tytoń, bo to jest jebana trucizna i nic nie daje, a uzależnia jak sam skurwysyn.
Trzecią pozycję bardzo ciężko wybrać, ale będzie to jakieś randomowe syntetyczna kanna, którego nazwy nawet nie znam, bo dostałem maczankę. Po buchu ciężki bad trip. Moc bliżej szałwi niż mj/lajtowych syntetyków %-D .
?Are you dreaming?
I Never Asked For This
Wszystkie moje posty to fikcja literacka.
23 czerwca 2017yourownsupply pisze: etizolam na drugim miejscu. Ni to do spania, ni do ćpania. Za mocno amnezyjne działanie, jak na mój gust.
Teraz, gdy już mam większe doświadczenie z benzo i w ogóle, to muszę cofnąć swoje słowa, bo eti to fajny wynalazek ze względu na w miarę krótkie działanie, gdy trzeba chwili relaksu albo "katalizatora" do spania. Idealna substancja do zasypiania po DXM czy substancji z listy Tikhal choćby, bo rano nie ma nieogaru jak np. po klonie i można normalnie działać + czuje się after. Nawet jeśli przegnie się, to etizolam jest foolproof i wybacza, co pozwala uniknąć obudzenia się 30+ godzin później z memem "what year is it?" na mordzie. Chociaż... wciąż uważam, że samo w sobie do ćpania to średnio się nadaje, ale ja w ogóle nie uznaję benzo w rekreacji (chociaż rozumiem, że może działać na innych fajnie np. gdy ktoś zmaga się z dużym lękiem etc.), więc bierzta poprawkę :)
Poprawiona lista to:
1. WSZELKIE B-k gmerające w serotoninie (co rozpoznaję po uczuciu maskowatej twarzy i źrenicach powiększonych, choć może to nie serotonina, ale tak to sobie nazywam laicko - kojarzy się z DXM i potwierdziło się później przy początkach z SSRI), bo potęgują u mnie lęki, a w przypadku braku lęków na daną chwilę kreują nowe. Zawsze po takim ketonie czułem się jak Peter Parker, któremu zawiesił się pajęczy zmysł na opcji ON ("coś się zaraz odjebie ZŁEGO"):P
2. Fu-f który działa krótko i nawet w jednodniowym ciągu z małymi dawkami powoduje demo-skręt...
Więcej nie wypiszę, gdyż na szczęście trzymam się z dala od rekreacyjnego użycia try-hard-dragów typu benzydamina czy difenhydramina a temat brzmi "...których spróbowaliście". Co kto lubi, ale ja wolę nie ryzykować, gdy przy opisie działania tkwi fraza typu "many users find experience very unpleasant and don't want to repeat it". Przy czym diffkę brałem do DXM w dawkach multi terapeutycznych, ale nie spodobał mi się spory jej wpływ na charakter doświadczenia (półgłówkowa sedacja).
Większość substancji, nawet rc, jest spoko, o ile zachowam umiar. Na siłę pewnie wpisałbym więcej dragów, ale jestem wyrozumiały i daleki od krytykowania czegoś, co jest popularne, bo akurat na mnie zadziałało źle. Niepewność źródła, czystości i ilości też nie pozwala na ferowanie wyroków :) Stąd uogólnienie w punkcie 1.
Sorry za grafomanię, ale oxy robi swoje :)
2. Syntetyczne kanna, bo po malutkim buchu z dupki lufki o mało nie umarłem.
3. To w sumie nie wiem. Może benzydamina. Chyba się nadaje jako jedna z najgorszych substancji do spróbowania, ale raz, z ciekawości warto, jak ma się duszę eksperymentatora, nie żałuję ;) Ale nigdy nie powtórzę.
Offtop: Właśnie, eti jest super ze względu na krótki czas działania i półtrwania w organizmie. Szczególnie ważne dla politoksykomanów z wiadomych powodów (klon i diazepam to masakra półtrwania, no, też ma swoje plusy, ale nie o to mi chodzi).
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
skrzynkaprzodownik@protonmail.com
with regards, przodownik
2. clonazolam - w chuj szybko uzelażnia fizycznie jak na benzo, odjebałem na tym jedną nieciekawą akcje, której nawet nie pamiętałem
3. syntetyczne kanna - faza oparta na lękach i paranojach
2. |Pochodne pirylidynoketonów Proszki szatana jednym słowem.
3. PCP i pochodne.
Mam jeszcze sporo do nadrobienia. Ogolnie opiaty oważam za bardzo milutnie w działaniu chociaż skutki mają ciężki.
The methapor of Life
ledzeppelin2@safe-mail.net
"Rutyna to rzecz zgubna "
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mjleaves.jpg)
Polska zmaga się z "treatment gap". Psycholog: etykieta ćpuna blokuje dostęp do pomocy
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/marsz-wyzwolenia-konopi-w-warszawie-28-05-2022-r-.jpg)
Zróbmy przykrość „gangom ze Wschodu” i zalegalizujmy marihuanę (na dobry początek)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut.jpg)
Biały popiół vs. czarny popiół: Prawda o wskaźnikach jakości konopi
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/cannatobacov.png)
Marihuana a zdrowie jamy ustnej: Nowe badania kontra nikotyna i snus. Co szkodzi bardziej?
Największe jak dotąd badanie długofalowego wpływu marihuany na zdrowie wykazało… tylko pogorszenie stanu dziąseł – a i to w mniejszym stopniu niż przy używaniu tytoniu czy snusa! Nie zaobserwowano innych poważnych negatywnych skutków zdrowotnych.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/271-216683_g.jpg)
18-letni diler zakopał narkotyki w lesie. Po zatrzymaniu grzecznie zaprowadził tam policjantów
Za posiadanie i udzielanie narkotyków odpowie 18-latek zatrzymany przez lipskich kryminalnych. Policjanci zabezpieczyli środki odurzające oraz wagi, a część narkotyków podejrzany ukrywał w słoiku zakopanym w ziemi. Młodemu mężczyźnie grozi kara nawet do 10 lat więzienia.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/forestgumprunin.jpg)
Fenomen euforii biegacza – to nie endorfiny, tylko naturalna marihuana
Tajemniczy stan euforii, którego doświadcza blisko 75% biegaczy. Tak zwana „euforia biegacza” redukuje ból, wyostrza zmysły i daje uczucie podobne do działania marihuany. Najnowsze badania naukowe tłumaczą, dlaczego „runner’s high” to nie mit, a ewolucyjny mechanizm przetrwania – i jak go uruchomić nawet początkującym. W tym artykule dowiesz się, co to jest runner’s high, jak działa i jak go wywołać nawet jeśli dopiero zaczynasz biegać.