Luźne dyskusje na tematy związane z substancjami psychoaktywnymi.
ODPOWIEDZ
Posty: 23 • Strona 1 z 3
  • 1443 / 75 / 0
Pewnego razu było sobie 35 mg hometa w mojej szufladzie. Zapomniałem o urodzinach kolegi, a kilka razy obiecywałem mu, że się zgrzybimy, więc wpadłem na pomysł, że będzie to fajny prezent. Jednak substancji było za mało na dwóch, więc on zarzucił, a ja załadowałem tylko małą dawkę MXE, która jakoś szczególnie mnie nie zrobiła.

Ponieważ znałem się na wizualach fenkowych i tryptaminowych, byłem jego przewodnikiem, byliśmy w lesie, na takim deptaku, w markecie. Prowadziłem go wszędzie tam, gdzie sam po wielu tripach otrzymywałem najciekawsze obrazy. Oprócz tego wygłupiałem się, wkręcałem mu różne rzeczy, śpiewałem dziwne melodie i takie tam.

Kumpel naprawdę świetnie się bawił, pokochał tryptaminy (była to jego pierwsza randka z halucynogenami). I tu powstaje pytanie. Czy jest sens chodzić na tripy z osobami trzeźwymi, lub dużo mniej odrealnionymi od nas?

Z jednej strony chronią nas przed badtripem lub przypałem, ale jednocześnie ściągają na Ziemię nader racjonalnym podejściem do rzeczywistości.
  • 1456 / 19 / 0
To zależy kim dana osoba dla nas jest. Osobiście, jeżeli ktoś trzeźwy miałby być przy mnie, jakbym był spsychodelikowny to tylko moja dziewczyna, albo siostra. Przy innych osobach, czułbym się nieswojo, z resztą wolę tripować samemu niż z kimś, a w razie gorszych myśli zadzwonić do kogoś bliskiego i pogadać.
No i zależy też czego szukamy tripując. Jeżeli tylko rozrywki to w sumie jak ktoś jest towarzyski to pewnie miałby wiele takich osób, ale jeżeli się chce ogarniać i później analizować jakieś swoje przemyślenia, bariery, emocje, uczucia, czyli podejść do tego poważniej to lepiej, żeby to była bardzo bliska osoba, a najgłębsze doświadczenia i tak się przeważnie przeżywa samemu.
Uwaga! Użytkownik kfs nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2362 / 28 / 0
Trzeźwa osoba imo negatywnie wpływa na kształt tripu, jak już coś to lepiej być wtedy z naćpanym kompanem. Co nie zmienia faktu, że Kefas ma rację i najlepiej robić to samemu
BS
  • 363 / 2 / 0
>Z jednej strony chronią nas przed badtripem lub przypałem

niby w jaki sposob? uwazam, ze generalnie (ofc z wyjatkami) ktos srednio nadaje sie na trip sittera, jesli nie jest w stanie ogarniac takich sytuacji, samemu bedac na tripie
Uwaga! Użytkownik herbata_yanga nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 883 / 10 / 0
Czy ja wiem? Ja nie miałem problemu z tripowaniem z trzeźwymi ludźmi, a robiłem to kilka razy. Tripy jak tripy. Bardzo miło wspominam. :)
Zdecydowanie odradzam Ci ćpanie.
x = x
  • 1519 / 20 / 0
Nie lubie. Niestety obecnie nie mam z kim tripować (oprócz mj) więc tripuje samemu.
Żeby życie miało smaczek, raz grzybek a raz maczek...


Breslau jest niemieckie!
  • 1443 / 75 / 0
herbata_yanga pisze:
>Z jednej strony chronią nas przed badtripem lub przypałem

niby w jaki sposob? uwazam, ze generalnie (ofc z wyjatkami) ktos srednio nadaje sie na trip sittera, jesli nie jest w stanie ogarniac takich sytuacji, samemu bedac na tripie
Wytłumaczą, że nikt nie chce Cię zabić, że ten koleś z siekierą to tylko wizja, uspokoją, nawet sam kontakt i ton głosu jest mega ważny. Poza tym, jeżeli za bardzo odpłyniesz to sam nie jesteś w stanie wrócić do rzeczywistości, dopóki peak nie puści, a osoba względnie trzeźwa może Ci pomóc.
  • 2362 / 28 / 0
Scone pisze:
koleś z siekierą to tylko wizja
Bieluń i aviomarin to nie są psychodeliki
BS
  • 433 / 2 / 0
Zdarzało mi się tripować kilkakrotnie w pojędynkę lub w kilka osób tripujących z trzeźwymi / tylko pjącymi lub palącymi zielone, znajomymi, było ok ale były to dla mnie bliskie osoby które znam od wielu lat, spotkania z dalszymi znajomymi w czasie tripa nie bardzo mi się podobały, za siedzeniem samemu tez nie przepadam, najfajniej z jedną lub dwiema dobrze znanymi i lubianymi osobami, najlepiej też napsychodelizowanymi, trzeźwe towarzystwo tylko na jakieś bardziej ryzykowne akcje ( duże dawki, przypałowe miejsca) itp.
Ostatnio zmieniony 17 grudnia 2011 przez Vombat, łącznie zmieniany 1 raz.
Legalise drugs and murder.

Moje posty to fikcja literacka.
  • 291 / 3 / 0
derb pisze:
Scone pisze:
koleś z siekierą to tylko wizja
Bieluń i aviomarin to nie są psychodeliki
Nie zapominajmy o cipaczu.
:
ODPOWIEDZ
Posty: 23 • Strona 1 z 3
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Marynarka wojenna Salwadoru skonfiskowała ponad 6 ton kokainy

Prezydent Salwadoru, Nayib Bukele, ogłosił w piątek przejęcie 6,3 tony kokainy i aresztowanie 17 podejrzanych handlarzy narkotyków podczas czterech „bezprecedensowych” operacji marynarki wojennej kraju na Oceanie Spokojnym.

[img]
Rozbita grupa narkotykowa. Marcin K. odpowie za handel heroiną i kokainą wartą miliony

Przed Sądem Okręgowym w Gdańsku stanie mężczyzna oskarżony o udział w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się międzynarodowym obrotem heroiną i kokainą oraz praniem pieniędzy. Śledztwo w tej sprawie, pod nadzorem prokuratora Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, prowadzili funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji w Gdańsku.

[img]
Psylocybina na depresję lekooporną. Nowa Zelandia stawia na psychodeliki

Nowa Zelandia dołącza do grona państw, które dopuszczają medyczne zastosowanie substancji psychodelicznych. Tamtejsze władze zezwoliły właśnie na stosowanie psylocybiny – psychoaktywnego związku obecnego w grzybach halucynogennych – w leczeniu depresji opornej na standardowe terapie.