Więcej informacji: Mak lekarski w Narkopedii [H]yperreala
gdy urodzi mi się córeczka, nazwę ją majeczka
Marzenia to metylofenidat ✓, morfina ✓ , MXE X
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
I teraz, zależnie jak definiujemy, mamy kilka opcji:
1) ktoś zaliczy ciąg, stwierdzi że to nie dla niego, wyjdzie i nie weźmie więcej; dalej żyje normalnie
2) ktoś zaliczy ciąg, wkręci się, zaliczy sinusoidy, żyje quasi-normalnie podczas gdy nie bierze, ale potem szybko odbija w dół... i tu znowu mamy dwie odnogi; albo uda mu się odbić ostatecznie przed śmiercią i wtedy odnosi konsekwencje proporcjonalne do swoich poczynań i zmian dokonanych w ciele, albo i nie uda.
3) ktoś zaliczy ciąg, wkręci się, nie przerwie w ogóle tego ciągu i jego życie będzie jednym wielkim opiociągiem.
Same opio, jeśli są podawane dobrze, czyste farmaceutyczne i przyjmowane w normalnych warunkach, wbrew pozorom, nawet przy zaporowych dawkach, nie są - same - tak szkodliwe dla zdrowia. Mit o uszkodzonych zębach bierze się z tego, że zgrzani ludzie niezbyt są zainteresowani codziennym porannym i wieczornym myciem ząbków. Większy problem jest już z jelitami...
W pewnym momencie życie obraca się tylko wokół strzykawki. Do tego dochodzi jednak komplikacja, o której wspomniałam na początku akapitu; śmierć można ponieść np. na skutek pęknięcia ropnia-skurwiela i sepsy, zakażenia się wirusem atakującym odporność organizmu, bądź po prostu przedawkowania.
Zmieniają natomiast na pewno sposób funkcjonowania mózgu, plątają w neuroprzekaźnikach i sprawiają, że zmieniamy się - i wewnętrznie, i dla otoczenia, z zachowania. Sami zauważamy zmiany we własnej psychice, ale... Czymże one są w porównaniu z tym cudnym wrażeniem, że zło zniknęło, a wszystko jest cudownie proste i jak to w ogóle możliwe, że kiedyś sprawiało nam problemy? Obojętnie, co to jest. Później zaś przy dawkach, które uśmierciłyby Kowalskiego (np. 400 mg morfiny jednorazowo dożylnie w połączeniu z alprazolamem, klonazepamem, alkoholem) czujemy się po prostu... normalnie, natomiast nieodłącznie towarzyszy nam strach - co, gdy wyschnie źródło? Bo wiemy, że bez opio nie żyjemy, choć jeszcze nie gnijemy w ziemi.
to satisfy total need. Because you would be in a state of total sickness, total possession, and not in a position to act in any other way.
04 lipca 2018RekreacyjnyHarry pisze: Ja to bym cale zycie jechal gdybym mial dostep do helu. 1g przy mojej tolerce by satrczylo na ok 100 dawek, chodzbym placil 200zl. 100dawek za 200 zl. kodeina - [Mam dostep] to 8zl za 150mg czyli jedna dawka około, 100 dawek = az 800zl!
To tak nie działa. Nawet zakładając, że brałbyś raz na tydzień to zaczęłaby Ci rosnąć tolerancja. Musiałbyś brać więcej dla podtrzymania efektu. Plus oczywiście zacząłbyś brać częściej.
Jeśli jesteś gotowy na wielką "przygodę", z reguły na całe życie, to śmiało kupuj heroinę. Wiem, że mało kto wie na jaki pakt z diabłem się zgadza, wiem, że ciężko jest kogokolwiek odwieść od tego zamiaru. Polecam Ci książkę Macieja Kozłowskiego, psychiatry, który od ok. 30 lat jest uzależniony, pod tytułem "Moja heroina". Każdy narkoman zaczynał z myślą - ja się nie wjebię, każdy popełnia ten narkomański ,"grzech pierworodny". Nie uchroni Cię nic, wiedza, doświadczenie, pozycja społeczna, pieniądze, rodzina, po prostu nic. Uderzenie w tą część mózgu do której nie masz dostępu jest bardzo silne, tego się nie da zapomnieć. Twój mózg będzie działać przeciwko Tobie.
Obyśmy nie musieli za dwa lata czytać opisu Twoich skrętów w dziale o heroinie. Jeszcze masz czas, jeszcze tak. Stąpasz po bardzo kruchym lodzie. Wycofaj się póki możesz, to jest jeszcze możliwe. Rozpocznij leczenie, nie bądź następnym w kolejce do trumny.
Same truizmy jak widać, ale to jest sytuacja tak przewidywalna, tak powtarzalna, że nie można jej inaczej opisać.
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
PS. Nie wiem czy to kwestia politoksykomanii czy opioidów i szukania jakiegoś środka zastępczego.
PST -> przejebana "logistyka" i zamuła, która utrudnia normalne funkcjonowanie. po dluzszym ciagu wywindowana tolerka i brak fazy (ale bez niedogrzania jak na kodzie). wbrew niektorym opiniom uwazam, ze PST nie jest dobre do funkcjonowania na co dzień. szczerze? nic mi się nie chce robić po tym gównie.
w sumie po dluzszym czasie efekt jest zawsze ten sam, zycie kręci się tylko wokół zarabiania, szukania dragów i fazy.
ja sobie zjebalem zycie i wszystkie pasje poszly w odstawkę. trzymam się powierzhni, ale to na włosku.
percepcja zmienia sie mocno ze stazem. z 10 lat temu sie bralo, zajebiscie chcialo uczyc i robic wszystko, przekonanie,ze da sie to jakos ogarniać i to byl najlepszy okres zycia, a teraz albo skręt albo czujesz się normalnie i trzeźwy a jak jest faza to w najlepszym razie jakas zamuła. a wiadomo jak dzialaja te rady starych zgredów narkomanów. niby sie slucha, ale albo wypuszcza drugim uchem albo nie chce przyjąć do siebie.
502 Bad Gateway
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.