczkę. A droga jest ciężka od benzo. Mnie po 5 tygodniavh w 2021 tak jebalo w psychiatryku że masakra. Wahania nastroju , derealizacja, depersonalizacja, ataki paniki... Panie idź pan w Chuj. alko wyjebać, narko wyjebać a Clony albo relanium zostaje w moim przypadku. Poznałem gościa na karbamazepine. Tak jak tu kiedyś przeczytałem gość jest taki emocjonalnie wypruty że nic go nie obchodzi. A karbamazepina nie jest gwarancją nie picia co się dowiedziałem poznając tego kolesia na detoxie z żółtymi oczami.