- lęki
-zimne ręce, stopy, próbowałem sposobów na poprawienie krążenia ale to daje efekt na kilka minut,
- wraz z powyższym występuje wrażenie gorączki czy przeziębienia
- wrażenie niekiedy jakby dostać łopatą w łeb, bez szans na jakieś wyjście na ludzi na dłużej niż 5 minut
- stan takiego chwilowego spizdowacenia, jakbym miał ucięte jaja i zero testosteronu po paru godzinach mija
Po concercie, atenzie żadne z powyższych skutków ubocznych nie występują. Jestem ciekaw przyczyny tych różnic w działaniu dwóch leków mimo że mają tą samą substancje czynną. Może to kwestia wypełniaczy i uczuleń na nie, a może samo stopniowe uwalnianie ma tak duży wpływ? Może ktoś dać znać czy miał/ ma podobne sytuacje z tym specyfikiem
27 marca 2024Merx pisze: @hubiii Bez sensu proponować mu propranolol który sam w sobie jest wyłącznie nieselektywnym lekiem β-adrenolitycznym (β-bloker) i nic po za tym, w dodatku obiło mi się o uszy, że może uzależniać itp. Klonidyna zdecydowanie będzie lepsza w tym przypadku, bo również zwalcza sama w sobie kilka objawów ADHD, a działa dość podobnie i edit do mojego wcześniejszego postu klonidyna jest agonistą (nie antagonistą) receptorów α2-adrenergicznych i w mniejszym α1-adrenergicznych, also ma dużo dłuższy czas półtrwania i jest bezpieczniejsza przy MPH z tego co pamiętam i co mi psychiatra mówiła. Z całą resztą się zgadzam xd z fartem mordkoscalono - WRBSpoiler:
@Tavoopile BŁAGAM MORDO TYLKO NIE TE LEKI CO WYMIENIŁEŚ - K L O N I D Y N A miałem podobne problemy ale po dużo wyższych dawkach MPH i ona mnie uratowała + kolejny raz powtarzam niweluje niektóre z objawów ADHD.
Propranolol per se zmniejsza somatyczne objawy stresu, więc jakiś potencjał ma do usuwania niepokoju związanego z tym co się dzieje z Twoim ciałem (np. przyspieszona praca serca po stimach, ból głowy - propranolol fajnie się sprawdza). Tak więc fajny mix, blokujący nadmierny wpływ noradrenaliny.
Klonidyna istotnie używana solo w ADHD. Ale IMO ciekawie miksuje się z MPH, wygładza kanciastość fazy, podkurwienie na koniec czy generalnie na samym oń, gdzie dorzutki dają więcej uboków niż rekreacji. Terapeutycznie też zasadne połączenie. Osobiście na miarę potrzeb miksuję wszystkie 3. Klonidyna utrzymuje się dłużej niż MPH (3-6x czy coś), propranolol ma dłuższe działanie z powodu farmakokinetyki. I on i klonidyna zapychają ten sam enzym, trzeba wziąć pod uwagę.
Natomiast, Symkinet MR30 nie tylko działa, ale w moim przekonaniu - mocniej i dłużej. MPH brałem medikinety instant i nawet snifowałem w zeszłym roku latem. Concerte 36 miałem tylko raz, medikinet 30 - wiele razy, raz medikinet 40.
I medikinet CR preferowałem, ale Symkinet MR 30 (czyli jego zamiennik) wzbudza we mnie większy "szacunek" (czy ostrożność). Działa mocniej i dłużej, jego działanie jest stabilne, ale też zawsze zwiększa puls i prawie zawsze ciśnienie. Łeb też boli częściej/mocniej. Ja więc bym się nie obawiał, że nie działa, tylko bardziej na niego uważał, bo on zdaje się działać mocniej i dłużej i wywoływać większe objawy na pikawę szczególnie i lekkie bóle głowy (znośne).
Problemem jest jak zwykle to, że korci, by wziąć "więcej niż trzeba", ale co ciekawe - z ostatnim opakowaniem wytrzymałem aż ponad 20 dni (co wcześniej się nie zdarzyło raczej w przypadku medikinetu czy concerty).
W czym problem - 36 dni między wizytami to już było za dużo (miałem "tylko" 30 kapsułek) i bez symkinetu - tragedia. Motywacja i pewność siebie na dnie. klonazepam nic nie pomagał w tym aspekcie. Równocześnie rzuciłem baklofen, więc nie byłem pewien przyczyny, a dodać należy, że jednym z dwóch głównych powodów, dlaczego w MPH w ogóle wszedłem było to, że wcześniej wjebałem się w beta-ketony, na które MPH jest jedyną skuteczną odtrutką (jedyną racjonalną, którą da się w tym Kraju zdobyć. Bo nawet na osiedlu - tylko ketony, fety - "bardzo ciężko, nie da rady").
Tylko teraz uwaga - jak skończył mi się Symkinet MR to nie tylko pewność siebie spadła bardzo, bardzo nisko, ale w ogóle nie spałem w nocy. Późnym popołudniem zasypiałem. Zamieniłem się w wampira, który bał się niemalże własnego cienia. Waliłem najsilniejsze leki nasenne jak zolpidem, mirtazapina a nawet kwetiapinę od kumpla wziąłem po 200mg tylko za pierwszym razem mnie uśpiło.
I wczoraj załatwiłem Symkinet MR 30. Nie będę ściemniał - poszalałem z 4 kapsułkami i te 120mg to był nie tylko mocny kop (jakiego nie pamiętam po innych wersjach MPH i to w dużo większych dawkach nawet), ale wszystkie objawy, a w szczególności - bezsenność - zniknęły. Wystarczył Mirtor 60mg (2x30, a cholera wie czy jedna by nie wystarczyła) - zasnąłem jak dziecko.
jaka jest więc moja obawa? Że wjebałem się w MPH/stymulanty W OGÓLE. Bo nie tylko nieprzespane noce zniknęły, również ochota na papierosy/alkohol/kofeinę.
