E, no, Pany (Panie toże), wy, kurwa, niezłe ancymony jesteście. Mój rekord to pięć dni a cztery noce, owocujące w następujące sytuacje:

- Nieznana mi babka znalazła telefon mojego dilera. Podałem się za jego brata i podjąłem się uczestnictwa w wyścigu szczurów, w którym zapewne uczestniczyło kilkanańscie innych osób. Jak chłop przyjeżdżał na dwa miesiące w roku z Holandii, to całe miasto uderzało do niego, bo miał tak dobry proch (tutaj: 4-CMC; marzec-kwiecień 2016). Biegnąc brukowaną aleją, modernizowaną właśnie i zamieniającej się w asfaltową szosę, mijałem nieużywaną w tych godzinach koparkę. Jej łyżka tańczyła w rytm boogie-woogie.

- Między pierwszym a drugim piętrem mojego czteropiętrowego bloku usłyszałem muzykę - hip-hopowy absolut, przypominający wokalnie ice Cube'a, a muzycznie - Public Enemy, N.W.A. i rapera NAS. Wyglądając przez luksfery, ujrzałem kilka Volkswagenów Golf, obok których zebrała się grupa ludzi, tak jak gdyby był to zlot fanów tych chujowych samochodów. Piętro wyżej nikogo ani niczego już nie było, a muzyka urwała się.

- Po czwartej nocce na speedzie i beta-ketonach, co tej ostatniej uzupełniłem pigułą zawierającą znów speeda, a ponadto 2C-B i MDMA, na wrocławskim Placu Grunwaldzkim słyszałem hordy kibiców, wołających: "Zostaw kibica! Ej, kurwo, zostaw kibica! (...)". Wszystkie te głosy były wyraźnie odczuwalne wewnątrz głowy.

Teraz walę Lwówecką, szóstego Okocima i opalam szkitę. Życie jako nieprzerwana patologia.

Rago? Zacząłeś wyścig? Czy to już 12-sty dzień? :-D

Nie ma to jak chwalenie się ciągiem na ścierwie który nawet nie daje przyjemności? I co jeszcze może bez alko? Z alko to po 4 nocach spać pójdziesz 2 g na dzień. Ok ale chyba jak sobie sam zrobisz czystość 90 % żeby nie spać tydzień musiałbym zręc z 8 dziennie i do tego wóda wóda, bo bez alko na spidzie to jak bez ognia przy joincie. Dęblinie wyzwanie xd dzięki Bogu nie mam takich kolegów bo pewnie bym w nim uczestniczył, do tego bym dodał mefedron, koks i tonę trawy i najlepiej jakiegoś RC może hexen, może jakiegoś blotera jeszcze hmmm a może może.

Chyba nie wytrzymal. Ja z kolei nie przepadam za mieszaniem amph z czymkolwiek.

Niektórzy tu w duuu byli góówww widzieli, Ja nie wiem, ja się nie chcę wymądrzać, lecz w ciągu miesiąca, a raczej na przestrzeni lat, nie wiem kurde który, setny, tysięczny taki ciąg? w Maju na bank dwa razy nie spałem, raz z 5 dni, do tego opór browarów, bo ja bez piwa nie ruszam ścierwa, znaczy ruszę ale to mnie wtedy tak fajnie nie robi, robota na pełnych obrotach i w tygodniu i w weekendy, jakieś benzo? benzo to moja ukochana mama łyka, bo jej lekarz przepisał i ona twierdzi, że jej leki, które bierze kilkanaście lat dzien w dzien są spoko, a ćpanie fety nie..., no wiadomo, że nieraz mi się przypomni to zjem jakiś posiłek, jebnę magnez z puszki (choć i tak wiem, że to chuj nie magnez jak te wszystkie witaminki srinki, a wy łykajcie te tablety jakbyście nie miały co łykać dziewczyny)....hi
no ale ogólnie moj pierwszy post tutaj i raczej ostatni, bo tu zamiast ćpunów i narkomanów to są jakies kurwa amatorzy (bez obrazy dla tych ktorzy sie wypowiadają sensownei)....

