Marek Kotański Ci nawet nie pomoże .

ucz się na błędach.

Powiedziałbym sobie:
Ty chuju idioto, nikt nie mówi o tobie w TV i Radiu, nie piszą o Tobie w gazetach i nie jest tak, że wszyscy Cię znają bo jesteś nadludzką istotą nieśmiertelną. I nie podniecaj się tak tym, że pierdolisz o tym matce 24/7

Dzięki tego bym może nie trafił do psychiatryka

Zbieraj stare paki Acodinu. Wystawisz kiedyś na allegro i zgarniesz fortunę. Albo założysz pakę na łeb plastikowego dinozaura i będziesz jeszcze bardziej pro w przedszkolnych dissach. Acodino.

[ external image ] <-- okrutny dowód spierdolenia umysłowego

Znalazlem ostatnio to zdjęcie na swoim starym photoblogu... Miałem wtedy 21 lat - i jak widać byłem zafascynowany klonem. Kurwa aż mnie ścisnęło w żołądku. Poczułem odrazę do tego gnoja ze zdjęcia. Wlasnie wtedy podjąłem decyzję która zniszczyła mi życie i mózg. Jak bym miał okazję dorwać tego szczyla ze zdjęcia to tak bym mu ( kurwa sam sobie ) ryja obił że by zęby musiał zbierać a potem bym go uświadomił w tym jak wlasnie wchodzi na ścieżkę która się okaże tragiczna. Mimo wszystko byłem w miarę kumaty , wtedy to wszystko może by się potoczyło inaczej. Anyway zdjęcie jest koronnym dowodem jak gówniarska fascynacja i zabawa niebezpiecznym lekiem psychotropowym może doprowadzić do długoletniego i wyniszczającego uzależnienia.

także niech to będzie lekcja dla wszystkich niedoszłych benzożerców.

"Nie bój żaby i wytrzaskaj sąsiadke młody"

Fajny temat. Co niektórzy dla jajec jakieś głupoty wypisują (też można, bo co, totka sprzed tygodnia sam bym puścił :D , ale w sumie robiąc sobie w głowie taką głębszą retrospekcję, ja bym chyba:

1) Odpuścił sobie medycynę, i to jeszcze na mordorze;
2) Chciałbym nigdy nie poznać smaku benzo (no, będąc poczęstowanym na imprezie na jakiejś zwale nie ma problemu), ale tak, że idę do lekarza i jego rozwiązaniem na moje problemy są dwie paczki alpry 1mg. Nie muszę chyba wspominać jak powyższa substancja zadziałała na lękowca z natury. Znalazłem wtedy swoje, pierdolone, remedium na problemy tego świata.
3) I.V. To już było znacznie później i cała przygoda trwała jakieś 3 tygodnie - to były jednak najbardziej intensywne tygodnie w mojej 'karierze' na [H]. Na ten moment dałem biednym żyłom spokój i niech tak zostanie jak najdłużej.

Nie marnuj czasu!

Zapnij pasy Dorotko i pożegnaj się z Kansas.