Syntetyczny opioid o niewybiórczym działaniu na receptory opioidowe.
Więcej informacji: Tramadol w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 6 • Strona 1 z 1
  • 8 / / 0
Witam wszystkich jako nowa między wami . Czytałam dużo waszych postów i myśle ze dobrze trafiłam do takich znawców jak wy. Mianowicie rozstałam się z moim partnerem po siedmioletnim zwiazku. Alkoholik i do tego fan tramali od ok 10 lat. Wiedziałam o wszystkim od początku. Z niczym się mie chował lecz później zaczął to robić. Po ostrych kłótniach i jak niszczył wszystko między nami i rodziców wszył sobie esperal dwa razy ale wytłumaczeniem ze musi wytrzymać bez alko, łykał coraz więcej tramali. Albo sie dobrze ukrywal i nie widzialam ile bral albo cos zaczelo sie z nim dziac. Po drugiej wszywce i tak zaczal pic oczywiscie dalej biorac duze dawki tramali.Zaczal byc agresywny,nieobecny i mial po prostu « wyj....ne » na wszystko i na mnie oprocz swoich korzysci i przyjemnosci. Czy to tramale mowily kocham przez te 7 lat czy on? Ja nie wiem jak to dziala bo raz bralam na kregoslop na silny bol 200 mg i myslalam ze odwodnie sie od pocenia i wymiotowania. Dorzucam ze bierze tez baclofen zeby nie pic - tym sie wspomaga. Ale ja jestem prawie pewna ze moj byly ma jakas schizofrenie po tym. Obwinia mnie za wszystko choc nie wiem za co[emoji38],wlasne dzieci prawie zwyzywal jak tramale mu zabralam bo raz dostal padaczki po tym tyle sie nalykal a na badaniu komputerowym mial krwawienia naczyn krwionosnych plata czolowego.Olal i dalej bierze. Chodzi mi czy on mogl sie zmienic z super faceta w buraka i chama agresywnego biarac tyle lat tramale i chlejac? Plus teraz baclofen.Moze moj post wydawac sie dziwny ale szczerze chcialabym zrozumiec czy mozna po tych lekach zwariowac? Byla sytuacja kiedy mnie uderzyl od tak kiedy kladlam sie do lozka bo wmawial mi ze sie awanturuje i jestem agresywna. Zaczelam sie od tego momentu bac jego ,skad te omamy w ktore wierzyl jakbym rzeczywiscie zrobila w domu jakas awanture to ja bym chyba pamietala bo nic nie biore.Odizolowalam sie od tego czlowieka totalnie.Z kochajacego faceta zrobil sie chory psychicznie typ.Czy ktoś może mi wytłumaczyć czy po tym co brał mogło mu siąść na baniak az tak? Na sile sie nikomu nie pomoze wiem. Tylko co to zrobilo z tym czlowiekiem. Jakby mial z kilka osobowosci na raz dla kazdego co ma przed soba inna.Dziekuje za wszystkie wasze odpowiedzi ;-)
  • 13 / 1 / 0
Tak, od długiego zażywania jak najbardziej
  • 100 / 17 / 5
20 września 2018Java420 pisze:
Tak, od długiego zażywania jak najbardziej
Mój kolega się po prostu zawiesił. Nie, nie mówię o stanie psychicznym tylko o samobójstwie. Po trzech nieudanych odwykach odebrał sobie życie. Nie miał problemów, które mogłyby do tego doprowadzić. Brał listek tego najmocniejszego na raz. Później zaczął łączyć to z Clonazepamem i doszło do tragedii. Teraz miałby 28lat. RIP kolego
Uwaga! Użytkownik MaszMaila jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 183 / 25 / 0
Ja to wariuje bez Tramalu a nie przez xd
  • 5 / 1 / 0
Wiem ze trochę minęło, ale pewnie ktoś jeszcze wpadnie na ten wątek. Jeśli macie problemy w życiu lub z psychiką albo nawet macie zwykły wewnętrzny niepokoj - unikajcie serio. Ja po dłuższym zażywaniu dawek ok.650mg bardzo długi czas a nawet parę miesiecy po na trzezwo! Miałam straszne "psychozy". Porównywalne do schizofrenii lub cos pokroju OCD. 1.Potrafiło mi się odkleić, że gaz w domu sie ulatnia, sprwadzałam czy domownicy oddychają i do 5 w nocy siedziałam na parapecie bo na zewnatrz tylko było to "czyste" powietrze. 2. Bardzoo długi czas bo przez pare lat wracało do mnie coś jak deja vu z tym że miałam przewidzenie w przeszłości, że zaraz stanie sie tragedia. Miałam cały plan wydarzen co bedzie zaraz i wierzyłam w to.
Przyszła do mnie babcia na obiad a ja miałam schize ze zaraz podjedzie policja, że komuś coś sie stanie tego typu rzeczy I WIERZYŁAM W TO 100%. Pilnowałam okien, ludzi, zamykałam się w DOM na klucz, w łazience. Ostatni raz jednorazowo wziełam 3 lata temu i ten problem zniknął ale pamiętam wracało to do mnie czesto a kiedy brałam to codziennie.
  • 25 / 3 / 0
Może trochę odkopuje ale chętnie podzielę sie własnymi obserwacjami w tej kwestii właśnie, akurat szukałem wątku z tym związanego.
Brałem tramadol regularnie przez plus minus 9 miesięcy, najpierw co 3 dni, potem co dwa i w końcu od początku 2024 codziennie. Pomiędzy pojawiało sie jeszcze DHC i oxy. Zanim zacząłem korzystać z trampka częściej niz raz na ruski rok, jechałem przez 3 lata na benzodiazepinach i fecie, codziennie był schemat "krecha rano, klon/alpra na sen", później miałem mała przerwe od benzo ale wróciłem i kontynuowałem taką zabawę przez kolejny rok. Coś niestety mi się przez ten czas poprzestawialo we łbie, schizy typu OCD, urojenia ksobne i natłok natrętnych myśli stały sie dla mnie codziennością i mimo, że dokuczało mi to strasznie to "szybki nałóg" był silniejszy, a przynajmniej do momentu kiedy nie wpadłem na pomysł tłumienia myśli za pomocą opioidów.
Najpierw kodeiny doraźnie w cięższe dni, a kończąc na 400-500mg Tramalu dziennie. W międzyczasie zrezygnowałem z benzodiazepin stopniowo redukując dawkę, jakieś 3 miesiące temu wziąłem ostatnie 2mg diazepamu, dwa tygodnie później odstawilem amfetamine, zostając przy zażywaniu wylacznie tramadolu. Prawie 5 lat jazdy na stymulantach, benzo i tak naprawdę wszystkim co wpadło mi w ręce, nie spowodowało takich szkód we łbie, jakie zdziałał mi trampek przez ostatnie 5 miesięcy.

