Więcej informacji: Tramadol w Narkopedii [H]yperreala
stratocaster pisze:Co myślicie o Karbamazepinie do trama ? Zjadłem około 800 mg retardów a wczoraj brałem Tetrazepam a została mi tylko Karba ?
edit : chodzi oczywiscie o działanie przeciwdrgawkowe
edit drugi : 800 mg rozłożone od 14 do 22
oszolom pisze:5 gramów wjebałeś ? :O
Macie chyba racje, benzodiazepiny to jednak zbawienie w przypadku drgawek (obym nie zapeszyla)... 50 mg oxazepamu (mam tolerancje spora, jem benzo od 1,5 roku prawie codziennie- glownie klony, dziwne ze taka ilosc tak slabego benzo na mnie w ogole dziala- moze to kwestia przestawienia sie na inna pochodna benzodiazepiny, slyszalam ze to nieraz skutkuje przy tolerancji) sprawilo ze drgawki (czy moze raczej mocne drzenia miesni roznych czesci ciala), sztywnosc miesni wlasciwie z sekundy na sekunde sie zmniejszyly, a po jakichs 10 minutach, teraz, juz praktycznie ustapily. Zmniejszyla sie tez lekka panika. Natomiast wczesniej zazyte 125, a pozniej kolejne 200 mg lamitrinu nie przynioslo zadnego skutku. Niestety dalej mam objawy takie, jak taki niby szczekoscisk (nie, ze musze ruszac buzia, tylko wrecz przeciwnie- czuje jakbym miala ograniczone ruchy buzi i sztywny jezyk, ale jak chce poruszyc buzia czy jezykiem to nie ma problemu...dziwne, mial ktos kiedys cos takiego?), lekkie zawroty glowy, sennosc, ogolnie zle samopoczucie, jakies kilkunastosekundowe przeblyski bardzo dziwnego samopoczucia, ktore wydaja mi sie byc aura, pozostaly. Czy ktos wie, ze to, ze drzenia roznych czesci ciala ustapily, oznacza ze juz ryzyko ataku zostalo zazegnane, czy moze wcale nie musi tak byc? Oxazepam krotko dziala... Wydaje mi sie, ze mam sklonnosci ku drgawkom (albo to tylko fakt, ze biore antydepresanty), poniewaz juz raz, pare lat temu po 400 mg w dawkach podzielonych(!) -200-100-100 ale w dosc krotkich odstepach czasu, mialam kiedys normalny atak padaczkowy z utrata przytomnosci, mialam atak grand MAL rowniez po DXM (450 mg bodajze lub mniej), ale W OBU PRZYPADKACH NIE BYLO NIC, CO MOGLOBY JE ZAPOWIADAC. Do tego prawie zawsze po Tramalu trzese sie w mniejszym lub wiekszym stopniu, dlatego bylam dzis przerazona (wzielam najpierw 400 mg, potem dorzucilam jeszcze 100- najzwyklejszego Tramalu niemieckiego w kapsulkach). Prosze o odpowiedz na moje pytania- czy ryzyko padaczki juz zniklo, czy moze np. powrocic, jak oxazepam przestanie dzialac? zwlaszcza prosilabym o wypowiedz na ten temat kogos obeznanego w temacie tramadolu i/lub medycyny. Wiem, ze branie Tramalu przeze mnie to skrajna nieodpowiedzialnosc, wiec bede wdzieczna, jesli mnie zbytnio nie zbesztacie :-) niestety dzis zapomnialam jakby w ogole o tym ryzyku :wall: albo raczej nie pomyslalam, bo ostatnio bralam tramal w kroplach pare razy i nie mialam zadnych drżeń... mam wrazenie, ze zwykle leki stosowane w padaczce (lamitrin, depakine) dzialaja przeciwdrgawkowo przyjmowane regularnie, skoro drgawki, po nich nie ustepuja... wielu z Was chyba przyjmowalo jednak karbamazepine (tegretol,amizepin, neurotop etc.), moze ktos wypowie sie, czy moze ten lek jest skuteczny w takiej sytuacji? Mimo wszystko, ja chyba na dobre dam sobie spokoj z Tramalem :kotz: :kotz: dzisiejsza bania totalnie nie warta stresu, zreszta i tak za nim nie przepadam i biore b.rzadko - a juz na pewno daruje go sobie bez BZD i zazywanym w samotnosci). Pzdr & peace ;-)
viv pisze: Macie chyba racje, benzodiazepiny to jednak zbawienie w przypadku drgawek (obym nie zapeszyla)... 50 mg oxazepamu (mam tolerancje spora, jem benzo od 1,5 roku prawie codziennie- glownie klony, dziwne ze taka ilosc tak slabego benzo na mnie w ogole dziala- moze to kwestia przestawienia sie na inna pochodna benzodiazepiny, slyszalam ze to nieraz skutkuje przy tolerancji) sprawilo ze drgawki (czy moze raczej mocne drzenia miesni roznych czesci ciala), sztywnosc miesni wlasciwie z sekundy na sekunde sie zmniejszyly, a po jakichs 10 minutach, teraz, juz praktycznie ustapily. Zmniejszyla sie tez lekka panika.
jeżli brałaś tyle czasu klony i przestawiłaś sie na inne bezno - samo to mogło spowodowac padaczke lub efekty podobne na skutek obniżonego progu drgawkowego.
