Dyskusja na temat grzybów halucynogennych, m.in. łysiczki lancetowatej i muchomora czerwonego.
Więcej informacji: Grzyby w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 7473 • Strona 618 z 748
  • 10 / 2 / 0
  • 499 / 98 / 7
18 lipca 2021pipensor pisze:
17 lipca 2021GalaktycznyBiznesmen pisze:
Grzyby (Psilocybe Cubensis mazatapec) 4.84g trip raport

Od dawna próbowałem zdobyć grzyby na mojego trzeciego tripa jednak to graniczyło z cudem. Są mega ciężko dostępne bo to jednak przynajmniej w tym kraju produkt niszowy. W końcu udało się zdobyć do nich dostęp. Ilość jaką chciałem nabyć to 4g ale ziomek zupełnie za darmo dorzucił mi trochę więcej :) Nadszedł w końcu ten dzień. Przygotowania do tripa nie były jakoś bardzo złożone. Po prostu poprzedniego dnia nie jadłem mięsa wziąłem zimny prysznic i kierując się radami pana z kanału na yt Czas na kwas uznałem że najlepiej nie oczekiwać niczego konkretnego. Podróż miała miejsce w lesie zupełnie samemu. Wiem że taka ilość bez tripsittera to szaleństwo no ale cóż może i jestem szaleńcem ;D Po pół godziny od spożycia nie czułem zupełnie żadnych efektów co mnie trochę zaniepokoiło bo pamiętam że poprzednio były one już po takim czasie odczuwalne. Po godzinie w końcu coś się zaczyna dziać. Myślenie jest trochę inne a korzenie drzew wyglądają na bardziej żywe i jakby złowrogie. Żeby nie wkręcić sobie bad tripa przemieszczam się 20m dalej gdzie wpatrywałem się w piękny krajobraz. Obraz jest znacznie bardziej kontrastowy a korony drzew zdają się tańczyć i przemieszczać klatkując obraz około 10 razy na sekundę. Na słuchawkach leciało imagine dragons wrecked ale jak usłyszałem ptaki które zagrały mi piękny koncert schowałem słuchawki do plecaka i o nich zapomniałem. Po 2 godzinach uznałem że chyba moja podróż zmierza ku końcowi i udałem się w stronę drogi powrotnej. Aż tu nagle BOOM! Przecież ja to nie ja! Jestem teraz zupełnie kimś innym. Czy jestem w stanie porzucić swoje ego? Tak chcę tego nie jestem zadowolony z tego jaki byłem. Grzyb odpowiada : mówisz masz. Nagle czuję się jak neandertalczyk kilkadziesiąt tysięcy lat temu w dzikim lesie. Tak! Ja czuję dzikość esencja dzikości jestem od teraz zupełnie nowym sobą bez depresji przygnębienia i zlych nawyków takich jak słabość do opiatow i będę budował nowego siebie zupełnie od zera dając mu to co najlepsze. W pewnym momencie jak pomyślałem że nie będę już cpal niczego co uzależnia w mojej głowie pojawiła się wizja jak dokładnie wyglądał mój badtrip po 280ug LSD który miał miejsce pod koniec kwietnia. To nie był badtrip to było piekło. Byłem uwięziony w diabelskiej pętli czasowej, myślałem że umarłem i tak będzie już zawsze. Po tej wizji zdecydowałem że nie tykam już żadnych dragow bo nie są mi potrzebne do niczego. Później poszedłem na miasto jakiś gość mnie poprosił o pomoc w zniesieniu wózka po schodach miałem bardzo dużą motywację do pomocy innym. Gdy spotkałem swojego ojca powiedziałem mu: Oo cześć pamiętam cię z tamtego życia jesteś moim ojcem i jak najbardziej akceptuję to jako nowy lepszy ja. Miałem też wizję energii która zasila cały wszechświat to było niesamowite ale smucił mnie fakt że czas biegnie w jedną stronę i ciągle się starzejemy. Efekt antydepresyjny wciąż się utrzymuje i jestem mega wdzięczny grzybom za to spotkanie.
Skutki uboczne : umiarkowany ból brzucha i mdłości
Mam nadzieję że miło się czytało pozdrawiam was peace :grzybki:

Tak z czystej ciekawości, po ile w ogóle grzyby chodzą na mieście? płaci się za gram czy jak? ile $ ?
Najczęściej około 30zł za g ja dalem 120zł za 4.84g więc nawet taniej
  • 178 / 30 / 0
Pierwsze grzyby za płoty.

Przyjąłem dawke 1.5 suszonych własnych cubensisów na pusty żołądek. Grzyby (z braku młynka) drobno posiekałem, zalałem sokiem z cytryny, a następnie zalałem wrzątkiem. Do wywaru po zaparzeniu dodałem soku pomarańczowego - sklepowego z lekkiej obawy o smak surowego wywaru. Dawka ostrożna, mam szacunek do wszystkich substancji i jeśli próbuje jakąś nową to zawsze wrzucam progowe ilości, tym bardziej, że mój stan psychiczny od dłuższego czasu nie jest jakiś wybitnie dobry - wolałem uniknąć mindfucka i bad tripa.