W dwa dni zużyłem już 7 kapsułek i trzeba zrobić ostre haltowanie, bo to absurd. Nie wiem po co wziąłem dzisiaj trzy, bo czuje działanie mocno cały czas. Po co wziąłem trzecią, to już w ogóle nie wiem, bo miałem 100 pulsu po drugiej dzisiaj. Teraz: 122/71 i 112 pulsu. Puls czasami wzrastał po różnych specyfikach MPH - czasem tak, czasem nie. Tutaj wzrasta zawsze i długo się utrzymuje, stąd podkreślam - plotki o "niedziałającym" Symkinecie włożyłbym między bajki.
Moja obawa natomiast jest taka, że ja od MPH (czy w ogóle stymulantów działających mocno na dopaminę) się uzależniłem, stąd plan jest taki, by brać maks jedną kapsułkę dziennie, a czasem - wcale.
Na pewno MPH to nie takie ścierwo jak bieda-ketony, ale trzeba je mieć, a załatwić trudno. Na niskich relatywnie dawkach zresztą człowiek funkcjonuje sprawniej, ale odnosi się to do motywacji a nie siły fizycznej. Tylko no trzeba się ogarnąć i brać jedną dziennie i to nawet z przerwami, co łatwe chyba nie będzie, ale mam świadomość, że nie chce przechodzić drugi raz bycia pozbawionym MPH - ile ja nocy nie przespałem, masakra. Zero motywacji, pewności siebie.
Aha i dodam - ten symkinet 30MR kkosztował mnie 128 zł. Nawet Magik patrzył w katalog i miał napisane około 80, ale ktoś wykorzystuje notoryczne braki medikinetu/concerty i sieciówki walą takie ceny, że najchętniej to ja bym im... walnął.
Przechodząc do meritum, Są jakieś sposoby na podbicie działania sniffa z medi? obojętnie jakie to będzie podbicie czy lepsza koncentracja czy dłuższe działanie czy może lepsze eufo, podzielcie się doświadczeniami, najlepiej jakby były też jakieś nietypowe bo słyszałem np. że dodając sodę do sniffa można podbić działanie ale nie testowałem.
Także jeśli są jakieś łatwe sposoby bez przesadnego mixowania trudnodostępnych leków żeby to osiągnąć to byłbym wdzięczny za podpowiedzi z góry dzięki
15 czerwca 2024KagamiHeianera pisze: Cześć nowy tu jestem i doświadczenia mam główni z benzo i stimami ale nie jakieś duże, w każdym razie pytanie o medikinet z którym mam do czynienia już z rok z czego jakoś pół roku leci tylko donosowo (ofc nie tak że daily) ewentualnie czasem kruszę w proch rozpuszczam w wodzie 40mg.
Przechodząc do meritum, Są jakieś sposoby na podbicie działania sniffa z medi? obojętnie jakie to będzie podbicie czy lepsza koncentracja czy dłuższe działanie czy może lepsze eufo, podzielcie się doświadczeniami, najlepiej jakby były też jakieś nietypowe bo słyszałem np. że dodając sodę do sniffa można podbić działanie ale nie testowałem.
Także jeśli są jakieś łatwe sposoby bez przesadnego mixowania trudnodostępnych leków żeby to osiągnąć to byłbym wdzięczny za podpowiedzi z góry dzięki
"Narkotyki to syf i mega biznes czaisz? ktoś żyje z Ciebie i Twoich ziomali"
ja żadnego dedykowanego wątku nie znalazłem, sorry - detronizator
Andrzej Urbanowicz, dla dobra sztuki, zgodził się być królikiem do testowania LSD
Problem z fentanylem nas nie ominie i sami sobie z nim nie poradzimy…
Czy lekarstwem na samotność, niepewność lub lęk mogą być psychodeliki?
"Ciężarna 14-latka z zapaleniem wątroby i AIDS trafiła do nas z domu publicznego".
"Często chodzę z rodziną na spacery po parku i widzę pięknych, dobrze ubranych młodych ludzi, którzy czegoś szukają. Wiele osób myśli, że zbierają liście lub kwiaty, ale oni szukają woreczków pod kamieniami, pod kłodami. To setki młodych ludzi, którzy codziennie zażywają narkotyki" — mówi Anton, który mieszka w Mołdawii. W jego kraju problem z niedozwolonymi substancjami staje się coraz większy.
Narkotykowy proceder w centrum przemyśla przerwany przez CBŚP
Funkcjonariusze CBŚP wspierani przez kontrterrorystów rozbili zorganizowaną grupę przestępczą powiązaną z pseudokibicami, która w centrum Przemyśla „w biały dzień” handlowała narkotykami. Zatrzymano dwóch mężczyzn i zabezpieczono narkotyki o wartości 1 mln PLN. Sprawę nadzoruje podkarpacki pion PZ Prokuratury Krajowej w Rzeszowie.
Była wzorową uczennicą. Zrobiła coś strasznego. Jej rodzina jest załamana
Już nigdy nie zobaczy błękitu nieba, twarzy bliskich ani własnego odbicia w lustrze. To, co zrobiła 25-letnia Kaylee Muthart, na zawsze zmieniło jej życie. Pod wpływem halucynacji, które wywołały narkotyki, dokonała samookaleczenia w przerażający sposób, pozbawiając się wzroku. W tamtej chwili nie była sobą. Głos, który kazał jej działać, był wytworem urojeń. Teraz, choć żyje z konsekwencjami tej tragedii, walczy o jedno – aby jej historia była przestrogą dla innych.