wracając, no na samym piwie i alfa-PVP potrafiłem przez 2 tyg spac kilka godz, ale sie to skonczylo psyyychhhiatrykiem, ale to dzifka alfa byla.....
akurat trafilem na taki spoko materiał stoprocent bawełna, nie kurczy się przy praniu, no że lecę i lecę, gdzies tam jakies mitschubischi tez wjechalo po nim bylem wykonczony ale przetrwalem to se nie spie.... aha i jeszze jedno - uwielbiam ziołło odkąd pamiętam rzecz jasna, chocby nawet szlugi uwielbiam jarać, lubie dym się zaciągać się czuje wtedy jak panicz jego mać hahahaa no i tak jak se kilka dni lecę, to z automatu nie jaram nic, bo zamula i niedobrze od tego, no bo te fajki czy ta dtrawa do tego, no nie, bo to kurwa czasem jest bardziej zajebane syfem niz ta cała zaprawa murarska... kurwa, ja chyba bede mogl pare wartosci tu przekazac i postawic kogos na nogi///// bo co niektorzy tutaj jacys naprawde niedorobieni są, wpierdalają se w głowy jakies benzo, wspomagacze i potem ktoś na ostrej orce to czyta to i moze sie przekrecic od samego czytania, tak działa sugestia, dobra ja lece elo

Najdłuższy zanotowany czas bez snu u czlowieka to 5 dni. Jadł zdrowo i normalnie odpoczywal, a zachowwal sie jak psychicznie chory. Z opóźnieniem odpowiadal na pytania itp. Ten eksperyment zrobila telewizja, poniewaz dla psychologow dopuszczalne jest jedynie zbadanie czlowieka ktory nie spal co najwyzej trzy doby, wiecej moze powaznie szkodzic zdrowiu. Chyba planujesz rozwalić system;) I siebie przy okazji, radze uwazac.

@up - na mixie fuga meta mef i mj nie spalem 14 nocy i 15 dni.... nie polecam nikomu w sumie niby fajnie bylo ale oglupienie na maxa. Nie powtórzę.

Wtedy nie potrafie odróżnić winorośli i świeżo skoszonej przez pogotowie ogrorowe trawy od drzwi do mieszkania przed którymi siedzi gajowy z pękiem 200 sztuk kluczy szukając właściwego a to tylko prenk bo nie ma właściwego bo siedzi przed nie tymi drzwiami trzymając nie ten pęk kluczy a jest 200 takich drzwi i 200 takich pęków każdy po 200 sztuk kluczy i jest dwustu gajowych.
I co teraz?

Też propsuje.
Mi imponuje jak ktoś nie śpi 2 noce
Funkcjonując po nich gorzej jak ja po tych 10

Wczoraj skonczyłem (czyli 4 noce, a 5 dni na chodzie) i poszedłem juz w koncu spać bo dzisiaj do pracy. Nie robiłem sobie takiego maratonu od dwóch miesięcy. Tyle wypociłem, że dzis rano jak się obejrzałem w lustrze to aż mi się miło zrobiło, że taki ze mnie szczuplutki chłopak. W trakcie czwartej nocy złapała mnie psychoza, a już w trakcie trzeciego dnia zacząłem odczuwać dziwne odrealnienie, jak gdyby ten świat był makietą. Ciężko mi to wytłumaczyć, bo gdy byłem podczas ciągu w pracy i normalnie rozmawiałem z klientami to okej (byc moze dlatego ze w pracy dojadałem nieco rzadziej i mniej niż w domu), ale nie potrafiłem określić moich prywatnych relacji z poszczególnymi ludźmi i byłem w stanie sobie "wmówić" cokolwiek.

nie ma zadnych granic
ratuja nerwy ze stali