Brać kota to jak kurwic się i dopłacać klientowi.
Ogólnie masz rację. To zdjęcie to 4 rozkruszone tabsy. Sam spokojnie mogę odmierzac na oko ale jak się co drugi dzień widzi taka ilość w ulotce, to już na czuja wiadomo ile sypnac tego w krysztalkach.

Podałem tu alternatywny, bardzo bezpieczny imo sposób, a tu dyskusja na dwie strony. Zdarza się, że nie mamy ani tabsów, ani wagi, ale dzięki znajomości rozpuszczalności nadmanganianu w wodzie, która - przypominam - JEST ZAWSZE TAKA SAMA W DANEJ TEMPERATURZE, możemy sobie "bezpiecznie" pichcić kota
Przykleić gdzieś z góry, by ludzie nie truli się odmierzając łyżeczkami, czy czym tam jeszcze. Jebane harm reduction i tyle!
Nie wiem też skąd pomysł, że mają zaprzestać sprzedaży tabsów... Po prostu, bardzo często się zdarza, że w danej aptece akurat tabsów nie ma. A nam chce się ćpać, teraz, natychmiast! I nie zamierzamy czekać aż nam kurier dostarczy tabletki No właśnie. Waga może być zjebana, może się rozkalibrować, natomiast rozpuszczalność potasu nadmanganianu w wodzie jest zawsze taka sama i nigdy się nie zmieni. Ergo, choć metoda którą podałem jest bardziej kłopotliwa, bo potrzeba dodatkowego kieliszka i pompki 5ml, to ta metoda jest bardziej dokładna, przez to też bezpieczniejsza i tyle Przynajmniej jeżeli porównujemy do ważenia na zjebanych, tanich wagach za 5 zł.
Tako rzekłem i huj

hahah bezpieczne pichcenie kota a nadmanganian, wybierz jedno. Nie ważne jak dokładnie nasypiesz tego fioletowego gowna to i tak na starosc kubka nie podniesiesz i taka jest prawda, nie wypierajcie sie że robicie dobrą reakcje bo reakcja na nadmanganie jest chuja warta

może to znak... że należy przestać ćpać. i więcej oglądać TVP INFO ?

Nie lepiej zamiast nadmanganianu użyć wody utlenionej?
Wiem że takiej 30% w aptece raczej nie kupi, ale można sobie zamówić z internetu i starczy na długi czas. Litr kosztuje mniej niż 30 zł a policzcie na ile towaru wystarczy, w ogólnym rozrachunku wyjdzie dużo taniej niż trujący nadmanganian.
Co do pseudoefedryny najlepiej przefiltrować izopropanolem i ją skrystalizować, wiem że czasochłonny proces ale później nie ma pierdolenia z syfem i przypychaniem się filtrów.

Masz nick prawie identyko jak ksywka znajomka, ktory cierpi na manganizm pozdrawiam

A robiłeś już kota taką metodą?

Ja robilem kota chyba z 30 razy. Raz jak go z kumplem zrobilismy to bialka mial czerwone jak diabli.

A tak na powaznie to do rzeczy. Spokojnie mozna odmierzyc 400mg dzielac i dzielac. Jakies wahania typu 25mg to nic i tak sie nie stanie z kotem pzdr

Nie. Jednak jeden środek jak i drugi jest nadtlenkiem i powinna zajść ta sama reakcja, z tą różnicą że perhydrol nie zostawi po sobie żadnego syfu.
Będę miał czas, będę kombinował i jeszcze wersję w prochu w domowych warunkach. Przez ten nadmanganian, i niewyizolowaną pseudefedryne robi się breja, przy której się człowiek wkurwia. Już widziałem parę razy jak ktoś zciśnieniowany byle przyjebać cisnął tak mocno, że mu filtr wyjebało przez co musiał filtrować drugi raz, albo miał bąbelek powietrza, tłoczek delikatnie się zgiął, palec ześliznął, tłoczek wypierdoliło i tą breje z nadmanganianem po całym pokoju
Widziałem nawet typa co bez filtracji to gówno ładował w kabel takie miał ciśnienia (jeszcze żyje, ma się dobrze).

Hm, nie wiem czy to nie jakaś pankia/chwilowe braki - dzisiaj u siebie w mieście, spodziewając się paskudnego proszku, dostałem śliczne fioletowe tableteczki. Z drugiej dtrony może to jakieś resztki magazynowe, no ale bądźmy dobrej myśli.