1200mg nawet dla osób bardzo w temacie opio na " raz " to dawka zaporowa . Więc reaguj bo może być NIESTETY za późno.. ja swego czasu wziąłem 600mg majki P.O w ciągu 40minut i nic mi nie było ale wtedy to ja byłem na konskich dawkach opio . Jedyne co mi bylo to po kilku godz hafta puściłem

Dzięki wszystkim za szybką odpowiedź, postaram się z nią porozmawiać i na pewno nie nie mam zamiaru jej teraz zostawić samej.

Są jakieś testy kolorymetryczne na zawartość opioidów w narkotykach?

Są. Potem wyślę Ci konkretne nazwy odczynników tylko broszurkę z SINu znajdę.

Coś tam poszukałem, w zestawie do opio jest odczynnik Marquisa, Mecke i Froehde plus pasek na fentanyl.
Powiedzcie mi jeszcze tylko, czy da radę tym zbadać czystość kratomu, czy jego substancje też dadzą barwne reakcje z tymi testami? To niby nie jest taki typowy opioid.
@Zgienty

ja jestem bardzo zadowolony, ponieważ udało mi się parę dni temu zdobyć e-receptę na OxyContin 10 mg, 60 tabl. bez większego trudu. posiadanie w/w naprawdę ułatwi walkę z otaczającą rzeczywistością w najbliższym czasie i pozwoli utrzymywać w ryzach głody. póki co jednak będę starał się rzadko korzystać z oksykodonu. Tramal jeszcze mnie jako tako satysfakcjonuje.

poniżej, jak to mam w zwyczaju, załączam fotkę zdobyczy, z której jestem uradowany.

pozdrawiam wszystkich opiatowców.

@lysy666 Marquis, Mecke, Froehde.

ja bardzo miło spędzam wieczór z jednym z moich ulubionych opiatów - morfiną. pół godziny temu zrobiłem sobie zastrzyk dożylny z 50 mg, który świetnie wzmocnił działanie poprzedniej iniekcji sprzed kilku godzin (~30 mg).

z jednej strony żałuję, że znów przeszedłem z tramadolu szczebel wyżej w drabinie opioidowej, ale naprawdę - to działanie naturalnego środka jest czymś, co pozwala mi odetchnąć, jest ono jednak inne, pełniejsze.

wszystko, co mnie męczy w mgnieniu oka przestaje się liczyć.

The Offspring - Kids Aren't Alright

https://m.youtube.com/watch?v=7iNbnineUCI

pora na wypalenie wyrobu tytoniowego i pójście spać. pozdrawiam wszystkich.

Drogie ćpuny, przychodzę z pytaniem. Opio biorę już od kilku lat, tj zacząłem gdy miałem 18, obecnie mam 24. Zaczynałem od kody, 90mg na pierwszy raz ugrzało mnie cudnie. Wtedy przez około 2 miesiące brałem po 150mg raz na tydzień-dwa. Później, przez następne 4 lata czysty. W wieku 22 wróciłem do kody, ale że zamiast ważyć 75kg jak wtedy ważę 120. No i też brałem sporadycznie, raz-dwa razy na miesiąc. Tylko że potrzebowałem już dawki 300-450mg. Przyjmowałem wenlafaksyne w dawce 150mg i rysperydon w dawce 4mg. Później zacząłem brać jeszcze rzadziej, raz na 3miechy może. W sumie do 2023 kodę wziąłem w życiu nie wiem, z 40razy? Od pewnego momentu przestałem odczuwać euforię z opio, więc zwiekszyłem dawki- kody już leciało 600-900mg ale nadal tak max raz na 3tygodnie, nie było mnie stać na więcej przy tych ilościach. Jednak i przy tych dawkach też euforii nie było, tylko sedacja. No i teraz tak: Około rok temu postanowiłem spróbować oxy. Miałem wtedy około 3miechy przerwy od kody. Wziąłem 40mg, i kolejne 40 następnego dnia. 0 euforii, tylko lekkie efekty jakbym był podpity, ciężko to sedacją nazwać. Tego ciepełka opioidowego też nie ma.Po tym postanowiłem porzucić opio na dobre, ale dziewczyna około msc temu chciała spróbować oxy, więc wziąłem z nią. Zaznaczam, że przez te 9miesięcy opio nie tykałem. Tym razem już zjadłem 40mg i wciągnąłem jeszcze 20mg nosem. Brak noddów, brak euforii... No i kolejna przerwa 3 miesiące od opio, aż do dzisiaj. W międzyczasie odstawiłem już całkowicie rysperydon i zmniejszyłem dawkę wenlafaksyny do 75mg. Nauczony poprzednimi razami i z chęcią na silne uwalenie się (w końcu) zjadłem 40mg oxy i wciągnąłem 20mg. Po godzinie dociągnąłem jeszcze kolejne 20mg, i po pol godzinie kolejne 40mg. Mimo przyjęcia 120mg w sumie nadal nie noddowałem, ale muszę przyznać, że było przyjemnie, jednak bez euforii - czułem się rozluźniony, ale nie rozumiem, czy możliwe że mam aż tak wyrobioną tolerancję, jeśli nigdy nie byłem w ciągu opiatowym? Czy to przez te dosłownie 5-6 razy z kodą w dawce 600-900mg tak skoczyła? Tutaj dochodzi jeszcze jedna rzecz- od około 4 lat dosyć dużo piłem- tak 2razy w tygodniu do odciny(przy mojej masie 120kg szło czystej około 0.7 solo). Do tego sporadycznie wrzucałem tez benzo, przez te 4 lata moze z 10 razy, na benzo też mam z jakiegoś powodu wysoką tolerkę, prawdopodobnie krzyzowo z alkoholem (muszę zjeść z 4mg xana/klona zeby w ogole poczuc jakies dzialanie). Czy to może być przyczyną takiej tolerki na opio? Masa ciała swoje robi, ale czy to na pewno tylko to? I skąd brak euforii, myślałem że to przez rysperydon który blokuje dopaminę ale już od ponad tygodnia nie biorę, a wcześniej miesiąc na dawce 1mg. Medikinet w dawce 20mg w nos tę euforię daje. Czy to może być przez wenlafaksynę? Myślę, że przez moje picie mogę mieć zjechane receptory NMDA, czy jest sens próbować z antagonistami jak juz odstawię wenlę? Czy może przy moich 120kg takie dawki opio nie są aż tak wysokie? Proszę o pomoc, liczę żeby za te 2 miesiące(lub 2.5-3 jesli zrobię sobie "terapię" deksem) udało mi się zgrzać. Czy jest możliwe że przez to, że dziś jednorazowo wziąłem w sumie 120mg tolerkę mi znowu wyjebało, i będę gonił smoka?

Miesiąc przerwy pasuje zrobić. I uważaj bo z czasem skręty będą pojawiać się i po jednorazowych wybrykach, ugrzejesz się porządnie i grypa 3 dni.