Pierwsze co zauważyłem, to totalny brak pozytywnych emocji. W najlepszych momentach czuje najwyżej pustkę, choć przeważnie jestem potwornie zdołowany, a czasem do tego dochodzi jeszcze niepohamowana złość.
Ta właśnie złość, to druga rzecz, która zaczęła mi doskwierać. Wcześniej ciężko było mnie wyprowadzić z równowagi, teraz wystarczy czasem drobnostka, żebym wpadł w furię nad którą ciężko mi zapanować. Najbardziej to chyba ludzie działają mi na nerwy, przestałem sie odzywać do kogokolwiek, bo boję się, że w emocjach pierdzielnę coś, czego bede potem żałował.
Ogólnie z tym odzywaniem sie do ludzi wiąże się trzecia kwestia, a mianowicie kompletna apatia. Do tej pory byłem wręcz nadpobudliwy, bo od dziecka miałem lekkie ADHD, a amfetamina na pewno mi na dłuższą metę nie pomogła, bo za każdym razem kiedy przestawalem wciągać, to mogłem biegać po ścianach, miałem ochotę gadać z każdym, czasem wręcz dużo za dużo tej energii we mnie siedziało. Na ten moment jedyne gdzie wychodzę, to do pracy i ewentualnie do sklepu, choć do tego drugiego zwykle zbieram sie nawet i kilka godzin, więc staram sie tego typu sprawy załatwiać w drodze do roboty.
Kiedyś miałem wiele zajęć, rysowanie, pisanie jakichś tekstów różnego rodzaju, ogolnie nie lubiłem marnować czasu na nie robienie niczego, bo aktywności pomagały mi walczyć z overthinkingiem. Teraz nie zajmuję się niczym innym prócz myślenia i oglądania jakichś głupot w internecie, potrafie tak przez cały dzień albo i dwa, a każda podstawowa czynność typu zrobienie prania, czy nawet czasami wzięcie prysznica wymaga zbyt wiele wysiłku, żeby zrobić to od razu, bez "przygotowywania" się uprzednio przez dłuższą chwilę.
Do tego dochodzą okropne myśli samobójcze. Mam na koncie nie zliczona ilość prób odebrania sobie życia na różne sposoby, parę pobytow w psychiatryku i innych tego typu ekscesów ale nigdy wcześniej nie myślałem o tym w częstotliwości od kilku, do nawet i kilkunastu razy dziennie.