viv pisze: Natomiast wczesniej zazyte 125, a pozniej kolejne 200 mg lamitrinu nie przynioslo zadnego skutku. Niestety dalej mam objawy takie, jak taki niby szczekoscisk (nie, ze musze ruszac buzia, tylko wrecz przeciwnie- czuje jakbym miala ograniczone ruchy buzi i sztywny jezyk, ale jak chce poruszyc buzia czy jezykiem to nie ma problemu...dziwne, mial ktos kiedys cos takiego?), lekkie zawroty glowy, sennosc, ogolnie zle samopoczucie, jakies kilkunastosekundowe przeblyski bardzo dziwnego samopoczucia, ktore wydaja mi sie byc aura, pozostaly. Czy ktos wie, ze to, ze drzenia roznych czesci ciala ustapily, oznacza ze juz ryzyko ataku zostalo zazegnane, czy moze wcale nie musi tak byc? Oxazepam krotko dziala...
skoro drżenia ustąpiły, to są raczej małe szanse na atak padaczki.
viv pisze: Wydaje mi sie, ze mam sklonnosci ku drgawkom (albo to tylko fakt, ze biore antydepresanty), poniewaz juz raz, pare lat temu po 400 mg w dawkach podzielonych(!) -200-100-100 ale w dosc krotkich odstepach czasu, mialam kiedys normalny atak padaczkowy z utrata przytomnosci, mialam atak grand mal rowniez po dxm (450 mg bodajze lub mniej), ale W OBU PRZYPADKACH NIE BYLO NIC, CO MOGLOBY JE ZAPOWIADAC.
Wcale sie nie dziwię, że dostałaś ataku po 400 mg...
viv pisze: mam wrazenie, ze zwykle leki stosowane w padaczce (lamitrin, depakine) dzialaja przeciwdrgawkowo przyjmowane regularnie, skoro drgawki, po nich nie ustepuja... wielu z Was chyba przyjmowalo jednak karbamazepine (tegretol,amizepin, neurotop etc.), moze ktos wypowie sie, czy moze ten lek jest skuteczny w takiej sytuacji?
ja pierdole, ze mi sie chciało odpowiadac na te pytania... gdyby nie fakt, że mam kurewskiego skreta po pukaniu czystej H bez opamiętania, to pewnie bym to olała. Ale jakos mnie odstresowuje odpowiadanie na glupie pytania ;)
Stanie na klatce męczy jak samo branie.
Panie narkomanie, przestań brać, bo za karę,
stanie na klatce stanie się twoim koszmarem.
Trochę chujowo bo teraz muszę jeszcze odczekać zanim będę mógł wyrobić sobie prawo jazdy, trzeba czekać 2 lata aby zdjeli ci łatkę epileptyka
[cut - handel]
4 razy trafiłem do szpitala, bo miałem napad na ulicy
Myśle że to dość solidne podstawy
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/marsz-wyzwolenia-konopi-w-warszawie-28-05-2022-r-.jpg)
Zróbmy przykrość „gangom ze Wschodu” i zalegalizujmy marihuanę (na dobry początek)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/aptekadyzurna.jpg)
Rewolucja w receptach na opioidy przyniosła skutek? Przepisy miały uderzyć w receptomaty
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news/klefedronfabrik5.jpg)
Polski narkobiznes zwiększa zasięgi. Czarny rynek domaga się towaru
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/f5.large_.jpg)
Ulubiona muzyka uruchamia układ opioidowy mózgu
Słuchając ulubionej muzyki odczuwamy przyjemność, niejednokrotnie wiąże się to z przeżywaniem różnych emocji. Teraz, dzięki pracy naukowców z fińskiego Uniwersytetu w Turku dowiadujemy się, w jaki sposób muzyka na nas działa. Uczeni puszczali ochotnikom ich ulubioną muzykę, badając jednocześnie ich mózgi za pomocą pozytonowej tomografii emisyjnej (PET). Okazało się, że ulubione dźwięki aktywują układ opioidowy mózgu.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/psychodeliki-wplyw-na-mozg-i-uklad-odpornosciowy.jpg)
Psychodeliki mogą odwracać zmiany neuroimmunologiczne wywołujące strach — nowe badania
Czy psychodeliki mogą być kluczem do leczenia zaburzeń lękowych i depresyjnych? Najnowsze badania sugerują, że ich rola sięga znacznie dalej niż zmiana percepcji. Naukowcy z Mass General Brigham odkryli, że psychodeliki mogą regulować interakcje pomiędzy układem odpornościowym a mózgiem. To przełom, który może odmienić podejście do leczenia depresji, lęku i chorób zapalnych.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/chimpanzees-sharing-fruit.jpg)
Szympansy biesiadują? Sfilmowano je, gdy dzieliły się owocami zawierającymi alkohol
Ludzie od dawna spożywają alkohol i od tysiącleci odgrywa on rolę we wzmacnianiu więzi społecznych. Nowe badania wskazują, że nasi najbliżsi krewni – szympansy – mogą wykorzystywać alkohol w podobnym celu. Po raz pierwszy udało się sfilmować szympansy, które dzielą się sfermentowanymi owocami, w których stwierdzono obecność alkoholu.