Astra2959 oraz -(-BPAP) też mam god mode Dirty summer.
póki co jednak mam spokój na długo i cieszę się, że polepszył mi się stan psychiczny. dzisiaj cały dzień spędziłem w dobrym nastroju, wystarczyło 5 ml metadonu oraz 300 mg dihydrokodeiny. aż dziwnie, bo dawno tak niskich dawek opioidów nie stosowałem. trzeba dbać o to i nie windować niepotrzebnie tolerancji, planuję też na weekend zrobić 2-3 dniową przerwę. będę relacjonował postępy.
tymczasem odmeldowuję się i pozdrawiam, przodownik.
skrzynkaprzodownik@protonmail.com
with regards, przodownik
https://youtu.be/iQIBgUi6yeM?si=ovffjdJTo7nn5E-c
(Polecam!)
I te dwie dziewczyny mówià o „byciu na kryzysie”, „rodzeniu na kryzysie” i ugułem tego typu. Chodzi tu o skręta? Czy o dziwnà nazwę na jakiąś nwm ulicę, bajzel czy szpital? Jacyś warszawiacy (nomen omen - hehe) here? Nie zrozumiałam tego fragmentu, za duzy szczavik ze mnie albo kwestia srodowiska i pierwsze slysze
nie wiem czy mnie ktoś jeszcze pamięta, kilka lat temu pisałam pod nickiem @vester
Tak mi się dziś forum przypomniało i nie mogłam sobie odmówić przyjemności wejścia tutaj ;) tak więc ja 2 lata temu wyleczyłam się z raka, nie wiem jakim cudem, ale się udało. Zmarł mój narzeczony, więc wpadłam w jeszcze większe uzalezenie od opio, benzo, a do tego doszedł jeszcze mefedron. Zaczelam się leczyć 1 sierpnia 2024, trzeźwa jestem pół roku i powiem Wam, że da się. Po 28 latach na opio... da się. Na leczenie poszlam nie dlatego że chciałam przestać ćpać, bo owszem dalej chciałam - ale nie miałam już żadnych żył, nawet szyja i pachwina odmówiły mi posłuszeństwa, wyściółka z żył łuszczyła mi się do strzykawki, coś okropnego. Tak więc żyję. Pozdro :)
Współczuję straty i gratuluję trzeźwości. Oby tak dalej!
Astra2959 oraz -(-BPAP) też mam god mode Dirty summer.
teraz jednak sytuacja obróciła się diametralnie, ponieważ w okresie "pomiędzy wizytami", na których zaopatruję się w syrop, zdecydowałem się na krótki ciąg morfinowy po wejściu w jej posiadanie, co było decyzją mało roztropną, z uwagi na fakt wyczekiwania odtrucia na XIV oddz. SP w Świeciu i złamanie własnego postanowienia dot. zaniechania iniekcyjnego stosowania opiatów. co gorsza, musiałem poprosić doktorka o większy zapas, gdzie od paru wizyt sam staram się redukować dawki metadonu. na chwilę obecną mniej flakonów by ledwo starczyło do przyjęcia na odtrucie - tak to się odbiło na tolerce. opioidy słabsze, np. dihydrokodeina, póki co, niestety poszły w tymczasową odstawkę, bo branie nawet równoważnych dawek pod te na morfinie, to marnotrawstwo DHC-ków, które przy niższych poziomach lekozależności, czy na początku ciągu są naprawdę miłe w działaniu.
powiem szczerze, że ostatnio tak mi podszedł ten metadon i tak do niego przywykłem, że ten ostatni listek morfiny trochę licho mnie satysfakcjonował - pomimo jedynej słusznej drogi podaży.
metadon ma to do siebie, co do mnie przemawia, że jest wyczuwalnie silniejszy, działa dłużej i bywa znacznie bardziej "sedatywny", siadający na ciało, tj. cecha, którą opisywałem tu wielokrotnie, bo to jest istotna komponenta składowa opiatowej fazy, przynajmniej dla mnie. ta morfina tutaj prędko namieszała i jeszcze szybciej szybko poszła, gdzie z niewielkich pułapów dawkowych na mietku, po przejściu na morfiny suflat, zacząłem dochodzić już do 200-300 mg/d, czyli aż półtora MST-ka. przy czym faza była jedynie umiarkowanie nasilona, mimo tego pożądanego morfinowego "czegoś", a także błogiego wjazdu. no ale - tolerka, either way, pozostaje wywindowana - po powrocie z apteki, aby wykupić syrop musiałem polać od razu 40-stkę, a i późniejszy efekt też nie był całkiem szałowy, choć fakt faktem - zaleczyło i rozgrzało. na szczęście jutro jadę do Świecia na oddz. XIV (leczenia zespołów abstynencyjnych), celem podjęcia odtrucia, aby zbić tolerancję i móc chociaż chwilę odpocząć od zal. fizycznej. to będzie mój piąty pobyt, więc bazując na tym tak ustalam swoje ambicję na ten moment.
poniżej, tradycyjnie załączam wykupione zdobycze, którymi doktor uratował mi skórę. dobrze się złożyło, bo wykupione flakoniki z metadonem posłużą na dłużej po moim powrocie, bowiem wtedy takie 5-10 mg metadonu, czy 300 mg tramadolu mogą wywołać efekt. choć nie ukrywam - postaram się jak najdłużej wytrzymać bez, aby jeszcze bardziej zregenerować się, zanim zacznę znów stosować. poza tym - uniwersalne, "old-schoolowe" rolki oraz niezmiernie pożyteczny metylofenidat.
pozdrawiam wszystkich!
skrzynkaprzodownik@protonmail.com
with regards, przodownik
ja mam taki problem z tolerancja to niewazne ike czasu bym nie bral nigdy nie wiem jak mnie temat klepnie, tolerka albo nie spada albo cos w sumie sam nie wiem
ja ostatnio jestem w ciagu kodeinowym+alprazolam ok 500mg/1mg tez sie zastanawiam nad jakims odtruciem
skrzynkaprzodownik@protonmail.com
with regards, przodownik
Psychodeliki mogą wspomagać onkologiczną psychoterapię i leczenie alkoholizmu
Medyczna marihuana działa – polemika z tekstem OKO.press. Odpowiedź autora: dowody są słabe
Konsekwencje płynące z rozporządzenia MZ ograniczającego pacjentom dostęp do medycznej marihuany
Policjanci odkryli plantację marihuany w domu 77-latki pod Lubaniem. Zbierała na remont
Plantację konopi indyjskich znaleźli policjanci w domku 77-letniej kobiety, w wiosce koło Lubania. Kobieta tłumaczyła na przesłuchaniu, że produkowała marihuanę, bo potrzebowała pieniędzy na remont domu.
Według rządu USA Walgreens wydawał opioidy bez uzasadnienia medycznego
Departament Sprawiedliwości USA wytoczył proces przeciwko sieci aptek Walgreens, oskarżając ją o realizację milionów recept na kontrolowane substancje, w tym opioidy, bez odpowiedniego uzasadnienia medycznego. Zarzuty obejmują wydawanie recept z „czerwonymi flagami”, które wskazywały na ich potencjalną nielegalność.
Narkotyki o wartości miliarda euro. To dzieje się w Holandii
Służby celne podsumowały ubiegły rok: przechwycono narkotyki o wartości blisko miliarda euro. Prawie na każdym statku przypływającym do holenderskich portów z Ameryki Łacińskiej przemycana jest kokaina. Mafia wykupuje holenderskie firmy, hotele i kamienice. Pracują dla niej młodzi Holendrzy.