0:10-0:15 minut od przyjęcia.

Zaczynam odczuwać lekki ból brzucha, robi mi się chłodno i staje się jakiś taki lekko poddenerwowany. (cały czas zastanawiam się, czy rzeczy które czuje, moje myśli i inne zmysły kierują się już wpływami grzybowymi - ale chyba nie)

+/- 0:20

Moja wrażliwość zaczyna być na widocznie podwyższonym poziomie - oglądam z dziewczyną film, zaczynam się mocno wczuwać, przeżywać akcje wraz z bohaterami. Niektóre sceny wzruszają mnie nad wyraz. Dochodzę do wniosku, że to już nie efekty placebo - wstaję więc. Czuje się lekko, zarówno fizycznie, jak i umysłowo. Był to dla mnie stan niesamowicie przypominający "luz" i lekkość po ekstazy. Podejrzewam, że to przez serotoninke (zmagam się z deprechą od długiego czasu). Wychodzę do toalety. Siadam na sedes i moją uwagę przykuwają kafelki na ścianach i podłodze.
"o kurwa, one są wszystkie takie same", nigdy wczesniej nie zwróciłem uwagi na wzór płytek. Są one wzorowane na jakiś marmur, czy inny minerał i jeśli człowiek się nie przyjrzy dokładnie, to sprawiają wrażenie naturalnych. Zgrzybiony, natomiast, zauważyłem, że wszystkie posiadają pewne powtarzające się schematy, defekty i przebarwienia w tych samych miejscach. Jestem w szoku. Oświecenie w kiblu. Wołam moją dziewczynę, mocno przejęty: "Hej płytki w łazience!!! one są różne, musisz je zobaczyć!" Dziewczyna szybko przybywa, widzę , że jest widocznie zaniepokojona - próbuje jej wytłumaczyć o co chodzi z płytkami, ale średnio udaje mi się werbalizować myśli, uśmiecham się głupio, macham ręką. Nieważne. Uspokajam moją drogą tripsitterke, że wszystko jest ok. Wracamy do filmu.

+/- 0:30 - 1:15

oglądamy dalej, bardzo mnie wciąga, doszukuje się wielu ukrytych sensów, różnych dróg interpretacji, metafor. Mam wrażenie, że kolory są wyostrzone, podoba mi się to. Kiedy podnosze się z kanapy czuje tę cudowną lekkość. Percepcja jest widocznie zmieniona, kiedy zatrzymuje wzrok na dywanie wzory zaczynają się delikatnie ruszać i falować. Kilka razy wydaje mi się, że pole widzenia jest przestawione w równoległobok, tak jakby obraz chciał się zwalić. Wychodzimy na fajkę. Na zewnątrz jest fantastycznie - mam wrażenie, że małe przedmioty położone blisko mnie są ogromne, a większe dalej malutkie. Taki syndrom alicji w krainie czarów. Mam też wrażenie niesamowitej przestrzenności świata - nie wiem do końca jak to określić, na trzeźwo obraz jest jakby spłaszczony, natomiast zgrzybiony "czuję" każdą odległość, jestem świadom swojego miejsca w przestrzeni - świat jest taki prawdziwie 3D. Mam niesamowitą ochotę założyć słuchawki, puścić sobie Boards of Canada i troche pomedytować na trawie. Skupiam jednak uwagę na dziewczynie, która niedawno przyjęła podobną dawkę (ja sobie wtedy dorzuciłem, żeby troche przedłużyć) i nie chce zeby czuła się osamotniona i zostawiona. Czas nam mija na czilowaniu, popalaniu, rozmowach i oglądaniu ciekawych rzeczy w tv.

1:45 (czasy orientacyjne bo nie sprawdzałem timingu podczas tripowania)

Schodzi ze mnie już działanie, mam świetny humor - odczuwam niedosyt i nie mogę się doczekać kolejnego razu. Mam nadzieje, że grzyby pokażą mi swój prawdziwy potencjał przy większej dawce i samotnemu podróżowaniu na łonie natury ze słuchawkami. A to już niebawem - minęły ponad 2 tygodnie od pierwszej przygody, wiec powoli przygotowuje się do następnej.
Nie zarejestrowałem gonitwy myśli i rozpierdolu w głowie, którego baaaaaaardzo nie lubie, a który zdarza mi się po mocniejszym upaleniu (+walące serce). Mam na dzieje, że na wyższych dawkach też tego nie ma.
Live, laugh, love
  • 1521 / 990 / 7
19 lipca 2021falsyfikot pisze:
Wychodzę do toalety. Siadam na sedes i moją uwagę przykuwają kafelki na ścianach i podłodze.
"o kurwa, one są wszystkie takie same", nigdy wczesniej nie zwróciłem uwagi na wzór płytek.
Haha, wyprawa do kibelka przy ładowaniu + kafelki = faza starter pack :korposzczur:

Zawsze tak samo się zaczyna, jeśli trip odbywa się w domu: siadanie na kibelku, chwilowe patrzenie w próżnię, i nagle kątem oka zauważasz, że kafelki żyją i są niebywale interesujące... Witamy na pokładzie %-D