Mija drugi tydzień jak nie biorę trampka i mam wrażenie, że z każdym dniem jest wręcz gorzej niż było. Do tego to upierdliwe OCD, do którego zdążyłem już naprawdę przywyknąć, ale mimo to męczy mnie przy każdej okazji. O głodzie psychicznym nie wspominam nawet, wiem, że jeżeli czegoś z tym nie zrobię to w końcu pęknę i zacznę zażywać dalej, więc dziś, pierwszy raz w życiu wysłałem wniosek do poradni leczenia uzależnień, bo jeszcze nigdy żadna substancja nie miała nade mną takiej kontroli. Benzodiazepiny kilkukrotnie odstawialem z roznych powodów, nie mialem problemu z zredukowaniem dawki i nawet jeżeli wracałem do nich po pewnym czasie, to wiedzialem, że potrafie być na tyle zdeterminowany, by przestać, no i dawka dzienna nie przekraczala raczej 2-4mg clona na dobę. trampek robi ze mną co zechce i nawet jak wiem, że mi się kończy i nie będę miał skąd wziąć przez jakiś czas, to nie potrafię brać mniej i mniej, tylko ostatniego dnia biore 500mg i potem cold turkey, nawet jeżeli sobie wszystko zaplanuje, tak jak robiłem zawsze z benzo.

Tak więc jak najbardziej, tramadol może zwichnąć psychikę i to nawet najbardziej twardemu zawodnikowi, a zwłaszcza jak sie go miesza z innymi głupotami.
Ostatnio zmieniony 08 kwietnia 2024 przez Szybkoszybki, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ
Posty: 6 • Strona 1 z 1
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
W marcu wyraźne odbicie. 88 tys. recept z receptomatów na medyczną marihuanę i opioidy

Ostatni kwartał przyniósł spadek liczby recept wypisywanych na leki kontrolowane, choć w marcu odnotowano odbicie, wyraźne zwłaszcza w przypadku medycznej marihuany - informuje w środowym wydaniu "Dziennik Gazeta Prawna".

[img]
Alkohol a rak: Każdy łyk może zwiększać ryzyko nowotworów

Alkohol jest jednym z najczęstszych czynników ryzyka rozwoju raka, odpowiedzialnym za około 100 tys. przypadków rocznie w USA. Naukowcy odkrywają coraz więcej mechanizmów, przez które alkohol uszkadza komórki i przyczynia się do powstawania guzów. Choć spożycie alkoholu jest powszechne, niewielu z nas zdaje sobie sprawę z powiązania między alkoholem a rakiem.

[img]
Czy psychodeliki mogą uczynić Cię bardziej moralnym człowiekiem? [Nowe badania 2025]

Czy możliwe jest, że po zażyciu psychodelików stajesz się bardziej empatyczny, troszczysz się o innych ludzi, zwierzęta czy nawet środowisko naturalne? Najnowsze badania opublikowane w Journal of Psychoactive Drugs sugerują, że tak – osoby, które doświadczyły głębokich przeżyć psychodelicznych, wykazują wyższy poziom moralnej ekspansywności, czyli gotowości do rozszerzenia współczucia i troski na coraz szersze kręgi istnienia. Co ciekawe, wzrost ten jest szczególnie silny u osób, które podczas „tripu” przeżyły rozpad ego lub intensywne doświadczenia mistyczne.