Polecam wrzucić kolejnym razem x2 dawkę taką jak tamtym razem, jak już mniej więcej wiesz czego się spodziewać i koniecznie daj znać jak było, bo na pewno Cię jeszcze zaskoczą. Niskie dawki zawsze są takie bardziej for fun, heheszki itd. Dawka 3 i wzwyż, imo może już uchodzić za "terapeutyczną", tudzież swoiste katharsis, jeśli tylko poddasz się całkowicie. Dasz myślom płynąć i nie będziesz na siłę chciał zmienić ich trajektorii nawet jeśli to co mózg narzuca niekoniecznie Ci się podoba, bo skoro narzuca, to widocznie ma to drugie dno, które trzeba będzie później przeanalizować. Jak się to uczyni, to sumienie od razu doznaje ulgi i jakoś wtedy dni prościej płyną.
Uwaga! Użytkownik CATCHaFALL nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1195 / 216 / 32
19 lipca 2021CATCHaFALL pisze:
19 lipca 2021falsyfikot pisze:
Wychodzę do toalety. Siadam na sedes i moją uwagę przykuwają kafelki na ścianach i podłodze.
"o kurwa, one są wszystkie takie same", nigdy wczesniej nie zwróciłem uwagi na wzór płytek.
Haha, wyprawa do kibelka przy ładowaniu + kafelki = faza starter pack :korposzczur:

Oto ma wycieczka do wewnątrz pudełeczka
Zagłębiam się w struktury budowli z tektury
Wtem kontemplacji mej procesy
Zakłócają zewnętrzne ekscesy pojazdem
Który zawraca koło głowy
Jego kolorowy, to mój głowy
A głowy mój to kolorowy jego
Głowy koło zawraca, stój! Daj spokój
Myślenia toku nie prowokuj
Jeden moment, długa chwila
Coś mnie tu gila i łaskocze
Oto ma wycieczka do wesołego miasteczka
Kto pisze, ten pamięta! Pisząc dla NeuroGroove.info nie tylko nie zapomnisz swoich doświadczeń z substancjami odmieniającymi świadomość, ale również powierzysz je pamięci tysięcy czytelników. Wiesz, co to oznacza? Pisz!
  • 4 / / 0
Ej jak to jest z tymi grzybami. Wychodowalem, wysuszylem wszystko spoko. Od zawsze lubie ostre fazy więc na pierwszy raz wziąłem 5g suszonych. Zmielilem w młynku zalalem wrzątkiem + torebka z herbatą bo smak nie powala. Wszystko gites, haluny jak sam szatan. Nie do opisania.
Postanowiłem odczekać miesiąc i przyjąć mniejszą dawke dokładnie to 3.5g suszonych. Zrobiłem wszystko to samo co za pierwszym razem i nic. Kompletnie nic się nie stało 0 jakichkolwiek halucynacji jedynie co to lekka zmiana percepcji. Pomyślałem sobie że miesiąc to za mało więc odczekalem 3mies. Znowu 5g suszonych i znowu nic. Co jest? Może mi ktoś wytłumaczyć co się dzieje?
  • 1195 / 216 / 32
A dobrze przechowujesz te grzyby? Bo jak źle to nie ma co się dziwić.
Kto pisze, ten pamięta! Pisząc dla NeuroGroove.info nie tylko nie zapomnisz swoich doświadczeń z substancjami odmieniającymi świadomość, ale również powierzysz je pamięci tysięcy czytelników. Wiesz, co to oznacza? Pisz!
  • 4 / / 0
21 lipca 2021Klamm pisze:
A dobrze przechowujesz te grzyby? Bo jak źle to nie ma co się dziwić.
Bardzo dobrze. Wysuszone w suszarce do owoców i przechowywane w szczelnie zamkniętym słoiku. Nie muszę chyba dodawać że nie stoją w żadnym słońcu czy coś takiego
  • 435 / 262 / 0
Zawsze chciałem spróbować mniejszych dawek, powiedzmy 1g w lemon teku, ale jak przychodzi co do czego, to wolę nie marnować "wolnego slotu" w swoim napiętym kalendarzu i walę wielokrotność.

Także polecam koledze powyżej przyjąć 3.0 przynajmniej. Będzie fun. A wszystko powyżej, to już mistyka, przy której rozmyślanie o kafelkach w trakcie ładowania, to dziecięca zabawa typu shape game.
Pokażę Wam to, czego nie ma.
  • 1521 / 990 / 7
22 lipca 2021Popko pisze:
21 lipca 2021Klamm pisze:
A dobrze przechowujesz te grzyby? Bo jak źle to nie ma co się dziwić.
Bardzo dobrze. Wysuszone w suszarce do owoców i przechowywane w szczelnie zamkniętym słoiku. Nie muszę chyba dodawać że nie stoją w żadnym słońcu czy coś takiego
Bierzesz jakieś leki?
ODPOWIEDZ
Posty: 7473 • Strona 618 z 748
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.